Mam na imię Dominika mam 17 lat, jestem tu bo moje życie od jakiegoś czasu zmieniło się w koszmar. Od zawsze miałam wiele stresujących sytuacji w swoim życiu, nigdy nie potrafiłam sobie z nimi radzić, żyłam i do dziś żyję, ze świadomością, że jestem za słaba na ten świat. Od jakiegoś roku zaczęły się dziwne objawy, na początku nie były one jakieś specjalnie uciążliwe: bóle w klatce piersiowej, kołatanie serca, bóle brzucha i głowy. Potem stopniowo zaczęły dochodzić nowe, bezsenność w noc, ospałość w dzień, brak apetytu, przeróżne bóle z większym nasileniem. Od czterech miesięcy zmieniło się coś jeszcze ciągle czuje się zagubiona, zdekoncentrowane, czuje silne napięcie lękowe. Czasem jest tak źle, że już nie wytrzymuje i po prostu mdleję, zdarza się też coś dziwnego nie wiem jak to nazwać dosłownie odbiera mi mowę na kilka minut, nie jestem w stanie wydać jakiego kolwiek dźwięku z ust. Wybucham niekontrolowanym płaczem, gdy wychodzę gdzieś ze znajomymi czy jestem w szkole cały czas pilnuje swoich ruchów, swojego zachowania nad tym się całkowicie skupiam, wszyscy mówią mi, że zachowuje się dziwnie ja sama też zdaję sobie z tego sprawę. Często bez powodu łapie mnie dziwny lęk i drgawki. Nie mam pojęcia co robić moje życie stało się straszne. Najgorsza sytuacja jest w szkole, dotąd zawsze miałam niezłe oceny, poszłam do dobrego liceum. A w to półrocze mam aż 5 zagrożeń do tego same dwójki i trójki, wszyscy mają do mnie o to pretensje rodzice, nauczyciele, a nikogo nie zainteresowało, że ja nie jetem w stanie się na niczym skupić a w czasie sprawdzianu czy odpowiedzi dobada mnie silny stres. Nie mam pojęcia co robić POMOCY!!! Chce sobie sama dać radę, nie wiem czy to nerwica. Wiem, że nikt mi nie pomorze, bo albo wszyscy uznają, że coś wymyślam, albo zrobią ze mnie wariatkę.