Skocz do zawartości
Nerwica.com

Annia1

Użytkownik
  • Postów

    4
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia Annia1

  1. Nie wiem od czego zacząć, dlatego dam telegraficzny skrót. Dzieciństwo miałam dobre, gdyby nie pijący, później wyjeżdżający zagranicę ojciec i pewien epizod z "wujkiem" w wieku 10 lat.. Tydzień przed moimi 18 urodzinami ojciec powiedział przez Skype, że ma kogoś tam gdzie pracuje, odchodzi i tyle. Zostałyśmy na lodzie, bez pieniędzy, ja bez ojca, z którym miałam zawsze lepszy kontakt niż z matką. Przeżyłam to strasznie. Przez 6 lat byłam w związku z chłopakiem, który ostatnie 2 lata miał depresję. Próbowałam mu pomóc i walczyć, ale przez to rozpadł się nasz związek. Wina obu stron. Poznałam mojego obecnego chłopaka przypadkiem, przy nim odżyłam. To był związek na odległość, ale planowaliśmy wspólne życie. W grudniu zaczęło być ze mną coraz gorzej. Zły nastrój, wywoływanie kłótni z chłopakiem, chorobliwa zazdrość. W styczniu poszłam do psychologa. Ciężka depresja. Były rozmowy o lekach, ale się przeciwstawiłam, bo uważała, że mam silną wolę, by samemu sobie poradzić. Po dwóch miesiącach psychoterapia zamykała się na zdaniu od psychologa pt. "jak się Pani przeprowadzi do chłopaka, to będzie lepiej". I tyle. Trafiał ciągle kulą w płot, bo myślał najpierw, że to z powodu rozwodu rodziców, ale odnowienie i polepszenie kontaktu z ojcem nic mi nie dało. Zrezygnowałam z terapii, bo byłam pewna, że po przeprowadzce wyjdę z tego. Przez jakiś czas było lepiej. 3 miesiące po przerwaniu terapii zostawiłam pracę, wyjechałam do chłopaka, bo to był już dla nas ostatni dzwonek. Początkowa radość szybko uciekła. Obecnie pracuję zdalnie, z domu, nigdzie nie wychodzę. Szukam normalnej pracy, ale nie mam sił na to. Ciężko mi przyszło zaadoptowanie się do nowego mieszkania. Ciężej niż zwykle. Chłopak zawsze mnie wspierał, ale ma dość, bo wykazuję elementy borderline - wywołuję kłótnie, jestem chorobliwie zazdrosna, szukam dziury w całym, nie umiem na luzie podejść do niczego, jak kiedyś, mam kompleksy wielkości Ziemi. Czasami nie wiem co czuję, totalny chaos emocjonalny. On mnie nie poznaje i męczy się, to widać. Miewam dni, kiedy jest ok, ale częściej mam zły humor, jestem nerwowa. Dzisiaj znów taki dzień. Nic nie zjadłam, płaczę dużo, jestem zobojętniała. Jego nie ma, bo pojechał do rodziców na weekend, więc używam na całego swojego "humorku". Czuję się jak niepotrzebne gówno, nie chce mi się nawet oddychać. Wiem, że potrzebuję pomocy, ale myślę, że na nią nie zasługuję.
  2. Za zdradzenie mamy i zostawienie nas na lodzie bez pieniędzy. Sprzedawanie książek w antykwariacie, by mieć kasę na chleb, to nic miłego. :) Jak dobrze, że to już za nami... Plus wiele rzeczy z dzieciństwa, ale to za długo by pisać.
×