Skocz do zawartości
Nerwica.com

MIRTAZAPINA (Auromirta ORO, Mirtagen, Mirtor, Mirzaten, Remirta ORO)


yoan22

Czy mirtazapina pomogła Ci w Twoich zaburzeniach?  

169 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Czy mirtazapina pomogła Ci w Twoich zaburzeniach?

    • Tak
      122
    • Nie
      37
    • Zaszkodziła
      31


Rekomendowane odpowiedzi

Na mnie chyba tez SNRI dzialaja dobrze. Pamietam ze jak dostalam Mirte (drugim razem)to mialam do niej rano Citalopram brac.No wzięłam....jeden dzien i mnie przekopal(straszne lęki caly dzien i nawet agresja)dopiero wieczorem wzięłam Mirte i mnie ładnie wygasila .Nastepnego dnia juz Citalu nie bralam.Ogolnie Mirta mi pomogla przetrwac ten okres wchodzenia na leki,zwlaszcza przy kompletnym jadłowstręcie..i ciaglych lękach na wejsciu.Citalopram,Escitalopram wspominam zawsze zle.Caly dzień lęki +inne atrakcje.Naleze do tych co niestety uboki maja na wszystkich tych lekach,tylko Mirtazapina byla taka delikatna dla mnie.Reszta mnie sponiewierała.Troche zazdroszcze,choć to moze glupio zabrzmi ,tym co wchodza na leki i nie maja zadnych skutkow ubocznych albo slabe i lek zaczyna im dzialac.U mnie zawsze inwazja Mocy 😄nie koniecznie pozytywnej

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Lucy32ja mam to szczęście że na większość leków reaguję pozytywnie i niektóre od razu dają poprawę. Bardzo rzadko coś mnie zniszczy od razu jak bupropion. Czasem coś dopiero po czasie jak klomipramina, citalopram czy mirtazapina i mianseryna. Paroksetyna za każdym razem powodowała lęk na początku ale nie trwało to długo. Większość SSRI nie powodowało żadnych uboków, chyba że ze snem problemy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, zburzony napisał(a):

@Lucy32ja mam to szczęście że na większość leków reaguję pozytywnie i niektóre od razu dają poprawę. Bardzo rzadko coś mnie zniszczy od razu jak bupropion. Czasem coś dopiero po czasie jak klomipramina, citalopram czy mirtazapina i mianseryna. Paroksetyna za każdym razem powodowała lęk na początku ale nie trwało to długo. Większość SSRI nie powodowało żadnych uboków, chyba że ze snem problemy.

To masz fajnie👍🤪

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, Lucy32 napisał(a):

To masz fajnie👍🤪

 

Dzięki @Lucy32, nie mogę narzekać.

 

Wziąłem wczoraj 15 mg mirtazapiny przepisanej przez dr'a (zgodził się mi ją przepisać ale jednocześnie obniżył trazodon o 50 mg) i lekki zawód bo pierwszą pobudkę zaliczyłem o 2:30 czyli standardowo. Byłem jednak strasznie zamulony i ledwo łaziłem. Kolejna pobudka o 4:30 czyli też standard. Dalej mnie muł trzyma, taki typowy dla antyhistaminy, ciężkość ciała itd. Czyli sen nieprzerwany chociaż do tej 5tej nie przyszedł i raczej już nie przyjdzie, skoro nasennie mirtazapina działa najmocniej na początku. Z tego co pamiętam ten poranny/nocny muł trzyma kilka dni, potem się zmniejsza.

Mam dr'a zgodę by próbować 30 mg po jakimś czasie, póki co zostanę przy 15 żeby sprawdzić czy taka dawka wpłynie w jakimś stopniu na nastrój. 30 brałem w przeszłości i wystąpił silny lęk dlatego powinno mi się udać i nie zwiększać dawki dłużej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, zburzony napisał(a):

 

Dzięki @Lucy32, nie mogę narzekać.

 

Wziąłem wczoraj 15 mg mirtazapiny przepisanej przez dr'a (zgodził się mi ją przepisać ale jednocześnie obniżył trazodon o 50 mg) i lekki zawód bo pierwszą pobudkę zaliczyłem o 2:30 czyli standardowo. Byłem jednak strasznie zamulony i ledwo łaziłem. Kolejna pobudka o 4:30 czyli też standard. Dalej mnie muł trzyma, taki typowy dla antyhistaminy, ciężkość ciała itd. Czyli sen nieprzerwany chociaż do tej 5tej nie przyszedł i raczej już nie przyjdzie, skoro nasennie mirtazapina działa najmocniej na początku. Z tego co pamiętam ten poranny/nocny muł trzyma kilka dni, potem się zmniejsza.

Mam dr'a zgodę by próbować 30 mg po jakimś czasie, póki co zostanę przy 15 żeby sprawdzić czy taka dawka wpłynie w jakimś stopniu na nastrój. 30 brałem w przeszłości i wystąpił silny lęk dlatego powinno mi się udać i nie zwiększać dawki dłużej.

To z tą Mirta jakos dziwnie u ciebie co?Ja zasypiam i spie bez wybudek ,ale ja to juz weteran Mirty.Chociaz zdarzaly sie tez potkniecia.Kiedys jak musialam brac 45 a nawet 60mg to pamietam ze pierwsze trzy dni mialam problem z zasnieciem,bo bylam taka jakas niespokojna  w srodku,nogami ruszalam,wiercilam sie,wkoncu zasypialam,ale bralam to tylko dwa tyg bo w ciagu dnia takie wysokie dawki nic juz nie dawaly oprocz cisnienia we łbie 😜i totalnej obojetnosci na wszystko.Zeszlam potem do 30tki spowrotem.Ale trzymam kciuki za Ciebie,jak zawsze👍Daj znac jak ci bedzie szlo.

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Lucy32jak zawsze dziękuję i Tobie też życzę powodzenia.

Myślę że to co opisałaś na dużych dawkach mirtazapiny to noradrenalina. Nie do końca to rozumiem ale z nazwy mirta jest agonistą czy antagonistą układu adrenergicznego (sorry jeśli coś pomyliłem w pojęciach), mi kojarzy się to jednoznacznie ze stymulacją. Czuję że i to właśnie odpowiada za lęk u mnie. Tylko nie rozumiem czemu 45 mg brane na dodatek z wenlafaksyną mnie najpierw wystrzeliło a potem muliło.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

15 minut temu, zburzony napisał(a):

@Lucy32jak zawsze dziękuję i Tobie też życzę powodzenia.

Myślę że to co opisałaś na dużych dawkach mirtazapiny to noradrenalina. Nie do końca to rozumiem ale z nazwy mirta jest agonistą czy antagonistą układu adrenergicznego (sorry jeśli coś pomyliłem w pojęciach), mi kojarzy się to jednoznacznie ze stymulacją. Czuję że i to właśnie odpowiada za lęk u mnie. Tylko nie rozumiem czemu 45 mg brane na dodatek z wenlafaksyną mnie najpierw wystrzeliło a potem muliło.

Ciekawie to opisales zgadzam sie z ta teoria.Mysle ze to właśnie dlatego (byc moze u ciebie teraz tez na wejsciu pomimo malej 15tki ale cos Mirta robi z ta noradrenalina.Mi to po trzech dniach przeszlo (na 45)ale czulam ze bardziej niespokojna jestem i dlatego ciezko bylo zasnac,a po trzech dniach juz nie bylo tego problemu.No ale w ciagu dnia byla energia ale umysl na dawce45-60 byl wyprany z emocji i jakos sie czulam jak zombie,w glowie huczalo,za wysoka dla mnie dawka.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zauważyłem w pracy że jestem po mirtazapinie wczorajszej trochę bardziej nerwowy i agresywny ale z lekkim niepokojem. W sumie chciałbym żeby ta złość pozostała bo wtedy jestem bardziej asertywny. Ale jeśli taki efekt pojawił się tak szybko, zapewne niestety szybko minie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, zburzony napisał(a):

Zauważyłem w pracy że jestem po mirtazapinie wczorajszej trochę bardziej nerwowy i agresywny ale z lekkim niepokojem. W sumie chciałbym żeby ta złość pozostała bo wtedy jestem bardziej asertywny. Ale jeśli taki efekt pojawił się tak szybko, zapewne niestety szybko minie.

Heeeeeee,a mi tez czasami wchodzi maly nerw,kiedys na tym 45 jak bylam to sie zwolnilam wczesniej z terapi w klinice dziennej bo mnie taki (wkurw )przepraszam,bral,i dzis tez mialam bo mnie ludzie wkurzali co to ani ich obejsc ani przeskoczyc a ja nie cierpie powolnosci..i sie wleklam za nimi przez centrum,nie ich wina ze lubia spacerkiem ,a ja gnam jak kon na rowninie 🤣🤣🤣marudy przy kasach tez dzialaja mi na nerwy hahaha

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj w pracy cały czas czułem się dziwnie, była ta złość o której już pisałem ale też lekkie odrealnienie, słabo do mnie docierały bodźce z zewnątrz. Jednocześnie odważyłem się powiedzieć kumplom z pracy o czymś co od dawna mnie u nich wkurza i przyszło mi to dziwnie łatwo. Jak wspominałem już nie raz, na ogół bardzo szybko reaguję na leki ale 15 mg mirtazapiny brałem w przeszłości i takich stanów nie zaobserwowałem. Być może tym razem jest inaczej z powodu innych leków które biorę, na przykład duloksetyna wchodzi w mocną interakcję z mirtą. Bardzo jestem ciekaw jak będą wyglądały następne dni. Może za tym czwartym podejściem mirtazapina w końcu da mi coś pozytywnego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, zburzony napisał(a):

Dzisiaj w pracy cały czas czułem się dziwnie, była ta złość o której już pisałem ale też lekkie odrealnienie, słabo do mnie docierały bodźce z zewnątrz. Jednocześnie odważyłem się powiedzieć kumplom z pracy o czymś co od dawna mnie u nich wkurza i przyszło mi to dziwnie łatwo. Jak wspominałem już nie raz, na ogół bardzo szybko reaguję na leki ale 15 mg mirtazapiny brałem w przeszłości i takich stanów nie zaobserwowałem. Być może tym razem jest inaczej z powodu innych leków które biorę, na przykład duloksetyna wchodzi w mocną interakcję z mirtą. Bardzo jestem ciekaw jak będą wyglądały następne dni. Może za tym czwartym podejściem mirtazapina w końcu da mi coś pozytywnego.

Duloksetyna z mirtazapiną to chyba się nie gryzie tylko zazębia 🤔

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ma ktoś z was doświadczenie w braniu duloksetyny z mirtazapiną?

Właśnie nie mam pewności czy jest jak napisał @DEPERSi one się jakby zazębiają, działają synergistycznie. 

Pamiętam że gdzieś czytałem że nie powinny być razem stosowane ale znowu widziałem artykuły w których pisali o dobrych wynikach takiej kombinacji.

Tak na zdrowy rozum, duloksetyna jest podobna do wenlafaksyny, czyli powinno być ok, ale jak to jest w praktyce.... ech.

Edytowane przez zburzony

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej @zburzonya jak tam ci idzie z ta Mirta?jak sie czujesz?ja rowniez czytalam sprzeczne informacje co do polaczenia Dulo+Mirta ale ogolnie wywnioskowalam ze sie nawzajem wspieraja,podnosza wzajemnie swoje dzialanie,tylko trzeba uwazac na zespol serotoninowy dlatego wazne jest dopasowanie dawek.Moj lekarz mi zmienial na poczatku np.45Mirta/60Dulo...jak weszlam na 90mg Dulo to kazal zejsc na 30mg Mirta,tak zeby zawsze jedno bylo dawke nizej jak drugie podnosze,ale mi lepiej bylo na 60 Dulo/30Mirta,tak sobie sama dopasowalam,nie chcialam ani jednego ani drugiego wyzej.Wtedy nie czulam sie wcale lepiej np na 90mg Dulo nie widzialam znaczacej pozytywnej zmiany wiec po co brac wieksza dawke skoro na 60mg bylo dobrze.Bardziej mysle ze moze chodzic o zbyt mocne dzialanie noradrenalinowe obu specyfikow i chyba dlatego trzeba z nimi ostroznie zeby nie przesadzic..Pozdrawiam.

Edytowane przez Lucy32

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Od kilku dni dopiero biorę 15 mg mirtazapiny I nie zauważyłem większych zmian, zwłaszcza we śnie, no ewentualnie może rano (czyli o 4-5) jestem trochę w lepszej formie, chyba też trochę więcej złości czuję ale niewiele. Jutro spróbuję z 30 mg, mam swoje oczekiwania ale i obawy, tego cholernego lęku się obawiam najbardziej. Jeśli się pojawi i będzie trwał za długo,wracam na 15 mg i tak już zostawię na dobre.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć wszystkim.Po jakim czasie Mirtazapina wgryza się na dobre?Pomijajac ulotki-środki. Zacząłem od 7,5mg przez tydzień i miałem rano strasznego mula.Teraz jestem już 4 tyg na 15mg i brak oczekiwanych  efektów.Najgorsze jest wstawanie rano.Pozniej ok ale skrzydeł nie dostaje.Czekac czy dygać do Dr po większą dawkę lub zmianę? 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, WilkuCE napisał(a):

Cześć wszystkim.Po jakim czasie Mirtazapina wgryza się na dobre?Pomijajac ulotki-środki. Zacząłem od 7,5mg przez tydzień i miałem rano strasznego mula.Teraz jestem już 4 tyg na 15mg i brak oczekiwanych  efektów.Najgorsze jest wstawanie rano.Pozniej ok ale skrzydeł nie dostaje.Czekac czy dygać do Dr po większą dawkę lub zmianę? 

30mg to optymalna dawka na nerwice i depresje i rusza  aktywacje.15 mg to nasennie bardziej.

Edytowane przez Lucy32

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, WilkuCE napisał(a):

Cześć wszystkim.Po jakim czasie Mirtazapina wgryza się na dobre?Pomijajac ulotki-środki. Zacząłem od 7,5mg przez tydzień i miałem rano strasznego mula.Teraz jestem już 4 tyg na 15mg i brak oczekiwanych  efektów.Najgorsze jest wstawanie rano.Pozniej ok ale skrzydeł nie dostaje.Czekac czy dygać do Dr po większą dawkę lub zmianę? 

A skąd wziąłeś dawkę 7,5mg🤔 ja ją biorę 7,5 roku teraz 45 nie mam po niej zamuły w ogóle, na depresję też nie działa w ogóle, ale na sen, baja

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Podzieliłem tabletkę na pół 

 

15 godzin temu, DEPERS napisał(a):

A skąd wziąłeś dawkę 7,5mg🤔 ja ją biorę 7,5 roku teraz 45 nie mam po niej zamuły w ogóle, na depresję też nie działa w ogóle, ale na sen, baja

Podzieliłem tabletkę na pół 

 

16 godzin temu, Lucy32 napisał(a):

30mg to optymalna dawka na nerwice i depresje i rusza  aktywacje.15 mg to nasennie bardziej.

No właśnie po tych kilku tygodniach zacząłem się wybudzać w nocy, stąd pytanie kiedy się wgryza.Moze dlatego że zacząłem brać pigułę wcześniej żeby rano jakoś wstawać.Raz przez pomyłkę wziąłem 30 mg i miałem nockę z głowy.Wybudzanie co chwila i wierzganie nogami.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 27.07.2023 o 05:30, Fobic napisał(a):

Mirtazapina to NaSSA (Noradrenergic and Specific Serotonin Antidepressant) więc wpływa na serotoninę, noradrenalinę (działając tylko antagonistycznie na receptory, nie rusza w stopniu znaczącym klinicznie wychwytu zwrotnego) i jest silną antyhistaminą, dlatego myślę że 15 mg zadziała tylko sedatywnie. Wiąże się z receptorem histaminowym 50x mocniej niż z najbliższym serotoninowym, a z całą resztą jeszcze słabiej. 30 mg+ daje już wyczuwalne (przynajmniej dla mnie) działanie przeciwlękowe i przeciwdepresyjne, które nie zaburza działania nasennego. Co prawda musiałem na nie czekać ok. 2 tyg. ale byłem pozytywnie zaskoczony. 30 mg mirtazapiny działało na mnie już po 15 minutach i lepiej niż brane wtedy 200 mg kwetiapiny. Później zmniejszyłem nawet jej dawkę do 100 mg i też spałem.

 

Odniosę się jeszcze do potencjalnych skutków ubocznych, bo widzę że antydepresantami u każdego zarówno pod tym względem, jak i kwestią działania jest bardzo różnie. Na mnie np. trójpierścieniowe antydepresanty nie działały wcale, nie czułem nawet uboków. Z czteropierścieniowych mianseryna nie działała wcale (10-60 mg) również bez uboków, tak jak mirtazapina, która jednak o dziwo od pierwszej dawki usypiała a po czasie dała subtelne ale wyczuwalne działanie przeciwlękowe.

 

Najgorzej było u mnie z SSRI/SNRI z których każdy od razu dawał inny zestaw skutków ubocznych, od zimnych dłoni i stóp, przez epizody depresyjne, myśli samobójcze i całkowite zwarzywienie, po objawy odstawienne których nie będę opisywał, ale do złudzenia przypominają dość intensywne, nagłe odstawienie benzo. Ostatecznie - 0 działania terapeutycznego. Dla mnie więc mirta, to złoty środek wśród leków p-depresyjnych i robi robotę za dwa różne leki.

Przepraszam czy mógłbyś coś wiecej powiedzieć o Twoich objawach odstawiennych? Czy jakoś sobie z nimi poradziłeś, czy ta mirta wtedy pomogła? Bo odstawiony mam escitalopram od maja i jest źle. ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 18.09.2023 o 12:38, WilkuCE napisał(a):

Cześć wszystkim.Po jakim czasie Mirtazapina wgryza się na dobre?Pomijajac ulotki-środki. Zacząłem od 7,5mg przez tydzień i miałem rano strasznego mula.Teraz jestem już 4 tyg na 15mg i brak oczekiwanych  efektów.Najgorsze jest wstawanie rano.Pozniej ok ale skrzydeł nie dostaje.Czekac czy dygać do Dr po większą dawkę lub zmianę? 

Siema. 

Ja biorę Mirtę od pół roku i mogę powiedzieć że to chyba dobry lek , bo nie mam żadnych objawów lęku i depresji i śpię bardzo dobrze.  Biorę do tego jeszcze przed snem 200mg Promazin .  Jeśli chodzi o wkręcanie się to mogę powiedzieć że zeszło ok 8 tygodni .  Pierwsze 4 tygodnie praktycznie zero poprawy ,  potem było w kratkę , kilka dni lepszych kilka gorszych.  Po dwóch miesiącach było dobrze , a po 3 bardzo dobrze.  Zaczynalem od dawki 15 mg przez 10 dni a potem 30.  Największy ubok to 10 kg na wadze na plus w ciągu ok 3 ostatnich miesięcy , ale już zaczynam z tym walczyć i powoli odnoszę sukces .  Także kolego życzę zdrowia i wytrwałości:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, modelarz napisał(a):

Przepraszam czy mógłbyś coś wiecej powiedzieć o Twoich objawach odstawiennych? Czy jakoś sobie z nimi poradziłeś, czy ta mirta wtedy pomogła? Bo odstawiony mam escitalopram od maja i jest źle. ?

Mirtazapina nie miała nic wspólnego z odstawieniem SSRI/SNRI, ponieważ używałem jej później w celu stopniowego wyeliminowania kwetiapiny z mojego leczenia, bo po kilku latach nie da się nagle jej odstawić.

Na wspomnianych wyżej antydepresantach byłem ok. 8 miesięcy. Lekarz odstawił mi je z dnia na dzień i po dwóch dniach zaczęły się objawy odstawienne. Nie miałem czym się ratować więc liczyłem na to, że w miarę szybko się z tym uporam, ale zanim doszedłem do siebie minęło 2 tygodnie. Nie nadawałem się wtedy do żadnej pracy, ciężko było mi w ogóle funkcjonować, a były też momenty kiedy miałem dzwonić na pogotowie. Także nie radziłem sobie z objawami wcale. Te leki powinno odstawiać się stopniowo.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 20.09.2023 o 06:37, Fobic napisał(a):

Mirtazapina nie miała nic wspólnego z odstawieniem SSRI/SNRI, ponieważ używałem jej później w celu stopniowego wyeliminowania kwetiapiny z mojego leczenia, bo po kilku latach nie da się nagle jej odstawić.

Na wspomnianych wyżej antydepresantach byłem ok. 8 miesięcy. Lekarz odstawił mi je z dnia na dzień i po dwóch dniach zaczęły się objawy odstawienne. Nie miałem czym się ratować więc liczyłem na to, że w miarę szybko się z tym uporam, ale zanim doszedłem do siebie minęło 2 tygodnie. Nie nadawałem się wtedy do żadnej pracy, ciężko było mi w ogóle funkcjonować, a były też momenty kiedy miałem dzwonić na pogotowie. Także nie radziłem sobie z objawami wcale. Te leki powinno odstawiać się stopniowo.

CZyli po tych dwóch tygodniach sie ustabilizowało? Ale musiałeś uzywać później kwetapiny / mirtazapiny żeby spać? tak pytam bo mam pewne problemy. dzieki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

14 godzin temu, modelarz napisał(a):

CZyli po tych dwóch tygodniach sie ustabilizowało?

Tak. Mniej więcej dwa tygodnie. Najgorsze było kilka pierwszych dni po odstawieniu.

 

14 godzin temu, modelarz napisał(a):

Ale musiałeś uzywać później kwetapiny / mirtazapiny żeby spać? tak pytam bo mam pewne problemy.

Kwetiapinę brałem przed rozpoczęciem leczenia antydepresantami z grupy SSRI/SNRI, w trakcie oraz po ich odstawieniu ze względu na bezsenność. Mirtazapinę zacząłem brać później, kiedy kwetiapina przestała działać i dawała tylko skutki uboczne. Dziś nie biorę żadnego z tych leków.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Fobic napisał(a):

Tak. Mniej więcej dwa tygodnie. Najgorsze było kilka pierwszych dni po odstawieniu.

 

Kwetiapinę brałem przed rozpoczęciem leczenia antydepresantami z grupy SSRI/SNRI, w trakcie oraz po ich odstawieniu ze względu na bezsenność. Mirtazapinę zacząłem brać później, kiedy kwetiapina przestała działać i dawała tylko skutki uboczne. Dziś nie biorę żadnego z tych leków.

To Ci sie udało, i nie masz już skutków odstawienia? Naczytałem sie na anglojęzycznej stronie o różnych sytacjach bo szukałem żródla moich objawów.  

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×