Skocz do zawartości
Nerwica.com
Ten temat

Samotność


ixi

Rekomendowane odpowiedzi

  Follow_ napisał(a):

jakąś nadzieję jednak mam...

waaaaaaaaaaaaaaaaaa

napisałam to w końcu...

 

No i widzisz, jednak czasami można :)

 

  qxy napisał(a):

Moja samotność to jakaś desperacja, w sumie nie trzeba mi aż tak mocno fizycznie człowieka jak zrozumienia. Już nawet nie marzę o kimś bardzo bliskim, a szczytem dla mnie nieosiągalnym było by poznanie kogoś, kto wysłucha, nie oceni jak chorego, zrozumie bałagan w życiu i powie "To nic, chodź wypijemy kawę".

 

Dokładnie. Czuję się praktycznie tak samo... No może poza tym, że wciąż marzę, że stanie się cud i w moim życiu pojawi się ktoś bliski.

 

A tak? Cudny, samotny piątek...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja siedzę sama...w piątek :)

piję kolejne piwo

i dochodzę do przerażających mnie coraz bardziej wniosków...

:roll:

 

 

aaa

przyszły tydzień muszę się socjalizować z kolegami z pracy, po angielsku

po polsku idzie mi to słabo a co dopiero po angielsku...

 

ja...pier..rolę....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie jest tragicznie z moim angielskim...ale średnio idą mi takie rozmowy o niczym po polsku

a po ang. w ogolę tego nie widzę...

z nauczycielem ang przygotowałam listę pytań "o niczym" heheheh

może mi to trochę pomoże.. :P

 

próbuję...

odmóżdżam się filmami... :)

wolałabym obejrzeć je w towarzystwie ale cóż... :roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

będziesz miał więcej czasu... w ciągu dnia :P

Dopiero wstałam...

i w sumie nie mam planów na dzisiaj...

będę się obijać o ściany w domu...

 

...

 

w sumie odmóżdżałam się Top Chefem i ciężko nazwać to filmem :P

ale Amaro zrobił swoje mam ochotę spróbować kuchni molekularnej... :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

lubisz gotować? :)

ja bardzo...

tylko nie mam komu...

jak sobie gotuję to nie mam takiego samozaparcia do tego...

dzisiaj na śniadanie grzanki, na obiad grzanki... na kolacje?

grzanki!

:P

i piwo...

nie mam siły na nic więcej...

:<

teraz oglądam masterchea 5 us...

wiem ze to nikogo nie interesuje ale postanowilam to napisac :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

aha! :)

myślałam że próbujesz tak tylko z czystej sympatii podkreślić jak to bardzo nikogo-gowno-to-obchodzi :)

 

ale super, że sprawiłam Ci przyjemność moją nic nie wnoszącą do Twojego życia, czy do życia tego forum uwagą, która miała znaczenie tylko dla mnie :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ciągle się szarpię i przegrywam ze swoim oporem do ludzi.

Przyjaciolka chce bym jej pomogł z laptopem i nie chce mi sie zebrać od dni,

wymyslam sobie dziesiatki usprawiedliwień, że mnie wkurwia - działa na nerwy,

że mnie nie do końca rozumie, że nie mam uczuć ludzkich, które nadałyby

sens temu spotkaniu.

Kiedyś szedłem na tzw. "aferę", obojętnie jaki nastrój czy co, to na siłę jakoś

starałem się pójść z kimś spotkać, ale doświadczyłem jeszcze gorszego,

złe emocje zawsze się udzielały, mój mózg szuka wytrychu na innych ludzi,

by się doszukać czegoś co mi wadzi, jakiś różnic, jakiś kontrowersji,

na coś na co się nie godzę.

 

Do póki moi starzy się nie zmienią to i ja się nie zmienię mimo, że mam

31 lat, spętali mnie, uzależnili, wsadzili do klatki, nieświadomy tego wszystkiego,

stałem się niewolnikiem emocjonalnym, kurva mać, z tego nie ma wyjścia,

to jest jak heroina, która raz wstrzyknięta nigdy nie wypływa spowrotem.

Jak można się uwikłać w taki syfilis ?

Jestem tak zagubiony i bezsilny, że szkoda gadać...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja od szkoły podstawowej miałem lęk przed ludźmi przez co teraz nie mam zadnych znajomych, jak już gdzieś jestem zmuszony do przebywania z innymi paraliżuje mnie lęk przed ich oceną, nie potrafie sie odnaleźć wsrod ludzi, mimo ze jest to jakiś inny rodzaj lęku niż był kiedyś to ciągle jest, jedyna znajoma jaką mam ze szpitala i czasem z nia gadam zaproponowala spotkanie i tak samo juz wymyślam rozne rzeczy zeby do tego nie doszło, nie wiem czemu

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

  Follow_ napisał(a):
lubisz gotować? :)

ja bardzo...

tylko nie mam komu...

jak sobie gotuję to nie mam takiego samozaparcia do tego...

dzisiaj na śniadanie grzanki, na obiad grzanki... na kolacje?

grzanki!

:P

i piwo...

nie mam siły na nic więcej...

:<

teraz oglądam masterchea 5 us...

wiem ze to nikogo nie interesuje ale postanowilam to napisac :P

 

Lubię i owszem :) Ja z kolei wynoszę do pracy, jak za dużo ugotuję. Zawsze ktoś się ucieszy. A Masterchefa w wersji American nie lubię, bo Amerykanie są jacyś dziwni :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Uciekam w samotność, izoluje się. Jednak lubię samotność, bo ludzie mnie męczą. Ale jak lepiej jest trochę, to lubię z ludźmi przebywać. niestety dłuższego kontaktu nie utrzymam np. z nowo poznaną osobą.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

  devnull napisał(a):

Do póki moi starzy się nie zmienią to i ja się nie zmienię mimo, że mam

31 lat, spętali mnie, uzależnili, wsadzili do klatki, nieświadomy tego wszystkiego,

stałem się niewolnikiem emocjonalnym, kurva mać, z tego nie ma wyjścia,

to jest jak heroina, która raz wstrzyknięta nigdy nie wypływa spowrotem.

Jak można się uwikłać w taki syfilis ?

Jestem tak zagubiony i bezsilny, że szkoda gadać...

 

 

Co mają Twoi starzy do tego?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ze mną ludzie nie chca gadać :D każda dłuższa konwersacja kończy się na czymś nieprzyjemnym. Ludziska mnie wkurwiają :D wy powoli mnie też zaczynacie. Ale looz. Ostatnio na pw ktoś do mnie napisał chcąc mi "pomóc" i też skończyło się nieprzyjemnie. Wygadać sie? Wygadać to ja się mogę ale co z tego? Ja potrzebuje konstruktywnej rozmowy a nie srania miodem. kardamon, 1000 punktów dla Ciebie. Amerykanie są "dziwni".

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×