Skocz do zawartości
Nerwica.com

Czy to są objawy nerwicy?-WĄTEK ZBIORCZY


mysia

Rekomendowane odpowiedzi

nihal129, Witaj na forum.

Skoro Twoją trudnością dalej są skłonności hipochondryczne, myślę, że powinieneś wrócić na terapię.

Dlaczego ją przerwałeś?

Przyszła poprawa i zaniechałeś terapii? Czy skończyłeś ją o czasie?

 

 

Witaj , postanowiłem , że jutro z powrotem zapisze się na terapie

Terapie przerwałem , ponieważ dobrze się poczułem i także z kwestii finansowej jak zaczynałem to kosztowało 55 zl a jak kończyłem to 85 zł za wizytę też troszkę na to popatrzyłem ,ale nie zmienia to faktu , że poprawa też miała swoje znaczenie . Moniko zadam Ci jeszcze jedno pytanie czy te prądy które przychodzą mi po brodzie to może być wina tej nerwicy bo w sumie to tylko to mnie nie pokoi reszte jestem wstanie wytłumaczyć nerwicą ale te prądy są krótkie ale straszne pozdrawiam

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam wszystkich może zacznę od przedstawienia się .

Na imię mam Michał mam 26 lat na nerwice hipochondryczną cierpię chyba od dzieciństwa . wmawiałem sobie już dużo chorób i po przebadaniu nic . Ale ostatnio jestem na etapie sm wszystko zaczęło się gdzieś w Listopadzie 2011 r zakręciło mi się w głowie i trafiłem na pogotowie tam po kilku h mnie puścili i powiedzieli , że to przez nerwy . Później w marcu 2012 zdrętwiały mi ręce i nogi naraz oraz miałem uczucie cięzkiej nogi jakbym jej nie mógł podnieść uczucie tej nogi trwało jakieś 2 minuty i było z 3 razy .Poszedłem do neurologa ten mnie zbadał powiedział , że to nerwica i dał jakieś tabletki na uspokojenie nie pamiętam co to a jak nie przejdzie to mri po czym nie wytrzymałem i sam prywatnie poszedłem na rezonans który nic mi nie wykazał po około 5 dniach od rezonansu wszystko mi przeszło i wróciło teraz dokładnie jakiś 1 miesiac temu dowiedziałem się że mój kolega na to własnie zachorował i wróciły do mnie dolegliwości a mianowicie znowu z 3 razy miałem uczucie cięzkiej nogi nogi , dretwieją mi ręce i nogi na zmiane tyle tylko że po kilka h i przestają ale najgorsze co mi spokoju nie daje to na przestrzeni ostatniego miesiąca miałem uczucie jakby przez 2- 3 sekundy prąd mi przeszedł po szczęce miałem to może z 7 -10 razy i to mi strasznie żyć nie daje , czy uczucie przebiegającego prądu może dawać objaw nerwicy zastanawiam się czy pójść jeszcze raz na rezonans czy może powrócić na terapie do psychologa (od 3 lat nie chodzę )z góry dziękuje za pomoc i wszystkich pozdrawiam

psychoterapia oraz leki i wszystko wróci do normy moja znajoma ma podobne objawy i to wszystko "sprawka "nerwicy

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej,

jestem Kacper i mam 17 lat (w zasadzie za tydzień kończę 18). Chodzę do 2 klasy liceum, nieskromnie mówiąc liceum na bardzo dobrym poziomie, gdzie wymaga się od uczniów sporego nakładu pracy. Co za tym idzie - jest stres; czasami w dużych ilościach, wiem jednak już, jak funkcjonować w tej szkole i tego stresu POWINNO BYĆ mniej.

A teraz do rzeczy. Wraz z początkiem nowego roku szkolnego (2 klasa) przeniosłem się do najlepszej grupy języka angielskiego, ponieważ uważam, że mam predyspozycje językowe i dobrze by było zadbać o coś, z czego jest się dobrym. Od początku radziłem sobie nadzwyczaj dobrze (a ciężko jest nadrobić zaległości, jeśli nie było się w tej grupie od początku 1 klasy). W zasadzie radzę sobie dobrze do dzisiaj, lecz na przełomie października i listopada zaczęło dziać mi się coś dziwnego. Mianowicie, większość czasu spędzamy na rozwiązywaniu różnych zadań i robimy to po kolei (każdy czyta, odpowiada i tak dalej, żadnej filozofii). Gdy przychodzi moja kolej, trzęsą mi się ręce ze strachu (do którego nie mam żadnych podstaw, bo nawet jeśli zrobię przykład źle, to nic się nie stanie), pocę się i, co najważniejsze, ciężko mi wydobyć z siebie głos - muszę "się pojąkać" przez kilka sekund, aby przeczytać przykład. Z innej perspektywy wygląda to dosyć komicznie, lecz ja nie mogę wtedy racjonalnie myśleć.

Myślałem, że potrzebuję odpoczynku (zaczęło się to przed 1 listopada, więc miałem szansę odpocząć). To nic nie dało. Z czasem było coraz gorzej - odchodziłem od zmysłów w momencie rozpoczęcia lekcji. Zdecydowałem się tu napisać, ponieważ dziś mój stres przekroczył wszelkie granice - zrobiłem scenkę, że niby mi słabo i muszę na chwilę wyjść, byleby tylko nie musieć się odzywać - gdybym miał to zrobić, chyba oszalałbym. Potem wyszedłem ze szkoły pod pretekstem bolącej głowy.

Nie potrafię tego sobie wytłumaczyć. Naprawdę nie mam żadnych powodów do tego, aby się stresować. Nie jestem jakimś piątym kołem u wozu tej grupy - radzę sobie bardzo dobrze. Nie może to też być wina nauczycielki, bo to - choć bardzo wymagająca - życzliwa i miła osoba. Nie jest to też spowodowane jakimś przerostem ambicji czy strachem przed porażką, ponieważ - tak jak napisałem wcześniej - znam swoje możliwości i je w odpowiedni sposób wykorzystuję. Nie wstydzę się też mówić po angielsku poza klasą - potrafię przeprowadzić płynną rozmowę z obcokrajowcem. Poza klasą jestem otwartą, a nawet dosyć gadatliwą osobą. Nigdy nie miałem problemów ze stresem czy wysławianiem się.

Co najgorsze, zauważam, że ten problem powoli pojawia się na innych przedmiotach. Nie chodzę często do szkoły tylko po to, żeby nie czuć tego cholernego stresu (choć powtarzam to sobie co minutę i jestem tego pewny - nie mam się czego bać). Brałem leki bez recepty (Nervomix), czasami nawet w zbyt dużych dawkach, ale nie pomagały one w żaden sposób.

Chcę jak najszybciej udać się do specjalisty, ponieważ mój problem nie daje mi normalnie funkcjonować - tracę w szkole swój czas i niczego z niej nie wynoszę. I teraz kieruję swoje pytanie - do kogo powinienem się zwrócić?

Z góry dziękuję i pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Do 1969

 

Myślę że po prostu zbyt wielkie wrażenie na tobie zrobiło że trafiłeś do najlepszej grupy angielskiego.

Zdajesz sobie sprawe że te zdenerwowanie jest głupie ale ono jest silniejsze od ciebie.

Gdy człowiek coś sobie ubzdura i przejmuje się tym dłuższy czas potem cieżko jest się tego pozbyć.

Pewnie w czasie gdy jak piszesz zaczynać się pojąkiwać przed czytaniem czegoś myślisz że w klasie śmieją się z ciebie i zaczynasz denerwować się jeszcze bardziej.

Twój problem to nie jest jakaś tragedia myślę że w szkołach masa ludzi ma to samo.Najważniejsze żebyś przestał się tym zamartwiać bo im dłużej o czymś myślisz tym gorzej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam, mam takie pytanie czy Wy też miewacie tak, że w stanach silnego lęku dosłownie odbiera Wam głos na parę minut? U mnie pierwszy raz zdarzyło się to jakieś trzy miesiące temu, na początku występowało to sporadycznie , ale teraz zdarza się coraz częściej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

katasza, Mi przy silnym napadzie zdarza się takie powiedzmy zatykanie.. Głos mi sie załamuję, nie mogę nabrać powietrza i mówię tak jak maratończyk po ogromnie wyczerpującym biegu..

mam tak samo

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam mam pytanko. Wczoraj czułem dziwną rzecz w mojej głowie takie jakby tępy ucisk. Uczucie jakbym był otępiony na maxa, z tym ze lęk nie był taki duży. Byłem w miarę spokojny jakbym był na jakiejś fazie. Nie brałem żadnych leków. Ten stan jakby narastał przez cały dzien. Ciało nie dawało żadnych znaków ze cos złego sie dzieje. Jak by te lęki były silne ale gdzieś na boku. Macie jakis pomysł ? Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1969też tak miałam, gdy byłam w Twoim wieku. Doszło do tego, ze szłam do szkoły biorąc 3 ziołowe table. uspakajające i 2 validole. Była to fobia szkolna, u postaw której była nerwica lękowa. Pomogła mi wtedy psychoterapia indywidualna oraz mój ówczesny chłopak. Naprawdę dało radę. U Ciebie tez wszystko będzie dobrze. To dotyka ludzi wrażliwych i ambitnych. Polecam Ci spotkanie z psychologiem.

szy123 U nie te fazy się łączą lub występują naprzemiennie z objawami somatycznymi. mam nerwicę lekową. Takie fazy mam gdy nie biorę leków lub są źle dobrane.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Od 5 miesięcy nie biorę leków, terapia pomogła bardzo. Wiadomo bywało źle ale dawałam jakoś radę.

Jestem załamana. Od 4 tygodni na diecie-bóle żołądka, do tego od kilku dni ciągłe zawroty głowy, lęk i słabość okropna.

To chyba nawrót prawda?

Trułam się lekami na żołądek przez kilka tygodni, one mają w skutkach ubocznych m.in. depresja, zawroty głowy, lęk.

Moje pytanie jest takie, czy te leki mogły spowodować nawrót nerwicy??? Czy może są to objawy uboczne leków? Jak to rozpoznać?

pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1969 Myślę, że ok pól roku. Ale już po pierwszych spotkaniach z Panią psycholog było lepiej. Naprawdę dasz radę!!!!!! Tylko trzeba jak najszybciej zacząć terapię. Ten stan, który przezywasz jest uciążliwy, ale terapia świetnie daje sobie z tym radę. Będzie dobrze!!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam,

Nie jestem nowy - zmieniłem tylko nazwę ponieważ zapomniałem hasła do poprzedniego konta.

Od kilku miesiecy nie pisałem, więc mam sporo pytań do Was wszystkich.

Jak sama nazwa wskazuje " czy to są obiawy nerwicy " mam dylemat.

Mieliście kiedykolwiek problem z mięśniami szyi. Może dokładniej to opiszę.

Mam coś w rodzaju częstego mimowolnego napinania mięśni z tył głowy - czasem wydaj mi sie że nasila się to pod wpływem emocji np. muszę się z czymś wyrobić, albo próbuje rozwiązać jakić problem czy zadanie.

Większość rzeczy mi przeszła ale przychodzą kolejne - czy tak już będzie zawsze ?

A do tego ciśnienie - czy ktoś z Was mieży kilkakrotnie i co pomiar wychodzi że już prawie ze mną koniec - czy to też może wywołać nasza znajoma nerwica - a może coś gorszego ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czy to nerwica?

 

witam, mam niecałe 18 lat. mój problem trwa od kiedy pamiętam tzn już w podstawówce odczuwałem objawy, ale dopiero jakiś czas temu dowiedziałem się że to może być nerwica lub inna choroba.

 

już w czasach podstawówki czułem sie ''dziwnie'' tzn:

MOI RODZICE CIĄGLE KAZALI MI COŚ ROBIĆ. PATRZYŁEM ŻE KOLEDZY SOBIE ODPOCZYWAJĄ, ROBIĄ CO CHCĄ, BAWIĄ SIĘ NO I MAJĄ OGÓLNY LUZ. A JA CIĄGLE MUSIAŁEM POMAGAĆ RODZICOM. CO CHWILA MNIE WOŁALI ŻEBYM COŚ ZROBIŁ CHOĆ NIE BYŁO TO AŻ TAKA CIĘŻKA PRACA. MNIE TO PO PROSTU DRAŻNIŁO NO ALE POMAGAŁEM CHOĆ NIE MIAŁEM ENERGII ITD. A CO Z TEGO MIAŁEM? - NIC.

Będąc w szkole chciałem tam zostać jak najdłużej, ale nie na lekcjach bo były dla mnie męczące. Po prostu siedziałem na korytarzu z kolegą i nic nie robiliśmy i ja sie cieszyłem że czas leci i nie jestem w domu. ale jeśli rodziców nie byłoby w domu to chciałbym tam wracać jak najszybciej.

reszta objawów

- ciągłe zmęczenie

- nagłe pogorszenie wyników w nauce. nie moge się skoncentrować a przez to nic zapamiętać

- bóle zaczęły sie chyba w gimnazjum tzn najczęściej ból głowy i barku

- brak energii

- senność w szkole i trudności z zasypianiem wieczorem

- brak motywacji do działań

- ciągłe napięcie

No i to trwa do tej pory. Czuje tak jakby lęk siedząc przed komputerem/telewizorem itd kiedy rodzice są w domu. Czuje że w każdej chwili mogą na mnie nakrzyczeć (choć rzadko sie to zdarzało chyba)

Nie wiem czy dobrze opisałem to wszystko ale nie znam sie jeszcze na nerwicy i innych tego typu chorobach. I nie wiem co robić w takim przypadku. Rozmowa z rodzicami nie wchodzi w gre

 

PS. chciałbym to napisać jakoś lepiej, bo wiem że mógłbym no ale nie moge zebrać myśli. to też można uznac za objaw bo bardzo często mi sie to zdarza

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moje pytanie jest takie, czy te leki mogły spowodować nawrót nerwicy??? Czy może są to objawy uboczne leków? Jak to rozpoznać?

pozdrawiam.

Jakie lekarstwa?

Leki na nadkwaśność, które muszę przyjmować, a po których źle się czuję. Głównie famotadyna z leku Famogast. Inhibitorów pompy protonowej nie mogę brać (Nolpaza, Controloc, Emanera itd) bo fatalnie się czuję i nie pomagają.

Psychiatra dopiero w marcu, nie mam kogo zapytać.

Pozdrawiam :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wielokrotnie przeglądałam to forum jako niezalogowana...i zastanawiałam się czy to naprawdę nerwica potrafi tak wykończyć...to moje objawy:

- kołatanie serca

- drętwienie kończyn

- zawroty głowy

- pocenie się i uczucie zimna i gorąca na przemian

- duszności

- ucisk w klatce piersiowej

- drżenie mięśni

- nudności

- bóle brzucha

- biegunka

- płaczliwość

- nerwowość

Wszystko zaczęło się kiedy dowiedziałam się ,że moja ciocia umiera w szpitalu na raka...a nawet nie wiedziała,że go ma.W tym czasie już moja mama chorowała na raka(od roku już nie żyje).Zaczęło się od nerwów i kołatania serca,które mnie obudziło...do tego zawroty głowy.Było pogotowie,ale EKG było w porządku i od razu lekarz powiedział,że to nerwy.Poszłam do rodzinnego,który mi wtedy przepisał xanax i jakiś drugi,którego nie można było razem z tym brać(tak było na ulotce),ale brałam i wtedy zaczęła się jazda...myślałam,że zejdę...potem jakoś się wszystko uspokoiło...i teraz znowu po kilku już latach wszystko wróciło...teraz mam tak,że najpierw czuję ściskanie w głowie,ból brzucha i lekki zawrót głowy i szybkie bicie serca i tak co kilka dnia...trwa to chwilę...ale się boję...na co dzień jestem sama z synkiem bo mąż w pracy i boję się co będzie jak stracę przytomność?co z maluszkiem?jak się zaczyna to na wszelki wypadek otwieram drzwi z zasuwki...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wielokrotnie przeglądałam to forum jako niezalogowana...i zastanawiałam się czy to naprawdę nerwica potrafi tak wykończyć...to moje objawy:

- kołatanie serca

- drętwienie kończyn

- zawroty głowy

- pocenie się i uczucie zimna i gorąca na przemian

- duszności

- ucisk w klatce piersiowej

- drżenie mięśni

- nudności

- bóle brzucha

- biegunka

- płaczliwość

- nerwowość

Wszystko zaczęło się kiedy dowiedziałam się ,że moja ciocia umiera w szpitalu na raka...a nawet nie wiedziała,że go ma.W tym czasie już moja mama chorowała na raka(od roku już nie żyje).Zaczęło się od nerwów i kołatania serca,które mnie obudziło...do tego zawroty głowy.Było pogotowie,ale EKG było w porządku i od razu lekarz powiedział,że to nerwy.Poszłam do rodzinnego,który mi wtedy przepisał xanax i jakiś drugi,którego nie można było razem z tym brać(tak było na ulotce),ale brałam i wtedy zaczęła się jazda...myślałam,że zejdę...potem jakoś się wszystko uspokoiło...i teraz znowu po kilku już latach wszystko wróciło...teraz mam tak,że najpierw czuję ściskanie w głowie,ból brzucha i lekki zawrót głowy i szybkie bicie serca i tak co kilka dnia...trwa to chwilę...ale się boję...na co dzień jestem sama z synkiem bo mąż w pracy i boję się co będzie jak stracę przytomność?co z maluszkiem?jak się zaczyna to na wszelki wypadek otwieram drzwi z zasuwki...

wiem że to trudne ale nie bój się:) mi się jescze nie zdarzyło zemdleć, a umierałem milion razy:) powodzenia

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja przede wszystkim staram się, żeby nie dochodziło do takich sytuacji,

różnie to wychodzi, ale staram się ustabilizować tryb życia, unikać stresów, a na to czego się uniknąć nie da patrzeć z innej strony... Próbuję też znaleźć czas na relaks, niestety nie zawsze mam możliwosć..

Co do moich objawów to głównie bóle brzucha, głowy,

w sumie teraz najgorzej jest rano, choć to akurat nie wiem czy nerwica, bo mam skierowanie na operacje przegrody nosowej (ale boje się, że to jednak coś z nerwami i co jeśli operacja nie pomoże?)..

Dzień w dzień budze się i czuje jakbym był po jakimś wielkim wysiłku, odczuwam takie drżenie

czasem nie moge wstać z łóżka, potrzebuje z godziny żeby dojść do siebie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

gosiulek,przez pzrypadek tu weszlam i cie odczytalam,opisujesz dokladniej,ja tez tak mam,bole brzucha odrazu lece do wc i co najgorsze przewaznie rano zaraz jak wstane,oczywiscie wymyslilam sobie ze mam pewnie raka jelit... robilam badania i jest ok,no i z resza tez sie zapoznalam,wsumie co jakis czas dochodzi cos nowego,teraz te cholerne zawroty glowy,rowniez jestem przewaznie sama w domu z dziecmi,probuje sie opanowac a jesli jest az tak zle to biore tel wyciskam nr ide na dwor(na ulice ,przed dom itp) i czekam....az zemdleje,nigdy mi sie to jeszcze nie zdarzylo ajak wyzej kolega Ariel28 napisal tez umieralam juz kilka razy,postaraj sie zapanowac i wmawjaj sobie ,ze to nic takiego,latwo sie mowi wiem

rowniez drzenie calego organizmu,jak bym wiertarke trzymala w reku caly dzien,do tego te oddechy...jestem jeden wielki klebek nerwow,nawet jak leze w lozku jestem tak sztywna ze dopiero pojakims czasie domyslam sie ,ze leze cala spieta i probuje sie rozluznic

 

robilas jakies badania,jestes pod jakas opieka??

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć Wam, jestem tu nowa. ;)

 

Mam pewien problem. Otóż, od jakiś 2 tygodni miewam bóle w klatce piersiowej. Taki ucisk i kłucie. Byłam u lekarza i stwierdził, że może być to nerwica. Nic szczerze mówiąc nic za bardzo nie wiem o tej chorobie, a słysząc to - zaskoczyło mnie to.

Od jakiegoś tygodnia chodzę poddenerwowana, wszystko mnie denerwuje, nie chce mi się z nikim gadać. Wcześniej nie przeszkadzało mi, że całymi dniami siedzę przed kompem, teraz bardzo mnie to denerwuje.

Tydzień temu byłam na imprezie, z kolegą, miałam nadzieje, że się do mnie odezwie. Nic takiego nie ma miejsca do dziś, a od znajomych dowiedziałam się, że pisał do innych moich koleżanek. Przed chwilą zobaczyłam, że dodał jedną z nich do znajomych, choć nie widziałam, żeby choć raz ze sobą porozmawiali. Nie wiem czemu, ale bardzo mnie to zdenerwowało. Ciągle sprawdzam wiadomości i denerwuję się, że nie mam żadnych nowych. Czy to normalne? Przecież widzieliśmy się tylko raz, bawiliśmy trochę, a ja ciągle tylko myślę o tym, czy nie mam nowej wiadomości. Dołuje mnie to. To zajmuje wszystkie moje myśli.

Nie wiem co o tym wszystkim myśleć, boję się, że to coś poważnego. :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam Serdecznie

Mam na imię Karol Mam 19 lat

Od dość długiego czasu (okolo 3 lat) z rożna intensywnością mam problem z moim zdrowiem.

Jestem osobą która bardzo często wmawia sobie choroby i od razy zakłada najgorszy scenariusz.

Ogólnie jestem osobą nerwową i wybuchową (szczególnie w domu miedzy najbliższymi )

Od długiego czasu wydaje mi się że mam nerwicę lękową. Moję obiawy to :

Ciągły strach, tak jakby odczuwał go plecach

napięcie mięśni

Nerwowość

Boję się że jestem chory psychicznie boję się że mogę być chory na schizofrenie (np często kłócę się z bratem który czasem mówi do mnie 'Psycholu' od razu biorę to do siebię i boję się że może faktycznie jestem albo kiedyś mogę być 'psycholem'

często towarzyszy mi zmęczenie

cały czas boję się że jestem na coś chory że jestem psychiczny czy coś

Jestem osobą ktora jest aktywna fizycznie ale od dłuższego czasu zauważyłem że gdy idę na lekcję w-f'u

jestem dziwnie zmeczony nic mi się nie chce i po kilku przebieżkach jestem zmęczony. Jest to da mnie dziwne ponieważ zawsze byłem pełen entuzjazmu do uprawiania sportu

Czuję się jakbym nie miał chwili w której nie myślałbym o jakiś chorobach

Gdy idę spać boję się że będę miał jakieś lęki które kiedyś miałem (budziłem się nie mogąc oddychać by złapać oddech musiałem ziewać. Nagle dostawałem drgawem czyłem że serce mi strasznie biję i bałem się ze mogę umrzeć!

Prosze o odpowiedz

CZy to jest nerwica ? czy faktycznie jestem jakiś psychiczny? czy to może być schizofrenia ?

Pozdrawiam ciepło!

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wislonn93, z tego co napisałeś to shizofrenii raczej nie masz, słyszysz głosy lub widzisz rzeczy których nie ma?? Nie! Więc to zdecydowanie nie to. Wmawianie sobie chorób mimo dobrego stanu zdrowia, lęki i reszta objawów o których piszesz wskazjuą na jakąś formę nerwicy według mnie. Porób sobie badania podstawowe(krew, mocz, EKG), pwenie wszystko w nich bedzie i wtedy jeżeli masz możliwość idaj sie do specjalisty Psychologa lub psychiatry.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×