Skocz do zawartości
Nerwica.com

Nerwowa_16

Użytkownik
  • Postów

    38
  • Dołączył

Treść opublikowana przez Nerwowa_16

  1. I co, pomaga? Probuje znaleźć sposoby, ktore mi pomogą. Niestety po chodzeniu po mieszkaniu, wizycie w toalecie jak wracam do łóżka to ogarnia mnie uczucie niepokoju i nie mogę się uspokoić na tyle zeby zasnąć. Teraz stoje w oknie i sprawdzam u ktorych sasiadow pali sie światło. Część ludzi powoli budzi sie i nie jestem sama ale to marne pocieszenie... U mnie to samo. Obudzilam sie o 3.10 i od tego czasu nie mogę zasnać. Przekrecam sie z boku na bok, chodze po mieszkaniu i nic. Do tego czuję jakiś ucisk w zebrach. To jedna z gorszych nocy od dłuższego czasu.
  2. I tego ci życzę. Mam nadzieję, że nowe leki pomogą, a sen powróci. Jakieś 3 dni temu też miałam okropny koszmar. Aż się obudziłam w środku nocy. Nie pamiętałam o czym dokładnie był ale uczucie strachu i niepokoju było jak najbardziej realne. Do rana już nie zasnęłam. Nie jesteś z tym sam.
  3. Do tego lekarza to masz wizytę kontrolną u psychiatry czy może chodzisz na terapię? Czego oczekujesz po wizycie?
  4. Dzięki za odpowiedź. Póki co nie biorę leków od psychiatry. Zapisał mi Asentrę i właśnie hydroksyzynę, ale nie zdecydowałam się jej wziąć, nawet doraźnie. Próbuję innych metod radzenia sobie z niepokojem i stresem. A ty bierzesz? W jakich sytuacjach i czy przynosi efekty?
  5. U mnie od dwóch dni znowu problemy ze snem. A już myślałam, że powoli wraca do normy W ciągu ostatnich nocy mam tak, że budzę się ok 2.00-3.00 ale tylko sprawdzam godzinę i udaje mi się zasnąć. Natomiast kolejne przebudzenie pojawia się ok. 4.00-5.00 i tu już nic nie mogę zrobić, przekręcam się z boku na bok, czuję taki lekki niepokój, nie mogę uleżeć w miejscu. Muszę wstać, pochodzić po mieszkaniu, ogólnie zacząć się ruszać. Przed tymi wszystkimi ostatnimi epizodami potrafiłam przespać 9h i jeszcze wylegiwać się w łóżku. Jak sobie z tym radzić? Czy ktoś z was ma podobnie? @zabijaka @Lilith ?
  6. Wracam po kilku dniach żeby donieść, że wynik badania histo był dobry. Zmiana okazała się niegroźna, zwykła zmiana barwnikowa. Czekałam na wynik w poczekalni prawie 40 minut, już nie mogłam usiedzieć. Ale po usłyszenie wyniku pojawiła się ogromna ulga, a potem jeszcze po wyjściu z budynku się rozryczałam na ulicy. Było mi to bardzo potrzebne. W końcu poczułam, że moje emocje znalazły jakieś ujście. Zdecydowałam też, że nie będę brała tej Asentry. Wybudzenia w nocy się ograniczyły. Nie mam już nagłych pobudek z atakami lęku i niepokojami. Czuję, że lepiej śpię. Zdarza się, że się obudzę w środku nocy ale udaje mi się usnąć. Zdarzają się też chwile niepokoju ale są zdecydowanie rzadsze niż kiedy czekałam na wynik badania. Chodzę na terapię, byłam na dwóch spotkaniach. Ciężko się póki co wypowiedzieć. Zaczynam pracę od radzenia sobie z emocjami i próbuję rozpracować moje reakcje na nie. Staram sobie już nie wmawiać żadnych chorób, próbuję podchodzić do wszystkiego bardziej racjonalnie. Ale nie jest to łatwe. Wczoraj wyszła mi jakaś wysypka na szyi i strasznie mnie swędzi. Nie wiem czy to na podłożu alergicznym czy może mój stres zaczyna się tak manifestować teraz. Jeśli nie pomoże wapno i maść nawilżająca to będę musiała znowu iść do lekarza...
  7. Nie, 16 to nie mój wiek ale ulubiona liczba po prostu Dziękuję za słowa wsparcia! Mam 30 lat, poukładane życie, fajną pracę, własne mieszkanie, wszyscy wokół mi mówią, że nie powinnam mieć żadnych zmartwień. A tu jednak, kiedy coś się zaczęło dziać z moim zdrowiem fizycznym to mi się psychika posypała. Człowiek się dobrze odżywia, uprawia sport, nie ma używek a tu nagle dostaje obuchem w łeb byle do poniedziałku...
  8. Czekam na wynik histopatologiczny wyciska skóry. Ma być do odebrania w poniedziałek. Mam nadzieję, że będę miała dobre wiadomości. Póki co mocno się stresuję. Staram się oczywiście nie myśleć ale czuję, że siedzi to we mnie w środku i nie odpuszcza... Stresu przez używanie różnych substancji nie mam, bo zanim coś połknę albo zastosuję to czytam ulotki i opnie w internecie xD u mnie jest większa szansa, że czegoś nie wezmę niż wezmę.
  9. @utrapienie Dziękuję, że się tak rozpisałaś. Czytanie twojego posta bardzo mi pomogło w moich wątpliwościach. Bardzo chciałabym nauczyć się jak radzić sobie z moimi zaburzeniami. Dlatego zdecydowałam się na terapię. Jak piszesz, zawsze mogą się pojawić nowe wyzwania i problemy, które spowodują u mnie silny stres. I nie chcę przechodzić tego wszystkiego jeszcze raz. Wychodzę z założenia, że należy poznać skąd się biorą problemy i przede wszystkim nauczyć się z nimi mierzyć. Do tej pory nie miałam tak intensywnych przeżyć w życiu więc nie potrzebowałam mechanizmów do radzenia sobie z nimi. Najwidoczniej teraz ich potrzebuję i mam nadzieję, że terapia mi w tym pomoże. Pozdrawiam!
  10. Najważniejsze, że zacząłeś szukać pomocy. To bardzo dobrze świadczy Trzymaj się! To forum jest do dzielenia się swoimi przemyśleniami i obawami ale też sukcesami w walce z chorobą. I tego ci życzę!
  11. A co jeśli przyczyna moich lęków leży w jakimś niedawnym wydarzeniu? Jeżeli ten lęk jest wynikiem silnego stresu w ciagu krótkiego czasu? W styczniu dowiedzialam się że mam znamię na głowie, ktore dermatolog zalecila do wycięcia. Nie powiedziała że jest to coś groźnego ale ja zaczęłam sobie przybierać różne rzeczy go głowy z tymi najgorszymi na czele. Naczytałam się w internecie roznych historii. W ciągu dwóch dni zorganizowałam sobie wizytę u chirurga, który przeprowadził zabieg. Wycinek poszedl do badania histopatologicznego, a ja codziennie myślę o wyniku, którego nadal nie ma. Bedzie dopiero w poniedziałek... Przez ten czas czekania i życia w napięciu pojawily sie u mnie te wszystkie objawy tj. nocne napady lęku, oblewanie potem, wybudzenia, poranne biegunki, niepokój, suchość w ustach i gula w gardle... Mimo że wszyscy mowią mi na około że nie powinnam się martwić to nie potrafię usunąć tego z moich myśli. Nie umiem sobie znaleźć zajęcia. Snuję scenariusze na wypadek gdyby to było jednak coś poważnego Czy jest szansa że po ustąpieniu stresogennego czynnika moje lęki i niepokoje tez ustapią? To jest pierwsza tak mocno stresujaca sytuacja w moim życiu, ktora dodatkowo tak długo trwa... Czy psychoterapia moze pomóc na walkę se stresem? Czy moze te uczucia juz zawsze bedą mi towarzyszyć? Nie znam sie na przyczynach depresji ale czy to co u mnie wystąpiło moze byc poczatkiem depresji?
  12. Co chcesz przez to powiedzieć? Że moich lęków nie wyleczę terapią? Bo nie bardzo wiem jak interpretować twoją wypowiedź.
  13. Przez tą pogodę aj też okropnie się czuję. Zwłaszcza, ze ostatnio odkryłam że spacery pomagają mi na nocny niepokój, czuję się po nich zrelaksowana. Jak tylko widzę, że nie ma szans na słońce, a w zamian ma być deszcz i zimno to mój nastrój się pogarsza znacząco czekam na kolejne słoneczne dni... Zupełnie jakbym czytała swoje objawy. Jak tylko się czymś denerwuję i wracają uczucia niepokoju to od razu pojawia się gula w gardle. Dzisiaj trzyma mnie od rana, do tego suchość w jamie ustnej i łaskotanie w gardle. Tabletki pomagają na chwilę. Dziś mam ogólnie słaby dzień, a uczucia lęku zaczynają przeważać nad innymi. Boję się nocy
  14. Ja na wynik histo czekałam 4 tygodnie. Na recepcji mówili, że czasem się czeka nawet i 6 tygodni. Wczoraj zadzwoniłam i mi powiedzieli, ze już jest wynik ale opisać musi lekarz, który będzie dopiero w poniedziałek Prze telefon mi nic nie powiedzą. Przede mną cały weekend w stresie. Oczywiście od razu cała głowa w czarnych myślach. Ale pocieszam się tym, że jest już zbadane a ja nie mam wpływu na wynik. Koleżanka mi też powiedziała, że nawet jeżeli mogło to być coś niefajnego to najważniejsze, że wycięte. Nie przekonuje mnie to oczywiście jakoś bardzo ale trochę sensu ma. Czas oczekiwania zależy od różnych czynników, przede wszystkim od tego ile mają wycinków do badania, ile ludzi akurat jest na urlopie. Ogólnie ciężko przewidzieć. Bądźmy dobrej myśli!
  15. Nerwowa_16

    powitanie

    Cześć, co cię sprowadza na forum? Opowiedz coś o sobie
  16. Bardzo Ci dziękuję za te miłe słowa. To bardzo budujące. Pokładam bardzo duże nadzieje w psychoterapii i to jest dla mnie główne narzędzie do radzenia sobie z moimi zaburzeniami lękowymi. Leki traktuję jako dodatek, zwłaszcza, że Asentra ma zacząć działać po ok. 3 tygodniach, nawet miesiącu. Wtedy to ja będę już po 4 sesjach terapeutycznych. Czytałam, że leki tylko maskują objawy i nie leczą przyczyn. Dodatkowo po trzech dniach brania leków czuję zwiększony niepokój, a dziś rano obudziłam się z lękiem i właśnie dochodzę do siebie. Chyba skontaktuję się z lekarzem i zapytam czy nadal mam brać tą Asentrę... Jeśli tak to ma wyglądać to wolę nie brać tych leków. Jeszcze raz bardzo ci dziękuję za zainteresowanie
  17. Jak sobie z tym radzisz? Nawet nie wyobrażam sobie takiego stanu. U mnie ostatnio były 4 wybudzenia to nie wiedziałam co ze sobą zrobić, łaziłam po mieszkaniu, wietrzyłam sypialnie. Ogólnie dramat! Cały dzień nie mogłam sobie później znaleźć miejsca
  18. Witam wszystkich z zaburzeniami snu. Podzielę się swoimi problemami. Od połowy grudnia kiedy pojawił mi się spory stres zaczęłam mieć problemy ze snem. Udawało mi się zasnąć bez większego problemu ale pojawiły się wybudzenia. Najpierw były pojedyncze, ok. 3.00 ale towarzyszyły im strasznie silne napady lęku, oblewanie potem i ogólne uczucie niepokoju. Po wynikach badań trochę się uspokoiłam i chwilę było spokojnie. W czasie świąt pojawiły się kolejne stresowe sytuacje, które spowodowały dalsze problemy ze snem. Wtedy już moich wybudzeń zaczęło pojawiać się więcej. Budziłam się np. o północy, 2.00, 4.00, 5.00 i potem już nie mogłam zasnąć i leżałam w takim półśnie aż do momentu aż zadzwoni budzik. Strasznie się męczyłam. W tych nocnych wybudzeniach to zdarzało mi się, że musiałam wstać i pochodzić po mieszkaniu bo nie wiedziałam co ze sobą począć. Od połowy stycznia ratuję się Persenem Forte, magnezem, ashwaghandą i piciem melisy. Ciężko mi stwierdzić czy jakoś pozytywnie wpływają. Od kilku dni natomiast zainteresowałam się medytacją i technikami relaksacyjnymi. Zaczęłam też dbać o higienę snu: wyłączam urządzenia elektroniczne na godzinę przed snem, staram się coś poczytać przed spaniem przy relaksacyjnej muzyce. Ogólnie staram się wyciszyć i medytować. Ale to co najbardziej wpłynęło na mój sen ostatnio to spacery, które staram się uskuteczniać. Co najmniej godzina, i w słuchawkach muzyka do relaksacji, najlepiej jakieś dźwięki natury. Byłam dopiero dwa razy bo niestety pogoda nie dopisuje ale zauważyłam że mój sen jest wtedy lepszy. Nadal się wybudzam, ale np. dziś w nocy po wybudzeniu o 4.00 udało mi się ponownie zasnąć i spałam do 7.00. Dla mnie to ogromny sukces! Od poniedziałku zaczynam też psychoterapię i mam nadzieję, że będzie lepiej. Wam też tego życzę!
  19. Cieszę się, że ci się poprawiło i nie musisz brać leków Powodzenia na terapii, ja zaczynam w poniedziałek i jestem dobrej myśli. Też mam zaburzenia lękowe, które ostatnio utrudniają mi życie i dlatego zdecydowałam się na spotkania z psychoterapeutą.
  20. Nie znam się jakoś wybitnie na farmakoterapii ale nie wiem czy po dwóch tygodniach brania leków może sie pojawić syndrom odstawienia. Moze ktoś na forum bardziej siedzący w temacie ci odpowie. Jakie dokładnie brałaś leki, na co ci pomogły i co u ciebie zdiagnozowali?
  21. Twoja potrzeba rozmowy z psychologiem na pewno z czegoś podświadomie wynika. Jeśli czujesz taką potrzebę to powinnaś iść. Już samo to, że o tym myślisz jest wskazaniem to pójścia. Zwłaszcza, że jak powiedziałaś poprzednie spotkania ci pomogły. Nawet jak teraz nie wiesz o czym mogłabyś porozmawiać z psychologiem. Pozdrawiam!
  22. I jak samopoczucie? Widziałam, że też bierzesz Asentrę, jak się po niej czujesz? Ja dziś wzięłam pierwszą dawkę i od południa mam dziwne uczucie niepokoju. Do tej pory pojawiało się tylko w nocy. Nie wiem czy brać kolejną dawkę jutro... Do tej pory te nocne ataki jakoś wytrzymywałam. Boję się, że dzisiaj może być gorzej. Na Asentrę namówił mnie psychiatra przy pierwszej wizycie i nie wiem czy to dobry pomysł... W poniedziałek idę na terapię i myślę czy do tego czasu nie wstrzymać się z lekami. Jak u ciebie z psychoterapią?
  23. Cześć! Mam takie pytanie do wszystkich, którzy biorą leki. W jaki sposób odróżniacie skutki uboczne leku od zwykłych objawów? Ja mam tą Asentrę przepisaną na nocne lęki z drżeniem ciała, wybudzanie, a potem poranne biegunki. Te objawy mi towarzyszą od kilku dni, raz mocniejsze raz słabsze. Zastanawiam jakie objawy po wdrożeniu leków powinny mnie zaniepokoić. Jak wy sobie z tym radzicie? Pozdrawiam!
  24. Dzięki za odpowiedź. Właśnie czytałam sporo w tym wątku i odniosłam wrażenie że większość osób piszę o swoich skutkach ubocznych i mnie to trochę zaniepokoiło. Odnotowałam mało pozytywnych opinii. Dopiero zaczynam przyjmowanie leków więc każda opinia negatywna mi bardziej tkwi w pamięci... Spróbuję się tym tak bardzo nie denerwować, będzie co ma być Pozdrawiam!
  25. Bardzo ci dziękuję za te słowa. Chyba po prostu potrzebowałam żeby ktoś mi powiedział, że będzie w porządku. To dopiero mój pierwszy dzień na lekach więc sporo o tym myślę. Staram się być dobrej myśli. Poszukam tego treningu Schultza i spróbuję zastosować. Dzięki jeszcze raz za odpowiedź Pozdrawiam!
×