Skocz do zawartości
Nerwica.com

MIRTAZAPINA (Auromirta ORO, Mirtagen, Mirtor, Mirzaten, Remirta ORO)


yoan22

Czy mirtazapina pomogła Ci w Twoich zaburzeniach?  

180 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Czy mirtazapina pomogła Ci w Twoich zaburzeniach?

    • Tak
      130
    • Nie
      38
    • Zaszkodziła
      33


Rekomendowane odpowiedzi

Chciałam dodac, że za pierwszym razem brałam oryginalny Remeron 30mg i w miesiąc stanęłam na nogi, a miałam silne myśli samobójcze. Po miesiacu było już cos innego. To , co my teraz bierzemy, to generyki. I taki to generyk przetrzepał mi mi mózg, oczywiscie w max dawce.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kurde lekarza mam podobno bardzo dobrego... konsultowalam się z innym i też uważa, że leczenie jest ok, ewentualnie dodalby depratal rano. Mirtor- boję się zmniejszenia, bo 15 mg nie zadziała antydepresyjne, a u mnie weszła już( tak mi się wydaje) ciężka depresja- nie wstaję  rano z łóżka. Dzisiaj na nic siły nie mam, nie skupiam się na niczym... Nie mam siły się wymyc... 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Warto skonsultować z lekarzem klasycznego połączenia w takich przypadkach jak Twój. Mianowicie dodanie do mirtazapiny SSRI lub SNRI. Takie połączenie potrafi zdziałać cuda tylko na działanie ww. trzeba trochę poczekać. Prega będzie działała a później tylko zwiększanie dawek choć znam to tylko ze słyszenia. Porozmawiaj z lekarzem i pamiętaj że pierwsze dni SSRI lub SNRI mogą być naprawdę nieprzyjemne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, acherontia styx napisał:

Przecież 15mg mirtoru to jest nic. Ja jak zaczynałam to od razu od 10mg a doszłam do 45mg. 

Inna sprawa, że każdy metabolizuje inaczej leki i inaczej na nie reaguje także bez rad co do zmniejszania/zwiększania dawek, bo od tego jest lekarz a nie forum! 

Nie będę zmniejszać oczywiście, lekarz powiedział, że 30 mg to dawka minimalna dla mnie. Martwi mnie, że sam mirtor i pregabalina nie wyciagna mnie z przepaści...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, acherontia styx napisał:

No musisz poczekać ok. tych 4 tygodni żeby zobaczyć czy zaskoczy, a jak nie to zmienić lek, albo lekarz zaleci wskoczenie na 45 mg. 

O nie.. . 4 tygodnie? A jest jakaś szansa na to, że zadziała  wcześniej?  Biorę już 8 noc, lekarz wspominał, że 2 tygodnie lek się rozkręca. Wiem, że sprawa jest indywidualna, ale chciałabym w następny wtorek wrócić do pracy. 4 tygodnie  to dla mnie jak wyrok, szczególnie, że od miesiąca  jestem wyjęta z funkcjonowania (przygoda z trittico). Dziwne dla mnie jest to, że o 18, 19 mój organizm tak jakby odpuszczał i podyspiam( możliwe, że jest to spowodowane tym, że mój mąż  wraca do domu). Nie jestem w stanie zapanować nad tym snem. Przebudzam się i biorę  diphergan i pregabalinę. I tak podyspiam i podyspiam. O 22.00 biorę  mirtor i   śpię do 4.00( nie sadzę, zeby lek mial okazję w ogole zadzialac, bo przysypiam w trakcie jego rozpuszcani). Dzisiaj chce przetrzymać mój organizm do 22.00. Sorki, że tak męczę, ale naprawdę czuję , że jestem w czarnej du... ponad 10 lat temu miałam depresję i zoloft i mirtor  mnie uratował, wtedy po mirtorze miałam fantastyczne sny, teraz męczą mnie koszmary.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, acherontia styx napisał:

Przecież 15mg mirtoru to jest nic. Ja jak zaczynałam to od razu od 15mg a doszłam do 45mg. 

Inna sprawa, że każdy metabolizuje inaczej leki i inaczej na nie reaguje także bez rad co do zmniejszania/zwiększania dawek, bo od tego jest lekarz a nie forum! 

Czytaj ze zrozumieniem i nie wrzeszcz, wyraźnie napisałam, żeby Magda nie traktowała moich doświadczeń jako rady, wyznacznika. Podzieliłam się swoim doświadczeniem.Dla jednych 15mg mirty, to jest nic, dla innych max. Jeśli dziewczyna nie wstaje z łóżka, to jest fatalnie. Ja przez 30 lat okresowo walczę z depresją i lękami.Pierwszy lekarz przez rok wpedził mnie w uzaleznienie od benzo. Drugi przez miesiąc leczył mnie Remeronem(mirtą oryginalną). Wyciągnał mnie z czarnej dupy, ale zaczynałam od mniejszych dawek, a skończyłam na 30. Do tego brałam klonazepam przez ten miesiąc. Przez pierwszy tydzień codziennie płakałam lekarzowi w słuchawkę, ze mam myśli samobójcze i pieruńskie napady lęku w nocy. Kazał się uzbroić w cierpliwość i zaufać temu lekowi. Spuchłam jak bania, ale co rano do pracy, małe dziecko i chora mama. Ogarniałam wszystko. Nigdy mi się nie zdarzyło przeleżeć cały dzień w łóżku. Wrócił mnie do żywych.Mirtazapina na każdego może zadziałać inaczej, można to sobie poczytać na amerykańskich forach. Za drugim razem też mi pomogła, ale ,być moze, z racji wieku na30mg sponiewierała mnie totalnie. Powinnam była w momencie, gdy świat się rozpromienił i zaczęłam spać, zostać na mniejszej dawce a potem zmniejszać dawki.

Teraz biorę na spanie 7,mg. Brałam z paroxetyną i pregą. Tydzień temu odstawiłam, po roku brania Seroxat. Bez cienia wątpliwości wyciągnął mnie z masakrycznych lęków. i poprawił nastrój, ale pozbawił enegii. Prega i ten kawałek mirty dokonały cudu, bo odstawiłam paro bezboleśnie i pozbyłam się kilku nieciekawych objawów. Czuję się o wiele lepiej, a co najwazniejsze, nie mam parcia na benzo Sedam, choć biorę, bo nie chcę mieć objawów z odbicia, ale znacznie mniej..Będę schodziła powoli. I to na tyle.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mówiąc , że 30mg mirty, to za duża dawka, miałam na myśli, że od tak dużej dawki się nie zaczyna. Marta, jak się czujesz?

W ogóle, to dziwny lek, jednych skopie od razu, innych po dłuższym czasie, niektórych na stałe, innym uratuje życie. Ja za drugim razem n 30mg tez byłam mocno splątana, nie wiedziałam , co przed chwilą miałam zrobić, pozapominałam hasła w necie, nie umiałam włączyć telewizora! Szybko odstawiłam po miesiącu doświadczeń. Ale generalnie mi pomógł, tak po ok. dwóch tygodniach.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

23 godziny temu, buraczek58 napisał:

Mówiąc , że 30mg mirty, to za duża dawka, miałam na myśli, że od tak dużej dawki się nie zaczyna. Marta, jak się czujesz?

W ogóle, to dziwny lek, jednych skopie od razu, innych po dłuższym czasie, niektórych na stałe, innym uratuje życie. Ja za drugim razem n 30mg tez byłam mocno splątana, nie wiedziałam , co przed chwilą miałam zrobić, pozapominałam hasła w necie, nie umiałam włączyć telewizora! Szybko odstawiłam po miesiącu doświadczeń. Ale generalnie mi pomógł, tak po ok. dwóch tygodniach.

wczoraj byłam u nowej lekarki   -  z polecenia mojej kuzynki - pomimo tego, że  lekarka  ma mało o opinii na znanym lekarzu (niestety z własnej głupoty wierzyłam ślepo w ilość dobrych opinii o moim poprzednim lekarzu  - który notabene proponował wejście na mirtę 45 mg), no i :

 

zostajemy na mirtor 30 mg 

odstawiam dipherhgan (wczoraj i dzisiaj 1 tabletka, od środy mam nie brać)

pregabalina zmniejszona do 1 tabletki 75 mg rano (mam brać tylko do końca tygodnia) - lekarka powiedziała, że paradoksalnie może ona u mnie wywoływać większą ilość natrętnych myśli i gorsze samopoczucie - możliwe to?

po odstawieniu dipherganu - ranofren 1/2 do 1 tabletki - chyba, że będę się źle czuć - to mam odstawić  i w ogóle nie brać 

najwcześniej od czwartku citabax (zacząć o 1/2 tabletki rano)

doraźnie cloranxen (max 1-0-1) z redukcją dawki  - na przetrwanie uboków citabaxu

docelowo:

mirtor 30 mg 0-0-1

citabax 20 mg 1 -0-0

ranofren 5 mg - max 1/2 - 0 - 1 (zastanowię się w ogóle nad tym lekiem)

 

Dzisiaj dziwna sytuacja - wczoraj nie wzięłam wieczorem pregabaliny, mniejsza dawka dipherganu, mirtor 30 mg - spałam standarowo do 4.00 (ale od 22.00  - także nie jest źle), rano standardowo cieżko z ogarnięciem, ale się udało, nawet wyszłam, po około 2 h od wzięcia pregabaliny gorsze samopoczucie (biorę ją ponad dwa tygodnie - jakoś też "podskórnie" czuję, że pregabalina działa na mnie źle)

dzisiaj mam taki dzień, że czuję, jakby mirtor zaczynał "robić robotę" i zaczynał się wkręcać, ale może być chwilowe

 

jutro kolejny dzień - zobaczymy....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Oj, Magda, cieszę sie, że jest lepiej. Mirtor jeśli miał zacząć działać , to już. Citabax brałam dwa razy i mi pomagał. Za drugim razem z mianseryną (też NASA, jak mirtazapina). Ranofren , to neuroleptyk olanzapina...hmmmm, zastanów się.

Ja biorę pregabalinę, cholernie się jej bałam, ale miałam mega lęki i zaryzykowałam. Miałam okres , gdy chciałam z niej zrezygnować, bo odnosiłam wrazenie, że nic mi nie daje. Zmniejszyłam dawkę do 75mg i tak leciałam plus Seroxat. Gdy Seroxat się wypalił, odstawiłam go , za to weszłam na 3X75mg pregi +7,5mg Mirtagenu.Jest dobrze, ale wiem, ze może być różnie, zobaczymy. Na razie się nie martwię.Pregabalina, mam przepis jak sie odstawia, na razie chcę wyzerować benzo.

Będzie dobrze

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mirtazapina potrafi wywołać lęki. Gdy brałem 15 to ani to działało ani szkodziło więc 30 i po kilkunastu dniach bezsennośc i lęk że trzęsło jak przy gorączce ale.. Gdy brałem z wenlafaksyną to działanie ok. Tylko że sen od 20 i o 8 rano nie dawałem rady wstać i tak do ok 13, wszystko mijało i tip top do 20. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej ludzie, jeszcze zyje.

Od lekarza wtedy uslyszalam ze mam zwiekszyc dawke mirtazspiny do 30 mg czego NIE ZROBILAM i zaczelam odstawiac na wlasna reke. Powoli, stopniowo.

 

Teraz od tygodnia nie biore WCALE ZADNEGO ANTYDEPRESANTU, po raz pierwszy od 1,5 roku nic i musze przyznac ze spie lepiej (!) i czuje sie calkiem niezle ogolnie.

 

Wygladam tez duzo lepiej bo cala opuchlizna zeszla (ta woda zatrzymana przez mirte), juz zapomnialam jak kiedys wygladala moja twarz... a teraz idze SIEBIE znow, fajne uczucie.

 

czasem mam jakies leki, ale radze sobie z nimi sama.

 

W domu o tak mam caly arsenal lekow na kilka miesiecy: ketrel, benzo, mirta, setralina, trazodon, zolpi.... 

 

jestem szczesliwa ze daje rade BEZ, byl czas ze myslalam ze zycie bez lekow nie bedzie juz nigdy mozliwe... 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 2.03.2021 o 21:08, Chorujacy napisał:

Mirtazapina potrafi wywołać lęki. Gdy brałem 15 to ani to działało ani szkodziło więc 30 i po kilkunastu dniach bezsennośc i lęk że trzęsło jak przy gorączce ale.. Gdy brałem z wenlafaksyną to działanie ok. Tylko że sen od 20 i o 8 rano nie dawałem rady wstać i tak do ok 13, wszystko mijało i tip top do 20. 

Chorujący, a jakie dawki mirtazapiny i wenlafaksyny brałeś?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z tego co pamiętam to 30 mirty i 75 wenli ale było też i 150 wenli. Przestałem brać gdy jadąc do pracy choć na chwilę zamykałem oczy i minąłem się z tirem o 10 cm. Podobnie jest z mianseryną tyle że mianseryna szybciej schodzi z organizmu i ma chyba bardziej czyste działanie noradrenergiczne co z jednej strony zmniejsza zamulenie a z drugiej mniej działa przeciwlękowo. W każdym razie przy wenli znosi takie akatyzyjne pobudzenie ale też nie całą dobę. Po zażyciu o 21 ok 23 już się śpi i tak do 6-8 rano. Ale już ok 15 zaczyna się trzesiawka bo mianseryna przestaje działać. U mnie to jeszcze powikłane niedoczynnością tarczycy. Czasem hormony wyraźnie wzmagają działanie leków a czasem nasilają lęk. Przy czym nie istotna jest dawka a bardziej jej zmiana. Każde zwiększenie euthyroxu to koszmar do czasu aż tsh spadnie. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 3.03.2021 o 12:02, Enda napisał:

Hej ludzie, jeszcze zyje.

Od lekarza wtedy uslyszalam ze mam zwiekszyc dawke mirtazspiny do 30 mg czego NIE ZROBILAM i zaczelam odstawiac na wlasna reke. Powoli, stopniowo.

 

Teraz od tygodnia nie biore WCALE ZADNEGO ANTYDEPRESANTU, po raz pierwszy od 1,5 roku nic i musze przyznac ze spie lepiej (!) i czuje sie calkiem niezle ogolnie.

 

Wygladam tez duzo lepiej bo cala opuchlizna zeszla (ta woda zatrzymana przez mirte), juz zapomnialam jak kiedys wygladala moja twarz... a teraz idze SIEBIE znow, fajne uczucie.

 

czasem mam jakies leki, ale radze sobie z nimi sama.

 

W domu o tak mam caly arsenal lekow na kilka miesiecy: ketrel, benzo, mirta, setralina, trazodon, zolpi.... 

 

jestem szczesliwa ze daje rade BEZ, byl czas ze myslalam ze zycie bez lekow nie bedzie juz nigdy mozliwe... 

Ale super wiadomości! 🙂 dają nadzieje innym, a przynajmniej napewno mi🙂 jestem ciekawa jak ci będzie się układało z czasem, już minęły dwa tygodnie od twojego odstawienia, czy nadal masz się dobrze?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A czy ktoś z Was bral mirtę  na natrętne myśli? U mnie SSRI i SNRI powodują pogorszenie.  5 lat temu z nerwicy wyciągnal mnie Lerivon.  Z tym, ze teraz  natręctwa są nie do wytrzymania. A każdy  lek z grupy SSRI  SNRI  to pogarsza 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 12.03.2021 o 09:40, Kata20 napisał:

powiedz tez jak wyglądało twoje odstawianie mirty? Pisałaś ze spisz 1-2godziny, czy jak zmniejszała dawkę to nie spałaś jeszcze krócej?

do jakich dawek doszlas z trazodonem?

Hej Kata i hej wszystkim 🙂

 

o dziwo bez lekow spie lepiej. Biore cos ziolowego na noc, zeby chociaz miec swiadomosc ze cos tam mnie uspokaja w jakis sposob.

Budze sie w nocy nadal - i tak czekam 30 min - 1 h by znow zasnac, ale z mirta bylo to samo, a czasem nawet i gorzej.

 

Mialam bole i zawroty glowy, leki i niepokoj - mysle ze bylo to wynikiem odstawienia leku, teraz od kilku dni jest mi lepiej.

Jest naprawde dobrze! 🙂

 

Plus w moim zwiazku sie duzo poprawilo, naprawde bylam straszna dla mojego faceta, widzialam to, on wiazal to z mirta, ja natomiast nie dalam zlego slowa na nia powiedziec, twierdzilam ze nam sie nie uklada, bo mi przeszly uczucia, teraz widze jak bardzo sie mylilam.

 

Mysle ze mirtazapina to nie jest lek dla mnie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 12.03.2021 o 09:40, Kata20 napisał:

powiedz tez jak wyglądało twoje odstawianie mirty? Pisałaś ze spisz 1-2godziny, czy jak zmniejszała dawkę to nie spałaś jeszcze krócej?

do jakich dawek doszlas z trazodonem?

nie pamietam jak bylo z Trazodonem, ale nie byly to nigdy jakies wysokie dawki. Chce zaznaczyc ze jestem szczupla i drobna, moja waga to 50 kg zazwyczaj.

 

Natomiast Mirty bralam zawsze tylko 15 mg pomimo ze lekarz zapisal 30, ale nie chcialam.

Odstawialam w ten sposob ze przez 2 tygodnie bralam 15 mg co drugi dzien, pozniej co 3 przez tydzien i pozniej wzielam po 4 dniach ostatni raz i tyle.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

23 godziny temu, sevently napisał:

brał ktoś tutaj mirzaten? biore od tygodnia, nigdy nie miałam tak silnej nerwicy i lęków jak po nim a troche leków juz miałam

U mnie na lęk od NN mirta nie działa w ogóle, na depresję też, jak masz skłonność do lęków to mirta Ci je jeszcze podkręci z racji działania na noradr, ona ma aktywizować i napędzać, jeśli masz lęki to po niej będziesz miała jeszcze większe. To jest lek który ma podnosić z wyra i dawać kopa tym co tego potrzebują i tak po miesiącu stosowania się dzieje. Jak masz skłonność do lęków to raczej leki podkręcające noradr jeszcze Ci te lęki zwiększa, bo są na forum tacy którzy własnie narzekają na pogorszenie po mircie i wenli. Uwierz ja na NASA i SNRI leciałem pięć lat mirta+wenla i w tym czasie nabawiłem się NN którego nie miałem, bo miałem tylko depresję. Mirtazapinę biorę do teraz, już pięć lat będzie w maju i biorę ją do tej pory tylko dlatego, że mam problem z zasypianiem i tylko po niej usypiam, ale teraz zacznę bardziej szukać przyczyny tego kłopotu ze snem bo nie chce mi się jej łykać i rozpiepszać wątroby (ora ją okropnie) tylko dlatego, żeby usnąć. Z wenli przeskoczyłem na paro i narazie jest ładowanie bo dopiero 5 tydzień, ale jest całkiem w pipe

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

34 minuty temu, ILUZJA napisał:

U mnie na lęk od NN mirta nie działa w ogóle, na depresję też, jak masz skłonność do lęków to mirta Ci je jeszcze podkręci z racji działania na noradr, ona ma aktywizować i napędzać, jeśli masz lęki to po niej będziesz miała jeszcze większe. To jest lek który ma podnosić z wyra i dawać kopa tym co tego potrzebują i tak po miesiącu stosowania się dzieje. Jak masz skłonność do lęków to raczej leki podkręcające noradr jeszcze Ci te lęki zwiększa, bo są na forum tacy którzy własnie narzekają na pogorszenie po mircie i wenli. Uwierz ja na NASA i SNRI leciałem pięć lat mirta+wenla i w tym czasie nabawiłem się NN którego nie miałem, bo miałem tylko depresję. Mirtazapinę biorę do teraz, już pięć lat będzie w maju i biorę ją do tej pory tylko dlatego, że mam problem z zasypianiem i tylko po niej usypiam, ale teraz zacznę bardziej szukać przyczyny tego kłopotu ze snem bo nie chce mi się jej łykać i rozpiepszać wątroby (ora ją okropnie) tylko dlatego, żeby usnąć. Z wenli przeskoczyłem na paro i narazie jest ładowanie bo dopiero 5 tydzień, ale jest całkiem w pipe

dzięki za odp, kurcze ja wiekszosc leków ssri i snri już mam za sobą i zero efektów, miałam nadzieje na ten lek..ale może z czasem lęki miną, na każdego może działać inaczej 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, sevently napisał:

dzięki za odp, kurcze ja wiekszosc leków ssri i snri już mam za sobą i zero efektów, miałam nadzieje na ten lek..ale może z czasem lęki miną, na każdego może działać inaczej 

Paro próbowałaś? Na mnie działa ok, wycisza, nie powoduje napięcia tak jak wenla i napęd też jest, ale nie taki jak po wenli, ale mimo wszystko jak dla mnie jest lepsza, widocznie tego mój przypadek potrzebował

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

15 godzin temu, ILUZJA napisał:

Paro próbowałaś? Na mnie działa ok, wycisza, nie powoduje napięcia tak jak wenla i napęd też jest, ale nie taki jak po wenli, ale mimo wszystko jak dla mnie jest lepsza, widocznie tego mój przypadek potrzebował

Brałam jakiś czas paroksetyne. raczej nie dla mnie, mega usypia i otępia

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×