Skocz do zawartości
Nerwica.com

Osobowość chwiejna emocjonalnie (typ BORDERLINE)


atrucha

Rekomendowane odpowiedzi

Męcze ten kawalek juz ponad godzine, piekny, cudowny

Męcze tez 0,5 nalewki od dziadka...

 

 

Kochana do nauki ! Jak idzie?

Nalewki mi trochę zostaw :pirate: ...żebym miała okazję skosztować ;)

 

Ech... Czuję takie napięcie, że mam ochotę się pochlastać. Znów napada mnie lęk, że się nie wyrobię z tym durnym angielskim tekstem, a gdzie tam jeszcze zrobić z tego G referat... :why:

 

Mam ochotę rozwalić sobie łeb za karę, że znów zostawiłam to na ostatnią chwilę. Mam nadzieję tylko, że do rana starczy mi czasu... Wszystko w swoim życiu muszę niszczyć... ZAWSZE!!!!!!!!

 

Spokojnie.. wyluzuj. Nic nie niszczysz, dezorganizacja to jeszcze nie koniec swiata.

Ogarnij to jak mozesz nawet nie na 100% zebys zdazyla sie choc troche przespac. Bo jesli nie to sama wiesz czym to grozi ;) budzik naszym wrogiem.

 

Tez mam ochote sie pochlastac, juz wczoraj mnie bralo ale trzymam sie, podswiadomosc plata mi figle.

 

Chcialabym Ci zostawic nalewki ale chyba bede zmuszona jechac do dziadzia po dolewke bo juz jest koncowka, Przepraszaaaaaaaaam

 

 

[mam pare groszy na telefonie jakby co, dlatego nie odp]

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Flora3, nie zdążę się przespać nawet 2 minut. Za dużo tego jesttttt.....

 

Modlę się tylko żebym jakoś to zrozumiała bo po prostu zabiją mnie jutro...

 

Dobrze, że się trzymasz. Cieszy mnie to :D

 

 

Walcz! wierze w Ciebie i w to ze podolasz.

 

 

Nie trzmam sie, juz mi odbija

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Flora3, nie zdążę się przespać nawet 2 minut. Za dużo tego jesttttt.....

 

Modlę się tylko żebym jakoś to zrozumiała bo po prostu zabiją mnie jutro...

 

Dobrze, że się trzymasz. Cieszy mnie to :D

 

 

Walcz! wierze w Ciebie i w to ze podolasz.

 

 

Nie trzmam sie, juz mi odbija

 

 

Co robisz? Co Ci odbija? :nono:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale łączycie alko i leki? Ja np. boję się łączyć te dwie rzeczy, jak czasem próbowałam, to po takich mieszankach zawsze miałam napady lękowe, albo od razu mnie ścinało i szłam spać:/

 

a może jakiś inny neuroleptyk? Ja miałam podniesiony poziom prolaktyny i po prostu zmieniłam lek na inny :mrgreen:

 

Niby kwetiapina jako jedyny neuroleptyk nie powoduje wzrostu prolaktyny (choć w ulotce w skutkach ubocznych jest napisane: zaburzenia miesiączkowania), ale nawet mój lekarz mówi, że "przeważnie" nie powoduje, a każdy organizm jest inny, na każdego inaczej działa. Poza tym leki zawsze mają jakieś skutki uboczne. Nie wiem spróbuję na razie bez, ziołami zastępuję (melisa, szyszki chmielu, kozłek itp.). Boję się tylko, żeby objawy psychotyczne nie wróciły:/

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Szubidka, dzięki :smile: , mam nadzieję, że się uda odstawić. Boję się tylko, żeby nie wróciły te objawy, bo ciężko byłoby wtedy z pracą:/, jeszcze by mnie wywalili.

A objawy psychotyczne miałam różne i urojenia prześladowcze i głosy i halucynacje, taka psychoza wakacyjna była ( z tym, że miałam do tego zachowany krytycyzm!), ale to było 1,5 roku temu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja zauważyłem, że wielu psychiatrów daje pacjentom taką diagnozę w ramach zaetykietowania kogoś,

borderline można zdiagnozować dopiero po pełnych testach psychologicznych, które to też określają,

poza samym wywiadem psychiatrycznym.

Mam wrażenie, że dzisiaj modne jest nazywanie jakichkolwiek "odjebań" mianem Borderline,

tak na prawdę to dosyć rzadkie zaburzenie więc tym bardziej jest to śmieszne.

 

Wśród hipsterów mówiąc, że się ma Borderline zyskuje się +50% poparcia i sławy, taki dar :P

Tak samo jak niedawno była moda na bycie biseksualnym :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

alpra od Florentino

 

cholera! Za późno przeczytałam :/ Na szczęście znalazłam jakieś przeterminowane leki i podziałało... :mrgreen:

 

Etap użalania się nad sobą: :blabla:

Niech mnie ktośśśś dobijjjeee.... Jestem teraz na etapie - iść na zajęcia i przyznać się, że G zrobiłam, czy zwiać. :hide: Dlaczego? Dlaczego ja tak sobie zawsze rujnuje życie? WHY? Po co?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

huśtawka,

jestem, jestem i kkkk... JESTEM!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Jestem w czarnej D. Te artykuły mnie rozwaliły i nie mogę ich ogarnąć. Braknie mi czasu na bank.... :why::why::why::why::why:

 

To zrób sobie kawę i puść filmik :mrgreen:

 

-- 15 sty 2015, 04:28 --

 

Mam ochotę naćpać się lekami i olać jutro cały dzień... spać i spać... zakopana pod kołdrą i ukryta przed światem... :hide:

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

historia sztuki 8):mrgreen::twisted::mhm::angel::pirate::lol::lol::lol::lol::lol::lol::lol::lol::lol::shock::shock::shock:

 

Nie napiszę bo czuje się śledzona i podglądana... :mhm::mhm::mhm::mhm::mhm:

 

-- 15 sty 2015, 04:40 --

 

zaczyna mi walić... a najśmieszniejsze jest to, że w tym całym syfie czuje, że czuje wszystko i nie czuje nic

:roll::?: jakbym była stępiona emocjonalnie. Miała totalnie wyj$@@ a jednocześnie czuje takie napięcie, że mnie zaraz rozsadzi... :roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

historia sztuki 8):mrgreen::twisted::mhm::angel::pirate::lol::lol::lol::lol::lol::lol::lol::lol::lol::shock::shock::shock:

 

Nie napiszę bo czuje się śledzona i podglądana... :mhm::mhm::mhm::mhm::mhm:

 

Yyyyy...przez kogo???

 

-- 15 sty 2015, 04:46 --

 

Ale żeby pisać referat z historii sztuki opierając się na artykułach w języku angielskim...to jakieś zboczenie.Kto to w ogóle wymyślił???

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

historia sztuki 8):mrgreen::twisted::mhm::angel::pirate::lol::lol::lol::lol::lol::lol::lol::lol::lol::shock::shock::shock:

 

Nie napiszę bo czuje się śledzona i podglądana... :mhm::mhm::mhm::mhm::mhm:

 

Yyyyy...przez kogo???

 

-- 15 sty 2015, 04:46 --

 

Ale żeby pisać referat z historii sztuki opierając się na artykułach w języku angielskim...to jakieś zboczenie.Kto to w ogóle wymyślił???

 

przez obcych.... którzy mogą mnie znać... albo powiedzieć tym co mnie znają... że ja tutaj jestem... :mhm:

No przecież to byl żart z tą historią... Piszę o badaniach nad "relacjami" :zonk::mhm::mhm:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ostatnio odstawiam Haloperidol, jeden z najniebezpieczniejszych neuroleptyków. Psycholog współpracująca z moją dochtórką była w swoim czasie w szoku, że mi to przepisano. Wróciły dziwne sny, ja kłócący się ze swoją rodziną, ze wszystkimi po kolei, i grożący im, że znowu się potnę. Objawów psychotycznych jako takich nie miałem, długa historia, po probie samobójczej miałem lęki i natręctwa hipochondryczne, moja dochtórka wzięła to za stan psychotyczny. Bo byłem w takim stanie i w takim lęku, że oklamałem chirurga zszywającego mi rękę, że pociąłem się nie żyletką tylko szkłem (jakby to miało znaczenie, czym...) i nie powiedziałem mu, że rana była zanieczyszczona(ale po wszystkim oczyściłem ją sam, nie miałem pewności tylko, czy zrobiłem to dobrze). W dodatku zastrzyk przeciwtężcowy dostałem dopiero 24 h od powstania ran. A ten nastraszył mnie, że są spore szanse na tężec(!) No i zacząłem srać dosłownie pod siebie. I jak trafiłem do lekarki razem z matką ( bo byłem w takim stanie, że sam nie mogłem wejść) i ta jak usłyszała historię o brudnej ranie to ta z kamiennym spokojem i uśmieszkiem stwierdziła : zespół depresyjno - urojeniowy, zaś pierwsza psychiatra, do której trafiłem w krótkim czasie po próbie powiedziala że są to na 100 % zaburzenia osobowości i mieszany stan depresyjno-lękowy. Na wcześniejszej terapii o zo nie było mowy, franca nie chciala mi dać diagnozy, raz stwqierdziła tylko, że to nie jest schizofrenia, że mam cechy borderlajna i cechy narcystyczne, w tym ta ambiwalencja, no i non stop patrzyła mi się na nadgarstki zaś terapia zakończyła się próbą samobójczą, a terapeutka żyje w błogiej nieświadomości, mysli ze po prostu ot tak przerwalem terapie. A co do borderlajna to mam wszystkie cechy, łącznie z innymi próbami samobójczymi, niestabilnym obrazem siebie ( z dnia na dzień wszystko się zmienia), szalone życie w zwiążkach, a przed chwilą zdeptałem szanse na kolejny związek. Może dobrze, że rozbił się o kant dupy. Coś jednaK próbuję budować, mianowicie udzielanie korków sam nie wiem czy to wypali, nikt nie dzwoni, a ja mam w dupie przygotowywanie się do nich, próbuje się zmusić do lektury podstawy programowej. A dopiero co chciałem robić doktorat :pirate: Pewnie nie raz do września mi się wszystko zmieni. Ludzie jakby wyczuwają mój fatalizm, marzę o psychoterapii na 7 F, ale moja dochtórka tam kiedyś pracowała, nie chce mi dać skierowania na żądną psychoterapię. Mam łykać leki i nie interesować się diagnozą :pirate: I tak sobie wegetuję z dnia na dzień. Swoją drogą księża z mojej parafii chcą mnie wysłać do seminarium lub zakonu :pirate: Ostatnio bliżej jestem Kościoła, ale mój stosunek do wiary jest równie niestabilny co ja sam. Uff trochę mi ulżyło, mam nadzieję dziewczyny, że mi wybaczycie tę pisaninę. Odstawiam leki, bardzo powoli, zobaczymy co będzie. :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×