Skocz do zawartości
Nerwica.com

jak wyglada wizyta u psychologa, psychiatry, psychoterapeuty


Gość kamila

Rekomendowane odpowiedzi

Bo to chodzi o to że po jakiejś pracy ja potrzebuję mieć czas dla siebie, natomiast przy takim zobowiązaniu by miałem narzucony ten czas. Tyle że nie wiem czy i tak znajdę jakąś pracę teraz. Więc jeszcze zobaczę co mi doradzi lekarka jak zadzwonię po zużyciu pierwszego listka leków.

 

W jakiś sposób mnie to ciekawi nawet jako pewien eksperyment, natomiast jakoś jestem sceptyczny co do cudownej mocy takich terapii, skoro ludzie chodzą latami i ciągle czują że to jeszcze nie to. Natomiast tego o ciężkiej pracy nie do końca rozumiem, tzn. na czym ta ciężkość polega.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bo to chodzi o to że po jakiejś pracy ja potrzebuję mieć czas dla siebie, natomiast przy takim zobowiązaniu by miałem narzucony ten czas. Tyle że nie wiem czy i tak znajdę jakąś pracę teraz. Więc jeszcze zobaczę co mi doradzi lekarka jak zadzwonię po zużyciu pierwszego listka leków.

 

W jakiś sposób mnie to ciekawi nawet jako pewien eksperyment, natomiast jakoś jestem sceptyczny co do cudownej mocy takich terapii, skoro ludzie chodzą latami i ciągle czują że to jeszcze nie to. Natomiast tego o ciężkiej pracy nie do końca rozumiem, tzn. na czym ta ciężkość polega.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A nie jest to też trochę tak że ta terapia po prostu wypełnia wam jakoś życie i stąd czujecie że to coś daje?

Większej bzdury nie słyszałam.

Ja pracuję zawodowo, od rana, do popołudnia,niekiedy wieczorami siedzę nad ważnym projektami, na odpowiedzialnym stanowisku, po pracy też mam obowiązki, w międzyczasie remonty, sama sobie muszę o siebie zadbać, w wolnych chwilach wpadam na forum, mam koleżanki, rodzinę, zainteresowania i ja miałabym sobie jeszcze wypełniać dodatkowo czas? I płacić za niego? :shock:

Nie rozumiesz istoty terapii. W sumie się nie dziwię...skąd masz rozumieć, skoro nawet nie jesteś nią zainteresowany.

Myślę też, że nie każdy dojrzał do niej.

Też chodzę prywatnie ale mam poczucie, że są to najlepiej wydane przeze mnie pieniądze w ostatnim czasie! Rodzę się na nowo, choć to poród w bólach :smile: Przywiązania do terapeutki póki co się nie boję, choć niesamowicie ją lubię i cenię. Ale ostatecznie tak jak napisałaś, to tylko terapeutka!

Cieszę się, że masz podobne odczucia do moich.

Jutro właśnie mam sesję.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A nie jest to też trochę tak że ta terapia po prostu wypełnia wam jakoś życie i stąd czujecie że to coś daje?

Większej bzdury nie słyszałam.

Ja pracuję zawodowo, od rana, do popołudnia,niekiedy wieczorami siedzę nad ważnym projektami, na odpowiedzialnym stanowisku, po pracy też mam obowiązki, w międzyczasie remonty, sama sobie muszę o siebie zadbać, w wolnych chwilach wpadam na forum, mam koleżanki, rodzinę, zainteresowania i ja miałabym sobie jeszcze wypełniać dodatkowo czas? I płacić za niego? :shock:

Nie rozumiesz istoty terapii. W sumie się nie dziwię...skąd masz rozumieć, skoro nawet nie jesteś nią zainteresowany.

Myślę też, że nie każdy dojrzał do niej.

Też chodzę prywatnie ale mam poczucie, że są to najlepiej wydane przeze mnie pieniądze w ostatnim czasie! Rodzę się na nowo, choć to poród w bólach :smile: Przywiązania do terapeutki póki co się nie boję, choć niesamowicie ją lubię i cenię. Ale ostatecznie tak jak napisałaś, to tylko terapeutka!

Cieszę się, że masz podobne odczucia do moich.

Jutro właśnie mam sesję.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A nie jest to też trochę tak że ta terapia po prostu wypełnia wam jakoś życie i stąd czujecie że to coś daje?

 

Nie, ale pytanie wcale nie jest z kosmosu bo znam ludzi, którzy tak mają. Żyją od, przykładowo, środy do środy, żeby móc się wygadać terapeucie który traktuje wszystkich maszynowo, nie rozwijają się, stoją w miejscu, a wizyta jest jak cotygodniowa konieczność, tak się do niej przyzwyczaili. Dlatego bardzo ważny jest dobry specjalista.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A nie jest to też trochę tak że ta terapia po prostu wypełnia wam jakoś życie i stąd czujecie że to coś daje?

 

Nie, ale pytanie wcale nie jest z kosmosu bo znam ludzi, którzy tak mają. Żyją od, przykładowo, środy do środy, żeby móc się wygadać terapeucie który traktuje wszystkich maszynowo, nie rozwijają się, stoją w miejscu, a wizyta jest jak cotygodniowa konieczność, tak się do niej przyzwyczaili. Dlatego bardzo ważny jest dobry specjalista.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dlatego bardzo ważny jest dobry specjalista.

I chyba dojrzalosc do terapii rowniez? Przeciez to glownie my sie zmieniamy ..jezeli traktujemy terapie wylacznie jako mozliwosc wygadania sie to kiepsko... Ten tydzien pomiedzy jest po to zeby przetrawic , wprowadzic zmiany, wyciagnac wnioski

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dlatego bardzo ważny jest dobry specjalista.

I chyba dojrzalosc do terapii rowniez? Przeciez to glownie my sie zmieniamy ..jezeli traktujemy terapie wylacznie jako mozliwosc wygadania sie to kiepsko... Ten tydzien pomiedzy jest po to zeby przetrawic , wprowadzic zmiany, wyciagnac wnioski

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dala pare rad

szok, psychiatra daje rady?! :shock: myślałam, że oni tylko od recept są

ale jakieś testy ci robiła czy coś? bo o czymś takim tu słyszałam na forum

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dala pare rad

szok, psychiatra daje rady?! :shock: myślałam, że oni tylko od recept są

ale jakieś testy ci robiła czy coś? bo o czymś takim tu słyszałam na forum

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dala mi swoja komorke i kazala pisac jak cos

wtf? może się zakochała :lol::lol:

 

-- 09 lip 2012, 11:00 --

 

a tak na serio to już mi się nie chce historii mojego życia opowiadac, rzygam już tym

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×