Skocz do zawartości
Nerwica.com

Niechęc do pracy


rav71

Rekomendowane odpowiedzi

Kurdę ja też się na czymś takim złapałem. U mnie sprawa wygląda tak, że jak pracę mam to daje z siebie 100%. Teraz aktualnie jestem bez roboty i mnie to zaczyna bardzo wkurzać. Mam pomysł z wylotem do Anglii ale byłaby to wycieczka w ciemno i duże ryzyko. Ponad to ja kompletnie nie mam pojęcia co chciałbym robić. Wszystkie oferty pracy jakie przeglądam wydają mi się całkowicie odbiegające do tego co mógłbym robić. Jakiś po doradce, konsultanta czy do spawacza. Jako kelner czy kucharz też raczej nie widzę dla siebie perspektyw. Też złapałem się na tym, że jak dzwoni telefon to boje się, że coś się "ruszyło"... sam nie wiem czym jest to spowodowane i czy jest to naturalny odruch.

W czwartek mam rozmowę w sklepie odzieżowym i zastanawiam się czy isć czy nie iść. Z jednej strony bardzo się denerwuje sam nie wiem czego bo przecież najwyżej mnie nie zatrudnią... po drugie to by była moja druga rozmowa kwalifikacyjna w życiu i nie mam pojęcia o co mogą mnie pytać :/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W czwartek mam rozmowę w sklepie odzieżowym i zastanawiam się czy isć czy nie iść. Z jednej strony bardzo się denerwuje sam nie wiem czego bo przecież najwyżej mnie nie zatrudnią... po drugie to by była moja druga rozmowa kwalifikacyjna w życiu i nie mam pojęcia o co mogą mnie pytać :/
idź.. nie tylko najwyżej Cię nie zatrudnią, ale może Ty sam zrezygnujesz jak usłyszysz warunki...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Generalnie nic mnie tu nie trzyma no i hajsu ubywa. Nie do końca rozumiem co masz na myśli pisząc o tej "świadomości" ;> Mi tylko źle z faktem, że muszę znowu sam rzucać się na głęboką wodę :/ Każdy kogo znam a kto wybył za granicę, wybył tam z kimś. Kurwica mnie trafia przez to.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie do końca rozumiem co masz na myśli pisząc o tej "świadomości"

 

Nie na szybkiego, nie pod wpływem emocji, abyś poznał plusy i minusy takiego wyjazdu, zastanowił się czy leży tobie ten wyjazd czy musisz się do niego zmuszać.

To mam na myśli.

 

Każdy kogo znam a kto wybył za granicę, wybył tam z kimś.

 

a może tam kogoś poznasz? :smile:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wiele osób wyjeżdża samemu ja tez niegdyś sam wyjechałem i nikogo tam nie znałem a do śmiałych i przebojowych nie należę. Teraz to w Anglii mnie bank ściga i przejadła mi się ta wyspa po paru latach pobytu ale jak zna się dobrze angielski i nie utknie się w polskim getcie co odradzam można tam nieźle żyć na pewno jest dużo łatwiej niż w Polce.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie na szybkiego, nie pod wpływem emocji, abyś poznał plusy i minusy takiego wyjazdu, zastanowił się czy leży tobie ten wyjazd czy musisz się do niego zmuszać.

To mam na myśli.

Rozumiem. No akurat sytuacja mnie raczej zmusza do podjęcia takiego kroku. Zaradny mimo wszystko jestem, język znam, pracowity też jestem. Tylko ze związkami i z zaciągnięciem kobiet do łóżka mam problemy :P Zobaczymy co powiedzą w piątek na rozmowie. Przez telefon powiedzieli mi, że mój angielski(bo było przesłuchanie) jest zajebisty wiec na plus już mam, gadać też z ludźmi potrafię.

 

a może tam kogoś poznasz? :smile:

Nie będzie to chyba miejsce w którym będę mieć taką okazje. Ale zobaczymy. Zauważyłem, że całkowicie jestem pozbawiony lęku przed dyskotekami, pubami i nawet nie podchodzę z uprzedzeniem do ludzi. Tzn podchodzę ale takim "zdrowym"... a nie jak kiedyś w strachu, że chcą mnie "wyrolować, skrzywdzić, zranić". Hiponza zdziałała cuda, a byłem tylko na trzech wizytach. Szkoda, że nie mam więcej pieniędzy bo bym się dalej chętnie hipnotyzował.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dla mnie najgorsze pytanie na rozmowach kwalifikacyjnych to jest to o najwieksze osiagniecie w zyciu 8) ja nie mam zadnych sukcesow i osiagniec... Co wy odpowiadacie na takie pytanie?
Nie pamiętam czy pytali mnie o to już, ja podałbym chyba dwa stypendia w LO, bo zawodowo to raczej miesiąc wykładania towaru w Tesco czy staże z PUP szału nie robią. Ale ja czasem za bardzo przychodzę na rozmowę w nastawieniu jakby to była wizyta u psychologa niż czas na wykazanie się.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

moje największe osiągniecie to mistrzostwo województwa szkół rolniczych w biegach przełajowych ;) ale chyba tego nie warto wspominać na rozmowie kwalifikacyjnej chociaż żadnych zawodowych osiągnięć nie mam chyba że są nimi sprzątanie na budowie i rozwalanie domów co potrafi każdy głupi, a już młodzieniaszkiem dawno nie jestem co tym bardziej odstrasza potencjalnych pracodawców.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja chodziłem do szkoły rolniczej ale do klasy nie o kierunku rolniczym tylko żywnościowym a później zmieniła nazwę jeszcze za mojego pobytu a teraz to od wielu lat ponadgimnazjalna jest bo nazwa rolnicza wszystkich by odstraszała. ;) ale ani na roli ani na gotowaniu zbytnio się nie znam zresztą na niczym pożytecznym się nie znam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

LucP84, tylko to jest smieszne, ze dorosla osoba uwaza za swoj zyciowy sukces czerwony pasek na swiadectwie, nie sadzisz?
Ja dobrze wiem że to nie jest już żaden sukces ;) ale jak trzeba na siłę szukać sukcesów...

 

Jak zamierzasz mi dogryzać dlatego że nie szukam przyjaciółek do pocieszania to odwal się...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

carlosbueno, jakie ty masz plany w ogóle?

żadnych, już od wielu lat.

 

-- 21 lis 2012, 19:34 --

 

oczywiście chodzi mi o realne plany, które starałbym się wprowadzić w życie, bo takie kretyńskie lub takie z którymi zupełni nic nie robię to jakieś mam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Carlos jak dobrze pamiętam masz 32/33 lata. Do 35 roku życia można jechać na rok do Kanady. Jest to program Working Holiday Canada. Ostatni gwizdek dla twojego wieku więc może rozważysz to. Fakt, trzeba trochę zapłacić, zapisów jeszcze nie ma na rok 2013 ale zainteresuj się. Ja skorzystam z tego programu za jakiś czas, jeszcze nie w tym i pewnie nie w następnym roku ale na pewno nie przegapię tej okazji.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

bakus, czytałem o tym, sam nie wiem trochę kasy trzeba mieć a ja nie mam nic, poza tym nie wiem czy mam na tyle odwagi, samozaparcia w tej chwili żeby się na to decydować. Nawet do bliższej zachodniej Europy mi się jakoś nie chce jechać a co dopiero do Kanady.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×