Skocz do zawartości
Nerwica.com

Dzienne Wrony - Nocne Darki (czynne 24 h na dobę)


shadow_no

Rekomendowane odpowiedzi

Jak cudownie! Nikt mi nie oferował przejażdżki :lol:

 

a mi jest samotnie, bo... Zawsze tak mam w szkole. Siedzę sama, zakompleksiona, przechodzą obok mnie szczęśliwi ludzie, a ja powstrzymuję się od płaczu z bezsilności. Nie mam z kim porozmawiać, kogo przytulić... Tak bardzo chciałabym się przytulić...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bez kitu dziewczyny, takie dni, gdzie można by nic nie robić, tylko siedzieć i marudzić...

Ostatnio usłyszałam, żebym zaczęła w końcu żyć.. Cały czas usiłuję żyć, a to że róznie się czuję, to już inna sprawa... Nie wiem czy potrafię być szczęśliwa w dłuższym okresie czasu... Czasami wydaje mi się, że jestem taką starą marudną pierdołą :pirate:

Mam 3 godziny do zajęć, może pójdę życiorys pisać na piątkową terapię... tak, to dobry pomysł.

 

-- 13 mar 2012, 12:25 --

 

Bellatrix, też to sobie tłumaczę pogodą,... najlepiej byłoby zwalić winę na takie coś... Ja się boję lata... moje blizny :pirate:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bellatrix, świetnie to napisałaś i zgadzam się z Tobą... A weź tu człowieku wytłumacz, że na coś nie ma się ochoty, bo ciężko jest wstać z łóżka, gdzie niekiedy już samym wyczynem jest po prostu wstanie, umycie się etc.

Najgorsze jest to, że rodzice zawsze mnie wychowywali na tę najlepszą i wiem, że teraz powinnam, robić coś dla siebie, a jednak ponoszę dodatkową klęskę widząc, że są zawiedzeni...

Moja bliska koleżanka jeszcze powiedziała,: 'a czy Ty musisz w ogóle chodzić na tą terapię, tak właściwie to przecież nic Ci nie jest, mi by było szkoda kasy' Ja pier. ! Skoro chodzę, to chyba jest mi potrzebna i sobie nie wymyślam!

Kasia, dokładnie, słowa typu 'weź się w garść' potrafią człowieka jeszcze bardziej zdołować, zdenerwować...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

też takie coś często słyszę.. o ile chłopak rozumie nerwice i lęki, to takich stanów depresyjnych nie jest w stanie pojąć i zrozumieć :( czasami się czuję przez to bardzo samotna..ostatnio usłyszałam że "ja to chyba lubię sobie znajdować problemy i wiecznie się zamartwiać" ..taa kocham wręcz..choć faktem jest że należę do tych co umniejszają swoje sukcesy a wyolbrzymiają porażki :hide:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja mam żużel w kolanie (naprawdę spory kawałek) i całe ciało w bliznach, a nie boję się lata. Gdybym miała przejmować się tym tak jak Wy, to nie mogłabym w ogóle wychodzić z domu, a jeżeli już, to z zakrytym całym ciałem, z twarzą włącznie...

 

Co do braku zrozumienia zaś... Boli Was głowa? Nie? A pamiętacie jak to jest, gdy boli? Nie, pamiętacie tylko wrażenie, emocje jaki wywołuje taki ból. Zawsze mnie to fascynowało. Tak samo jest z bezsilnością w depresji. A w każdym razie ja tak mam. Wczoraj miałam dwa takie "ataki". A pomiędzy nimi, czy teraz... Samej ciężko mi uwierzyć, że coś takiego jest możliwe. Przecież to jakiś absurd, żeby nie mieć siły podnieść szklanki...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×