Skocz do zawartości
Nerwica.com

Mój dzisiejszy dzień


daablenart

Rekomendowane odpowiedzi

wyspałam się a potem przyjechał mój tata w odwiedziny i humor od razu mi się pogorszył :( nie potrafię z nim już rozmawiać, a teksty typu "wy to macie dobrze, do 17 praca w której nic nie robicie, a potem wracacie do domu i też nic nie robicie, a ja ciężko pracuje od rana do późnej nocy". KUR*A!! JA TEŻ CIĘŻKO PRACUJE! I MAM MNÓSTWO SPRAW NA GŁOWIE, POZA TYM W DOMU TEŻ TRZEBA COŚ ROBIĆ, A PRANIE, GOTOWANIE, SPRZĄTANIE I INNE OBOWIĄZKI DO KOGO NALEŻĄ??? TO TEŻ JEST MĘCZĄCE!!!!! DO TEGO MAM DUŻE OGRANICZENIA ZDROWOTNE I RUCHOWE I JAK JA MAM SIĘ CZUĆ??? WYPRUWAM Z SIEBIE FLAKI W PRACY, ŻEBY ZWIĄZAĆ KONIEC Z KOŃCEM I MÓC NORMALNIE ŻYĆ?? CZY TO TAK TRUDNO ZROZUMIEĆ, ŻE ON NIE JEST JEDNYM PRACUJĄCYM CZŁOWIEKIEM NA TEJ PLANECIE???

 

jestem strasznie zła :why: !!!!!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wyspałam się a potem przyjechał mój tata w odwiedziny i humor od razu mi się pogorszył :( nie potrafię z nim już rozmawiać, a teksty typu "wy to macie dobrze, do 17 praca w której nic nie robicie, a potem wracacie do domu i też nic nie robicie, a ja ciężko pracuje od rana do późnej nocy". KUR*A!! JA TEŻ CIĘŻKO PRACUJE! I MAM MNÓSTWO SPRAW NA GŁOWIE, POZA TYM W DOMU TEŻ TRZEBA COŚ ROBIĆ, A PRANIE, GOTOWANIE, SPRZĄTANIE I INNE OBOWIĄZKI DO KOGO NALEŻĄ??? TO TEŻ JEST MĘCZĄCE!!!!! DO TEGO MAM DUŻE OGRANICZENIA ZDROWOTNE I RUCHOWE I JAK JA MAM SIĘ CZUĆ??? WYPRUWAM Z SIEBIE FLAKI W PRACY, ŻEBY ZWIĄZAĆ KONIEC Z KOŃCEM I MÓC NORMALNIE ŻYĆ?? CZY TO TAK TRUDNO ZROZUMIEĆ, ŻE ON NIE JEST JEDNYM PRACUJĄCYM CZŁOWIEKIEM NA TEJ PLANECIE???

 

jestem strasznie zła :why: !!!!!!

 

Do Twojej aktualnej sytuacji pasuje jeden z podrozdziałów mojego poradnika. Pozwolę sobie go tu wkleić, mam nadzieję, że nie naruszam w ten sposób swoich praw autorskich ;)

 

ODREAGUJ!

 

Społeczeństwo uczy nas, że emocje powinniśmy skrywać,

tłamsić w sobie. Jesteś wkurzony? Powinieneś zacisnąć zęby i

siedzieć cicho, żeby przypadkiem, w przypływie gniewu, nie

powiedzieć czegoś przykrego drugiej osobie. Jesteś smutny?

Powinieneś udawać, że jest wszystko w porządku, bo nikt nie lubi

smutasów. Chce Ci się płakać? Jak jesteś kobietą to jeszcze przejdzie,

ale jak facetem to już nie, bo przecież prawdziwy facet nie płacze.

Oczywiście celowo tutaj generalizuję i przejaskrawiam te stereotypy,

bo aż tak źle nie jest, ale trochę prawdy w tym jest. Ja jestem ogólnie

introwertykiem i rzadko kiedy daję się ponieść emocjom. Chociaż

zmieniam się i zmieniam się w moim odczuciu na lepsze. Coraz

rzadziej chowam swoje emocje. Jak coś wkurzy ekstrawertyka to Ci to

wykrzyczy w twarz, obrazi Cię na tysiąc różnych sposobów, nie mając

nawet przy tym racji i parę minut później już nie pamięta o co poszło.

Pozbył się negatywnych emocji i jest zadowolony, bagatelizując całe

zajście. A Ty Introwertyku trzymasz w sobie swoje negatywne emocje

i negatywne emocje, jakimi Cię nakarmili inni i dziwisz się, że źle się

czujesz? Powiedz sobie „Dosyć!” i znajdź sposób na rozładowanie

swoich emocji. Moim zdaniem uleganie gniewowi podczas kłótni nie

jest niczym dobrym i rzeczywiście lepiej wtedy przygryźć wargi, żeby

nie powiedzieć czegoś, czego będziemy później żałowali. Ale zawsze

możesz powiedzieć, że dopóki Twój rozmówca się nie uspokoi, to nie

będziesz z nim dyskutować i, jak masz możliwość, to wyjdź. Jeśli

kłótnia za daleko zaszła, to postaraj się wytrzymać do końca

zachowując względny spokój. Ale jak już będzie po, to nie zapomnij

się jakoś rozładować. I nie mówię tu o alkoholu. Znajdź sobie jakiś

sposób na rozładowanie emocji i stosuj go zawsze kiedy czujesz, że

masz w sobie dużo negatywnych emocji szukających ujścia. Co może

być takim sposobem? Wysiłek fizyczny chociażby. I nie piszę tu o

biciu naszego wrednego interlokutora ;) Wyjdź na siłownię, idź

pobiegać, kup sobie worek treningowy, który będziesz mógł namiętnie

okładać, zapisz się na boks. Inny sposób? Pieprznij w coś ;) Włóż w to

maksimum siły i złości. Oczywiście najlepiej by było żebyś sobie przy

tym nie zrobił krzywdy - wszystko z głową. Worek treningowy byłby

najlepszy, ale kopnięcie jakiejś aluminiowej puszki też może dać

pewną ulgę. Możesz też spróbować z wersalką albo kanapą, ale nie

zapomnij po wszystkim jej przeprosić i poprosić o zrozumienie dla

swojego zachowania. Ja z własnego doświadczenia nie polecam Ci

walenia w żadne twarde rzeczy. Kiedyś jak walnąłem w ścianę to

mnie łapa bolała ponad tydzień, miałem szczęście, że nic sobie nie

złamałem. Chociaż z drugiej strony mój kolega - w przypływie złości

- walnął w jakąś szybę stojącą obok śmietnika, rozciął sobie rękę i

dostał kilka stów odszkodowania, bo powiedział, że kuku zrobił sobie

podczas zajęć szkolnych ;) Ale w sumie nie uważam tego, za

najlepszy sposób na zarabianie pieniędzy. Próbuj różnych rzeczy. Inny

sposób? Krzyk jest bardzo skutecznym narzędziem do

rozładowywania emocji ☺ Puść sobie jakąś agresywną, mocną

muzykę na cały regulator (ja lubię Rammstein, Godsmack, System of

a Down, Linkin Park [w utworze „Faint” jest taki moment, w którym

wokalista wydziera się niemiłosiernie i to jest dobra chwila żeby się

do niego przyłączyć ;) pomyśl o wszystkim co Cię wkurza, przywołaj

te emocje i spróbuj je z siebie wyrzucić przy pomocy krzyku. Jak nie

masz w domu warunków na takie krzyki, to może spróbuj w

samochodzie? Na pewno znajdziesz też inne sposoby na rozładowanie

emocji. Ja Ci z własnego doświadczenia napiszę, że dla mnie takim

sposobem stało się, dosyć niespodziewanie, chodzenie na mecze

piłkarskie i dopingowanie swojej drużyny. Takie głośne śpiewanie

(bardziej by to chyba wypadało nazwać „darciem ryja”;) przez 90

minut naprawdę działało na mnie fantastycznie oczyszczająco.

Fenomenalne w tym było to, że zamieniałem swoje negatywne emocje

na pozytywne, bo zagrzewałem swoją drużynę do walki ☺ Pamiętaj o

tym, żeby raz na jakiś czas rozładowywać swoje emocje. To bardzo

ważne!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

:/ w nocy złe sny i cały dzień niepokoju i stresu

nie wiem dlaczego siedzę spokojnie w domu niczego mi nie brakuje

a jednak moją głowę ogarnia panika

wypiłam 2 melisy zjadłam pastylkę na uspokojenie

mam problemy z żołądkiem miałam biegunkę ale to wina wczorajszej sałatki

popitej winem:/

 

Rany nienawidzę tego próbuję się uspokoić

ale ciągle to samo niedzielna panika :/

jutro już obowiązki sprzątanie gotowanie wypad po zakupy

ale dziś muszę się uspokoić,chyba coś zjem bo burczy mi w brzuchu

kawałek chlebka z masłem wystarczy.

 

CHCĘ SPOKOJNIE I MIŁO SPĘDZIĆ wieczór

obejrzeć jakiś program film

byle spokojnie i moja nerwica się uspokoiła!!!

 

ALE TO TRUDNE!!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

:/ w nocy złe sny i cały dzień niepokoju i stresu

nie wiem dlaczego siedzę spokojnie w domu niczego mi nie brakuje

a jednak moją głowę ogarnia panika

wypiłam 2 melisy zjadłam pastylkę na uspokojenie

mam problemy z żołądkiem miałam biegunkę ale to wina wczorajszej sałatki

popitej winem:/

 

Rany nienawidzę tego próbuję się uspokoić

ale ciągle to samo niedzielna panika :/

jutro już obowiązki sprzątanie gotowanie wypad po zakupy

ale dziś muszę się uspokoić,chyba coś zjem bo burczy mi w brzuchu

kawałek chlebka z masłem wystarczy.

 

CHCĘ SPOKOJNIE I MIŁO SPĘDZIĆ wieczór

obejrzeć jakiś program film

byle spokojnie i moja nerwica się uspokoiła!!!

 

ALE TO TRUDNE!!!

 

Zamiast się próbować uspokajać, spróbuj się jeszcze bardziej zdenerwować, wzmocnić strach, lęk, panikę, przyspieszyć bicie serca. Sprawdź czy Ci się uda i daj znać.

 

Pozdrawiam!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dzięki za komentarze. Ja nie chcę zrywać kontaktu, bo uważam, ze do niczego dobrego to nie prowadzi, chociaż z każdym dniem terapii uświadamiam sobie jak wiele oni zawinili w moich wszystkich problemach i jak ciągną często w dół. Zwłaszcza ojciec. To przez niego nabawiłam się wysokich stanów lękowych i ataków histerii, przez mamę problemów z poczuciem własnej wartości i tożsamości, oraz depresji. To przez nich popadłam w narkotyki, nabawiłam się wielu problemów zdrowotnych i postanowiłam uciec od otaczającej mnie rzeczywistości. Nigdy ich za to nie obwiniałam, bo uznawałam, że sama wybrałam taki los, a oni zawsze chcieli dobrze, opiekowali się mną i martwili, ale co z tego, że pomagali przez pewien czas, jak sami mnie do tego dołka wpędzili? wiem, że nie celowo, ale zaczęłam odczuwać pewien żal. Może nie do samej przeszłości rodzinnej, a do tego, że mimo patologii jaka nas otaczała, oni nie wyciągnęli żadnych wniosków! popełniają te same błędy co wcześniej i zachowują się jakby przeszłości nie było! ostatnio mój ojciec pytał się mnie "po co ty tyle chodzisz do tego psychologa? nie szkoda ci pieniędzy?" TATOOO?! nie pamiętasz już co się działo kilka lat temu? naprawdę nie zrobiło to na Tobie żadnego wrażenia i tak bardzo cię obleciało, że teraz się dziwisz, że nadal potrzebuję pomocy???

 

Czuję ogromną złość z tego powodu! czuję się niepotrzebna, nie braka pod uwagę, nie zauważana, nie istotna! kocham ich, ale tak bardzo ich też nienawidzę!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

" Zamiast się próbować uspokajać, spróbuj się jeszcze bardziej zdenerwować, wzmocnić strach, lęk, panikę, przyspieszyć bicie serca. Sprawdź czy Ci się uda i daj znać"

 

a ja dostanę zawału?

jeszcze gorsza panika? już wtedy za nic jej nie ogarnę

polecę do rodziców i będę z nimi ogladaĆ tv w starchu przed

samotną śmiercią:/

 

JA CHYBA ZWARIOWAŁAM!!!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Noc ok... do południa rowniez potem lekkie zawroty i jakies dziwne uczucie wokol serca :hide:

 

Codziennie modle sie zeby maz znalazł prace siedzi poki co na l4 chce sie zaczac starac znowu o dzieciatko bez tego ani rusz :( wiem ze to by mi pomoglo w ciazy bez lek ów czułam sie super moze to te pozytywne hormony

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

pisanka, buduj własne poczucie wartości, bez oglądania się na zdanie innych, nawet rodziców. Musimy pamiętać o tym, że nie każdy człowiek zdałby egzamin na bycie rodzicem... :(

Na szczęście nie jesteś już od nich zależna, więc od czasu do czasu wysłuchaj tego, co mają do powiedzenia, wyraź swoje zdanie na ten temat i idź do przodu :!:

Terapia Ci w tym pomoże...

Przekonasz się, że możesz żyć spokojnie, w zgodzie ze sobą, nie bacząc na opinie rodziców.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

" Zamiast się próbować uspokajać, spróbuj się jeszcze bardziej zdenerwować, wzmocnić strach, lęk, panikę, przyspieszyć bicie serca. Sprawdź czy Ci się uda i daj znać"

 

a ja dostanę zawału?

jeszcze gorsza panika? już wtedy za nic jej nie ogarnę

polecę do rodziców i będę z nimi ogladaĆ tv w starchu przed

samotną śmiercią:/

 

JA CHYBA ZWARIOWAŁAM!!!!

 

Jest ryzyko, jest zabawa ;)

 

A serio, to nie słyszałem, żeby ktoś miał zawał serca podczas ataku paniki. "Co najwyżej" można zemdleć od hiperwentylacji. Zresztą zawał jest chyba powodowany niedokrwieniem serca, a podczas ataku paniki serce pompuje krew aż miło ;) Zapytaj się ludzi tutaj - są wśród nich osoby w różnym wieku, także zawałowym pewnie. Niech się pochwalą ile zawałów mieli podczas ataków paniki. Możesz popytać też lekarzy - kardiologów, psychologów, psychiatrów - zapytaj się czy podczas ataku paniki może dojść do zawału serca, czy słyszeli o takich przykładach, jak dużo ich było, itd. Z tego co wiem to do zawałów dochodzi nagle, a atak paniki trochę trwa. Ale lekarzem nie jestem, więc mogę się mylić.

 

Mnie takie podejście uwolniło od nerwicy i paniki. Też się bałem jak zacząłem stosować technikę "domagania się więcej". Bałem się, że umrę, że padnę na zawał, że mi ciśnienie rozsadzi głowę(!). Ale miałem już na tyle dość tych lęków i takiego życia, że naprawdę wolałem umrzeć próbując coś zmienić, niż dalej wegetować. Dziś jestem wolny i zdrowy zarówno fizycznie jak i psychicznie.

 

Chcesz to spróbuj, nie chcesz, to nie. Sama musisz podjąć decyzję. Ja odpowiedzialności za Twoje zdrowie nie biorę, bo jeszcze się okaże, że będziesz pierwszą osobą, która umarła z powodu ataku paniki i co wtedy? Pewnie by mnie do więzienia wsadzili za wypisywanie herezji na tym forum i podjudzanie do samobójstwa ;)

 

Tak, czy siak, Zdrówka życzę!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×