Skocz do zawartości
Nerwica.com

Ataki (jak wyglądają, jak sobie radzimy)


cicha woda

Rekomendowane odpowiedzi

14 godzin temu, Malina8886 napisał:

@bartonix ja uważam że powróciła w Twoim przypadku nerwica pamiętaj że ona ma wiele twarzy i ukrywa się podróżnym symptomami. Oczywiście dla spokoju porob badania.

 

@Malina8886 jakie badanie powininem jeszcze porobić skoro jak napisałem miałem już ich tak dużo (krew, mocz, TK głowy z kontrastem, RTG klatki piersiowej, markery, TSH, badania neurologiczne...). Byłem już u psychiatry i stwierdził, że to nerwica lękowa z napadami lęku (lęk przed lękiem). W lutym mam kolejną wizytę i jak nie będzie poprawy to zmienimy Cital na coś innego. W przyszłym tygodniu mam też wizytę u psychologa. Zaznaczę że popołudniem i wieczorami jest już tak że prawie całkowicie zapominam że mi coś było, czyli jest lepiej. Jeszcze jak wstaje rano to tak do 30 przypominam sobie o nerwicy i objawach i tak dziwnie się czuję. Lekkie zawroty głowy i niemożność skupienia wzroku. W ciągu dnia to mija, a popołudniu jak już jestem po pracy w domu to jest ok. Widać że chyba pomału się naprawiam 🙂 Oby udało się z tego wyjść i już nie myśleć o objawach somatycznych.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, Malina8886 napisał:

@bartonix źle doczytałem. 😪 Najważniejsze że jest lepiej. Ja się lecze już 7 miesięcy i tez z rana odczuwam trochę nerwice a potem reszta dnia już jest ok. 

@Malina8886 Co bierzesz aktualnie? Czy ten sam lek od początku? Byłaś na psychoterapi? Jak to u Ciebie wyglądało przy początkach nerwicy?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@bartonix u mnie długo się rozwijało. Najpierw walilo mi serce i pocily się dłonie przychodziło i dochodziło więc dało się żyć. Potem zaszła w ciążę i po urodzeniu dziecka się zaczęło na dobre. Kręciło mi się w głowie walilo mi serce puls miałam wysoki strasznie było mi duszno bolało w klacie do tego doszedł straszny ból kręgosłupa i szczekościsk dretwiala mi ręce spinaly się mięśnie a potem doszedł straszny lek. Siedziałam i płakałam dobrze ze byłam na wychowawczym bo nie mogłam wogole funkcjonować. Oczywiście po seri badań okazało się że nerwica. Trafiłam do psychiatry i biorę moziran i trittico i już funkcjonuje. Dobrze ze do pracy idę za rok więc już myślę że przejdzie zupełnie. Wszystkie objawy somatyczne zniknęły  z rana tylko tak się wewnętrznie gorzej czuje ale potem mija i już cały dzień ok. Tylko co noc mi się coś śni nie wiem czemu. 😂

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 tygodnie na asertinie i jakaś poprawa jest co prawda jescze nie śpię bez niczego ale przypaletal mi się jakiś brach tchu w sensie mam wrażenie że tego powietrza przy oddechu mi brakuje i że nie potrafię go wziąść tyle co zawsze, miał ktoś z was tak? Nie wiem czy to jakiś skutek uboczny asertinu po 2 tygodniach czy to nerwica jescze daje o sobie znać. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

21 minut temu, Qtomo napisał:

2 tygodnie na asertinie i jakaś poprawa jest co prawda jescze nie śpię bez niczego ale przypaletal mi się jakiś brach tchu w sensie mam wrażenie że tego powietrza przy oddechu mi brakuje i że nie potrafię go wziąść tyle co zawsze, miał ktoś z was tak? Nie wiem czy to jakiś skutek uboczny asertinu po 2 tygodniach czy to nerwica jescze daje o sobie znać. 

Ja też tak czasami jeszcze miewam 🙂myślę że z czasem przejdzie. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kurde, 2 tygodnie brania asertinu i w nocy nadal się wybudzam, i to najlepiej że po zolpidemie, nie wiem czy ktoś z was tak miał? że jak wezme alpragen jakiś czas przed zolpidemem to on jakoś tam mnie uśpi na te 2-3 godziny potem się budze, i znowu czuje jakiś lęk, dzisiaj zabrałem na czysto tylko na spanie, i nie mogłem spać ;/ dopiero jak alpragen zabralem to jakoś usnąłem. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 25.01.2020 o 09:32, Qtomo napisał:

Kurde, 2 tygodnie brania asertinu i w nocy nadal się wybudzam, i to najlepiej że po zolpidemie, nie wiem czy ktoś z was tak miał? że jak wezme alpragen jakiś czas przed zolpidemem to on jakoś tam mnie uśpi na te 2-3 godziny potem się budze, i znowu czuje jakiś lęk, dzisiaj zabrałem na czysto tylko na spanie, i nie mogłem spać ;/ dopiero jak alpragen zabralem to jakoś usnąłem. 

A nie masz kontaktu z psychiatrą żeby Ci doradził co zrobić? Może potrzeba zmienić leki. Musisz jeszcze poczekać jak wspominałem u mnie wszystko sie poprawiło po okolo 1.5mca tyle, ze nie bralem nic wiecej poza antydepresantem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, Buthe napisał:

Cześć. Nie wiem czy to dobre miejsce. Ale mam taki pytanie, dlaczego podczas ataku nasz umysł podpowiada najczarniejszy scenariusz, że jak boli klatka do zawal, a jak głowa to udar itp ?

może ktoś z was poruszał to z lekarzem, 

Bo to jest właśnie panika. Źle interpretujemy i wyolbrzymiamy stany zwiazane z naszym zdrowiem. Mnie ostatnio napadaja duszności. Pojawia mi sie gula w przełyku i utrudnia oddychanie. Dodatkowo mam zatkany nos (krzywa przegroda) i caly czas boli mnie w przełyku. Rano budze sie z zaklejonym gardłem.  Mam chrypke odchrzakuje. Badania krwi lux, rtg lux, bylem u laryngologa zajrzała powiedziała ze wysuszona śluzówka a w gardle nie ma zwezenia i ze  nie wiadomo skad jest ta duszność. Ja juz postawiłem diagnoze mam raka krtani a lekarz mnie źle zbadał ;) i mimo, że sam w to nie wierze, to nie umiem sie przekonać, że jednak zapewne nic mi nie jest. Po prostu źle odczytujemy sygnały z naszego ciała, wyolbrzymiamy i piszemy najczarniejsze scenariusze.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

23 godziny temu, Wieki napisał:

Bo to jest właśnie panika. Źle interpretujemy i wyolbrzymiamy stany zwiazane z naszym zdrowiem. Mnie ostatnio napadaja duszności. Pojawia mi sie gula w przełyku i utrudnia oddychanie. Dodatkowo mam zatkany nos (krzywa przegroda) i caly czas boli mnie w przełyku. Rano budze sie z zaklejonym gardłem.  Mam chrypke odchrzakuje. Badania krwi lux, rtg lux, bylem u laryngologa zajrzała powiedziała ze wysuszona śluzówka a w gardle nie ma zwezenia i ze  nie wiadomo skad jest ta duszność. Ja juz postawiłem diagnoze mam raka krtani a lekarz mnie źle zbadał ;) i mimo, że sam w to nie wierze, to nie umiem sie przekonać, że jednak zapewne nic mi nie jest. Po prostu źle odczytujemy sygnały z naszego ciała, wyolbrzymiamy i piszemy najczarniejsze scenariusze.

Jasne znam te numery, też mam codziennie inną chorobę. Tylko że jeszcze jakiś czas temu odczuwałem o wiele gorsze dolegliwości (czasem tak mnie bolała głowa, że chciałem ją odciąć) ale nie myślałem, że mam udar, guza itp, że umieram. Dlatego zastanawiałem się czy ktoś poruszał temat zmiany interpretacji dolegliwości  z lekarzem/terapeutom, bo podczas moich sesji ten temat mi uciekł, a myślę że każdego z nas wcześniej coś uwierało i biegaliśmy nie myśląc o tym (a może się mylę)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam pytanie, czy mogą być jakieś negatywne skutki wczesniejszego odstawienia leków?Pobrałam leki dwa tygodnie (nie doszłam do pełnej tabletki) i zrobiło mi się lepiej więc je odstawiłam (tez z powodu ze planujemy powiększyć rodzine za jakiś czas a ja oczywiście naczytałam się w necie ze ssri przed ciąża zwiększają ryzyko różnych schorzeń), za tydzień wizyta u lekarza i boje się przyznać ze nie brałam tyle ile trzeba 😛 Generalnie przeszedł mi stan leku uogólnionego chociaż jeszcze czasem rano budzę się z lekiem, ale jest o niebo lepiej od tego co było miesiąc temu, no i wkręcanie chorób standardowo co jakiś czas się pojawia. Jako kolejny krok rozważam psychoterapię, żeby już całkiem wrócić do normalności.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@DŚ92 wiesz obawiam się że źle robisz. Nie powinno się od tak sobie odstawić leki. Nerwica wymaga o wiele dłuższego leczenia. Mam nadzieję że choroba nie wróci ze zdwojoną siła bo tak często jest. Powinnaś się leczyć tyle ile lekarz uważa za stosowne zwłaszcza jeśli chcesz powiększyć rodzinę. 😪 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 27.01.2020 o 12:18, Buthe napisał:

Cześć. Nie wiem czy to dobre miejsce. Ale mam taki pytanie, dlaczego podczas ataku nasz umysł podpowiada najczarniejszy scenariusz, że jak boli klatka do zawal, a jak głowa to udar itp ?

może ktoś z was poruszał to z lekarzem, 

Tak bywa przy nerwicy. Ja mam co chwile co innego, ból klatki ale u góry zrobione RTG super, badania krwi crp ob wszystko ok, ogólny stwierdził że pewnie zapalenie kostek międzyżebrowych i dał mi tabletki, w sumie samo przeszło, potem powiększone węzły chłonne na szyi od 7 lat pomacał stwierdził że są jakie powinny być twarde ruchome itp ale dostałam na usg szyi. Poczułam dziwne bóle lewej nogi, rwało mi łydkę i pod kolanem, pierwsza myśl- zakrzepica, mam zator! , noga ani nie była spuchnięta ani nie bolała nie była czerwona nic ale oczywiście " zakrzepica" była u chirurga zbdał mi nogę okazało się że zapalenie ścięgien podkolanowych czyli nic złego... i tak mogłabym wymieniać.

Ja jak mnie coś zaboli od razu czytam o tym w internecie i każda nawet najmniejsza pierdoła okazuje się czymś groźnym mimo że tak nie jest....

Też teraz mam problem z gula w gardle, przełykam normalnie ale potem nie mogę sie pozbyć tego uczucia tak jakby mi coś stanęło i też czuję że mam przesuszone gardło... oczywiście myśl że to najgorsze aczkolwiek dzisiaj jest ok i nie mam tej " guli" pojawia się czasami i to właśnie myślę że z nerwów albo przez mój problem z zatokami.

tak działa nerwica... wszystko to najgorszy koszmar  mimo że nic nam nie jest albo jest coś niegroźnego, coś co można wyleczyć to i tak zakładamy najgorsze bo tak

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 30.01.2020 o 15:30, Qtomo napisał:

Miał ktoś z was takie dziwne mrowienia z tyłu głowy po antydepresancie? Bo nie wiem czy to jest efekt lęku czy właśnie skutek tego asertinu, i się dodatkowo nakręcam że jak to czuję to że na pewno jest to przez lęk. od 10 dni jestem na 50mg 

Nie ma znaczenia czy od nerwicy, czy od leku. W mojej opinii, po doświadczeniu z kilkoma antydepresantami w ciagu kilku lat trzeba po prostu brac leki I czekac. Skutki uboczne leków (również te, które nasilaja nerwice) mogą potrwac nawet 6-8 tygodni w zaleznosci od leku. Cierpliwosci, bedzie lepiej. To co ja zmieniam tym razem w leczeniu to dorzucam psychoterapię.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 29.01.2020 o 08:01, DŚ92 napisał:

Mam pytanie, czy mogą być jakieś negatywne skutki wczesniejszego odstawienia leków?Pobrałam leki dwa tygodnie (nie doszłam do pełnej tabletki) i zrobiło mi się lepiej więc je odstawiłam (tez z powodu ze planujemy powiększyć rodzine za jakiś czas a ja oczywiście naczytałam się w necie ze ssri przed ciąża zwiększają ryzyko różnych schorzeń), za tydzień wizyta u lekarza i boje się przyznać ze nie brałam tyle ile trzeba 😛 Generalnie przeszedł mi stan leku uogólnionego chociaż jeszcze czasem rano budzę się z lekiem, ale jest o niebo lepiej od tego co było miesiąc temu, no i wkręcanie chorób standardowo co jakiś czas się pojawia. Jako kolejny krok rozważam psychoterapię, żeby już całkiem wrócić do normalności.

Napiszę wprost - robisz bardzo źle. Jest szansa oczywiście, że ujdzie Ci to na sucho, ale z drugiej strony wszystko może wrocić w gorszej wersji, niż pierwotnie (tak jak napisała Malina). Możesz sobie rozregulować neuroprzekaźniki I wtedy dopiero narobisz bałaganu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

34 minuty temu, DonnieDarko napisał:

Nie ma znaczenia czy od nerwicy, czy od leku. W mojej opinii, po doświadczeniu z kilkoma antydepresantami w ciagu kilku lat trzeba po prostu brac leki I czekac. Skutki uboczne leków (również te, które nasilaja nerwice) mogą potrwac nawet 6-8 tygodni w zaleznosci od leku. Cierpliwosci, bedzie lepiej. To co ja zmieniam tym razem w leczeniu to dorzucam psychoterapię.

Ja tez chodze rownoczesnie na psychoterapie, mam nadzieje ze efekty beda jeszcze lepsze.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 30.01.2020 o 15:30, Qtomo napisał:

Miał ktoś z was takie dziwne mrowienia z tyłu głowy po antydepresancie? Bo nie wiem czy to jest efekt lęku czy właśnie skutek tego asertinu, i się dodatkowo nakręcam że jak to czuję to że na pewno jest to przez lęk. od 10 dni jestem na 50mg 

Ja miałam przy pierwszych atakach lękowych a po antydepresancie to i tył głowy i twarz mnie mrowila potrafi człowieka to wystraszyć . 
 

Ja po dwóch tyg spokoju dziś po ataku lęku nagle uczucie ze coś się dzieje złego słabo mi duszno i coś mam z głowa ni to ból nic się nie kręci ale jakby była taka ciężka i uwierała od środka, brzuch mnie boli jelita drżą  . Mówię sobie to nerwica ale wewnątrz ciągła obawa ze to jednak jakiś nowotwór ..... wariuje mam dość dwa tyg było super a teraz znowu 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, Ka03 napisał:

Ja miałam przy pierwszych atakach lękowych a po antydepresancie to i tył głowy i twarz mnie mrowila potrafi człowieka to wystraszyć . 
 

Ja po dwóch tyg spokoju dziś po ataku lęku nagle uczucie ze coś się dzieje złego słabo mi duszno i coś mam z głowa ni to ból nic się nie kręci ale jakby była taka ciężka i uwierała od środka, brzuch mnie boli jelita drżą  . Mówię sobie to nerwica ale wewnątrz ciągła obawa ze to jednak jakiś nowotwór ..... wariuje mam dość dwa tyg było super a teraz znowu 

To nerwica. Sama piszesz, że przez dwa tygodnie było lepiej I to mrowienie pojawia się przy wiekszym lęku... Gdyby to była sprawa neurogoliczna to leki na nerwice pewnie by Ci nie pomogły. Wiem, że łatwo mi się piszę, ale przez ostatni miesiąc przeszedłem przez coś podobnego. Najpierw silny atak lękowy spowodowany pulsowaniem w głowie (to pewnie tez po chronicznym stresie od wielu lat), a potem to mrowienie, a nawet "skurcze mózgu" - sam nie wiem jak to okreslic. Po kilku dniach brania lekòw (esci, propranolol, benzo na noc) przeszło prawie całkowicie. Ale fakt, wcześniej bralem sertraline przez 3 tygodnie, więc zapewne tą serotniną bylem juz trochę nasycony. Patrząc obiektywnie potencjalny nowotwór nic by sobie nie zrobił z lekòw na nerwice I poprawy na 99,9% by nie było. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, DonnieDarko napisał:

To nerwica. Sama piszesz, że przez dwa tygodnie było lepiej I to mrowienie pojawia się przy wiekszym lęku... Gdyby to była sprawa neurogoliczna to leki na nerwice pewnie by Ci nie pomogły. Wiem, że łatwo mi się piszę, ale przez ostatni miesiąc przeszedłem przez coś podobnego. Najpierw silny atak lękowy spowodowany pulsowaniem w głowie (to pewnie tez po chronicznym stresie od wielu lat), a potem to mrowienie, a nawet "skurcze mózgu" - sam nie wiem jak to okreslic. Po kilku dniach brania lekòw (esci, propranolol, benzo na noc) przeszło prawie całkowicie. Ale fakt, wcześniej bralem sertraline przez 3 tygodnie, więc zapewne tą serotniną bylem juz trochę nasycony. Patrząc obiektywnie potencjalny nowotwór nic by sobie nie zrobił z lekòw na nerwice I poprawy na 99,9% by nie było. 

Dziękuje za pocieszenie ja też tak sobie tłumacze , u mnie dolegliwości żołądkowo jelitowe trwają już od lat , dopiero jak ta głowa doszła to zaczęły się silne ataki lękowe . Nocna opieka medyczna sami wiecie .... 

 

W poniedziałek dzwonię do psychiatry skoro na 5 mg benzo tak słabo ze mną to nie wiem co dalej ,może zwiększy mi fevarin ?  boje się ze się na mnie wkurzy bo nie brałam rispoleptu który mi przepisał ale jak o nic poczytałam to nie byłam w stanie ....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 1.02.2020 o 20:12, Qtomo napisał:

Ja tez chodze rownoczesnie na psychoterapie, mam nadzieje ze efekty beda jeszcze lepsze.

I jak samopoczucie? Widziałam, że też bierzesz Asentrę, jak się po niej czujesz? Ja dziś wzięłam pierwszą dawkę i od południa mam dziwne uczucie niepokoju. Do tej pory pojawiało się tylko w nocy. Nie wiem czy brać kolejną dawkę jutro...

Do tej pory te nocne ataki jakoś wytrzymywałam. Boję się, że dzisiaj może być gorzej. Na Asentrę namówił mnie psychiatra przy pierwszej wizycie i nie wiem czy to dobry pomysł... 

W poniedziałek idę na terapię i myślę czy do tego czasu nie wstrzymać się z lekami. Jak u ciebie z psychoterapią?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×