Skocz do zawartości
Nerwica.com

"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!


magdasz

Rekomendowane odpowiedzi

*Wiola*, ja znalazłam sposób na polepszenie samopoczucia-relaksacje-a ponieważ nie pracuję, w każdej chwili ratuję się. Najważniejsze udało mi się pokonać, czyli lęk przed wyjściem. Z pozostałymi objawami jakoś /różnie/sobie radzę, uczę się cały czas. W moim przypadku hormony bardzo zaburzają wszystko, trwa to już ponad 10 lat. Mam nadzieję, że przynajmniej one, kiedyś, dadzą mi spokój...marzę sobie :D:D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jasaw, Ja lęki przed wyjściem "pokonałam" dawno, a właściwie to leki je pokonały. Nie zawsze jest łatwo i bez lęków , ale w porównaniu z tym co kiedyś było można powiedzieć ,że jest dobrze. Reszta pozostawia sporo do życzenia, ale trzeba jakoś z tym żyć, skoro się nie da inaczej :bezradny:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

zaraz się poryczę, mam ochotę się z kimś pokłócić, albo coś zniszczyć albo nie wiem.... nie mogę przełknąć tego, że wszyscy wokół prowadzą normalne życie, robią wszystko co do nich należy, a ja nie umiem nasypać kawy do kubka bez myśli samobóczych

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Abbey, nie daj swoim rodzicom pogorszać sobie nastroju... niech robią co chcą, powinni Cię wspierać a nie traktować jak wieźniarkę... i nie wdawaj się w awantury, może jak zobaczą, ze masz do ich zachowania chłodne i zdystansowane podejscie zrozumieją, że coś robią nie tak

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

byłam u okulistki , dostałam newrówki oczywiście, byłam spieta nie wziełam beznzo i pytanko pani jest cała spięta, pani jest nerwicowcem, leczy sie pani psychiatrycznie, ma pani zdiagnozowana nerwice?

pani okullistka sie od razu zorientowłaa,a ktoś kto sie uwaza za inteligentnego faceta nie zorientował sie przez dłuższy okres czasu, grunt ,że ja zauważyłam od razu u niego,

acha usłyszałam jeszcze, że rozmowa o oczach nie jest sytuacja specjalnie stresogenna, cóz ja o tym wiem bardzo dobrze, po prostu dobry inteligentny lekarz :twisted:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj znowu zdałam sobie sprawę jak bardzo mało wartościową osobą jestem.. To strasznie przejmujące że nie mam żadnych umiejętności, zainteresowań... nie potrafię nic i nic nie wnoszę do życia innych... Znowu czuję się wyobcowana... Kiedy jestem na uczelni i ktoś mnie o coś pyta znów czuję ten okropny stan pustki w głowie, gorąca, zawrotów. Mam już dosyć tego wszystkiego.. Nawet jeśli uda mi się skończyć te studia to i tak przecież nie znajdę pracy... kto potrzebuje biologów... Jestem najgorsza w tym co robię najlepiej. Nie jest dobrze. Poza tym jestem pewna że mój chłopak mnie zostawi, jak można żyć z kimś tak niezdecydowanym, głupim, pozbawionym jakichkolwiek wartości i umiejętności. Jak tylko pozna kogoś innego napewno mnie zostawi... Chciałabym umrzeć, myślenie od 5 klasy podstawówki o sposobie w jakim to nastąpi męczy mnie jeszcze bardziej... Może to wadliwy gen, może to pech, nie potrafię się zmienić... moja pamięć jest jak krucha jak kreda... nie potrafię nic zapamiętać... bez ściąg nie daję już rady, nawet muszę zapisywać w wordzie co powiedzieć na wstępnej rozmowie kwalifikacyjnej. pustka, pustka, nawet alkohol już nie pomaga, po nim jest jeszcze gorzej.. jestem rozklejona, rozłożona na części pierwsze, zupełnie jak zepsuta zabawka której tryby dawno już się pogruchotały. gdybym mogła umrzeć w tej chwili i przenieść się w ciało dziecka które będzie miało mocny charakter, zdecydowanie i mądrość których ja nie mam, zrobiłabym to.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nawet jeśli uda mi się skończyć te studia to i tak przecież nie znajdę pracy... kto potrzebuje biologów...

 

Spróbuj w szkole. Potrafiłabyś sobie z tym poradzić?

 

Słuchaj, napisze Ci to co sama sobie powtarzam: sytuacja na rynku pracy jest bardzo, bardzo trudna. Ale to nie jest Twoja wina. Tak po prostu teraz jest. Odpowiadasz za sytuację gospodarczą w tym kraju? No właśnie.

 

Może to wadliwy gen, może to pech, nie potrafię się zmienić...

 

A może to depresja, która jest po prostu chorobą.

 

___________________

 

Ja tylko chciałam nadmienić, że nie chcę nigdzie iść. Dlaczego, dlaczego nie mogę wrócić do łóżka? Chcę do łóżka. Chcę sobie poleżeć i nie robić nic, a nie wolno mi...

 

Ech, te zmuszanie się do aktywności....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jestem w dole totalnym... :why:

Mam siebie dość, jestem cholerną manipulatorką, wczoraj rodzice oznajmili mi że zostawiają brata w domu a dzisiejszy dzień jest jedyny który mam dla siebie... Byłam tak wściekła że poryczałam się i zagroziłam im że się zabiję jeśli go zostawią... Powiedziałam im jak to dokładnie zrobię... Nawet trochę się podrapałam w trakcie. Poinformowałam o tym też mojego chłopaka... Dostałam takiego szału że to się nie mieści :why: Ojciec napisał mi tylko SMSa że mój brat pójdzie do szkoły ale mam przemyśleć swoje zachowanie...

Teraz czuję się okropnie!!! Wczoraj to nie byłam ja! Nie wiem jak mam to opisać... Ale czuję że to nie byłam po prostu ja!

Nie zasługuję na mojego chłopaka... On jest taki dobry dla mnie, a ja robię mu taką przykrość... Nie powinien być ze mną. Powinien być z kimś, kto jest zdrowy, kto nie wywiera na nim takiej presji, kto jest NORMALNY.

 

Chcę umrzeć... :why::why::why:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Lady Em., na pewno sprawiłaś przykrość rodzicom. Faktycznie musisz nauczyć się panować nad emocjami. Mozna przecież to inaczej załatwić, normalną rozmową. Wiem, że jesteś chora, ale musisz też myśleć o tym co mogą poczuć inni.

Główka do góry. Jeśli chłopak kocha to nie zostawi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

slow motion, sprawiłam im cholerną przykrość. Najgorsze jest że wykorzystałam swoją próbę samobójczą do jakiegoś gówna. Czuję się fatalnie.

Masz rację, on mnie nie zostawi. Ale ja nie chcę żeby on był z taką osobą jak ja. Chcę żeby był wreszcie szczęśliwy.

I powiem mu to dzisiaj.

 

Cholerne CHAD :why::why::why:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×