Skocz do zawartości
Nerwica.com

WITAM WSZYSTKICH


gwiazdka0911

Rekomendowane odpowiedzi

Wasze forum znalazłam przypadkowo czytając o nerwicy lekowej, postanowiłam poradzić sie a może nawet dojść do tego czy ja również mam taka nerwice...

 

Nie wiem sama od czego to sie wszystko zaczęło.. Może od tego ze 2 lata temu straciłam dziecko, mimo młodego wieku i mimo tego ze byłam ze swoim chłopakiem wtedy juz 4 lata, razem z moim dzieckiem odeszła jakas cząstka mnie... urodziłam w 6 miesiącu, po 27dniach synek zmarl, na początku wiadomo placz, załamanie ale starałam sie byc silna i nie dac po sobie ze jestem załamana... z czasem uciekajac od tej tragedii ociekałam w szkole, prace wyjścia z narzeczonym i znajomymi, szczerze mówiąc nawet nie zauważyliśmy z narzeczonym jak przestaliśmy ze soba rozmawiać, tulic sie... no i tak własnie od tego wszystkiego minęły dwa lata a ze mna dzieje sie cos co sama nie potrafie wyjaśnić co, czytałam trochę o objawach nerwicy lekowej i muszę przyznać ze mam je podobne ale nie jestem pewna czy faktycznie mam ta nerwice - fakt, moj lekarz rodzinny powiedział ze mam "nerwice" ale jak to sie leczy i jaki rodzaj nerwicy nic więcej nie powiedział... a wiec moje objawy sa takie:

 

wydaje mi sie ze wmawiam sobie cos co jest nie prawda np ze zaraz zrobi mi sie slabo, albo ze boli mnie brzuch,

kreci mi sie w glowie - nawet jak sie przebudzę w nocy mysle o tym ze kreci mi sie w glowie, czasem tez mnie tak uciska glowa

mam uczucie raz zimna raz goraca przy tym zaczynają mi sie pocić rece, stopy, kark

w obecnosci ludzi, w roznych sklepach, marketach, kosciolach, urzędach nogi robia mi sie jak z waty, rece drza, czasem mam tez zaburzenia wzroku tzn mam wrazenie ze nie wyraźnie widze, czasami czuje ze jest mi nie dobrze, czasami nie mam apetytu,

kolatanie serca, szybki puls, uczucie leku ze jak juz sie zle czuje ze zaraz nadejdzie koniec,

ciagle mam wrazenie ze cos ze mna jest nie tak, ze jestem chora, ze nie wiadomo ile mi zostalo.... Powiem też że boję się jakiś wyjazdów z mężem że na tym wyjeżdzie bede się źle czuła, albo zasłabnę, nawet boję się wyjścia do koleżanek...

cierpie na bezsenność, oglądam TV zajmuje sie komputerem aby tylko zmylić to ze jak sie położę to bede myślała o tym czy mi sie kreci w glowie czy zaraz zemdleje itp, cala moja rodzina czeka az zajde w ciaze... teraz własnie bardziej sie tego boje po stracie dziecka i wmawiam sobie ze nie doniosę ciazy, ze albo jestem chora i w ogole nie zajde w ciaze... nie wiem co mi jest wcześniej robilam sobie badania i bylo wszystko w porządku , zapisałam sie ogolne badania ktore beda za tydzien, mam nadzieje ze wyjdzie wszystko w porzadku, ale zastanawiam sie czy to jest nerwica lekowa, bardzo prosze o rade czy tez o wyrażenie swojego zdania... Pozdrawiam gorąco

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witaj gwiazdka0911. Strasznie ci współczuję.Mogę się tylko domyślać jak trudna musi być dla kobiety strata dziecka,tym bardziej że sama jestem matką.Na pewno musisz poszukać pomocy.Takie wydarzenie nie jest czymś normalnym i nawet najtwardsza osoba ma prawo się załamać. Potrzebujesz czasu.Czasu na to żeby się pozbierać,dać sobie prawo do przeżycia żałoby po dziecku,dać prawo na płacz.

Nie myśl na razie o drugim dziecku.Nie jesteś na to gotowa.

Domyślam się jak strasznie musi ci być ciężko.Na pewno nie pomaga ci fakt że oddaliliście się z mężem od siebie.

Rozmawialiście o tym co się wydarzyło?Być może on też to przeżywa dlatego się zamknął?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Szczerze mowiac nie rozmaiwalismy o tym, jakos nie mialam odwagi, mysle ze on tak samo.... w styczniu mina 2 lata od smierci dziecka.... ciagle gdy mam o tym komus powiedziec to placze, ale na ogol staram sie byc silna i tlumacze sobie ze tak musialo byc, od tamtego czasu zle sie czuje, mam przerozne objawy, jedne z czasem mijaja drugie sie nasilaja, nawet teraz wstalam z lozka i czuje sie taka slaba, piszac ta wiadomosc mam wrazenie ze zaraz rece mi omdleja :(

 

BEHEMOT czy Ty tez cierpisz na nerwice lekowa? jakie sa Towje objawy?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

gwiazdka tak nie może być że nie rozmawiacie.Te nie wypowiedziane słowa,nie wypłakane łzy was dzielą i tworzą mur miedzy wami.Oboje potrzebujecie siebie nawzajem,obojga was to dotyczy.

Ze mną było dokładnie tak jak piszesz.Pierwsze miałam anoreksję,później bulimia i jak myślałam że poradziłam sobie ze sobą ,z rzyganiem pojawiły się lęki.Wiem więc jak ci ciężko i jak trudno funkcjonować w takim stanie.Pamiętam że przestałam nawet chodzić do kina bo myślałam że umrę.Pamiętam jak mój mąż się wkurzał bo przepadły bilety.

Tylko że odpukać lęki też mam za sobą.I Tobie też tego życzę ale bez terapii sobie nie poradzisz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie potrfie z nikim porozmawiac na temat utraty dziecka, po prostu omijam ten temat, jedyna ulge przynosi mi jak pisze o tym do zupelnie obcych ludzi... z mezem tez nie potrafie na ten temat porozmawiac bo co ja mu mam powiedziec? dlaczego tak sie stalo?? jedynie jak czasem zartuje ze bedzie mial drugiego synka albo coreczke to bedzie zabieral na ryby tylko ja w tym czasie mowie ze nie chcem przezyc tego samego co wczesniej... no i sie konczy temat.... musze przyznac ze teraz mam silniejsze objawy, w sumie to nie wiem czy to sa faktyczne objawy nerwicy czy tez jestem na cos chora, siedze sobie przy komputerze, pisze te wiadomosc i czuje sie slabo tak jakbym miala zaraz zemdlec... chcialabym sie leczyc ale nie wiem jak mam zaczac, gdzie sie udac co robic.... czy najpierw badania podstawowe a pozniej szukac jakiegos specjalisty, bo wydaje mi sie ze nie mam czym sie denerwowac, narazie nie pracuje, siedze w domu, maz pracuje czekam do 15stej az wroci, nie klucimy sie praktycznie czym ja sie mam denerwowac zeby miec ta nerwice? jedynie to mnie przeraza to ze jak gdzies pojde czy pojade z mezem to moge zle sie poczuc i szybko bedziemy musieli wrocic, czasami zle sie czuje jak pojedziemy do jakiegos wielkiego sklepu wtedy staram sie szybko robic zakupy zeby jak najszybciej wysc z tamtad.... ja juz mam dosyc takich moich "lekow" "zachowan" bo nie moge normlanie funkcjonowac, codzien musze miec wlaczony tv przed snem zeby wsłuchiwać sie np w lecący akurat film zeby nie myslec o tym ze zaraz bedzie mi sie krecilo w glowie, maz wiele razy sie wkurzal bo nie mogl spokojnie zasnac a wczesnie rano musi wstawac do pracy i przezemnie sie nie wysypia, wczoraj nawet kupil mi zestaw witamin VIGOR bo twierdzi ze moze brakuje mi jakis witamin dlatego sie tak zachowuje....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

witaj Gwiazdka bardzo mi przykro z powodu straty dziecka :oops::-| Pwinnaś jak najpredzej pójść do specjalisty, bądż do psychologa sama, razem z mężem.Potrzebujesz pomocy i wsparcia.

a przyjmujesz jakieś leki na nerwicę?? Możliwe,ze nie rozmawiacie na ten temat, bo meżowi też jest trudno i dlatego zamknął się w sobie.Zadbajcie o Siebie, bo Wam przecież zależy chyba na wspólnym życiu, a w chwilach ciężkich, trudnych Najważniejsze.

Pozdrawiam serdecznie; nie jestem matką jeszcze wiec tylko próbuje wczuc się w Twoja sytuację ;trzymaj się ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

amelia83

 

Aktualnie nie przyjmuje zadnych lekow, po porodzie mialam anemie, pozniej zaczela sie moja przygoda z tymi objawami dostawalam przerozne leki "na uspokojenie" wykupilam tylko jedne z nich bo nie chcialam sie faszerowac tabletkami ale po tych jednych wykupionych bylo gorzej bo okazalo sie ze sa to tabletki uspakajajace i pomagajace w zasnieciu wiec dzialaly tylko na noc a w dzien bylo to samo....

 

Zastanawiam sie czy to na prawde jest nerwica... Wczoraj wieczorem tak bardzo krecilo mi sie w glowie i mialam walenie serca potliwosc dloni i stop i jakis ogolny strach ze nie moglam zasnac, poszlam spac przed godzina 4 rano a teraz juz nie spie bo maz wstawajac do pracy tuli sie do mnie i caluje przed wyjscie i obudzil naszego malego kotka ktory ma swoje legowisko w lazience, niestety maz szedl do dolnej lazienki a kot mialczal w nieboglosy wiec chcialam otworzyc mu drzwi wstawajac tak cholernie zakrecilo mi sie w glowie i zrobilo mi sie slabo ze myslalam ze odrazu zemdleje ale na szczescie do tego nie doszlo... maz stwierdzil ze jak tylko przyjedzie z pracy to jedziemy na pogotowie i on sie juz postara zeby zrobili mi podstawowe badania ....

Malo wiem o nerwicy, tyle co z wyczytanych stron czesto nie zrozumiale pisanych z internetu, dlatego byłabym wdzieczna jakby ktos mniej wiecej opisal mi swoje objawy tej choroby....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nie bylam na pogotowiu, znalazlam na tym forum temat o nerwicy choc to jeszcze nie stwierdzone ale objawy mam identyczne jak na nerwice przystalo... Jeszcze zobacze co pokaza wyniki mam nadzieje ze beda one dobre ze nie jetem chora na nic..., co do rozmow z mezem jakos nie poruszamy tego bolacego tematu jakos sie tak przyjelo a miedzy nami jest dobrze nawet nasze zycie seksualne jest w miare dobre....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×