Skocz do zawartości
Nerwica.com

jak wyglada wizyta u psychologa, psychiatry, psychoterapeuty


Gość kamila

Rekomendowane odpowiedzi

leon, Masz poczucie wieny względem Niej. Szkoda, że poprostu nie poszedłeś do niej i nie powiedziałeś Jej,ze konczysz terapię na takim etapie waszej relacji, ponieważ nie odpowiada Tobie. A Ty zniiknąśs bez słowa, bez usprawiedliwienia. Myslę,że tutkwi problem. W nieskończoność rozpamiętujesz.

Mógłbyś zdobyć się na odwagę i zadzwonić do Niej po czasie i powiedzieć dlaczego zrezygnowałeś? Może to by pomogło?

 

moim zdaniem chodzi po prostu o niezakończoną sprawę, niewyjaśnioną, dlatego leon wciąż o tym myśli. tak naprawdę nie wie, co miało znaczyć zachowanie terapeutki, nie porozmawiał z nią szczerze, nie wyjaśnił kwestii jej postępowania i dalej się nad tym zastanawia. mnie też by to męczyło, gdybym tak po prostu odeszła nie wyjaśniając ważnych kwestii, snułabym domysły, tonęła w rozmyślaniach i gdybaniu. leon, tak jak pisze Monika - może zadzwoniłbyś do niej i porozmawiał z nią przez telefon albo umówił się, żeby szczerze pogadać? myślę, że gdybyś ostatecznie wszystko wyjaśnił i o wszystko zapytał terapeutkę to by Ci ulżyło i przestałbyś o tym tak obsesyjnie myśleć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moja rezygnacja związana była z tym ze ja poprostu przestałem wierzyć w powodzenie tej terapii a co gorsza zacząłem powątpiewać w Jej dobre intencje,umiejętnosci,zaangażowanie.Miałem raczej poczucie krzywdy że ja ponosze wiele wyrzeczeń żeby na ta terapie chodzić,grzebie ciągle w życiorysie,odgrzebuje trudne tematy,wnosze w to całe zaangażowanie a z jej strony tylko kiwanie głowa,obojętność,znudzenie,jakoś trudno mi było odnieść wrażenie że jej zależy chociaż po częsci tak jak mi na powodzeniu tej terapii,że zależy jej na tym żeby mi pomóc.Niemogłem znieść jej bierności.Nieuznałem że powinienem jej wyjaśniac dlaczego rezygnuje z terapii,skoro nie przyniosła ona u mnie żadnej pozytywnej zmiany w życiu,mam prawo czuć sie na nią zły i odejść bez słowa.Może rzeczywiscie dobrym rozwiazaniem byłoby wyjasnienie wszystkiego tylko jeszcze wciąż tkwi we mnie uraza do niej i złość.Ona prowadząc tą terapie nie odczuwała tego jak ja i zapewne nawet nie odczuła tego że juz nie przyszedłem,bo na moje miejsce przyszedł zapewne ktoś inny.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

hej

byłam dziś na 1szej wizycie u nowej terapeutki. Słuchała mnie, zadawała pytania.. niewiele powiedziała. Jak zapytałam co mogę zrobić to usłyszałam, że mam sie pogodzić ze swoim stanem i czekać aż mi się poleszy a inni mogą mi pomóc tylko przez bycie ze mną...

nie kwestiowała moich założeń jak w poznawczo behawioralnej ani nie pogłebiała jak w dynamicznej. Nie wiem co o tym sądzić.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

okularnica w sumie zapomniałam zapytać o to jaką metodę stosuje. Z tą psycholog widziałam się 3 ci raz - pierwszy w szpitalu po próbie samobójczej, potem wizyta czy chce się mną zająć a dziś miala być terapia...

Chodzę teraz na NFZ - wcześniej wydałam majątek na terapię, i przeszłam psychodynamiczną i poznawczo behawioralną.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chodzi mi o zwalczenie nerwicy natręctw. Głównie o przełamanie mechanizmu autodestrukcyjnych myśli.

Wpisałam teraz hasło psychoterapia analityczna w googlach i wyszły mi opinie, że taka psychoterapia nie jest dobra dla ludźmi z nerwicą, że może ją jeszcze pogłębić.

No i to jest prawdą... Bo jak moja terapeutka nagadała mi rzeczy, których bym nigdy nie zobaczyła, a były to głównie złe rzeczy i mocno przesadzone to ja się tym bardzo zasugerowałam i mam natrętne myśli na tym punkcie...

 

Jaką terapię mi polecacie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chciałbym poruszyć temat korzystania z prywatnej psychoterapii,usług psychologicznych etc.Z racji tego że jestem obecnie w terapii grupowej poznałem całkiem spore grono osób korzystających zarówno z psychoterapii prywatnej i publicznej.Na ogół ich zdanie jest takie że z tej prywatnej korzystać nie warto i wcale nie jest tak że terapeuci bardziej sie wtedy starają,są bardziej zaangażowani w pomoc,mają większa motywacje,większe umiejętności bo płaci pacjent ze swojej kieszeni a nie nfz.Z moich rozmów z ludzmi wynika że bardziej są zadowoleni i bardziej chwalą sobie swoich terapeutów ci korzystający z publicznej psychoterapii.Jestem obecnie po trzech wizytach u psychoterapeuty z nfz i moje wrażenie jest takie że rzeczywiscie jest zaangażowany w pomoc,jest aktywny,potrafi słuchać,zadaje pytania,widać w nim chęć pomocy,empatie itd.Kiedy korzystałem z usług prywatnego psychoterapeuty miałem wrażenie dokładnie odwrotne,czułem sie jakbym mówił do sciany,zero zainteresowania,żadnych pytań,wygłaszała tylko jakieś suche formułki z książęk psychologicznych,traktowała mnie jak bankomat a nie jako człowieka który potrzebuje pomocy.Niechce oczywiscie generalizować i wrzucac wszystkich do jednego worka natomiast oczywistym dla mnie jest że jeśli ktoś prowadzi prywatny gabinet to najważniejszy dla niego jest zysk a wyleczony pacjent=były pacjent więc zysku już z niego żadnego niemożna mieć.Nie wierze poprostu w to ze zależy im na tym żeby pacjent błyskawicznie wracał do zdrowia i nie potrzebował juz wiecej ich pomocy.Nie twierdze że są oszustami,bo ciężko komuś udowodnic że prowadzi terapie tak żeby pacjentowi nie pomóc a na nim zarobić ale jasnym dla mnie jest że generalnie nie różnią sie od przekroju całego społeczeństwa.Jeśli pacjent znajdzie sie w ciężkie sytuacji zyciowej,zachoruje,spotka go jakieś inne nieszczescie lub sytuacja w której niemoże przyjsc na wizyte to zainteresowanie terapeuty sie konczy.Przejmie sie tym tak bardzo jak zeszłorocznym śniegiem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

sens

Życze powodzenia i pamiętaj że terapeute możesz w kazdej chwili zmienić.To dość częsta praktyka wśród klientów.Ja zrobiłem tak że zapisałem sie do dwóch terapeutów w jednym czasie tak żeby mieć mozliwosc wyboru który lepszy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

po spotkaniach z 5 cioma terapeutami moj wniosek

- potakują, udają zrozumienie i empatię, niby próbują zrozumiec i Tobie zrozumieć

- potem mają Cię gdzieś, wyśmiewają Cię i interpetują Twoje słowa na Twoją niekorzyść

bo w końcu jak do niego trafłeś to znaszy że jesteś świrem

 

moze teraz przesadzam

może generalizuję

ale wiem że po wizytach mam cora mniej nadziei, mam wrażenie że całe moje życie jest do kitu nawet to z czego się cieszyłam i byłam dumna

że nie umiem fiunkcjonowac

że w ogole wszytsko jest bez sensu

 

życze innym powodzenia\ja nie wiem co zrobie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Raz słyszałam jak psycholog z szpital śmiała się ze mnie z lekarzem.

A teraz miałam diagnozę i coś opowiadałam i psycholog potakiwała, że tak to normalne etc

a potem napisała, że nie pottrafię oceniać rzeczywistości, że jestem sugestywna i inne rzeczy

A poprzednia terapeutka tak była na mnie zła- nie potrafiłam zastosować się do zaleceń - zaczęła okazywać mi brak akceptacji, opieprzać że nie robię tak jak ona mi każe, nie reagowała na to, że mówiałam, że odczuwam brak nadziei, w końcu mnie całkiem olała.

Obecna terapeutka mi powiedziała - bo na razie zachowuję rezerwę bo nie wiem czy jej zaufać - że ona nie będzie ze mnie nic wyciągać i że sobie robię casting terapeutów - co nie jest prawdą....

 

Może przesadzam.... ale takie zachowania były dla mnie raniące albo przynajmniej zmniejszyły znacznie mój poziom zaufania...

wiem, że teraz użalam się nad sobą. z góry przepraszam

wiem, że terapia innym pomaga

może ja po prostu jestem bardziej oporna i krtyczną czy coś

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze nie jestem psychologiem, a jakby nie było Ty jesteś moją pacjentką, więc mogę pisać, co zechcę, a Ty zrób z tym, co zechcesz.

 

Mnie to wygląda tak, jakbyś podświadomie wcale nie chciała żadnej terapii, bo się za bardzo boisz i dlatego szukasz dziury w każdym terapeucie.

 

Ok, pierwsza jakby nie patrzeć nie powinna sobie stroić z Ciebie żartów (chociaż warto brać poprawkę na to, że terapeuta też człowiek), nawet zakładając, że tego nie słyszysz. Jakoś też bym nie miała zaufania do takiej terapeutki, wymagałabym od niej większej... dojrzałości.

 

Ale następna odpadła dlatego, że nie była z Tobą szczera, a kolejna dlatego, że była. No, ta ostatnia jeszcze nie odpadła, ale już prawie prawie.

 

Musisz zrozumieć, że nie zawsze terapeuta musi być w 100% szczery z pacjentem, czasami MUSI coś przemilczeć albo przytaknąć, bo w przeciwnym razie pacjent się zamknie i kupa z terapii.

 

Z kolei ostatnia szczerze powiedziała Ci bez owijania bułki w bibułkę, co myśli o Twoim zachowaniu, tyle, że Ci się to nie spodobało, więc już się najeżyłaś. Droga Sens, zapewne usłyszysz jeszcze masę rzeczy, które Ci się nie spodobają i nie możesz ich odrzucać a tym bardziej terapeuty, który Ci je mówi...

 

Wiesz, też jestem po terapii i bardzo długo szukałam terapeuty dla siebie, tyle, że moje kryteria to były:

- musi wiedzieć więcej na temat psychologii ode mnie

- nie może go zatykać co któreś moje wyznanie

- musi mnie traktować poważnie

 

Pierwsza by odpadła, ale kolejne..? Ja sama zdecydowałabym się na tą trzecią, bo mi się spodobało, że postawiła sprawę jasno od samego początku. Natomiast na Twoim miejscu bym przemyślała, czy w ogóle CHCĘ tej terapii, CHCĘ wyzdrowieć, a jeśli uznałabym, że tak, to postarałabym się zmotywować na cel jakim jest zdrowienie, a nie analizowała terapeutów. :)

 

Pozdrawiam ciepło

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×