Skocz do zawartości
Nerwica.com

"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!


magdasz

Rekomendowane odpowiedzi

Nie chcę żyć, ale nie mam wyjścia. Dobija mnie życie w tej Polsce.

Czasem tak sobie myśle, że może od tych moich masakr psychicznych dostanę jakichś skurczów serca czy skoków ciśnienia i zdechnę. Niestety nic takiego nie ma miejsca. Co do Polski proponuję emigrację, ale w sumie i tak będziemy niewolnikami czy to tutaj czy za granicą... widocznie nam to pisane, ale patrząc na postawę narodu, to czy mnie to dziwi...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem od czego zacząć, dlatego dam telegraficzny skrót.

Dzieciństwo miałam dobre, gdyby nie pijący, później wyjeżdżający zagranicę ojciec i pewien epizod z "wujkiem" w wieku 10 lat..

Tydzień przed moimi 18 urodzinami ojciec powiedział przez Skype, że ma kogoś tam gdzie pracuje, odchodzi i tyle. Zostałyśmy na lodzie, bez pieniędzy, ja bez ojca, z którym miałam zawsze lepszy kontakt niż z matką. Przeżyłam to strasznie.

Przez 6 lat byłam w związku z chłopakiem, który ostatnie 2 lata miał depresję. Próbowałam mu pomóc i walczyć, ale przez to rozpadł się nasz związek. Wina obu stron. Poznałam mojego obecnego chłopaka przypadkiem, przy nim odżyłam. To był związek na odległość, ale planowaliśmy wspólne życie. W grudniu zaczęło być ze mną coraz gorzej. Zły nastrój, wywoływanie kłótni z chłopakiem, chorobliwa zazdrość. W styczniu poszłam do psychologa. Ciężka depresja. Były rozmowy o lekach, ale się przeciwstawiłam, bo uważała, że mam silną wolę, by samemu sobie poradzić. Po dwóch miesiącach psychoterapia zamykała się na zdaniu od psychologa pt. "jak się Pani przeprowadzi do chłopaka, to będzie lepiej". I tyle. Trafiał ciągle kulą w płot, bo myślał najpierw, że to z powodu rozwodu rodziców, ale odnowienie i polepszenie kontaktu z ojcem nic mi nie dało. Zrezygnowałam z terapii, bo byłam pewna, że po przeprowadzce wyjdę z tego. Przez jakiś czas było lepiej.

3 miesiące po przerwaniu terapii zostawiłam pracę, wyjechałam do chłopaka, bo to był już dla nas ostatni dzwonek. Początkowa radość szybko uciekła. Obecnie pracuję zdalnie, z domu, nigdzie nie wychodzę. Szukam normalnej pracy, ale nie mam sił na to. Ciężko mi przyszło zaadoptowanie się do nowego mieszkania. Ciężej niż zwykle. Chłopak zawsze mnie wspierał, ale ma dość, bo wykazuję elementy borderline - wywołuję kłótnie, jestem chorobliwie zazdrosna, szukam dziury w całym, nie umiem na luzie podejść do niczego, jak kiedyś, mam kompleksy wielkości Ziemi. Czasami nie wiem co czuję, totalny chaos emocjonalny. On mnie nie poznaje i męczy się, to widać. Miewam dni, kiedy jest ok, ale częściej mam zły humor, jestem nerwowa. Dzisiaj znów taki dzień. Nic nie zjadłam, płaczę dużo, jestem zobojętniała. Jego nie ma, bo pojechał do rodziców na weekend, więc używam na całego swojego "humorku". Czuję się jak niepotrzebne gówno, nie chce mi się nawet oddychać. Wiem, że potrzebuję pomocy, ale myślę, że na nią nie zasługuję.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wszystko jest do kitu. Na dodatek ciągle mnie blokuje by gdziekolwiek wyrzucić z siebie ból. Potrafię czepiać się durnot i być bardzo nieprzyjemna, płakać zaciszu, a czasem przesadnie słodka, lizusowata. Nienawidzę siebie. Nie cierpię swojego wyglądu, wszystko robię źle i zdycham z samotności. Czasem chowam się w domu bo wstydzę się nawet wyjść na podwórku by ktoś mnie nie usłyszał i nie widział. Jestem zmęczona, odrealniona.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość SmutnaTęcza

Nikt mi nie pogratulował ani nie wsparł... A takie miłe słowa naprawdę potrafią zmotywować.

 

A jak bym jęczała, to wszyscy by zauważyli i sami jęczeli, że mam podzielić się czymś miłym.

 

Błędne koło i hipokryzja.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

( Dean )^2, obroniles sie?

Jeszcze nie ten czas...dopiero po wakacjach,siódmy semestr i jak dobrze pójdzie inżynier,który i tak jest chyba nic nie warty.....

 

 

Wykorzystałem już chyba swój tygodniowy limit jęczenia więc napiszę to tak małymi literkami żeby nikt nie zauważył

Czuję się jak śmieć jakiś,zupełnie bez wartości

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

( Dean )^2, obroniles sie?

Jeszcze nie ten czas...dopiero po wakacjach,siódmy semestr i jak dobrze pójdzie inżynier,który i tak jest chyba nic nie warty.....

 

 

Wykorzystałem już chyba swój tygodniowy limit jęczenia więc napiszę to tak małymi literkami żeby nikt nie zauważył

Czuję się jak śmieć jakiś,zupełnie bez wartości

co kończysz?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość SmutnaTęcza
mówiłam córce że nie można krytykować innych a ją to krytykuje koleżanka

to będe inaczej ją teraz uczyć

wśród młodzieży jest tyle chamstwa

Ja bym się z tym kłóciła, bo dorośli to też nie świętoszki. ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

tak potwierdzam Twoja dolegliwość. Jesteś pojebana Emotikon tongue
Nie jestes taka zła ale głupie decyzje podejmujesz
moge byc szczery z Tobą co mysle? o Tobie. To będzie obraźliwe dość.
Im dłużej Cie znam i wysłuchuje.... tym bardziej wydajesz się mniej "wartościowa". Spotkałem już różne "typy" kobiet. A Ty jesteś jedną z "tych" kobiet. Taka typowa baba Emotikon tongue Po prostu nie myślisz. Kierujesz się emocjami i doznaniami. A po latach: "o kurwa co ja zrobiłam ze swoim życiem"
zachowujesz się jak dziecko... Dorośnij....

 

Nareszcie ktoś jest szczery wobec mnie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chciałabym, żeby ktoś mnie zabił.

 

Też tego chce.

a ja chciałabym żyć, ale nie tak jak teraz. ale inaczej nie będzie, więc na jedno wychodzi. sama próbowałam już, dobrze się nie skończyło. a teraz się boję.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×