Skocz do zawartości
Nerwica.com

Ataki (jak wyglądają, jak sobie radzimy)


cicha woda

Rekomendowane odpowiedzi

Ataki mają to do siebie, że są koszmarne i zazwyczaj dotyczą dolegliwości, których najbardziej się boimy - zauważyłam, że większość skarży sie na serce, u mnie z kolei atak paniki to koszmarne mdłości, wrażenie, że zaraz zwymiotuje (a panicznie się tego boję!), uderzenia gorąca, zimno i dreszcze, suche usta i odczucie, że oszaleję. Podczas ataku nie wiem co mam ze sobą zrobić, czy siedzieć, czy leżeć, czy płakać, czy krzyczeć, czy rozwalić łbem w ścianę. Jedyny pozytyw jest taki, że to mija, ale z kolei pojawia się lęk przed lękiem - BŁĘDNE KOŁO :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

alu, dokładnie tak! Ja mam mdłości bardzo często, niekoniecznie podczas tych gorszych momentów. Pali mnie też bardzo w gardle, może pojawił się refluks? Przedtem tego nie miałam. Mam też bardzo często wrażenie, że mi coś przeszkadza w gardle. Laryngologicznie jest ok. Przyjdzie zwariować.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jest_źle, ja mam mdłości praktycznie codziennie :) Mimo setek badań (fizycznie jestem zdrowa) dokuczają mi prawie non stop. Taka specyfika emetofobii - panicznie boję się wymiotów, myślę o tym no i mam. Zaznaczę, że nie wymiotowałam od 17 lat i mam nadzieję, że przynajmniej podwoję ten wynik

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja się boję właśnie o serce o to ze mi nie wytrzyma,a podczas ataku wali mi jak szalone co napędza moje myśli jeszcze bardziej a to przeradza się w jeszcze większy lek ,i tak w koło i w koło... Ja rozwiez nie mogę usiedziec na miejscu a już nawet nie wspomnę o lezeniu. To uczucie ze nie wiem co mam robic jest straszne. Ech szkoda gada.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem co się stało,bo naprawdę przez ostatnie tygodnie radziłam sobie super.Nie tak ze nie miałam żadnego ataku,one przychodziły Ale umiałam nad nimi zapanować,potrafiłam je ogarnąć. Mówiłam sobie"Olka,nie daj się,to wszystko jest w twojej głowie,nie umrzesz" pomagało. Ale wczoraj nie pomogło. Co jest?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć! Wróciłam na forum...pierwszy raz od dłuższego czasu złapał mnie dziś silny lęk.Przeczytałam w Internecie jakiś głupi artykuł i zaczęłam się nakręcać..Boję się strasznie,chociaż wiem,że nie mam czego-nic mi nie grozi.

Zaczynam się martwić,że może mam jakąś ukrytą chorobę..Myślałam,że mam już to za sobą i umiem panować nad lękiem.

Musiałam tu napisać,inaczej chyba bym zwariowala.

 

Lęku idź sobie!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam, ja rowniez cierpie na nerwice juz od roku. Jest mi ciezka , nie umiem sobie poradzic , zaczelam chodzic na terapie do psychologa i za tydzien mam wizyte u psychiatry . Ostatnio mam straszne dusznosci , boje sie momentami ze nie bede mogla zlapac kolejnego oddechu i sie udusze. Boje sie rowniez cieplych dni , slonecznych bo wtedy wkrecam sobie ze przez to cieplo jest mi duszno. Cale lato spedzilam w domu przy wiatraku i klimatyzacji. Ma ktos podobnie ? Boje sie byc tez sama w domu bo wtedy moge dostac ataku i nikt mi nie pomoze :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Guzikowaaa, witaj :)

Boje sie rowniez cieplych dni , slonecznych bo wtedy wkrecam sobie ze przez to cieplo jest mi duszno. Cale lato spedzilam w domu przy wiatraku i klimatyzacji.

Piąteczka! Z tym, że ja bałam się, że od upału będzie mi niedobrze (i oczywiście było) - też prawie nie wychodziłam z domu :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziś miałam beznadziejny napad lękowy na uczelni. Po kilku minutach zajęć musiałam wyjść, bo zaczęłam płakać. Nie wróciłam do końca zajęć. Moje rzeczy tam zostały, więc nie mogłam wrócić do siebie. Najpierw popłakałam w łazience, a potem pochodziłam po kampusie. Była ładna pogoda, więc w samej koszulce dało radę. Moja przyjaciółka wzięła rzeczy moje wychodząc z zajęć. Czekałam schowana za ścianą prostopadle położonego korytarzu. Podbiegłam do prowadzącego i przeprosiłam go, że wyszłam tak z zajęć. Powiedziałam tylko kilka słów, ale i tak oczy znów zaszły mi łzami. On nic nie powiedział, tylko pokiwał głową.

To nie jest pierwszy raz, kiedy coś podobnego się zdarza. (atak lękowy)

Jak sobie z tym radzę? Jutro idę do psychiatry. Nareszcie. Mam nadzieję, że przepisze mi dobre leki. Nie można żyć z taki ciągłym stresem. To jest straszne. Nie będę przecież cały czas pijana chodzić, żeby tylko się wyluzować.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No hej wszystkim,

ja też dziś nagłe nudności, trzymam się wtedy za żołądek, potworny niepokój, no i straszny płacz. Nie wiem, po prostu nie wiem, jak sobie wtedy powiedzieć, że to minie. Nie mam tak naprawdę normalnego życia! I tak codziennie. Podobno psychoterapia pomoże. Nie wiem, jakoś nie mogę w to uwierzyć. martwię się, że do końca życia trzeba będzie żyć na środkach uspokajających. Tylko one pomagają, to koszmar.

Słuchajcie, ja mam to samo z upałami. Już jak je prognozują, to ja dostaję strasznego lęku. Bardzo się boję upałów, bo fatalnie się wtedy czuję.

Napiszcie, kto też tak ma z tym strasznym płaczem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja byłam wczoraj u psychiatry. Dostałam stabilizator nastroju, xanax przy ataku paniki , a do tego stale biorę fluoksetynę.

 

Odwiedziłam dzisiaj też laryngologa, który zrobił mi endoskopię gardła, nosa i uszu. Przynajmniej wiem, że nie mam nic w uszach ani gardle- to było po prostu zapalenie zatok i uszu. Ale ten ucisk na głowę i uszy, ściskanie doprowadziło mnie do 3 ataków paniki. Teraz jakby lepiej, może faktycznie zatoki dają takie objawy.

 

Anyway, cały czas odczuwam jakiś lęk. Boję się, że coś mi się ukaże przed oczami, na ścianie i to będzie świadczyło o guzie mózgu. Boję się zawrotów głowy. Boję się ucisku głowy. Boję się utraty świadomości.

 

Wzięłam nowy lek na noc, boję się, że umrę od niego. Boję się wrócić do pracy po zwolnieniu, że tam zemdleję i zakręci mi się w głowie.

 

Boję się położyć spać, więc oglądam tv do rana. Nad ranem dobrze mi się zasypia i śpi do 13.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A najbardziej boję się, że to czego się boję, to nie nerwica lękowa. Że tak się tylko pocieszam. że to coś poważnego.

Mam podobnie. Gdy czytam objawy zaburzeń lękowych, nerwic itd. to się uspokajam, bo wiem że to tylko psychika. Ale gdy pojawia się jakiś nowy objaw(np. od paru dni łapie mnie uczucie gorąca na całym ciele, twarzy szczególnie, pierwszy raz myślałem że będę chorował, ale to trwa parę godzin i po jakimś czasie mija, potem czuję się normalnie) to odrazu zaczynam się zastanawiać czy nie mam jednak jakiejś choroby.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jestem właśnie po ataku. Wrociłam ze sklepu taka słaba, zaczęło jakby mi sie przelewać w głowie, zawroty, wrażenie ze zemdleję i umrę. Połozylam się, uderzyłam w mocny płacz i trochę się uspokoiłam. Może przeżyję. Wczoraj wzięłam pierwszy raz Lamitrin, może stąd ta słabość.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×