Skocz do zawartości
Nerwica.com

Samotność


ixi

Rekomendowane odpowiedzi

2 minuty temu, Karalajna napisał:

@SarkastyczneSercepo co się bijesz w piersi, skoro i tak nie masz ochoty to naprawić mimo, że masz ewidentną okazję. Twoje życie to jakiś teatr.

@Wielki Selfinino podzielisz się czymś czy nie, bo też zaraz idę spać.

Nie biję się w pierś, opowiadam jak było bo pytałaś :P

I naprawić co? Zdrady się nie wybacza.

Teraz, Abigail_1Sm25 napisał:

Bo życie narcyza to jest teatr 😉

Wam tu wszystkim jakiś ciężko idzie wyobrażenie sobie, że wiele różnych rzeczy może się dziać na raz i się nie wykluczać :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, distorted_level68 napisał:

@Karalajna to jak tam pochowałaś starego czy jeszcze nie? sądząc po zaangażowaniu w Forum masz mnóstwo czasu jak i energii na ploty! a no tak ty pewnie też nie masz uczuć! :lol:

Jesteś zwykłym śmieciem. Pisałam na forum, że nie miałam dobrych stosunków z ojcem. Co ma do organizowania pogrzebu wieczorne siedzenie na forum?

Odpierdol się ode mnie w końcu śmieciu.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nigdy nie byłem w takim normalnym związku, gdzie mieszkam z kobietą, planuję z nią przyszłość itp. Pomijając nastoletnie miłości gdzie dochodziło do przytulasków, nagich macanek i całusków to moje poważniejsze doświadczenia(Np.seksualne) koncentrują się na kontaktach ze starszymi kobietami i jednym rocznym związku na odległość :--p

Chyba nigdy nie byłem zakochany, ale nie wyobrażam sobie zdradzać drugiej osoby i jej o tym później nie poinformować.W takim sensie że w myślach i fizycznie oczywiście dopuszczam zdradę, ale nie wyobrażam sobie żeby nie poinformować o tym drugiej osoby i jej po prostu nie powiedzieć "Wybacz, nie dałem rady wytrzymać, idziemy swoją drogą" -Wydaje mi się to rozwiązaniem uczciwym.Aczkolwiek ten świat co raz bardziej wydaje mi się bezsensownym, nieuczciwym i gównianym miejscem, więc być może w przyszłości przejdę na totalny Machiawelizm i będzie mi to obojętne :--) 

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość weltschmerz
29 minut temu, Abigail_1Sm25 napisał:

Wiecie co, za ciężko mi o tym więcej pisać, to długa i smutna, wielowątkowa historia.

Sark, czasem to, co się zazwyczaj mówi, jest po prostu głupie. 

Karalajna, nie zdecyduję się już na dziecko. Wcześniej straciłam miesięcznego syna. Za duże ryzyko.

Przepraszam, że zapytam, ale decyzja o nieposiadaniu dzieci wynika z traumy po stracie dziecka czy z przesłanek zdrowotnych? Możesz odpowiedzieć na priw lub nie odpowiedzieć w ogóle, ale jeśli to trauma, to myślę, że ją lepiej pokonać, niż podporządkowywać jej swoje życie wbrew sobie i swoim pragnieniom.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość weltschmerz
10 minut temu, kokospoko napisał:

Dopiero tu wszedłem, ale gościu już zdążyłeś mnie wkurwić. Jak nie wiesz, jak się zachować, to zachowaj się przyzwoicie. Abstrahując już od delikatnej materii stosunków rodzinnych obcej osoby (tym bardziej w kwestii śmierci), to sam nawaliłeś 7k postów przez 11 miesięcy. Rozumiem, że masz coś z głową, ale hamuj się trochę.

Ja takie rzeczy po prostu zgłaszam i to samo radzę innym. Nie ma sensu wdawanie się w dyskusje na takim poziomie.

Edytowane przez weltschmerz

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość weltschmerz
2 minuty temu, Abigail_1Sm25 napisał:

@weltschmerz, i to, i to.

No, to gorzej. Faktycznie ta decyzja jest w takim razie, moim zdaniem, racjonalna. Zawsze można starać się o adopcję, ale co swoje, to jednak swoje.

Edytowane przez weltschmerz

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość weltschmerz

A propos adopcji, zastanawiałem się kiedyś, jak bym zareagował, gdyby się okazało, że jeden z moich rodziców nim nie jest. Oczywiście niczego, co by na to wskazywało nie widzę :), ale myślę, że nic by to nie zmieniło. Ktoś, kto by się okazał rodzicem biologicznym byłby dla mnie tylko dawcą nasienia lub jajeczka, nie czułbym żadnej więzi emocjonalnej z tą osobą. Przerobiłem to na dziadku, którego nigdy nie poznałem, bo się nie interesował nawet swoimi dziećmi, a co dopiero wnukami.

Wychodzę z założenia, że rodzicem jest przede wszystkim ten, który wychowa.

A jeśli o mnie chodzi, to dzieci i tak mieć na 99% nie będę, więc rozważania na temat, czy umiałbym pokochać adoptowane jak własne nie prowadzą do niczego. 🙂

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość weltschmerz
7 minut temu, Heledore napisał:

Pierwsze i ostatnie ostrzeżenie słowne zanim posypią się ostrzeżenia- nie możecie siebie znieść to użyjcie funkcji ignoruj!

Ja byłem grzeczny. :3

Zazdroszczę tym, którzy nie mają problemów z zasypianiem przed 1 w nocy i to właśnie w kontekście samotności - oni jej aż tak nie czują.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość weltschmerz

Możesz na to spojrzeć w taki sposób, możesz inaczej, czyli "to tylko nick", a możesz też szukać przyczyny jego nadania, choć po prostu chciałem zmienić poprzedni, też pesymistyczny. ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, Xonar napisał:

Nigdy nie byłem w takim normalnym związku, gdzie mieszkam z kobietą, planuję z nią przyszłość itp. Pomijając nastoletnie miłości gdzie dochodziło do przytulasków, nagich macanek i całusków to moje poważniejsze doświadczenia(Np.seksualne) koncentrują się na kontaktach ze starszymi kobietami i jednym rocznym związku na odległość :--p

W porównaniu do mnie to i tak masz spore doświadczenia. Ja dopiero po 30-ce się całowałem z kobietą, a w związku nie byłem żadnym. A zakochany, choć może to było tylko zauroczenie byłem parę razy ale zawsze bez wzajemności. I jak np mam o tym powiedzieć tzw normalnej kobiecie, od razu zorientuje się że coś ze mną nie tak, bo aż takim brzydalem nie jestem żeby odstraszać. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×