Skocz do zawartości
Nerwica.com

Mój dzisiejszy dzień


daablenart

Rekomendowane odpowiedzi

Ja też tak bym chciała uciec od mojego małżona jak ty kazia ale niestety nie potrafię męczę się już z nim 13 lat W sobotę wygoniłam go z domu (i tak jestem z siebie dumna bo nigdy tego nie zrobiłam) po tym jak znowu mnie uderzył nie było go całą noc nie wiem gdzie łaził nie obchodzi mnie to ale rano znowu przylazł Tego dnia jechałam z dziećmi i siostrą do Bydgoszczy i cholera tez z nami pojechał ale o dziwo nawet fajnie było bo nie myślałam o nim tylko o tym że udało mi się pokonać lęk przed wyjazdem tak daleko gdzie nie byłam tam aż 7 lat Spotkałam się tam z kochana rodzinką pojeżdziłam na koniu dzieci też i było super. Jestem szczęśliwa że jednak mam świadomość że jeżdzić mogę ale tylko samochodem bo do autobusu to nie odważyłabym się wejść :roll: No i tak wogóle odetchnę teraz od małżona bo pojechał w delegację i do piątku go nie będzie HUUUURAAAAA!!!!!!!!!! Odpocznę sobie od niego ufff

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj czuje się okropnie :( Mam wrażenia że coś ściska mnie w płucach i ciężko się oddycha... Położyłam się do łóżka i chciałam się przespać troszkę ale nie mogłam zasnąć bo tak ciężko mi się oddychało... Ala mam nadzieję że odpocznę trochę od nerwicy bo jeżeli wszystko dobrze pójdzie to w sobotę wyjeżdżam za granicę ufff :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moj dzisiejszy dzien zaczal sie juz wlasciwie w nocy, kiedy to do mojego pokoju wlecial ... nietoperz! Nigdy jeszcze nic takiego sie mi nie zdarzylo :/ Zanim go wygonilam na zewnatrz to minelo troche czasu, a pozniej juz nie moglam zasnac. Rano jeszcze na domiar zlego mialam atak paniki ... Teraz zaszylam sie z domu i juz nigdzie nie wychodze. Musze sie zrelakoswac przy jakims dobrym filmie, ksiazce albo cos, bo juz nie wyrabiam :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kilka dni temu skanowałem komputer antywirusem i wykrył m.in. keyloggera w instalce pewnego programu. Teraz się boję, czy nie "wykradło" moich danych (chyba nie wpisywałem żadnych ważnych). I ciągle szukam informacji na ten temat (to chyba normalne w nerwicy?)

Nie wiem co robić...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzisiejszy dzień traktuje jako przegrany (ze względu na to, że nie pracuje i się nazwyczajnej w swiecie obijam razem z moją nerwicą :lol: - już od ponad roku).Błagam boga...a właściwie nie, nie błagam, ja już z nim nie rozmawiam.Myśle sobie czasami co będzie ,kiedy zabrakie wokół mnie najbliższych ,co wtedy z tym moim całym nędznym żywotem zrobie?

Nadzieja a cóż ,to takiego?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chiquitita, ja bym chyba zdechł ze strachu na Twoim miejscu. Dzisiaj miałem właśnie przygodę z nietoperzem . Stałem sobie spokojnie a tu nagle z góry pikuje nietoprze wprost na mnie. Metr ode mnie (a nawet mniej) zawrócił aż poczułem wiatr we włosach. Mnie oczywiście sparaliżowało ze strachu, myślałem wręcz że się porobię z przerażenia. Chociaż teraz wydaje mi się to komiczne :D.

 

A u mnie no cóż.. Przenoszę się z liceum do szkoły zawodowej. Nie pytajcie mnie co zrobię po takiej szkole bo sam nie wiem. Wiem tylko tyle że z LO mnie prędzej czy później wywalą za nieobecności i ogólnie za tą sprawę w sądzie za 'wagary'. Poza tym nie dam rady, jestem nieporadny i tępy. I jestem najlepszym przykładem jak dzięki chorobie człowiek spada na dno..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem jak Wy ... ale ja wierzę, że się wyleczę.

Będę brać tyle prochów ile trzeba ... bo za wszelką cenę chcę z tego wyjść ... ponoć to możliwe. Ja też się panicznie boje tego co będzie jak zostanę sama - bez rodziny ... dlatego tym bardziej muszę się spieszyć ...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

prochy tak naprawde nie leczą choroby, tylko same objawy... jak chcesz z tego wyjśc to trzeba naprawić przyczynę... a jaka jest przyczyna - u kazdego jest inna... ale zastanów się nad tym, bo szkoda się lekami szprycować;) ja też wierze ze mi sie uda wyleczyć;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chiquitita, ja bym chyba zdechł ze strachu na Twoim miejscu. Dzisiaj miałem właśnie przygodę z nietoperzem . Stałem sobie spokojnie a tu nagle z góry pikuje nietoprze wprost na mnie. Metr ode mnie (a nawet mniej) zawrócił aż poczułem wiatr we włosach. Mnie oczywiście sparaliżowało ze strachu, myślałem wręcz że się porobię z przerażenia. Chociaż teraz wydaje mi się to komiczne :D.

 

No ja sie wystraszylam tak zaraz po obudzeniu bo wlasnie jakis trzepot skrzydel mnie obudzil, i potem otwieram oczy, patrze a przede mna lata cos czarnego po pokoju, ale dopoki nie zapalilam swiatla nie wiedzialam co to jest hehe. Zamknelam drzwi, zeby nie wylecial gdzies dalej, i na szczescie jak otworzylam okno, troche go pogonilam to polecial sobie. Od dzisiaj mam siatke na noc na oknie taka specjalna, bo lubie spac przy otwartym, a nie mam ochoty ganiac kolejny raz za nietoperzem po pokoju :) Mi - osobie troszke znerwicowanej na pewno to na dobre nie wyjdzie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mam nadzieje ze mi cos podpowiecie odnosnie tych psychoterapii?

 

a moze najlepsza bedzie zwykla normalna dlugotrwala psychoterapia a nie ta jakas behawioralno-poznacza czypsychodinamimczna?

 

bardzo bede wdzieczny jesli dacie mi wskazowki odnosnie rodzjau psychoterapii jaka jest najlepsza w leczeniu nerwicy--depresji--lekowej.

 

pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja się zapisałem do technikum.. Technik ekonomista będę, o ile je skończę. I tym sposobem mam rok w plecy. Ale za to zawód ;). Ojciec jak się dowie to mnie chyba zabije, matka już mowi ze nie dam rady, że ja jestem psychiczny i pewnie znów przestanę chodzic do szkoły. Też się tego boję ale mam nadzieję że będzie dobrze :).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

eligojot, ajj tam, czepiasz się:P

 

krzyss97, też słyszałąm że takie terapie pomagają, szczerze powiedziawszy nie znam się na tym, nie wiem która na czym polega i ile trwa,ale mam zamiar wybrać się do psychologa i zapytać:) a jakie masz jeszcze inne objawy nerwicy oprócz ciagłego zmęczenia??

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wrobelek elemelek

to glowny objaw ale sa tez takie jak koszmarne sny,napady leku bez powodu,zamartwianie sie przyszloscia i ogolny lekki strach przed jutrem-niepewnosc-ale glownie to dokucza to cholerne ciagle zmczenie od pierwszego otworzenia oczy z rana i od razu czlowiek nie ma kompletnie sil na nic przez caly dzien:(

probuje sie tu czegos wlasnie dowiedziec o psychoterapii poniewaz nie od dzis jest udowodnione ze na nerwice to najlepsza jest psychoterapia --to jest cos czego sami sobie nie potrafimy zrobic niestety dlatego wielu ludzi chodzi do psychologa na psychoterapie nerwic i duza wiekszosc z nich sobie to chwali bo jednak psycholog duzo nam uswiadamia no i ma ta wiedze w sobie jak z czlowieka powoli wypychac ta nerwice a leki to tylko chwilowo dzialaja .

Chcialbym znalezc jakiegos zaufanego psychologa z wroclawia ale nie wiem skad wziazc opinie na temat tego ktory jest dobry a ktory nie polecany:(

Jest kilka rodzajow psychoterapii ale chyba najlepiej to po prostu chodzic na normalna bo watpie zeby taka np. behawioralna dala skutki bo ona trwa tylko ok 10 spotkan

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

cześć! dawno mnie tu nie bylo i troche sie za Wami stęsknilam :) u mnie dobrze! odstawilam leki, nie uzalam sie i pracuje nad soba, jest świetnie ( oby wszystko nie wrocilo po wakacjach)!

 

 

A ja się zapisałem do technikum.. Technik ekonomista będę, o ile je skończę. I tym sposobem mam rok w plecy. Ale za to zawód ;). Ojciec jak się dowie to mnie chyba zabije, matka już mowi ze nie dam rady, że ja jestem psychiczny i pewnie znów przestanę chodzic do szkoły. Też się tego boję ale mam nadzieję że będzie dobrze :).

 

Adam daj spokoj, napewno dasz sobie rade, tylko przestan byc pesymista. bede trzymac za Ciebie kciuki:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Niestety po dzisiejszej awanturze z rodzicami stwierdzam że całe moje starania są gówno warte. Oboje twierdzą że znowu przestanę chodzić, że sobie nie poradze. Ojciec dodatkowo stwierdził że jeżeli pójdę do technikum (czyli stracę 2 lata bo matura byłaby w tym wypadku w 2012 a w liceum w 2010) to jestem już u niego przegrany. Więc ja chyba zabieram się jednak z tego technikum i idę do zasadniczej szkoły zawodowej 2-letniej. Przynajmniej wyjdzie na to samo jakbym chodził do LO tylko że bez matury. Stary na zawodowkę oczywiście się nie zgadza ale trudno.. Przynajmniej tam sobie poradze na pewno a w technikum wg moich rodziców nie zdam już w 1 klasie bo znowu "zeświruję". :? Przez to wynikło dziś mnóstwo awaktur nie tylko z nimi ale i z całą rodziną. Przez chwilę normalnie myślałem że ich pozabijam.. Tak więc chyba jutro zabiorę papiery i udam się do zawodówki.. trudno, nie każdy musi w życiu czegoś dokonać. :?

 

A Tobie Edytko baaardzo dziękuję za wsparcie. I ciesze się, że wychodzisz na prostą. W tym roku im pokażesz! ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

adam_s, a co twierdzenie twoich rodzicow ma do rzeczy ? oni za przeproszeniem moga sobie twierdzic ze sa kosmitami i nie musi to byc prawda ! czego uznajesz ich slowa za nieomylne ...

 

wez sie w garsc i nie sugeruj sie zdaniem innych zrob to co sam uwazasz za sluszne

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

U mnie dzisiaj w miare OK. Bylam na badaniach, bylam na zakupach i zadnych specjalnych objawow nie mialam :) Jutro wieczorem wyjezdzam i nawet sie ciesze i sie jakos specjalnie nie martwie jak bedzie :) Oby tak dalej! Tak sie sklada ze jade nad morze, a akurat tam czuje sie naprawde swietnie. Moze to ten klimat albo co :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzisiejszego dnia poszłam do ortodonty, bo dowiedziałam się, że jakaś babka przyjmuje w moim mieście raz w tygodniu. Szłam z nadzieją, że załatwię sobie aparacik, ponieważ zawsze marzyłam, aby mieć proste ząbki. Weszłam do gabinetu, ona popatrzyła, popatrzyła i rzekła tak: "Myślę, że trzeba będzie wyrwać jakiś ząb." Jak się przestraszyłam. Po chwili dodała, że nawet cztery. Poczułam się tak, jakby mnie ktoś w twarz uderzył. Zrobiło mi się słabo, gorąco. Myślałam, że zaraz zemdleję. Normalnie był to dla mnie szok i w tak krótkiej chwili zestresowałam się, aż oblał mnie pot. Nic z tego, nie będę się krzywdzić. Na razie wybiję sobie to z głowy, nie chcę cierpieć dla wyglądu.

To jeden z przykładów z mojego życia, że nie umiem sobie radzić w stresujących sytuacjach, nawet tak błahych . Najgorzej jest w czasie roku szkolnego. Stres mnie wykańcza.

Współczuję też osobom, które borykają się z różnego rodzaju fobiami. Na przykład ja panicznie boję się brzęczących owadów, wyposażonych w żądła, a mianowicie os, pszczół itp. Najbardziej natrętne są osy, a zwłaszcza teraz. Jak taka osa się do mnie przyczepi, to staję w bezruchu, zamykam oczy i drżącym głosem pytam osoby mi towarzyszącej, czy już poleciała. Tylko ludzie się na mnie krzywo patrzą, jak na jakąś wariatkę. :lol: Natomiast jakbym szła sama, to co sił w nogach zaczęłabym uciekać przed tym potworem. :oops:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a ja dzisiaj pół dnia stresowałam się pójściem do lekarza rodzinnego po wyniki:/ na dodatek się okazało że mam niedoczynność tarczycy:/ w życiu by mi to do głowy nie przyszło... i znowu zaczyna się coś co lubie najbardziej - uganianie się za lekarzami, skierowania, recepcje i jak zwykle ponad miesięczne terminy na wizyte u lekarza:/ na dodatek totalnie nic mi się nie chce... ech, cieżkie to życie:(

 

anonimowa, mam identycznie jak ty z tymi owadami;) jak zaczyna mi cos brzęczeć koło ucha, to od razu wykonuje jakiś taki śmieszny taniec, przy czym na twarzy mam niemalże wypisany wyraz "panika":> na dodatek ludzie się gapią jak na idiotkę, przez co jeszcze bardziej robi mi się głupio:>

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×