Skocz do zawartości
Nerwica.com

Natrętne mycie rąk !


maro_33

Rekomendowane odpowiedzi

Witam, od około 1 roku mam problem z natrętnym myciem rąk przed zjedzeniem czego kolwiek, przed toaletą i tak dalej nawet przed wykonaniem najmniejszych czynności muszę umyć ręce. Ręce robią się suche, coraz bladsze i marzną jak pozbyć się tego natręctwa !!! Od 2 lat leczę się na depresje lękową terapia farmakologiczna pomogła !!!! Lecz mam problem z częstym myciem rąk !!! Proszę o pomoc w rozwiązaniu problemu.

 

 

Pozdrawiam!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Psyche wiem,że każdy rodzaj nerwicy jest tragiczny,ale każda ma jedną podstawę i to jest właśnie magiczny sposób myślenia-"Jak czegoś nie zrobię to będzie katastrofa",albo "co by było gdyby".Ludzie z nerwicą boją się opierają sie na gdybaniu i to jest niestety błąd.Ja miałem myśli,że jestem gejem i bałem się,że będę musiał robić te wszystkie okropne z mojej perspektywy rzeczy...Wczoraj w jednej sekundzie dotarło do mnie,że nie muszę i nikt nie zmusza mnie do tego,źeby być gejem i sam wybieram to co chcę robić i po nerwicy ani śladu.Oczywiście zdarzaja się jakaś natrętna myśl wynikająca po prostu z przyzwyczajenia bo myślałem o jednej rzeczy dzień w dzień przez,jak się okazało,4 lata,ale nie rozkminiam jej,to nie ma sensu.Nasz świat zaczyna się i kończy w naszej głowie.To my wszystko stwarzamy i nad wszystkim mamy kontrolę...to samo jest z myciem rąk,ale trzeba NAPRAWDĘ zrozumieć,że nikt nas do tego nie zmusza!!!!!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

izaak17,

NAPRAWDĘ zrozumieć,że nikt nas do tego nie zmusza!!!!!!

 

Ależ większość osób rozumie irracjonalność oraz często szkodliwość własnych natręctw, stąd też często szuka pomocy.

Mówienie osobie z natręctwami, żeby sobie poradziła z problemem jest głupie, a może być nawet szkodliwe Gdyby to było takie łatwe, to by sobie poradziła Podobnie jak mówienie osobie chorej na depresję, aby "się wzięła w garść". Jest to wręcz szkodliwe.

 

Owszem nikt fizycznie nas do tego nie zmusza, ale my sami się do tego zmuszamy, za pośrednictwem naszych lęków. Nie jesteśmy panami samych siebie, ani swego umysłu (w pełni). W dużej mierze jesteśmy tylko "produktami" (używając określenia Foucaulta) środowiska, dostosowywani, dyscyplinowani, "normalizowani". Mówiąc nieco po Freudowsku, jesteśmy także spętani własnymi popędami, nieświadomością (w której wyobrażenia tworzą lęki na poziome świadomości).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Allende77...ja doskonale rozumiem,że mówienie komuś choremu na naszą przypadłość,żeby się wziął w garść jest bez sensu.Po pierwsze trzeba samemu to zrozumieć,a po drugie drugie myślenie,że człowiek jest "W dużej mierze jesteśmy tylko "produktami" (używając określenia Foucaulta) środowiska, dostosowywani, dyscyplinowani, "normalizowani". Mówiąc nieco po Freudowsku, jesteśmy także spętani własnymi popędami, nieświadomością (w której wyobrażenia tworzą lęki na poziome świadomości)" to jest dopiero szkodliwe myślenie...Przez takie właśnie teorie człowiek wpada w tego typu choroby i boi się,że jest "coś" co nim steruje .Najpierw należy zrozumieć,że jesteśmy tym kim chcemy być i robimy to co robić chcemy.Rozumiem,że są pewne normy nie do przeskoczenia w środowisku społecznym,ale akurat w przypadku mycia rąk czy bycia gejem te normy nie mają żadnego znaczenia,więc nie wiem czemu przywołujesz tutaj dziadka Freuda:)...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja też kiedyś to miałem.Biegałem to łazienki ,ze 100 razy na godzinę . Nawet jak chciałem zjeść paluszka to też myłem dłonie . Bałem się zarazków , i to samo przeszło . Nie wiem jak ,po prostu minęło.Teraz myję dłonie tylko wtedy , gdy to konieczne . :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jaka irracjonalność? Bardzo dobrze, ręce trzeba być. Nawet psia kość w TV były ostatnio reklamy społeczne. Także to "natręctwo" jest akurat pożądane, więc dobrze, że masz taki odruch.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jaka irracjonalność? Bardzo dobrze, ręce trzeba być. Nawet psia kość w TV były ostatnio reklamy społeczne. Także to "natręctwo" jest akurat pożądane, więc dobrze, że masz taki odruch.

 

Tak masz rację należy stosunkowo często myć ręce, ale czym innym jest częste mycie rąk, bo faktycznie są brudne, czy faktycznie możesz przenieść jakąś "zarazę" (bo np. miałeś kontakt z osobą chorą na grypę), ale czym innym jest obsesyjne mycie rąk po kilkadziesiąt (albo i więcej) razy dziennie, najczęściej co kilkanaście minut, tak aby Ci schodziła skóra z wysuszonych dłoni, uniemożliwiając Tobie "normalne" życie.

 

Z resztą ZOK ten łączący się z lękiem przed bakteriami, zarazkami, chorobami powoduje także inne czynności, jak u mnie: dzielenie wszystko na "czyste" i "brudne", "dezynfekowanie" (czyli mycie) przedmiotów, ograniczenie kontaktów do minimum, niepewnością (nawet wobec własnych czynność - "czy aby na pewno niczego <> nie dotknąłem"), stałym lękiem i napięciem, itd.

 

Więc nie pitol o tym, jakie to pożyteczne i fajne.

 

-------------------

 

izaak17, wiesz dziadka Freuda wziąłem, bo pomimo ogłaszania co jakiś czas "jego śmierci" i "śmierci" psychoanalizy, która jednak na zachodzie trzyma się nieźle (inna sprawa, iż Polsce praktycznie nigdy się nie przyjęła), to jednak on nadał główne kierunki zainteresowań, badań i ułatwił zrozumienie naszej psyche ;-)

 

Twierdzisz, że nie określa nas "struktura", a przynajmniej nie w odniesieniu do mycia rąk ?

 

To czy np. uważasz, iż bez wpływu nie pozostaje to, że wymagając (i "tresując" nas w tym kierunku) od nas coraz większej produktywności i użyteczności, zmuszając do stałej obawy o zatrudnienie i kiedy za bycie chorym (bo wtedy jesteś mniej produktywny) jesteś niemal karany, nie ma to wpływu na nasze lęki i kondycje psychiczną ? Myślisz, że część ludzi nie zaczyna się bać panicznie o swoje zdrowie ?

 

Naturalnie nie twierdzę, że jest tak zawsze i musi to być najważniejszy czynnik, ale nie jesteśmy autonomiczni, tak jak nie jesteśmy kowalami własnego losu (w każdej niemal dziedziny, od uwarunkowań socjoekonomicznych po psychiczne). Nie zawsze z resztą te obawy muszą być mniej lub bardziej uświadomione, czasem może to być zwykłe episteme (w znaczeniu Foucaulta, nie zaś starożytnych)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×