Skocz do zawartości
Nerwica.com

Niskie poczucie własnej wartości


Rekomendowane odpowiedzi

Dorastałam w patologicznej rodzinie, główne skojarzenia z rodzinnym domem to wyzwiska, nieprzespane noce, awantury, bicie i alkohol. Agresywna, pijana mama i bierny zastraszony tata.

Od małego powtarzano mi , że jestem nikim i na nic dobrego nie zasługuję. Mam młodszą siostrę , która wdała się harakterkiem w mamę. Ja byłam jak wół zaprzegana do roboty bo ona jest młodsza.

 

Poznając męża myślałam, że myslałam , ze los się do mnie uśmiechnął. Po kilku latach związku nie wytrzymałam sytuacji w domu i spytałam czy moglibyśmy razem zamieszkać. Wyremontowaliśmy sobie pokoik z kuchnią w jego rodzinnym domu. Wzieliśmy ślub. On mnie kocha -wiem o tym ale okazało się, że bardziej niż moja opininia liczy się dla niego zdanie rodziców i całe swoje życie podporządkowuje pod nich. Mąż od roku z hakiem nie pracuje i to ja utrzymuje nas . Nie podoba mi się ta sytuacja , że tak dużą rolę w naszym związku odgrywają jego rodzice ale jednak nigdy na ten temat się nie odezwałam.

Po każdym incydencie w myslach układam sobie scenariusze o tym jak mu wygarniam cały mój gniew i flustrację ale jak przyjdzie co do czego to siedzę cicho jak mysz pod miotłą. Gdy emocje trchę opadną to czuję się winna , że jestem niewdzięczną żoną i synową. Oni pozwolili mi zamieszkac u siebie a ja chce jeszcze stawiać warunki.

Teściowie kilkanaście lat temu wybudowali i zostawili dom w stanie surowym zamkniętym. Połowa jest dla mojego męża a druga część dla jego brata. Założenie było takie , że my sobie to wykończymy i będziemy tam mieszkać. Ale o wszystkim co , kiedy , gdzie i jak będziemy robić decyduje teściu. Ja nawet raz w życiu nie miałam kluczy od działki . Mąż porozmawia ze mną o wykończaniu ale i tak ostateczną decyzję podejmuje ze swoim tatom. Ja czuje się że to co mówię, ma głęboko w powazaniu i pyta tylko po to by mieć spokój.

 

 

Chciałabym porozmawiac z mężem o naszym małżeństwie i teściach ale wiem , że jak zacznę to on strzeli focha, bo nie widzi żadnego problemu. A ja się boję , że go urażę albo zdenerwuję.

 

W międzyczasie zmarł nagle zmarł muj tata. Mama z siostrą zostały same. Gdy skończyły im się pieniądze z polisy na życie taty została im tylko renat rodzinna. Mimo, że jest w podobnej wysokości do moich dochodów to im ciągle brakuje pieniędzy i ja mimo, że ja sama utrzymuje siebie i męża to jeszcze co miesiąc pomagam finansowo im. Mimo, że chciałąbym odciąć się od tej sytuacji to nie potrafie. Chociaż nie raz przekonałam się , że mama z siostrą to perfidnie wkorzystują bo przecież któraś z nich mogła by iść nich do pracy. Ale im się nie chce i wymyślają miliony powodów dlaczego nie mogą pracować a jeśli ja im ie pomogę to kto to zrobi??? Na każdą moją odowę stostuą szantaż emocjonalny.

 

 

Nie wiem czemu ale bardzo przejmuje się opiniami innych osób. Staram się zyć tak akuratnie aby nikt nie miał do mnie pretensji i nie mógł mi nic zarzucić. Krytyki boje się panicznie, więc we wszystkim się hamuję.

 

Ja mam momentalnie wszystkiego serdecznie dość. Chciałabym wziąść plecak spakować kilka rzeczy , wykrzyczeć wszystkim co o nich myślę i uciec . Nie daję sobie rady ze swoimi emocjami a tak na prawdę nie mam nikogo z kim mogłabym szczerze porozmawiac i wyrzucić to z siebie.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem czemu ale bardzo przejmuje się opiniami innych osób. Staram się zyć tak akuratnie aby nikt nie miał do mnie pretensji i nie mógł mi nic zarzucić. Krytyki boje się panicznie, więc we wszystkim się hamuję.

 

Przykro mi, ale tak się nie da. Nie jest możliwe, by wszyscy Cię lubili, by wszyscy pochwalili Twoje zachowanie. Co gorsza ludzie doskonale potrafią wykorzystywać dobroć innych. Zamiast docenić pomoc, to będą oczekiwali coraz więcej. Taka już jest ludzka natura.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie da się żeby wszyscy lubili bo ludzie mają sprzeczne cele i cechy.

 

Np. jak pracowałem w Tesco to lubiły mnie te osoby które ceniły jak ktoś wykonuje swoją pracę wolniej ale starannie, natomiast te osoby szybkie się irytowały na mój widok.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mandarynka88, wydaje mi się, że Twoje problemy, np. nieumiejętność rozmowy z mężem o swoich potrzebach, uczuciach, emocjach, oczekiwaniach i marzeniach, problemy z teściami, problemy z matką i siostrą, które Cię szantażują i wykorzystują finansowo biorą się z syndromu DDA (Dorosłe Dzieci Alkoholików). Niby masz żal do matki za przeszłość, za to, że w domu rodzinnym nie dało się wytrzymać, niby zdajesz sobie sprawę, że mama albo siostra mogłyby pójść do pracy, ale i tak czujesz się za nie nadodpowiedzialna. Poza tym, kiepsko u Ciebie z asertywnością. Wolisz się wycofać i cierpieć niż powiedzieć "NIE, DOŚĆ". Pamiętaj, że Twój mąż tworzy rodzinę z Tobą, a nie z Twoim teściem. Rozumiem, że nie jesteście "na swoim", ale to nie znaczy, że masz tańczyć całe życie tak, jak zagrają teściowie. Kiedyś frustracja i żal do męża za to, że żyje z rodzicami, a nie z Tobą, może przybrać znaczne rozmiary, że dojdzie między Wami do poważnego kryzysu. Polecam artykuły pod poniższymi linkami:

http://portal.abczdrowie.pl/dorosle-dzieci-alkoholikow

http://portal.abczdrowie.pl/mieszkanie-z-tesciami

http://portal.abczdrowie.pl/toksyczni-tesciowie

http://portal.abczdrowie.pl/relacje-z-tesciami

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mandarynka88, doskonale Cię rozumiem, bo mam baaaardzo podobne problemy do Twoich (z tym że nie z teściami a z innymi osobami) nie potrafiłam być asertywna, pozwalałam ludziom wchodzić sobie na głowę, kiedy obrzucali mnie błotem, nie potrafiłam się obronić Bała się tak jak Ty, że się na mnie obrażą, że na mnie nakrzyczą, że w jakiś sposób ukażą. Tak jak Ty również obwiniałam siebie, to moja wina, nie potrafię ogryźć, to dlatego bez przerwy ludzie mnie gnoją, jestem zła, beznadziejna, co jest ze mną nie tak? Do tego dochodzi nadmierne poczucie odpowiedzialności: za siostrę, za matkę, za męża, za teścia, jesteś odpowiedzialna za ich byt materialny, za ich samopoczucie... A potem nadmierne poczucie winy, bo ojejku zdenerwowała męża jak mogę być tak niedobrą żoną...Mam identyczny problem ze strachem przed krytyką, przed konfliktem, gdybym mogła to bym się skurczyła, żebym tylko jak najmniej miejsca zajmowała. Myślę, że w Twoim przypadku, tak jak i w moim problem wynika z głęboko toksycznych relacji z rodzicami. Pomyśl: uległość Twojego ojca i uległość męża. Widzisz zależność? Tak strasznie przejmujesz się opiniami innych, bo nie pokazano Ci w domu, że Twoje potrzeby i opinie są ważne. Boisz się odrzucenia, wyśmiania, no bo przecież jak to możliwe żebyś Ty wyraziła zdanie i podważyła opinię teścia. Skandal... (ironizuję) Tak naprawdę w tak głęboko toksycznym trójkącie Ty-mąż-teść pomoże chyba tylko psychoterapia. Słowa typu: postaw się, nie daj się teściowi, porozmawiaj z mężem nie zdadzą tutaj egzaminu. Rzecz w tym, abyś zaczęła się głośno mówić o swoich potrzebach, abyś nauczyła się że Twoje oczekiwania i opinię są równie ważne. Musisz zbudować w sobie poczucie ważności i dowartościować się. Opinie na forum typu "niemożliwe, aby Cię wszyscy lubili, więc daj sobie spokój" są nie trafione. Kiedy ktoś całe życie myśli o potrzebach innych ludzi to "rada z forum" będzie jak kropla wody w przesuszonej doniczce (ale mi się metafora trafiła :hide: ) Mnie trochę pomogła terapia - Tobie też pomoże. Jeśli chcesz możemy porozmawiać o tym na PW

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ruby ma rację. mandarynka88 wychowywałaś się w domu pełnym toksycznych relacji i z dnia na dzień nie da się podnieść zaniżonej samooceny albo stać się asertywnym, kiedy dotychczas głównie unikałaś konfrontacji i bronienia własnego zdania, by nie "podpaść" innym. Być może szereg Twoich trudności bierze się z syndromu DDA, o czym wspomniałam już wcześniej. W takim przypadku faktycznie najlepszą formą pomocy byłaby psychoterapia i to specjalna terapia DDA. Brak asertywności, poczucie niższości, lęk przed wyrażeniem sowich potrzeb, przedkładanie dobra innych nad swoje, obwinianie siebie, nadodpowiedzialność, uległość to tylko niektóre konsekwencje wychowywania się z domu, gdzie panował alkohol, awantury, wyzwiska i krzyki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Temat nie jest mi obcy. Właściwie to zawsze byłam osobą skrytą, w szkole miałam raczej niewielu przyjaciół, bo nie potrafiłam się przed nikim otworzyć. Kiedy skończyłam studia i podjęłam pracę teoretycznie wszystko powinno się zmienić, ale tak się nie stało. Wpadłam tylko w kolejne kompleksy, bałam się odezwać w towarzystwie, choć miałam naprawdę sporo do powiedzenia. Stres zżerał mnie od środka, a ja nijak nie potrafiłam z tym walczyć. Choć marzył mi się dom pełen dzieci i kochający mężczyzna u boku, to oczywiście nie umiałam się o to postarać. To uczyniło moje życie smutnym i bezwartościowym. Żyłam tylko pracą, która i tak nie dawała mi satysfakcji. Koleżanka, którą znałam jeszcze z lat szkolnych opowiadała mi, że była na terapii, że tam jej pomogli się otworzyć na świat, że uwierzyła w siebie itp. Trochę mi się nie chciało wierzyć w tę cudowną terapię, no ale w sumie nic mi nie szkodziło spróbować. Za jej radą trafiłam do p. Ani Szapert z psychologgia-plus. Przyjmuje na Chmielnej w Wawie. No i się okazało, że ta kobieta naprawdę odnajduje się w tym, co robi zawodowo, bo mi pomogła. Otworzyła mnie, pokazała, że jestem wartościowym człowiekiem, a brak wiary jest niczym nieuzasadniony.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witaj klarak!

 

Cieszę się, że wyszłaś ze swojej "skorupy" i pozwoliłaś sobie pomóc. Zdaję sobie sprawę, że trudno jest zaufać obcej osobie, ale dobrze, że trafiłaś na psychologa, który potrafił Ci pomóc i sprawił, że uczyniłaś swoje życie szczęśliwszym. Życzę powodzenia! ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×