Skocz do zawartości
Nerwica.com

Osobowość chwiejna emocjonalnie (typ BORDERLINE)


atrucha

Rekomendowane odpowiedzi

buszujacywtrawie,

Wybaczamy i witamy w klubie :mrgreen:

 

-- 15 sty 2015, 12:39 --

 

U mnie dzis kosmiczny kryzys...

Mam wrażenie jakbym grała w jakimś filmie do którego w dodatku nie pasuję :(

Nie radzę sobie ani z górkami,ani z dołkami.Jak mam górkę to kompulsywnie wydaję kasę,piję i żrę ,jak mam dołek(jak dziś) to siedzę u siebie w gabinecie i ryczę,modląc się by nikt do mnie nie wszedł i nie zobaczył mnie w takim stanie...Mam dość bycia opanowaną i uśmiechać się na siłę.Skrajnie sprzeczne uczucia co do mojej byłej terapeutki mnie wykańczają.Nie mogę przetrawić nagle przerwanej terapii- jest ona dla mnie jak niezamknięty rozdział książki w której zostało jeszcze parę białych kartek i bardzo chcę dopisać do końca,ale przecież dostałam wyrok bez prawa do apelacji i nic już nie mogę zmienić...Mam tyle lat a jednak nie radzę sobie z uczuciem odrzucenia :cry::why::hide:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam teorie i w 90% jestem pewna jej prawdziwości.

Nie jestem w żaden sposób zaburzona.

Jestem niewychowanym, rozpieszczonym, dużym dzieckiem któremu poprzewracało się w głowie z własnej głupoty i niefortunnie potoczonych losów swojej rodziny.

Jestem rozkapryszoną, niepoukładaną, przebiegłą i cwaną małą dziewczynką która gdy nie dostanie lizaka położy się na ziemi, będzie tupać nogami i wyć aż nie zedrze gardła. Żyję w przekonaniu, że jestem zaburzona, tak bardzo sobie to wkręciłam że zaczęłam wykazywać pewne cechy osoby zaburzonej, ale prawda jest taka że po prostu jestem idiotką, która sama sobie strzela w kolano.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam teorie i w 90% jestem pewna jej prawdziwości.

Nie jestem w żaden sposób zaburzona.

Jestem niewychowanym, rozpieszczonym, dużym dzieckiem któremu poprzewracało się w głowie z własnej głupoty i niefortunnie potoczonych losów swojej rodziny.

Jestem rozkapryszoną, niepoukładaną, przebiegłą i cwaną małą dziewczynką która gdy nie dostanie lizaka położy się na ziemi, będzie tupać nogami i wyć aż nie zedrze gardła. Żyję w przekonaniu, że jestem zaburzona, tak bardzo sobie to wkręciłam że zaczęłam wykazywać pewne cechy osoby zaburzonej, ale prawda jest taka że po prostu jestem idiotką, która sama sobie strzela w kolano.

 

Brawo!Skąd to wymyśliłaś?? ;):105:

Florka,a taki sposób myślenia przynosi Ci jakąś ulgę?Czujesz się z tą myślą lepiej?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bo nagle,z dnia na dzień,bez uprzedzenia,bez podsumowania 2.5 rocznej ciężkiej pracy z mojej strony.

Prawie 3 miesiące od tego momentu minęły a ja nadal przetrawić nie mogę.Ale cóż można oczekiwać innego od wariatki...

Marzę o częściowej amnezji...

 

Więc sama ją przerwałaś?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

buszujacywtrawie,

tulę bardzo mocno... bardzo...

 

Mam nadzieję, że leki uda się odstawić z sukcesem... Ale kurna no... moim zdaniem jednak na psychoterapię iść powinieneś. Co tam same leki... w ogóle nie rozumiem jak może lekarz nie popierać psychoterapii :shock:

 

huśtawka,

trzymaj się tam dzielnie!

 

Flora3,

genialna teoria!! Co się stało, że na nią wpadłaś? :great:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Yvonne, w dodatku moja dochtórka sama jest psychoterapeutą, i to podobnie jak poprzednia terapeutką psychodynamicznym. Powiedziała, że taką terapię jaką przechodziłem, to o dupę potłuc

no to tym bardziej... skoro tamta była beznadziejna to potrzeba Ci lepszej :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam tyle lat a jednak nie radzę sobie z uczuciem odrzucenia :cry::why::hide:

Ja też jestem już stara baba ( może trochę młodsza od Ciebie ), ale wszelkie odrzucenia i rozczarowania przeżywam bardzo podobnie :bezradny: I tak od przedszkola :pirate: ( które olałam po 2 miesiącach braku akceptacji ze strony rówieśników i zamknęłam się na 3 spusty w bezpiecznym azylu u dziadków, którzy mnie nie odtrącali, a wręcz przeciwnie ... dawali dużo miłości i poczucia bezpieczeństwa ). W liceum wzięłam na to wszystko zlew, dawałam odpisywać zadania ... i nie domagałam się już większego zainteresowania ze strony innych. Wydawało mi się, że się znieczuliłam ... ale na studiach, jak sytuacja po raz kolejny się powtórzyła ... znowu zabolało :silence:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam teorie i w 90% jestem pewna jej prawdziwości.

Nie jestem w żaden sposób zaburzona.

Jestem niewychowanym, rozpieszczonym, dużym dzieckiem któremu poprzewracało się w głowie z własnej głupoty i niefortunnie potoczonych losów swojej rodziny.

Jestem rozkapryszoną, niepoukładaną, przebiegłą i cwaną małą dziewczynką która gdy nie dostanie lizaka położy się na ziemi, będzie tupać nogami i wyć aż nie zedrze gardła. Żyję w przekonaniu, że jestem zaburzona, tak bardzo sobie to wkręciłam że zaczęłam wykazywać pewne cechy osoby zaburzonej, ale prawda jest taka że po prostu jestem idiotką, która sama sobie strzela w kolano.

 

Brawo!Skąd to wymyśliłaś?? ;):105:

Florka,a taki sposób myślenia przynosi Ci jakąś ulgę?Czujesz się z tą myślą lepiej?

 

uważam po prostu ze to bardzo prawdopodobne :) nie każdy poje baniec musi mieć zaburzenia

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Swoją drogą księża z mojej parafii chcą mnie wysłać do seminarium lub zakonu :pirate:

Z jakiego powodu, jeśli mogę zapytać ? Czy to jakaś wiejska parafia ? Swoją drogą, czy oni nie wiedzą, że aby dostać się do seminarium trzeba być raczej zdrowym psychicznie. Hello, tak z marszu to oni tam nikogo nie wezmą. Poza tym bez powołania, jaki to ma sens :shock: ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam teorie i w 90% jestem pewna jej prawdziwości.

Nie jestem w żaden sposób zaburzona.

Jestem niewychowanym, rozpieszczonym, dużym dzieckiem któremu poprzewracało się w głowie z własnej głupoty i niefortunnie potoczonych losów swojej rodziny.

Jestem rozkapryszoną, niepoukładaną, przebiegłą i cwaną małą dziewczynką która gdy nie dostanie lizaka położy się na ziemi, będzie tupać nogami i wyć aż nie zedrze gardła. Żyję w przekonaniu, że jestem zaburzona, tak bardzo sobie to wkręciłam że zaczęłam wykazywać pewne cechy osoby zaburzonej, ale prawda jest taka że po prostu jestem idiotką, która sama sobie strzela w kolano.

 

Brawo!Skąd to wymyśliłaś?? ;):105:

Florka,a taki sposób myślenia przynosi Ci jakąś ulgę?Czujesz się z tą myślą lepiej?

 

uważam po prostu ze to bardzo prawdopodobne :) nie każdy poje baniec musi mieć zaburzenia

Też przechodzę przez takie fazy odrzucenia swojego stanu zdrowia psychicznego ...Przejdzie Ci ;):105:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Swoją drogą księża z mojej parafii chcą mnie wysłać do seminarium lub zakonu :pirate:

Z jakiego powodu, jeśli mogę zapytać ? Czy to jakaś wiejska parafia ? Swoją drogą, czy oni nie wiedzą, że aby dostać się do seminarium trzeba być raczej zdrowym psychicznie. Hello, tak z marszu to oni tam nikogo nie wezmą. Poza tym bez powołania, jaki to ma sens :shock: ?

 

 

Dziękuję Ci Franco. Dzięki Tobie przestaję odwqiedzać to forum!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam was- po kilkudniowej nieobecnosci. Wizyta u lekarza zbyt duzo mi nie 'przyniosla'. Ale moze jakos jestem spokojniejsza, ze znowu uslyszałam cos podobnego- jesli potafie cos nazwac to chyba latwiej bedzie mi nauczyc sie z tym zyc.

 

Ach, cierpie na wieczny niedobor bratniej duszy :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A co mi po tym, jak zrozumiem- a nie bede potrafila z tym zyc? To wydaje mi sie byc wazniejsze. Umiejetnosc panowania nad soba, umiejetnosc rozpoznawania stanow zanim sie rozwiną maksymalnie, umiejetnosc hamowania- czyli jedny slowem- zycie. Nie wierze w to, ze kiedykolwiek bede inna.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No to nie wiem.... ja mimo tego, że umiem z tym żyć to nie jest wcale łatwiej i nie umiem kontrolować, panować ani hamować. Może masz inaczej.... nie wiem. Może troszkę czasem umiem wyluzować dzięki tej świadomości ale w transie mało do mnie przemawia akurat ani moje głosy ani kogoś innego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Będę jednak brać lek co drugi dzień, potem za jakiś czasz co trzeci dzień i coraz rzadziej. Wczoraj nie wzięłam i budziłam się co chwilę w nocy, wkręcałam sobie, że zacznę słyszeć głosy, zeświruję bez leku. Chyba się uzależniłam od niego psychicznie, ale muszę powoli odstawić.

Objadłam się trochę, bo czuję ciągle pustkę, samotność,nie mam do kogo się odezwać, jedynie tutaj na forum, ale chciałabym do kogoś "żywego", kto by siedział obok mnie i przytulił. W pracy czuję, że ze mnie śmieją, szydzą, odrzucają mnie, każdy gest tak odbieram i zajadłam dziś te uczucia. Najpierw próbowałam zapchać się warzywami, żeby zdrowiej było, ale potem zjadłam trochę słodkiego mimo wszystko. Kupiłam sobie na jutro alkohol, żeby trochę się wyluzować. Myślę o moim lekarzu, o tym, że ja jestem u siebie, a on przyjmuje pacjentów, a ja jeszcze muszę czekać tydzień do wizyty, chciałabym się przytulić do niego, jak do taty, ale mi nie pozwolił nigdy. Jestem jak takie małe dziecko głodne miłości i bliskości i garnę się do każdego kto okazuje mi choć trochę zainteresowania. I wiem, że to żałosne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam teorie i w 90% jestem pewna jej prawdziwości.

Nie jestem w żaden sposób zaburzona.

Jestem niewychowanym, rozpieszczonym, dużym dzieckiem któremu poprzewracało się w głowie z własnej głupoty i niefortunnie potoczonych losów swojej rodziny.

Jestem rozkapryszoną, niepoukładaną, przebiegłą i cwaną małą dziewczynką która gdy nie dostanie lizaka położy się na ziemi, będzie tupać nogami i wyć aż nie zedrze gardła. Żyję w przekonaniu, że jestem zaburzona, tak bardzo sobie to wkręciłam że zaczęłam wykazywać pewne cechy osoby zaburzonej, ale prawda jest taka że po prostu jestem idiotką, która sama sobie strzela w kolano.

 

Dodaj do tego jeszcze moje 10% potwierdzenia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

caramel rose - współczuję tej psychotycznej jazdy, którą opisałaś. Najlepsze jest to kiedy jest się jej świadomym, jakby jedna półkula mózgu wariowała a druga mówiła: ogarniej się świrze! haha miałam tak w ostatniej pracy. I galopujące myśli: zrób tak żeby nikt się nie skapnął, żeś świr, uważaj co mówisz, jak głośno się śmiejesz, na swoją minę, na agresywne gesty. uważaj uważaj uważaj, a oni i tak pewnie już wiedzą. Pewnie ona już wie i powie wszystkim. Ciekae kto jeszcze już wie. Wczoraj się śmieli, nie wiedziałam z czego, więc pewnie już wiedzą...

 

ah, co za gówno.

 

I co do tego co napisałaś powyżej o lekarzu. Przypomniałam sobie, że zupełnie niedawno byłam zakochana w prowadzącym moje zajęcia. I wyobrażałam sobie w głowie, co teraz robi, z kim i zajmowało mi to spory kawałek dnia. Masakra. :hide:

 

getmeoutofhere - czemu żeś napisał do Araszy Fraco? tego nie kumam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No to nie wiem.... ja mimo tego, że umiem z tym żyć to nie jest wcale łatwiej i nie umiem kontrolować, panować ani hamować. Może masz inaczej.... nie wiem. Może troszkę czasem umiem wyluzować dzięki tej świadomości ale w transie mało do mnie przemawia akurat ani moje głosy ani kogoś innego.

podpisuje się pod tym... przerypane... ja mam potem jeszcze kaca moralnego i wyrzuty sumieia, że jestem taka słabaaa i beznadziejna :hide:

. Jestem jak takie małe dziecko głodne miłości i bliskości i garnę się do każdego kto okazuje mi choć trochę zainteresowania. I wiem, że to żałosne.

To nie jest żałosne... tule mocno....

Ach, cierpie na wieczny niedobor bratniej duszy :)

pod tym się też podpiszę...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×