Skocz do zawartości
Nerwica.com
Ten temat

Samotność


ixi

Rekomendowane odpowiedzi

Ja mam królika ale przede mną ucieka :(

 

Samotność jest wtedy kiedy chciałoby się robić coś ciekawego ale jest to niemożliwe bo nie ma się z kim. Ja np chciałem ostatnio iść do kina. Był fajny maraton filmowy. Proponowalem wspólne wyjście kilku osobom ale nikt nie chciał. Z kolei ostatnio wymyśliłem sobie że chciałbym pograć w badmintona. Jest fajny klub i chciałem tam iść spędzić czas. Ale też nikt ze mną nie chciał. :( W takim razie będę siedział w domu samotnie. Nic nie poradzę że nikt nie chce spędzać ze mną czasu. Ale z drugiej strony nie dziwię się, bo po co komu towarzystwo nieudacznika.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Króliki, niewdzięczniki :)

Jak miałam świnkę morską, to chyba nawet nie wiedziała że istnieję :P

 

Mnie się łatwiej przełamać, by umówić z obcą osobą(lub mało znaną-ale nikt z otoczenia!), bo zawsze wiem że nawet jak popełnię jakąś gafę, to więcej pewnie się już więcej nie zobaczymy ;)

Podziwiam tych którzy swoich znajomych( a nie przyjaciół ) pytają o wyjścia... Mnie towarzyszy nieustannie uczucie narzucania się.

A tak jak umówisz się z obcą osobą, to oboje nie macie przeświadczeń o tamtej osobie, zahamowań przesadnych. Nie znacie się. Wszystko jest na czysto, biała karta.

To jest tylko mój punkt widzenia, pewnie mocno skrzywiony ale uważam że w życiu warto jest próbować nowych znajomości.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z moją samotnością to jest tak, jeżeli czuję że jesyem rozumiany, akceptowany, lubiany, może nawet współczujący, to tej samotności tak nie odczumam, natomiast jeżeli te wszystkie rzeczy są na NIE, jeszcze dodatkowo jestem wyśmiewany i arogancko traktowany, to wtedy moja samotność nie zna granic. Czuję się wtedy jakby wsztscy na mnie patrzeli pokazywali palcami. Dzieje śię najczęściej tak kiedy jestem pokłócony z żoną bo to ona w takich momentach wyrzyguje mi wszystkie moje braki i niedociągnięcia, albo gdy jestem głęboko w depresji. Bardzo nie lubię uczucia samotności, wtedy bardzo się dołuję, o wszystko obwiniam, siebie nienawidzę i innych. Niestety uczucie to dosyć często zagląda do mojego umysłu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

  mateusz_ napisał(a):
Ja mam królika ale przede mną ucieka :(

 

Samotność jest wtedy kiedy chciałoby się robić coś ciekawego ale jest to niemożliwe bo nie ma się z kim. Ja np chciałem ostatnio iść do kina. Był fajny maraton filmowy. Proponowalem wspólne wyjście kilku osobom ale nikt nie chciał. Z kolei ostatnio wymyśliłem sobie że chciałbym pograć w badmintona. Jest fajny klub i chciałem tam iść spędzić czas. Ale też nikt ze mną nie chciał. :( W takim razie będę siedział w domu samotnie. Nic nie poradzę że nikt nie chce spędzać ze mną czasu. Ale z drugiej strony nie dziwię się, bo po co komu towarzystwo nieudacznika.

 

Ale czy musi być tylko taki wybór: albo z kimś, albo w ogóle? W badmintona sam faktycznie nie pograsz :D Ale już na maraton filmowy albo do kina można samemu iść. Jakość filmu nie straci na tym, że brak będzie towarzystwa. Ja zawsze lubiłam chodzić sama do kina i oprócz mnie widziałam wielu ludzi, którzy przychodzili pojedynczo. A jak szłam do kina z kimś, to często było to właśnie wyjście "do kina", a nie "na film". Jest wiele rzeczy, które można robić samemu poza domem, dla własnej przyjemności. Np. ja zawsze lubiłam siatkówkę, ale nie mam w miejscu mojego zamieszkania wystarczającej grupy ludzi, żeby się zebrać i np. wynająć salę, albo nawet pograć gdzieś na jakimś boisku, ale to nie znaczy, że mam z góry założyć: jak nie uzbieram drużyny, to już nigdzie nie wychodzę, siedzę w domu i koniec :D Może na początku nie będzie Ci się chciało, ale to kwestia przełamania się.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja kiedyś grałem w ping ponga i bilard ale wiadomo odkąd wszyscy ode mnie odeszli to się skończyło i teraz szukam takich rzeczy które można robić samemu chociaż jak się idzie do pubu na jakiś mecz by poczuć towarzystwo to i piwo inaczej smakuje:/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rzygam sobą, nienawidzę tego co mam w głowie, same chwasty, narastają jedne na drugie,

wycinka jednych to tylko rozsiewanie jeszcze większej plagi umysłowego gówna.

Jestem pierd*loną kaleką życiową, w dupę jeba*ym nieudacznikiem, któremu za ch*j

nie chce się żyć, w niczym nie widzi sensu, całe życie mi coś obrzydzano, zniechęcano,

wyszlifowano we mnie taki zaje*any cynizm, który jednych nawet śmieszy, niektórzy uważają

to u mnie za dar, ale mi nie jest do śmiechu, bo zwykli normalni ludzie wolą standardową osobowość,

a ja jestem skomplikowany. Gdzie ja mam szukać nowych znajomości ? Skoro mam opór przed nowymi,

jedynie to forum otwiera mi tą furkę ku ludziom.

 

Mój avatar to moja autentyczna twarz z 2006r. - domalowane wąsy, mocno powyginana i przerabiana twarz w photoshopie,

stwarzają mój prawdziwy obraz, idioty, wariata, pomyleńca i geniusza w jednym, mądry, inteligentny, ale mimo to za mądry na życie,

za inteligentny by żyć w świecie budowanym na kłamstwie, na każdym kroku tylko kasa, nawet przyjaciele wciskają mi kasę za jakąś pomoc (np. z kompem czy lapkiem),

mimo, że nigdy nie proszę, czuję się jak taka dziewczynka z której na siłę zrobiono prostytutkę, nienawidzę tego świata, tutaj wszystko jest jakby

na niby, mam wrażenie, że gram w jakimś chorym teleturnieju, jakie to szczęście, że nie muszę rano wstawać do pracy, jechać zatłoczonym metrem czy autobusem.

Jestem ofiarą własnych kompleksów, ego wystrzeliło w kosmos dostrzegając psychiczne ograniczenia.

 

Jakie to szczęście, że zawsze mogę łyknąć kolejną porcję alprazolamu, lub "zniszczyć" się Amisulprydem.

Wybaczcie za te żałosne wywody, ale czułem potrzebę wyrzucenia z siebie "gorzkich żali".

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Podsumowując, czuję się po prostu niezrozumiany, mało trafiam ostatnio na osoby z którymi serio czułbym się w 100% dobrze, pewnie, przy

których mógłbym być dobitnie szczery, być sobą, takim jakim jestem i nie naginać się na siłę do kogoś.

Czyli przyjaciel, niektórzy marzą o miłości, ja się do niej nie nadaję więc marzę o takim dobrym przyjacielu lub bliskim "kumplu",

bo na razie znajomości z kobietami to nie na ten moment, było ich trochę, ale teraz nie czuję się pewnie w ich towarzystwie,

z resztą łatwiej znaleźć fajnego kumpla czy przyjaciela niż sensowną koleżankę czy przyjaciółkę.

 

A samotność buduje urojenia, im dłużej się w tym tkwi tym człowiek wygina rzeczywistość i pojawiają się typowe

zniekształcenia poznawcze.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To chyba już taka nasza przypadłość, że z takim syfami w głowie mamy czujemy się samotni. Ciężko wyłowić ze społeczeństwa kogoś przy kim czułoby się w 100% dobrze. Ta osoba musiałby być równie dobrze popieprzona :) Z drugiej strony myślę, że mając wiele problemów w głowie zamykamy się na innych i skazujemy w jakiś sposób na samotność.

 

Przy okazji chciałbym się przywitać jako, że to mój pierwszy post na forum:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ardhexyd, nie zgodzę się, że łatwiej znaleźć przyjaciela niż faceta/kobietę.

Taki prawdziwy człowiek zaangażowany w przyjaźń jest skarbem. O ile uczucie w związku może nie być odwzajemnione a ludzie łączy seks i wspólne spędzanie czasu o tyle przyjaźń wymaga czegoś więcej i MUSI być odwzajemniona.

 

Takie mam odczucia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

  white Lily napisał(a):
  Petek napisał(a):
Zawsze chciałem mieć grupe znajomych/przyjaciół nigdy nie miałem :(

To wszystko przed Tobą jeśli tylko się postarasz ;)

 

Nawet jak się staram angażuje niema tego w drugiej osobie o taka powierzchowność.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mateusz_, heh, post w sumie dawny, ale wyłowiłam go bo kiedyś byłam w podobnej sytuacji, właściwie to wiele razy - chodziłam do kina, do teatru sama, bo nie było chętnych. Powiedzmy sobie szczerze- chodzenie do takich miejsc samemu to nie to samo co w grupie znajomych, ale lepsze to niż siedzenie w domu. Nie ma we mnie charyzmy, tłumów nie przyciągam, w liceum prawie do nikogo się nie odzywałam. Teraz się odzywam, ale nieraz bez odzewu. Ciężko jest zmusić kogoś by ruszył w końcu swoje 4 litery z domu - myślę, że obok mojego braku charyzmy i dziadostwa, to drugą ważną przyczyną tego stanu rzeczy -jest dziadowskie lenistwo ludzi. Nauczyłam się że akurat w moim przypadku spontanicznie rzucone hasło "chodźmy do kina" nie działa. Dlatego wolę o wile wcześniej kogoś uprzedzić o jakimś wydarzeniu. Ostatnio tą metodą udało mi się uzbierać trochę ludzi - właśnie na nocny maraton filmowy. Część byłą zadowolona, część nie. Cieszę się jednak, że chociaż w tym gronie znalazła się jedna osoba, której spodobały się te filmy i że nie przeżywałam tak tragicznie jak kiedyś marudzenia całej reszty. Właśnie takie przejmowanie każdym słowem i gestem strasznie oddalało mnie od ludzi i na pewno ten problem nie jest jeszcze zupełnie za mną. Ale radzę nie zniechęcać się, na pewno się w końcu ktoś znajdzie kto nie będzie miał nic lepszego do roboty. Mi się chociaż dwa razy udało.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

  Petek napisał(a):
  white Lily napisał(a):
  Petek napisał(a):
Zawsze chciałem mieć grupe znajomych/przyjaciół nigdy nie miałem :(

To wszystko przed Tobą jeśli tylko się postarasz ;)

 

Nawet jak się staram angażuje niema tego w drugiej osobie o taka powierzchowność.

Może wybierasz nie te osoby?jakaś przyczyna istnieje ,że akurat tak jest.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj miałem okazję rozmawiać z Małgosią siostrą mojej żony, wypytywała się o moję zdrowie, a więc poopowiadałem jej prawie wszystko co na temat ChADu wiem. Ona jest jedyną osobą która jeszcze coś z tego rozumie, dużo więcej niż moja żona, i z przykrością muszę stwierdzić że nie zauważyłem żeby wszystko zrozumiała. Jedynie taki pożytek był z tej rozmowy, że się komuś zwierzyłem, wygadałem się, nie powiem ulżalo mi i nawet poczułem się mniej samotny. Później na wieczor rozmawiałem ze swoim bratem, też pytal o moje zdrowie, i doszedłem do takiego wniosku że ci ludzie którym się zwierzyłem w większości przytakują bez zrozumienia, poprostu ludziom się nie chce wierzyć że można się tak beznadziejnie czuć.

 

-- 17 mar 2015, 20:32 --

 

Moi pojechali do Bielska do Sfery, od trzech godzin siedzę sam, słucham muzyki instrumentalnej i piszę na forum, no wcześniej napaliłem w CO żeby było ciepło w domu na wieczór.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z tym zawieraniem nowych znajomości to chyba najgorzej na początku, gdy nikogo się praktycznie nie zna nie ma z kim spędzać czasu. Najtrudniej właśnie te pierwsze osoby poznać i zaangażować się. Jeśli się uda można częściej z tą osobą spędzać czas, a ta zapozna nas z innymi i tak dalej. W pewnym momencie trzeba wybierać z kim się chce ten czas spędzać. Taka moja teoria, ale tylko teoria, bo znajomych z którymi zdarza mi się spędzać wolny czas mógłbym policzyć na palcach jednej ręki :/ .

 

@ Katia Również często próbuje zorganizować wsród tych nielicznych znajomych których mam jakieś "eventy", ale kończy się zazwyczaj, tak jak piszesz, że nikomu się nie chce.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Trzeba wziąć pod uwagę, że niektóre osoby i tak w grupie będą się czuły źle/niekomfortowo.

Jeśli się chce poznać ludzi to trzeba do nich wyjść. Dobrym pomysłem jest np. kurs językowy, tańca, itp. Jeśli nie ma na to środków finansowych warto przejrzeć fora dla nieśmiałych/samotnych - tam również ludzie szukają po prostu znajomych, kolegów.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×