Skocz do zawartości
Nerwica.com

Wieki

Użytkownik
  • Postów

    26
  • Dołączył

Osiągnięcia Wieki

  1. Witaj w klubie, nauczyłem się ignorować "zawały" znalazła sobie ujście gdzie indziej. Jedyne lekarstwo na to wszystko to totalnie to ignorować. To ostatnio mój cel. Boli ? Trudno masz prawie 4 dychy na karku musi Ja też lepiej sie czuję jak jest deszczowo i pochmurnie. Dodatkowo ostatnio prawie co drugi dzień boli mnie głowa lub "ćmi"
  2. Zawsze jest gdzie skoczyć, ja jak mi sie tak totalnie nic nie chce to ide na basen do jacuzzi tak, żeby po prostu posiedzieć w dużej wannie
  3. Też mam strasznie sucho w gardle, rano klucha i ogólnie doskwiera mi to strasznie a dodatkowo mam zawalony nos (bez kataru) i powoduje to oddychanie w nocy przez gardło i koło się zamyka. Nawilżacze, witaminy do gardła, inhalacje średnio pomagają Męczę się z tym od miesiąca. Pozostała jedna jedyna metoda, zaczać to totalnie ignorować i zobaczyć co się będzie działo a za miesiąc skoczę sobie znowu do lary i może zrobię endoskopię.
  4. Oczywiście, ja ogólnie jestem na diecie od 11/2018 zrzuciłem 30kg i teraz "dopadło mnie gardło" i dalej chudnę i jak spadnie za dużo to od razu wmawiam sobie, że wszystko się łączy i to na 100% rak krtani.
  5. Witaj w klubie, przeczytaj moją powyższą odpowiedz
  6. Heh, ja mam to samo, zaczęło się jakoś przed końcem roku. Trwa to zbyt długo więc wmawiam sobie raka krtani, cały czas czuję coś w przełyku, dodatkowo mam zawalony nos bez kataru ale objawy .... idealne prawie wszystkie dodatkowo to najczęstszy rak więc.....powoduje u mnie doła. Byłem u laryngologa, zajrzał, powiedział, że nic nie widzi że mam przesuszoną błonę śluzową i krzywą przegrodę. Oczywiście ja wiem swoje, pewnie coś jest głębiej i lusterkiem zapewne nic nie dojrzał powinien skierować na endoskopię ? a mnie cały czas boli przełyk, czasem łapią mnie duszności, czuję gulę w gardle która przeszkadza mi, rano budzę się z wysuszonym gardłem i kluchą której nie mogę przełknąć ani wypluć czuję ją cały czas nawet przy oddychaniu i dodatkowo cały czas pochrząkuję przez to, że mi w tym gardle coś "przeszkadza" też staram się to ignorować ale.... no nie wychodzi mi. Ps. nerwicę serca pokonałem, w końcu wmówiłem sobie, że ile razy można mieć zawał .... i odeszła, od momentu kiedy pojawiło się gardło nie miałem ani jednego ataku "sercowego" Rukwa Mać.
  7. Bo to jest właśnie panika. Źle interpretujemy i wyolbrzymiamy stany zwiazane z naszym zdrowiem. Mnie ostatnio napadaja duszności. Pojawia mi sie gula w przełyku i utrudnia oddychanie. Dodatkowo mam zatkany nos (krzywa przegroda) i caly czas boli mnie w przełyku. Rano budze sie z zaklejonym gardłem. Mam chrypke odchrzakuje. Badania krwi lux, rtg lux, bylem u laryngologa zajrzała powiedziała ze wysuszona śluzówka a w gardle nie ma zwezenia i ze nie wiadomo skad jest ta duszność. Ja juz postawiłem diagnoze mam raka krtani a lekarz mnie źle zbadał i mimo, że sam w to nie wierze, to nie umiem sie przekonać, że jednak zapewne nic mi nie jest. Po prostu źle odczytujemy sygnały z naszego ciała, wyolbrzymiamy i piszemy najczarniejsze scenariusze.
  8. To nie jest tak, że musisz coś umieć, żeby czuć się dobrze. Ja osobiście tez nieźle zarabiam, umiem gotowac, zbudować dom od a do z , naprawic czy polakierować auto praktycznie nie ma dziedziny za którą bym się nie zabrał i co ? I mimo to nie jestem z tym szczęśliwy i tutaj jest pies pogrzebany. Musimy być szczęśliwi z tym co mamy a nie potrafimy szukamy ułomności u siebie a nie tego co jest w nas dobre. Też porównuję się do innych i tez wniosek zawsze jest taki, że "inni mają lepiej". Nigdy nie osiagniemy szczęścia nie będąc szczęśliwym z samym sobą choćby na koncie były miliony a życie idealne jak z filmu. U mnie problem jest tego typu, że cala rodzina jest bardzo dobrze wykształcona a ja nie, ja powiedziałem, że pokażę wszystkim, że umiem żyć po swojemu nie będąc lekarzem, prawnikiem czy architektem.... i umiem tyle, że za kazdym razem przy spotkaniu slyszę "jesteś nikim, bo nie masz dobrego wykształcenia" i bigos gotowy. Mimo, ze wiem, że jestem dobrym czlowiekiem to czuję tez ze jestem nikim bo tak wmawiaja mi rodzice w koncu zaczynasz w to wierzyc.
  9. A nie masz kontaktu z psychiatrą żeby Ci doradził co zrobić? Może potrzeba zmienić leki. Musisz jeszcze poczekać jak wspominałem u mnie wszystko sie poprawiło po okolo 1.5mca tyle, ze nie bralem nic wiecej poza antydepresantem.
  10. Wstyd ? strach ? czy jakieś inne powody ? Mi osobiście pomaga jak pogadam z rodzicami czy żoną, że "łazi za mną dzisiaj nerwica"
  11. Sposoby są dwa, albo pójść na psychoterapię albo samemu dojść do wniosku, że "mam wyjeban*" na objawy somatyczne Mnie osobiście od końca roku (prawie miesiąc) dusi, mam w gardle kluchę, nie mogę spać w nocy na boku tylko na plecach (byłem u laryngologa i ponoć wszystko okej) więc co, pozostaje mieć wyje.ne i z takim podejściem czekam do lata, bo wtedy będzie lepiej Trzymaj się.
  12. Każdy ma swoje probolemy, to nie jest tak, że każdy obok jest szczęśliwy a Ty nie. Z nerwicy da się wyjść bez leków. Opcje są dwie albo sama to sobie przetłumaczysz i zmienisz tok myślenia albo psycholog i psychoterapia. Leki to ostateczność jak już inne metody zawiodą. Mnie też męczy ta choroba ale staram się jakoś radzić.
  13. Tak mi przyszło do głowy, czy Wy też dzielicie się ze swoimi bliskimi informacją o chorobie ? Ja np jak się gorzej czuję mówię mojej żonie, że nerwica dzisiaj łazi za mną cały dzień i że gorzej się czuję a jak jest u Was ? Rozmawiacie o tym co czujecie z kimś po za psychologiem/psychiatrą ?
  14. Pomoże, nie przejmuj się. Ja ostatnio też mam słabiej, ale staram się mieć wyjebane. Dzisiaj cały dzień mnie dusi i co ? No kur... jak nie udusiłem się do tej pory to znaczy, że to tylko bania płata figle Będzie dobrze, głowa do góry.
  15. No atak to nic miłego ale pocieszę Cię od tego się nie umiera To tylko strach. Dmuchniesz w torbę żeby poodychać CO2 weźmiesz coś doraźnie i Ci przejdzie. Powiedz komuś bliskiemu, że możesz meć ten atak, niech cie wesprze w tym czasie. Są momenty gorsze, są lepsze masz ten gorszy ale przyjdzie lepszy
×