Skocz do zawartości
Nerwica.com

Mój dzisiejszy dzień


daablenart

Rekomendowane odpowiedzi

6,7, zapomnialem jeszcze o piatce. Te sa ze stali, na tytanowych wkretach, moge sobie gryzc co chce i nic mi nie grozi. No i juz nigdy nie bede musial ich leczyc, a nauzeralem sie z nimi tyle, ze stad wlasnie decyzja o wstawieniu stalowych. No a przeciez 1,2,3 nie musisz leczyc, pozostaja ewentualnie tylko 4 jakbys zrobila to co ja? Bylem wlasnie u dentysty po roku czasu, nic nie znalazla, wyczyscilem sobie tylko kamien skoro juz tam polazlem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Amon_Rah,

kurna ja miałam kanałowe nawet w jedynce i co ta pierdzielona jedynka mi dała popalic myślałam ze na drugi świat się przeniose :hide: , spuchłam tak ze szkoda gadać a warge miałam jak dwa razy moja, nad tymi implantami to sie zastanawiam bo to jest dobre rozwiązanie raz i spokój na lata

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję za odpowiedzi.

Wczoraj mnie rozwaliło. Ten potworny lęk. Gdyby on potrafił chociaż zabić,dac ulgę w byciu nieświadomym. A on torturuje powolutku. Najpierw jest niewielki, człowiek zwija się w odruchu samoobrony, a on narasta, za każdym mocniej. Totalne rozbicie. Skonczyłam leżąc na ziemi. Myślałam, że on mnie tam nie doścignie, że nie można niżej upaść, a jednak dopadł i torturował do końca. Poddalam sie – Afobam.

Dzis pobudka z kacem, że jestem niczym. Mam nerwice 40 lat, tyle się we mnie rozwijała, z każdym dniem, minutą. Każde moje chce – nie chce, musze-nie musze, każde podjęcie wyboru wynikało z Niej. Jest we mnie. Jest mną. Nie jest jakimś guzem, który można wyciąć i oddetchnąć. Bo to ja jestem guzem. Naroślą na życiu.

Nawet gdy czuję się dobrze, to tyka we mnie jak bomba zegarowa, z dokładnie z nastawionym czasem wybuchu. Nie slyszę tego tykania. Jestem tak prożna, dumna, tak mam wielkie i nadmuchane ego, że nie słyszę, nie widzę, nie czuje, jak rośnie. Czuje się wielka, bo dobrze się czuje, a więc pewnie nie mam nerwicy. Hurra, nie ma jej. A kto tego dokonał, kto pokonał nerwicę? -JA. Moje cudowne zadufane ego bez pokory. Nerwica pokonała Nerwicę. Śmiech na sali. Jestem swoim największym katem, katem bez litości. Najpierw się poganiam biczem do działania, a jak nie mam już sił, wyciągam broń i strzelam sobie między oczy. I tak cały czas. Jak w pieprzonym „Dniu Świstaka”.

Oglądałam film „ Into the Wild” o chlopaczku z przerośniętym ego, ktory sam uwięzil się w dziczy, po czym umarł z głodu pozbawiony ludzkiej pomocy. Myślal, że da rade, że jest silny, że nikogo nie potrzebuje, że jest lepszy, mądrzejszy. Zapłacił życiem za wlasną arogancję.

Ja jestem podobna, uwięzilam się na pustyni emocjonalnej. Bezpiecznej pustyni, na której nikt nie może mnie skrzywdzić. Wydawalo mi się, że dam radę bez ludzkiego wsparcia. Zero pokory. Nie umiem kochać. Chce kochać, ale nie umiem. Milość kojarzy mi się tylko z bolem. Nie wiem jak to przekroczyć. Jak przekroczyć samą siebie. Krzyczę, ale wokół odpowiada pustka, a nawet jak ktoś odpowiada zatykam rękami uszy, bo boli.

To napisalam JA – NERWICA. Może poplawie sie troche w uczuciu rozkoszy jak ktoś to przeczyta lub przeciwnie dowale sobie, ze jestem beznadziejna, samotna bo nikt tego nie przeczytal.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Victta, pięknie to opisałaś, pamiętaj, że nie jesteś sama, czuje się podobnie jak Ty - tyle, że nie potrafię tak tego opisać :( Nerwica trawi mój umysł już ponad 5 lat, i taki tez okres jestem na prochach - nie nawidzę tego faktu, że nie potrafię dać sobie rady z czymś co jest mną :( Tak jak mi lekarz powiedział - nie da się odciąć od tej choroby, można ją jedynie starać się wyciszyć lekami. Czyli do końca życia skazana jestem na walkę z samą sobą, bo nie potrafię zaakceptować tej choroby w moim życiu. Do końca życia faszerować się chemią - super perspektywa, w sumie nie wiadomo ile jeszcze pożyje, może nie będzie trwało to aż tak długo - kto wie co nas czeka ://

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Oleńko nie cieszy mnie, że to zrozumiałaś, bo to znaczy, że przeżywasz to samo, a to jest koszmar, ktorego nie życzylabym nikomu, żadnej ludzkiej istocie. I cieszę się, że to zrozumiałaś, bo wiem - WIEM - że nie jestem sama, jakaś mojej część istoty WIE intelektualnie, że nie jest sama. Gdyby tak POCZUĆ na minutkę, sekundę to ulgę,że jest ktoś obok. Poczuć wspólnotę. Nie wieszać się ludziom na szyi, nie wykorzystywać, ale też nie uciekać. Nauczyć się byc poprostu obok i czerpać z tego radość. Jak to zrobić. Ktoś wie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Obudziłam się czując się jak gówno, ale poranek był bardzo udany, potem wstałam i dalej czuję się jak gówno, w międzyczasie trochę zadowolenia i podniecenia być może nowym mieszkaniem, potem znowu uczucie bycia gównem, i jeszcze radość, że jestem dzisiaj z nim cały czas, ale ogólnie czuję się jak gówno

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Spełniło się moje marzenie, na które czekałam dokładnie 1 rok i 5 miesięcy...po pierwszej udanej próbie tydzień temu - wyjście do marketu niedaleko domu bez asysty - czwartek i piątek okazały się dniami przełomowymi...podróże autobusami bez lęków, wyjścia do sklepów bez lęków....czego chcieć więcej...cieszę się każdym dniem. Krok po kroku wracam do "żywych " :mhm::?::?::?:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

zjebnerwicowy,

zadrosze ci tych zębów i braku kłopotów z nimi, ja mam takie zeby,ze czesto do tentysty musze niestety i plomby ech , gdzie ta sprawiedliwośc dziejowa mi by zabrała połowe kłopotów zebych i dorzuciła Tobie i było b :P y fajnie

 

A gdzie tam sprawiedliwość, iż męczę się z jakimś nerwicowym gównem? :roll:

Niestety, ale takie geny, jedni lepsi, drudzy gorsi, my wszyscy, widać problem z własna psychikę, ech.

 

No, ale denstysty to chyba przez kolejne 20 lat nie będę musiał odwiedzić. :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

P.S. Jak ktoś wie na co zwrócic uwagę kupując tableta, to bede wdzieczna za wskazówki, kompletnie sie na tym nie znam.

 

procesor, ram, w skrócie -dobra optymalizacja systemu

wyświetlacz najlepiej pojemnosciowy, nie rezystencyjny

ładny kontarst wyswietlacza.....system operacyjny

jak duże karty SD obsluguje (powiekszenie pamieci fizycznej)

 

to wedle mnie ;)

 

 

---

dziś cały dzień bolący z elementami wkurwienia, mam dosyć..

już chcę do tego szpitala..a jeszcze jutro 8 h w robocie..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jasaw, to naprawdę jest duży sukces i powód do szczęścia. Pamiętam jak się czułam jak po kilku miesiącach wyszłam do centrum handlowego przed którym miałam strach masakryczny. Z czasem jest coraz lepiej. Teraz jak tam, nie chodzę, to tylko dlatego, że mi się nie chcę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jutro wracam sama do domu i będę jechać pociągiem. jak zwykle już zaczynam to przeżywać, a potem umówiłam się z tatą w centrum handlowym. kolejna rzecz, która nie daje mi spokojnie żyć dzisiaj. aha, i za tydzień mam w weekend szkołę i stresuję się już teraz. najbardziej zajęć z angielskiego, bo jestem na poziomie podstawowym, i nie zawsze rozumiem co nauczyciel do mnie mówi. już dzisiaj postanowiłam,że zrobię sobie wagary :/ nienawidzę tego

 

-- 18 lut 2012, 23:10 --

 

czy od esci powinnam być spokojniejsza, czy weselsza?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×