Skocz do zawartości
Nerwica.com

"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!


magdasz

Rekomendowane odpowiedzi

Dzisiaj ja muszę trochę pojęczeć. Zacząłem terapię grupowa dzisiaj i się bardzo z tego powodu cieszę, ale wszystko popsuł telefon do rodziców, moja matka, która odpowiada za moje zaburzenia jest dla mnie nie do zniesienia i ciągle wpędza mnie w poczucie winy, nie wiem już jak z nią postępować... 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

58 minut temu, Regular. M napisał(a):

Dzisiaj ja muszę trochę pojęczeć. Zacząłem terapię grupowa dzisiaj i się bardzo z tego powodu cieszę, ale wszystko popsuł telefon do rodziców, moja matka, która odpowiada za moje zaburzenia jest dla mnie nie do zniesienia i ciągle wpędza mnie w poczucie winy, nie wiem już jak z nią postępować... 

Co Ci zarzuca?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To że ojciec musiał spłacać moje długi. No cóż, teoretycznie ma rację że to źle, ale nie bierze pod uwagę tego że walczę z depresją i nerwicą lękową, którą mi zafundowała... Zastanawiam się czy kiedyś nie przeprowadzic z rodzicami rozmowy i powiedzieć że matka jest moim wyzwalaczem i zawsze po rozmowach z nią mam ochotę wziąć znowu xanax, od którego byłem uzależniony i się leczę. 

Edytowane przez Regular. M

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 10.05.2023 o 14:20, Dzitek napisał(a):

@kabe1789

 

Dziękuję, ostatnio jest dość nerwowo bo jestem w pracy na ,,cenzurowanym'' - głównie przez to że wyrażam to co myślę i to co czuję zamiast przytakiwać innym. Ale mam nadzieję że niedługo to się poprawi bo nie zamierzam tak tego zostawiać.

Znam osobę która tak robiła jest twardą babką 🙂 mówi, że była nauczycielką i nie dawała się włąśnie takiemu mysleniu umiała byc krytyczna, postawić się a nie ciągle przytakiwać i byc ślepo posłuszna i zrezygnowała z nauczania jest bibliotekarka :D spokojna robota Dzitek, kto wie może to praca dla ciebie? Mniej stresu praca z ludzmi jakaś jest i na komputerze.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, zarr napisał(a):

No muszę się wyżalić, muszę bo się uduszę 🤣 a tak serio... na początku maja zdecydowałam się, na wyjazd nad morze a że nikt nie chce jechać ze mną to pojade sama. Bilety na pociąg kupione,  zadatek tam za pokój wpłacony a mój entuzjazm i radość z wyjazdu zamieniła się na lęk, niepokój, obawy.... jestem już dorosłą kobietą ale moja mama całe życie trzymała mnie "pod kloszem", nigdzie nie pozwalała samej jeździć i podejrzewam że to może być przez to, bo tu na miejscu gdzie pracuje, chodzę na zakupy czy do lekarza, radzę sobie całkiem dobrze. A ten wyjazd mnie zaczyna przeraża, oto moje obawy;

 

-Że w pociągu jak pójdę do wc ktoś ukradnie mój bagaż,

-że będę w przedziale z jakimś facetem (nie ma wagonu bezprzedziałowego w tym pociągu którym pojadę)

-że się gdzieś zgubię tam na miejscu

-że ciężko będzie mi znaleść miejsce docelowe

 

Wieem że pewnie przesadzam, ale tak to jest z nerwicą. 🙄

Jedz i się nawet nie zastanawiaj,działaj pomimo lęku , te obawy olej miej głęboko w nosie , nerwica nie może rządzić twoim życiem , żyj z nerwicą ale nie nerwica ;))

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, Melodiaa napisał(a):

Nie poszłam do toalety i nie spalam cała noc.

Nie no stwierdzam, że ja jestem" szalona". Zawsze podróżuje sama, nocą czy za dnia, korzystam z toalet i jeszcze grzecznie się przywitam jak ktoś obcy zaczepi 😄 Nie wiem jak to się stało, że jeszcze żyje 🙂

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Blokada napisał(a):

Nie no stwierdzam, że ja jestem" szalona". Zawsze podróżuje sama, nocą czy za dnia, korzystam z toalet i jeszcze grzecznie się przywitam jak ktoś obcy zaczepi 😄 Nie wiem jak to się stało, że jeszcze żyje 🙂

To się ciesz. Widocznie nie należysz do tej grupy która ma takie a nie inne lęki. I Twój tekst jest tutaj bardzo nie ma miejscu bo nie masz pojęcia co ludzie przechodzą w takich sytuacjach. 

 

A ja chciałam się tylko wyżalić że nie lubię poniedziałków i wstawania o 6 rano😏

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 13.05.2023 o 22:20, Kawa Szatana napisał(a):

'po zmeczeniu' - to może męcz się, aż do godzin łóżkowych? Ja jeśli siądę na tyłku i pozwolę sobie na lenistwo to zaraz łapię doła, bo zaczynam błądzić myślami, a tak to jestem zajęty swoimi zadaniami i ich realizacja, konsekwencja w działaniu i postępy, które robię działają na mnie pozytywnie i chcę napierać jeszcze bardziej.

 

a chciałbyś mieć?

Wierz mi tez lubie zadania takie które mogę wykonać, ale otoczenie chce abym była normalna a nie da się. Na siłe nic nie zrobią nie widza ze mi sprawia radosc ze cos pomoge zrobie to czego sie sama nauczyłam koło domu. A usiłowanie zmiany mnie na siłe mnie dołuje i to że czasami niejako nie chcą pomocy żebym coś robiła wogóle też wpędza mnie w negatywizm ze jestem zbedna, do niczego i wogóle co ja umiem. Lubie kosic trawe cos w domu posprzatac poogarniać, może nie chodzi o zmęczenie ale jak piszesz zajęcie głowy, bo jesli ktoś neguje to co robie wtrąca sie psuje mi sie nastrój i odnosze wrazenie, że nie chca abym była szczesliwa tak jak jestem z tym co robię. Nie lubie pracy monotonnej zaraz mi sie nudzi i złośc mnie ogarnia e znowu msuze to samo robic, każdy dzien musze mieć inny mysle ze rozumiesz. To trudne bo weź znajdz pracę któa bedzie dawała ci kase iz adowolenie i bedzie na tyle elastyczna ze ogarne wsio i każdy dzien bedzie wyzwaniem.

Edytowane przez kabe1789

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Trudno znaleźć robotę, która pozwoli na zarobek osobom chorym na depresje czy jak u mnie czasem schizofrenie. Już w zasadach stazu jest napisane ze osoba ma byc zdrowa psychicznie i weż to się zakwalifikuj miej dobra opinie, same dobre checi nie wystarczą. Nie uważacie ze osoby chore na rozne schorzenia maja trudniej od tych zdrowych? Nie mówie o drobnych dolegliwosciach ale przewlekłych chorobach które dyskwalifikuja a nie ma osoby idealnej, która zawsze ma dobry dzien i super się zachowuje. Trudno tez znaleśc jakies hobby i to w czym jest się dobrym na to tez kasy trzeba zapłącic na jakies szkolenia, szkoły róznego typu np muzyczne, artystyczne a skad na to kase brac? Bez pomocy ni chu, chu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, kabe1789 napisał(a):

Wierz mi tez lubie zadania takie które mogę wykonać, ale otoczenie chce abym była normalna a nie da się. Na siłe nic nie zrobią nie widza ze mi sprawia radosc ze cos pomoge zrobie to czego sie sama nauczyłam koło domu. A usiłowanie zmiany mnie na siłe mnie dołuje i to że czasami niejako nie chcą pomocy żebym coś robiła wogóle też wpędza mnie w negatywizm ze jestem zbedna, do niczego i wogóle co ja umiem. Lubie kosic trawe cos w domu posprzatac poogarniać, może nie chodzi o zmęczenie ale jak piszesz zajęcie głowy, bo jesli ktoś neguje to co robie wtrąca sie psuje mi sie nastrój i odnosze wrazenie, że nie chca abym była szczesliwa tak jak jestem z tym co robię. Nie lubie pracy monotonnej zaraz mi sie nudzi i złośc mnie ogarnia e znowu msuze to samo robic, każdy dzien musze mieć inny mysle ze rozumiesz. To trudne bo weź znajdz pracę któa bedzie dawała ci kase iz adowolenie i bedzie na tyle elastyczna ze ogarne wsio i każdy dzien bedzie wyzwaniem.

Cześć, jak depresja i natrętne myśli trochę się wyciszyły to też wróciłem do ogrodu, znowu widzę słońce, zieleń zwierzęta. Lubię wieczorem chodzić za jeżem, który buszuje w ogrodzie. w tym roku zrobiłem więcej w ogrodzie niz przez ostatnie trzy lata: sam buduje 50m ogrodzenia, zbudowałem domek narzędziowy, ul dla dzikich pszczół, zasadziłem poziomki dla córeczki, ponad 300 cebul kwiatów (już kwitną), kabaczki, pomidory, papryki, założyłem dziką łąkę na części ogrodu i codziennie obserwuje jak życie tam kwitnie (owady, zioła, polne kwiaty. lubię się zmęczyć, mam niesamowitą satysfakcję z tego co sam zrobię, zbuduję. Zresztą cały ogród zaprojektowałem i wykonałem sam: setki nasadzeń, 7 lat pracy.. ale jak teraz ktoś mnie odwiedzi to mówi, że jak w botanicznym 🙂 Trzeba szukać tego co daje namiastkę lub pełne szczęście:-)

Trzymaj się:-)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Illi napisał(a):

ej! po 1 to moje tulasy, poczekaj na swoją kolej. Jeszcze ze 2 minuty potrzebuję. Po 2 to ostatnie tulasy dzisiaj bo robi sie słodko do porzygu ;) 

No dobra niech będzie 😮‍💨 

Ja już po prostu nie daje rady z bólu 😮‍💨 wieczorem jest najgorzej 😭 niech się już skończy ten ból bo zwariuje.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, spidi napisał(a):

Dalej ta rwa? czy ból psychiczny?

Ja już sama nie wiem co to jest. W krzyżu już tak nie boli, tylko czasami i to dosyć nisko. Pośladki już też mniej bolą, za to noga tj udo, łydka czy pięta to już inna sprawa. A wieczorem to już chyba jest najgorzej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

41 minut temu, Szczebiotka napisał(a):

Ja już sama nie wiem co to jest. W krzyżu już tak nie boli, tylko czasami i to dosyć nisko. Pośladki już też mniej bolą, za to noga tj udo, łydka czy pięta to już inna sprawa. A wieczorem to już chyba jest najgorzej.

Im niżej ból się odzywa tym gorzej. Poproś o rezonans kręgosłupa, albo chociaż rtg i idz do fizjo. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

47 minut temu, Szczebiotka napisał(a):

Ja już sama nie wiem co to jest. W krzyżu już tak nie boli, tylko czasami i to dosyć nisko. Pośladki już też mniej bolą, za to noga tj udo, łydka czy pięta to już inna sprawa. A wieczorem to już chyba jest najgorzej.

Proponuje wykonanie ćwiczeń. Wzmocnienie tych partii mieśni.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, acherontia styx napisał(a):

Miała @Szczebiotka z tego co wiem. Ma dyskopatię, a że zaniedbała ćwiczenia to będzie jak będzie. W końcu wyląduje na cito na stole u neurochirurga, bo dysk zacznie korzenie nerwów uciskać i będzie grozić paraliżem. Miałam taki przypadek ostatnio w swoim otoczeniu. Historia prawie identyczna ;) 

Weź nie strasz 🤪 oj tam no. Już tylko noga boli😅 i to też nie zawsze. Najgorzej jest wieczorem😏

 

26 minut temu, johnn napisał(a):

Proponuje wykonanie ćwiczeń. Wzmocnienie tych partii mieśni.

Yyy ciężko mi z tym idzie 🙆

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Szczebiotka napisał(a):

Ja już sama nie wiem co to jest. W krzyżu już tak nie boli, tylko czasami i to dosyć nisko. Pośladki już też mniej bolą, za to noga tj udo, łydka czy pięta to już inna sprawa. A wieczorem to już chyba jest najgorzej.

To jest tak zwana rwa kulszowa. Wiem bo też mnie nieraz atakuje, gdyż mam problemy z kręgosłupem. Powstaje gdy płyn międzykręgowy (?) wydostaje się z pomiędzy kręgu/dysku i zaczyna uciskać jeden z pobliskich nerwów. Rwa zaczyna się w samym dole kręgosłupa (częsty tak zwany "atak korzonków) a gdy się rozwinie powoduje też promieniowanie bólu na lędźwia (pośladek) i w dół tyłu uda aż do łydki i stopy. U mnie atak rwy kulszowej następuje gdy za dużo siedzę przed komputerem, nie wysypiam się, wykonuję jakiś dłuższy wysiłek w zgięciu w dolnym odcinku kręgosłupa (np. gdy pchałem małego siostrzeńca na rowerku: było super, lecz na drugi dzień miałem taki atak "korzonków"/rwy, że ledwo chodziłem) lub długo stoję (jak np gdy pracowałem fizycznie w volkswagenie, na lince, stojąc po te 8 godzin z przerwami). Najlepszy sposób na atak bólu w dolnym odcinku pleców/pośladków i tyłu ud? wykonanie ćwiczeń na te części ciała. Bez obciążeń. Te ćwiczenia to 3 serie po 10-15 powtórzeń wznosów wyprostowanej nogi tyłem, na czworakach (zaczynasz od zgiętej nogi, z kolanem na ziemii i w miarę ruchu w górę sukcesywnie prostujesz aż utworzy wyprostowana jedną ciagłą linię z twoimi plecami). I tak, na zmianę, prawą i lewą nogą. Odmianą tego ćwiczenia jest wykonywanie go w bardziej ograniczonym zakresie ruchu, w leżeniu na ziemii brzuchem (wtedy wykonujesz tylko kawałek ruchu w górę z cały czas wyprostowaną nogą, na zmianę prawą i lewą, jakbyś pływała na strzałkę). Innym dobrym ćwiczeniem jest tzw kołyska w leżeniu na brzuchu, a także wznosy samych pośladków w leżeniu na plecach ze zgiętymi w kolanach nogami i stopami pod pupą, oraz (najlepiej głębokie) przysiady. wszędzie trzymając się tej zasady że lepiej zrobić więcej różnych ćwiczeń niż serii i powtórzeń tylko jednego, dlatego nie wychodź poza 3 serie x 10-15 powtórzeń w ćwiczeniu. Mi przechodziło już po wykonaniu tylko jednego z tych ćwiczeń. A propos, rwa kulszowa to po angielsku sciatica i kiedy wpiszesz to w YT wyskoczy ci mnóstwo filmików z ćwiczeniami na nią. Kanał który osobiście polecam to Calisthenics Movement, zwłaszcza filmik pod tytułem: "5 exercises for a stronger lower back". Wbrew tytułowi jest on nie tylko o wzmacnianiu tej części ciała ale również o ćwiczeniach na rwę (w większości takich których tu nie wymieniłem).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×