Sporo przeczytałem w tym temacie , sam mam problem o czym niedawno pisałem. Lecz zastanawia mnie jedno. Część osób pisze ze jest szansa że z czasem PSSD mija po dłuższym lub krotszym czasie . I dużo osób pisze że leki SSRI ingerują w geny i po prostu dochdozi do ekspresji genów . Więc pytanie skoro SSRI zmieniają geny to jak możliwe jest dojście z czasem do normalności skoro doszło juz do trwałej zmiany genu ?
przecież tego nie da się już naturalnie odwrócić , leku też nie ma żadnego , bo jakby był to nikt by nie miał z tym problemu.
Nie znam się na biologi ale skoro coś zmieniliśmy w genach to to zostało chyba zmienione i dziwię się się teoriom że czas leczy rany .