Skocz do zawartości
Nerwica.com

Benzodiazepiny - Moja walka z uzależnieniem i odstawieniem


gosia hd

Rekomendowane odpowiedzi

Przerażające że tak mało ludziom udało się odstawić benzo tutaj.... Mi stuknął 30 dzień bez benzo…. za jakieś 2 może trzy miesiące dopiero powiem sobie że jestem bezpieczny i już nie wezmę... w szufladzie cały czas mam tonę różnych benzo w razie gdyby działo się coś złego ale jak do tej pory skutecznie udaje mi się wyciszyć każdy atak lękowy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witajcie wszyscy☺.Dziś slbo jutro mam zamiar odstawić 0.125mg ostatnia odstawka była 5.12.2019 chyba nie będzie to za szybko? Nie wiem tylko jak?Biorę rano i w południe 0.125mg wieczorem p0.25mg Rano chyba odpada bo najgorzej jest rano.Może ktoś coś poradzi?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

https://www.planeta.pl/Pogoda/Wyz-morderca-nad-Polska.-Takiego-zjawiska-nie-bylo-tu-od-lat

 

Ja akurat to odczuwam i w weekend zawsze mając niskie ciśnienie - miałem sporo podwyższone, nie tylko ja sam, objawy jak przy całkowitym odstawieniu benzo, nie dawało mi to spokoju, ale znalazłem przyczynę i u wielu osób mogło być podobnie, stąd też mogły się pojawić Jastara Twoje wczorajsze skoki ciśnienia i ogólne złe samopoczucie wszystkich.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Arnin napisał:

https://www.planeta.pl/Pogoda/Wyz-morderca-nad-Polska.-Takiego-zjawiska-nie-bylo-tu-od-lat

 

Ja akurat to odczuwam i w weekend zawsze mając niskie ciśnienie - miałem sporo podwyższone, nie tylko ja sam, objawy jak przy całkowitym odstawieniu benzo, nie dawało mi to spokoju, ale znalazłem przyczynę i u wielu osób mogło być podobnie, stąd też mogły się pojawić Jastara Twoje wczorajsze skoki ciśnienia i ogólne złe samopoczucie wszystkich.

Wlasnie też o tym czytałam, dziś 5 rano obudziło mnie serce, szarpanie nóg, serce jakoś nierówno biło.Ale przetrzymalam to, nie mierzyłam.Po godzinie uspokoiło się.Myślałam że dziś odstawie kawałek, ale jakoś dziwnie się czuję.Chyba poczekam po nowym roku, tym bardziej że w domu dość nerwowo, jak zawsze gdy chłop ma długi urlop i nudzi się, truje mi d...e☺

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, Jastara napisał:

Witajcie wszyscy☺.Dziś slbo jutro mam zamiar odstawić 0.125mg ostatnia odstawka była 5.12.2019 chyba nie będzie to za szybko? Nie wiem tylko jak?Biorę rano i w południe 0.125mg wieczorem p0.25mg Rano chyba odpada bo najgorzej jest rano.Może ktoś coś poradzi?

Polowe z wieczornej dawki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, SayYes napisał:

Przerażające że tak mało ludziom udało się odstawić benzo tutaj.... Mi stuknął 30 dzień bez benzo…. za jakieś 2 może trzy miesiące dopiero powiem sobie że jestem bezpieczny i już nie wezmę... w szufladzie cały czas mam tonę różnych benzo w razie gdyby działo się coś złego ale jak do tej pory skutecznie udaje mi się wyciszyć każdy atak lękowy.

Boli Cię jeszcze klatka piersiowa?Mnie dziś strasznie boli w mostku znowu a już miałam spokój.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bo ci co odstawili to juz nie zagladaja.

Tak samo jak forum jest pelne ludzi co choruja bo jak sie wylecza to tu nie zagladaja. Tylko ci co sie wyleczyc nie moga. 

I druga sprawa to taka, ze nie da rady odstawic jak sie czlowiek innymi sposobami nie leczy czyli terapia. Odstawiasz bezno i zostajesz z tym samym czyli nerwica, lęki. I przychodzi kryzys i musisz wziac bo nic innego nie dziala od razu. No chyba ze ktos zaczal brac benzo dla zabawy lub w czasie jakiejs traumy, ktora juz przeszla. Czyli nie ma juz problemow psychologicznych czy psychicznych tylko samo uzaleznienie. 

Jak ktos nie poradzil sobie z nerwica i lękami innymi sposobamk to ciezko widze odstawienie benzo. I schodzenie jest trudniejsza i pozostanie bez brania. Bo jak masz nerwice czy lęki to zostajesz bez niczego, musisz przyjac wszystko na gola klate. A tak niestety sie nie da ( w zaleznosci od nasilenia choroby) Ja bylam bez benzo i jak zaczela nerwica dawac w kosc to jakos dawalam rade. Jak przyszly lęki napadowe lub takie silne stany lękowe co juz nie przechodzily tylko sie utrzymywaly non stop to niestety ale dlugo sie nie wytrzyma. Ja bym dluzej nie wytrzymala. Nerwica i lęki i stany silnej depresji przeczolgaly mnie ryjem po ziemi ze blagalam o ulge krzyczac i placzac ze juz nie moge dluzej, ze niech to sie skonczy. Gdyby nie benzo nie wiem czy bym dala rade poczekac az sertralina zacznie dzialac choc troche...

 

Edytowane przez Miss Worldwide

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, Miss Worldwide napisał:

Bo ci co odstawili to juz nie zagladaja.

Tak samo jak forum jest pelne ludzi co choruja bo jak sie wylecza to tu nie zagladaja. Tylko ci co sie wyleczyc nie moga. 

I druga sprawa to taka, ze nie da rady odstawic jak sie czlowiek innymi sposobami nie leczy czyli terapia. Odstawiasz bezno i zostajesz z tym samym czyli nerwica, lęki. I przychodzi kryzys i musisz wziac bo nic innego nie dziala od razu. No chyba ze ktos zaczal brac benzo dla zabawy lub w czasie jakiejs traumy, ktora juz przeszla. Czyli nie ma juz problemow psychologicznych czy psychicznych tylko samo uzaleznienie. 

Jak ktos nie poradzil sobie z nerwica i lękami innymi sposobamk to ciezko widze odstawienie benzo. I schodzenie jest trudniejsza i pozostanie bez brania. Bo jak masz nerwice czy lęki to zostajesz bez niczego, musisz przyjac wszystko na gola klate. A tak niestety sie nie da ( w zaleznosci od nasilenia choroby) Ja bylam bez benzo i jak zaczela nerwica dawac w kosc to jakos dawalam rade. Jak przyszly lęki napadowe lub takie silne stany lękowe co juz nie przechodzily tylko sie utrzymywaly non stop to niestety ale dlugo sie nie wytrzyma. Ja bym dluzej nie wytrzymala. Nerwica i lęki i stany silnej depresji przeczolgaly mnie ryjem po ziemi ze blagalam o ulge krzyczac i placzac ze juz nie moge dluzej, ze niech to sie skonczy. Gdyby nie benzo nie wiem czy bym dala rade poczekac az sertralina zacznie dzialac choc troche...

 

Ale przynajmniej byłaś jakiś czas bez tego dziadostwa. To sukces.Ja bym chciała chociaż jeden dzień przeżyć bez alproxu.A nie, zbliża się określona godzina i zaczyna mi mówić, skręcać , sciskac i muszę wziąść bo taki głód fizyczny😞😞😭😭

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Teraz, Jastara napisał:

Ale przynajmniej byłaś jakiś czas bez tego dziadostwa. To sukces.Ja bym chciała chociaż jeden dzień przeżyć bez alproxu.A nie, zbliża się określona godzina i zaczyna mi mówić, skręcać , sciskac i muszę wziąść bo taki głód fizyczny😞😞😭😭

zamiast mówić miało być zaczyna mrowic

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, Miss Worldwide napisał:

Bo ci co odstawili to juz nie zagladaja.

Tak samo jak forum jest pelne ludzi co choruja bo jak sie wylecza to tu nie zagladaja. Tylko ci co sie wyleczyc nie moga. 

I druga sprawa to taka, ze nie da rady odstawic jak sie czlowiek innymi sposobami nie leczy czyli terapia. Odstawiasz bezno i zostajesz z tym samym czyli nerwica, lęki. I przychodzi kryzys i musisz wziac bo nic innego nie dziala od razu. No chyba ze ktos zaczal brac benzo dla zabawy lub w czasie jakiejs traumy, ktora juz przeszla. Czyli nie ma juz problemow psychologicznych czy psychicznych tylko samo uzaleznienie. 

Jak ktos nie poradzil sobie z nerwica i lękami innymi sposobamk to ciezko widze odstawienie benzo. I schodzenie jest trudniejsza i pozostanie bez brania. Bo jak masz nerwice czy lęki to zostajesz bez niczego, musisz przyjac wszystko na gola klate. A tak niestety sie nie da ( w zaleznosci od nasilenia choroby) Ja bylam bez benzo i jak zaczela nerwica dawac w kosc to jakos dawalam rade. Jak przyszly lęki napadowe lub takie silne stany lękowe co juz nie przechodzily tylko sie utrzymywaly non stop to niestety ale dlugo sie nie wytrzyma. Ja bym dluzej nie wytrzymala. Nerwica i lęki i stany silnej depresji przeczolgaly mnie ryjem po ziemi ze blagalam o ulge krzyczac i placzac ze juz nie moge dluzej, ze niech to sie skonczy. Gdyby nie benzo nie wiem czy bym dala rade poczekac az sertralina zacznie dzialac choc troche...

 

Ale ja tez mam nerwice i leki napadowe... Ale powiedziałem sobie że trudno musze je zwalczać inaczej bo benzo pozornie je wycuszają a indukują nowe których wcześniej nie było... fobie społeczne itd... Niestety tabletka która przynosi ulgę z czasem zaczyna szkodzić ... jak to u siebie zaobserwowałem to się przestraszyłem bo za chwile kombinacja pieciu leków się zacznie... Jedno wiem... Lek napadowy mam ale fobia spoleczna i agorafobia się mocno wyciszyła po odstawieniu benzo… zresztą chyba organizm już się regeneruje bo i sen się zaczął wydłuzac… No zobaczymy... nie mówię ze już nogdy nie wezmę... Może wezme ale tylko w sytuacji krytycznej i nie kilka tygodni pod rząd.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, SayYes napisał:

Mi już bóle prawie ustały... ale kołatania mam. I pewnie tak już będzie więc się z tym oswajam i nie panikuję.

Dziś też boli a już nie bolało, chciałam ująć, nie wiem co robic?Chyba zacznę ograniczać bo i tak boli

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, SayYes napisał:

Ale ja tez mam nerwice i leki napadowe... Ale powiedziałem sobie że trudno musze je zwalczać inaczej bo benzo pozornie je wycuszają a indukują nowe których wcześniej nie było... fobie społeczne itd... Niestety tabletka która przynosi ulgę z czasem zaczyna szkodzić ... jak to u siebie zaobserwowałem to się przestraszyłem bo za chwile kombinacja pieciu leków się zacznie... Jedno wiem... Lek napadowy mam ale fobia spoleczna i agorafobia się mocno wyciszyła po odstawieniu benzo… zresztą chyba organizm już się regeneruje bo i sen się zaczął wydłuzac… No zobaczymy... nie mówię ze już nogdy nie wezmę... Może wezme ale tylko w sytuacji krytycznej i nie kilka tygodni pod rząd.

Jak wezmie mocno i nie przechodzi to nie ma bata. Jak cie czolga po podlodze to nie ma bata. Zalezy od nasilenia wszystko. Jak wygladaja twoje lęki napadowe i ile cie trzyma?

U mnie doszlo do 24h na dobe w histerii i czolganiu sie. Nie do wytrzymania. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 29.12.2019 o 22:14, Miss Worldwide napisał:

cyt." Taki seroxat to ja już 20 lat temu łykałem"

 

W dniu 29.12.2019 o 22:14, Miss Worldwide napisał:

Nieprawda. 20 lat temu dostalam seroxat

 MIss Worldiwie ,

 gdzie ja napisałem nieprawdę ?

 Miesza Ci się ?

Edytowane przez Kalebx3 Gorliwy

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Kalebx3 Gorliwy napisał:

 

 MIss Worldiwie ,

 gdzie ja napisałem nieprawdę ?

 Miesza Ci się ?

Z twojej wypowiedzi zrozumialam, ze Seroxat juz 20 lat temu lykales ( nie w Polsce) a w Polsce to farmakologia w czarnej dupie jest. Czyli, ze w Polsce jeszcze nie byl w uzyciu. Ja nie mieszkam w PL to nie jestem pewna czy sa w czarnej dupie czy nie teraz. 

Ps. Moze i mi sie miesza. 

Edytowane przez Miss Worldwide

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Miss Worldwide napisał:

Z twojej wypowiedzi zrozumialam, ze Seroxat juz 20 lat temu lykales ( nie w Polsce) a w Polsce to farmakologia w czarnej dupie jest.

 Hej (-;

 Dokładnie w styczniu 1999 roku zakupiłem  swoją pierwszą paczkę Oryginalnego Seroxatu- w Polsce w polskiej Aptece w Szczecinie na Placu Grunwaldzkim , kojarzysz miejsce ?

 Mniej więcej w tym okresie ( początek 1999 roku , może koniec 98   Paroksetyna ( jeszcze tylko oryginały )pojawiła się w Polsce i była dostępna bez zniżki na reckę 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Kalebx3 Gorliwy napisał:

 Hej (-;

 Dokładnie w styczniu 1999 roku zakupiłem  swoją pierwszą paczkę Oryginalnego Seroxatu- w Polsce w polskiej Aptece w Szczecinie na Placu Grunwaldzkim , kojarzysz miejsce ?

 Mniej więcej w tym okresie ( początek 1999 roku , może koniec 98   Paroksetyna ( jeszcze tylko oryginały )pojawiła się w Polsce i była dostępna bez zniżki na reckę 

Pamietam. Placilam chyba 120zl. A za wenle chyba 70zl. Albo na odwrot. Cos takiego. Chociaz ja jednak chyba troche pozniej a nie w 99. Ale ten lek wyrwal mnie z butow. Chyba najbardziej ze wszystkich. No i uboki tez mial najgorsze. Hehe. Apteke na Grunwaldzkim kojarze. Blisko mnie jest. 

Czyli tez jestes w czarnej dupie skoro juz w 99 konsumowales paro 🙂 i dalej siedzisz na forum. Szczesliwi i zdrowi tu nie siedza 🙂 Przytlacza mnie to bo wyglada na to, ze tego gowna nie idzie sie pozbyc. Chociaz psycholog mowi, ze z mojej dziury sie da wyjsc tylko to potrwa bo mam zachowania i mysli tak wryte juz ze na automatycznym jade caly czas. No i ze u mnie to nie biologia tylko.ciosy od zycia i nieadekwatne reagowanie i radzenie sobie z nimi (wyniesione z domu) Wiec jaks tam kropla nadzieji we mnie jest. Ale malutka.

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

17 godzin temu, Miss Worldwide napisał:

Jak wezmie mocno i nie przechodzi to nie ma bata. Jak cie czolga po podlodze to nie ma bata. Zalezy od nasilenia wszystko. Jak wygladaja twoje lęki napadowe i ile cie trzyma?

U mnie doszlo do 24h na dobe w histerii i czolganiu sie. Nie do wytrzymania. 

Zdecydowanie mniej nasilone niż Twoje... u mnie lęk zawsze zaczyna się od jakiegoś somatu, najczęściej od serca.... np. tuż przed wigilią zaliczyłem nagły spadek ciśnienia do 85/45 i serce zwolniło poniżej 40 na min... wtedy się nie przestraszyłem tylko stwierdziłem że trudno jak mam umrzec to teraz i pogotowia nie wezwałem ale po tym zdarzeniu do dzisiaj mnie trzyma lęk co będzie jak to się powtórzy zwłaszcza jak będę poza domem... normalnie bym lyknął Lorafen i o tym nie myślał a teraz cały czas się boję tylko nie pozwalam sobie na doprowadzenie się do ataku paniki na tym punkcie.... Cieszę się że już minęły 4 miesiące od ostaniego alprazolamu i ponad miesiąc od Lorafenu… Nie czuję się na pewno gorzej w tej chwili.... wszystko powoli mija i coraz cześciej funkcjonuje normalnie np. wczoraj na sylwestrze u znajomych ani razu nie pomyslalem o lęku czy lekach. Ale ja nigdy nie pozwoliłem psychiatrom zapędzić się w kozi róg lekami i podtrzymuje że uważam że to te fszystkie psychotropy powoli powodują dalszą degradacje zdrowia psychucznego im ich więcej tym gorzej. Ale wiem że niektórzy bez nich nie będą funkcjonować i im współczuje...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, SayYes napisał:

Zdecydowanie mniej nasilone niż Twoje... u mnie lęk zawsze zaczyna się od jakiegoś somatu, najczęściej od serca.... np. tuż przed wigilią zaliczyłem nagły spadek ciśnienia do 85/45 i serce zwolniło poniżej 40 na min... wtedy się nie przestraszyłem tylko stwierdziłem że trudno jak mam umrzec to teraz i pogotowia nie wezwałem ale po tym zdarzeniu do dzisiaj mnie trzyma lęk co będzie jak to się powtórzy zwłaszcza jak będę poza domem... normalnie bym lyknął Lorafen i o tym nie myślał a teraz cały czas się boję tylko nie pozwalam sobie na doprowadzenie się do ataku paniki na tym punkcie.... Cieszę się że już minęły 4 miesiące od ostaniego alprazolamu i ponad miesiąc od Lorafenu… Nie czuję się na pewno gorzej w tej chwili.... wszystko powoli mija i coraz cześciej funkcjonuje normalnie np. wczoraj na sylwestrze u znajomych ani razu nie pomyslalem o lęku czy lekach. Ale ja nigdy nie pozwoliłem psychiatrom zapędzić się w kozi róg lekami i podtrzymuje że uważam że to te fszystkie psychotropy powoli powodują dalszą degradacje zdrowia psychucznego im ich więcej tym gorzej. Ale wiem że niektórzy bez nich nie będą funkcjonować i im współczuje...

Mam to samo, objawy somatyczne generują lęk u mnie.Ale zauważyłam że im mniej zazywam alproxu, tym częściej wychodzę z domu, jestem na zakupach, nawet pojechałam do galerii i nie biegłam do apteki mierzyć ciśnienie.Czytam na nowo, ogólnie wracam jakby do życia.Pozostala ta panika wywołana np.szarpaniem serca.Jednak nie chcę brać już zadnej chemii, nie dam sobie majstrowac przy mózgu więcej, wystarczy benzo .Wczoraj ujęłam 0.125mg i oczywiście ból zeber , dziś rano sztywność mięśni, ale muszę to przetrzymać

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

18 godzin temu, Miss Worldwide napisał:

Jak wezmie mocno i nie przechodzi to nie ma bata. Jak cie czolga po podlodze to nie ma bata. Zalezy od nasilenia wszystko. Jak wygladaja twoje lęki napadowe i ile cie trzyma?

U mnie doszlo do 24h na dobe w histerii i czolganiu sie. Nie do wytrzymania. 

Czytam to co piszesz i jakby to było o mnie 😔. To nie prawda że ludzie nie chcą odstawic benzo i żyć tylko bez niej, ja chcę i to bardzo i czekałam z miesiąca na miesiąc że mój mózg będzie się regenerowal i zacznie normalnie funkcjonować. Nawet jak w chodziłam ze szpitala to lekarz powiedział że z miesiąca na miesiąc będzie właśnie lepiej, że ten odwyk od lorafenu się opłaca, więc niech ktoś mi teraz powie, dlaczego nie jest lepiej??? 17 miesięcy bez lorafenu, pełnych bólu, placzu, smutku i tej walki żeby żyć, byc dla dzieci, pracować i zwyczajnie nie daje już rady, nie mam siły na tą depresję, tego leku i smutku dlatego od kilku dni ratuje się tym nieszczesnym lorafenem którego szczerze tak bardzo nie chce. Co stało się z moim mózgiem, dlaczego nie jest lepiej? Moje życie teraz to koszmar, wieczny lek i ten okropny strach w oczach mojej córki która zwyczajnie się boi i tak bardzo chce mieć zdrową mamę. Powiedz mi "Miss Worldwide" czy teraz jak bierzesz znowu, czujesz się trochę lepiej? Ja biorę 1 mg lorafenu ale to nie wnosi zbyt wiele, Ty bierzesz setraline, czy ona choć trochę Ci pomaga? Ja jestem obecnie na wenlafaksyne 187,5 mg i za nic nie czuję żadnej poprawy, może powinnam sprubowac czegoś nowego, przecież nie jest wogole możliwe żyć tak dalej. Proszę odezwij się. 

Życzę wszystkim z okazji nowego 2020 roku duuuuużo zdrowia i tego żeby wkoncu moc żyć bez tej chemii, której każdy z nas zwyczajnie nie chce. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

14 godzin temu, Miss Worldwide napisał:

Czyli tez jestes w czarnej dupie skoro juz w 99 konsumowales paro 🙂 i dalej siedzisz na forum. Szczesliwi i zdrowi tu nie siedza 🙂 Przytlacza mnie to bo wyglada na to, ze tego gowna nie idzie sie pozbyc

  

 Czasem jestem w czarnej dupie , a czasem w różowej , czasem w sinozielonej  , a czasem wylatuję z dupy razem z kupą (-;po niebieskich obłokach się  tarzam .

 Czaisz klimaty , równie dobrze jak ja ,,,

 Pierwszy raz poszedłem do psychiatry w 1988 roku ( 18 lat ) , jeszcze na Broniewskiego, jedna Przychodnia Psychiatryczna  przyszpitalna na cały Szczecin , kolejki niewielkie  . Rozpoznanie :Nerwica natręctw . Niewiele leków ( tak dobrych jak dzisiaj ) miele wtedy w ofercie . Prawdziwy przełom przyszedł w 1995 wraz z pojawieniem się w Polsce Prozacu ( fluo ) i był to zapewne przełom w leczeniu .

 Czy wierzę w uzdrowienie ?

 Wierzę ,,,z tym ,że nie wiem czy doczekam się go jeszcze na Ziemi w obecnym cielesnym  zniszczalnym , chorowitym ciele , ,,

 W obecnej rzeczywistości każdy nas cos choruje , a jak nie choruje to w każdej chwili może zachorować . Idealne zdrowie psychiczno - fizyczne jest reklamowym mitem , trikiem .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×