Skocz do zawartości
Nerwica.com

polska sluzba zdrowia


aniołek

Rekomendowane odpowiedzi

hej mam pytanie i prosze was o szybka odpowiedz! za pare dni skonczy mi sie efectin,niestety nie stac mnie na to,aby leciec jeszcze teraz do mojej psychiatry i placic jej jeszcze za wizyte 70 zl a pozniej wydac na leki kolejne 120 zl.poniewaz pracuje musze zalatwic to rano wiec pomyslalam ze moze poszlabym do lekarza rodzinnego i opowiedziala mu o mojej chorobie a ten moze moglby mi przepisac te leki!? jak myslicie czy tak mozna??czy lekarz rodzinny moze mi przepisac takie leki??

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Aniołku, zamiast nas pytać, powinnas zapytać lekarza:-) Teoretycznie tak można, ale wszystko zlezy od jego dobrej woli. Mnie mój przepisuje antydepresanty już od dawna. Nie wyobrażam sobie, żebym miała co dwa miesiące zasuwać do psychiatry tylko po receptę. Spróbuj:-)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Byłam dzisiaj u lekarza. U lekarza psychiatry.To była moja druga wizyta.Na początek pani doktor spóżniła sie o całą godzine. i może już sama perspektywa zetkniecia się z poczekalnią pełna niezadowolonych pacjentów wprawiła ja w zły humor? W kazdym razie na moja skarge,że przepisane leki mi nie służą, że czuje się po nich jak kołek, i nie jestem w stanie zmusic sie do zadnego działania, oburzona oświadczyła, ze to niemozliwe.Te leki /cital i chlorprothiksen/ tak nie działaja, to doskonałe specyfiki i nie moge tak sie czuć.! Dalsza rozmowa wyglądała podobnie, zadawała mi pytania i sama udzielała sobie na nie odpowiedzi przerywajac mi kazdorazowo wpól zdania.Jednym słowem wszystko wiedziała lepiej , takze to co ja czuje i myślę.Nie zapytała ani jak długo się leczę, ani jakie leki juz brałam / a nie mam 20 lat, więc było tego sporo/.W koncu zapisała mi anafranil twierdzac ze to kolejny wspaniały lek, który działa bardzo szybko więc nic innego do stosowania doraznie nie jest mi juz potrzebne.Nie miałam siły już protestowac, bo anafranil znam doskonale i na pewno nawet go nie wykupię.Problem wtym,że mieszkam w małej miejscowosci , przyjmuje u nas dwóch psychiatrów: ta pani i jej maz.Mam wrazenie ,ze "specjalisci" którzy nie sprawdzaja sie w duzych ośrodkach odsyłani są na prowincje.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W moim przypadku na szczęście było odwrotnie, chociaż muszę zaznaczyć, że od razu wybrałam się do prywatnego psychiatry (specjalisty od nerwic). Dzisiaj miałam drugą wizytę. Jechałam do lekarza oczywiście z bólem brzucha, zdłościami itd, bo musiałam wyjść z domu, żeby dotrzeć do gabinetu :) Wystarczyła mi rozmowa z lekarką, żeby moje objawy się wyciszyły. Starsza Pani o bardzo miłym głosie, wywierająca same pozytywne emocje. Po 20 minutach wizyty poczułam jakbym znowu odzyskała szansę na wyzdrowienie (a przecież nie miałam wykupionych leków). Polecam gorąco prywatnych specjalistów i to właśnie takich, którzy specjalizują się w nerwicach. Wiem, ile jest beznadziejnych lekarzy, ale warto popytać, bo namiary do tej lekarki dostałam właśnie "przez znajomości". Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja lecze się prywatnie w Częstochowie i musze powiedzieć,że nie zawiodłem się nigdy na mojej pani doktór ;)

Wszystko to co mowiłem o moich atakach nerwicy bylo dla niej ważne,umie mnie wysłuchać,no i dobre leki przepisuje,a tak poza tym to miła jest ;)

Podała mi swój numer telefonu żeby dzwonić w naglych wypadkach.

Kiedy ona była na urlopie to ja akurat poczułem się fatalnie, i musiałem zadzwonić po poradę po czym telefon był zajęty i myślałem,że nie chce aby ktoś jej przeszkadzał...a tu proszę po chwili ona dzwoni do mnie i pyta co się stało>.

Wszystko jej powiedziałem a ons starała się mnie uspokoić i udało sie.

Właśnie dlatego sądze,że miałem szczęście trafiając na nią.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja po pierwszym ataku poszłam do psychiatry prywatnie i trafiłam do większego wariata niż ja. Zrobił nam kawkę i przez godzinę opowiadał o przypadłościach swoich pacjentów. Nawet nie zapytał mnie co mi się tak naprawdę stało. Gówno go to wszystko obchodziło. Chciał sobie pogadać i jeszcze wziął za to kasę.

Teraz chodzę do mojej lekarki ogólnej. Jest tym czego mi potrzeba bo sama ma nerwicę. Mogę do niej iść kiedy chcę, mam jej prywatny numer i przyzwolenie na dzwonienie w razie "awarii". Załatwiła mi spotkanie ze swoim psychiatrą, podobno świetnym. Nie mam pojęcia co by ze mną było, gdybym do nie nie trafiła. Złota kobieta. Bardzo jej dziękuję.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

polska słuzba zdrowia...brrr!jeżdziłam dzis cały dzien po psychiatrach i osrodkach leczenia nerwic...po 5 h jazdy po krakowie trafilismy na armii krajowej do punktu leczenia nerwic,jutro ide na koleją rozmowe z psycholozka...juz nie mam sil:/

biore dzis pierwszy dzien seroxal i masakrycznie źle sie czuje,jest mi niedobrze i spac mi sie chce a poprawy nie widac....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Polska służba zdrowia rzeczywiście w niektórych przypadkach działa "bardzo prężnie"...

Ale nie ma się co załamywać - wszystko będzie dobrze i, tak jak napisała Lusi, całe szczęście, że nie najeździłaś się na darmo ;)

Dziwne trochę z tym Seroxatem...Dziwne jest to, że tak od razu ujawniły się tak silne skutki uboczne, mnie to w przypadku Seroxatu na szczęscie ominęło, no ale cóż...każdy reaguje inaczej

Tak czy inaczej - główka do góry!

Popatrz - same pozytywy: znalazłaś psychologa, chcesz sobie pomóc, a to już połowa sukcesu, a poza tym skutki uboczne Seroxatu pewnie niedługo miną i będziesz patrzyła na świat przez różowe okulary :smile:

Ja od jutra znowu zaczynam brać Seroxat - także będziemy we dwie ;)

Trzymaj się :P:P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kasiu ja po przeczytaniu ulotki od seroxatu miała dość...ale teraz wiem,że nie mam innego wyjscia:/mam nadzieje ze psycholog zakwalifikuje mnie do terapii i zaczne przezwyciezac to swinstwo.najgorsze,ze nie moge wyjsc sama z domu,LUDZIE JA CHCE WYJść Z DOMU!!!!!!!!GRRR!!!!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak tak bardzo chcesz wyjść to wyjdź. Kto Ci powiedział, że nie możesz?

Ja wychdziłam na siłę i jakoś nie umarłam, a czasami wydawało mi się, że jednak zgon nastąpi. A jeśli naprawdę tak bardzo sie boisz, to poczekaj aż lek zacznie działać. Wtedy będzie łatwiej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja go nie brałam, ja brałam Neurol i też na początku chodziłam z zamkniętymi oczami a każdą wolną chwilę poświęcałam na kimanie.

Ale to przeszło. A w ogóle to nie brałam go długo. Potem brałam Doxepin a na końcu Pramolan. Wszystkie leki na początku wywołują jakieś skutki uboczne. Oczywiście dzieje się to u każdego inaczej. Trzeba znaleźć ten swój odpowiedni lek. A to wymaga trochę cierpliwości i poświęcenia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja brałam Seroxat - mozna powiedzieć, że miałam szczęście, bo w moim przypadku lek zadziałał rewelacyjnie.

Generalnie przez pierwsze 2 tygodnie nie czułam poprawy, dlatego lekarz przepisał mi jako lek doraźny Afobam.

Miałam taki przełomowy moment, kiedy czułam się zupełnie bez sił, otępiała, ale to byly tylko 2 dni, a dokładnie 4 i 5 dzien brania leku.

U mnie na szczęście nie nasiliły się lęki, ani inne objawy psychiczne.

Po około 2 tygodniach po prostu wstałam i poczułam, że w końcu chce mi się żyć!!! :P

Nie byłam otumaniona ani oszołomiona, ten lek nie wpływał na mnie nasennie - działał tak rewelacyjnie, że czułam się jakbym nigdy nie była chora.

Później lek odstawiłam, nie czułam się źle, może dlatego, że przez cały czas miałam jakiś inny lek wspomagający, doraźny.

Ostatnio w moim życiu wydarzyło sie parę turbulencji, doraźne środki nie pomagają i po konsultacji zpania doktor od jutra zaczynam brać z powrotem na jakiś czas seroxat. :P

Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mi nawet nie chciał raz dać skierowania bo powiedział, że go za dużo kosztuję, bezczelny cham! A przecież płacę składki prawda. Pozostaje leczyć się prywatnie i nie u lekarzy tylko ludzi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×