Skocz do zawartości
Nerwica.com

Benzodiazepiny - Moja walka z uzależnieniem i odstawieniem


gosia hd

Rekomendowane odpowiedzi

Lorra78 witaj, dobrze że jesteś nareszcie.Ja teraz mierzylam ciśnienie i wyszła mi ikonka arytmii, mam straszne nerwy dziś, boli mnie serce.Teraz już się boję mierzyć, czasami wyskakuje mi ta arytmia a podobno serce mam zdrowe!!! Przy odstawianiu gorsze mam fizyczne dolegliwości, słabość, ból mięśni, zawroty głowy, ścisk pod zebrami.Psychika też do bani, rycze, boje się nie wiadomo czego, to jest straszne, jak to wytrzymać?Jestem załamana tym znaczkiem arytmii choć wiem że to na tle nerwowym.Miałaś też coś takiego?Boję się, proszę napisz coś, pomagasz mi bardzo, ja chyba oszaleje, dzięki, dzięki że jesteś😭😭😭

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

32 minuty temu, Jastara napisał:

Lorra78 witaj, dobrze że jesteś nareszcie.Ja teraz mierzylam ciśnienie i wyszła mi ikonka arytmii, mam straszne nerwy dziś, boli mnie serce.Teraz już się boję mierzyć, czasami wyskakuje mi ta arytmia a podobno serce mam zdrowe!!! Przy odstawianiu gorsze mam fizyczne dolegliwości, słabość, ból mięśni, zawroty głowy, ścisk pod zebrami.Psychika też do bani, rycze, boje się nie wiadomo czego, to jest straszne, jak to wytrzymać?Jestem załamana tym znaczkiem arytmii choć wiem że to na tle nerwowym.Miałaś też coś takiego?Boję się, proszę napisz coś, pomagasz mi bardzo, ja chyba oszaleje, dzięki, dzięki że jesteś😭😭😭

Nie bój się, to tylko w Twojej głowie, uwierz! Ja ostatnio dużo więcej palę i boję się raka płuc i tego mojego ciśnienia ale nie mierze tyle co na początku odwyku i biorę leki dlatego to się unormowalo tylko ta psychika ciągle nawala, 🙈

Rozumiem że masz ciśnieniomierz z odczytem arytmi tak? Nie mam pojęcia czy mam bo mój mi niczego takiego nie pokazuje. Wydaje mi się że Ty może cierpisz na chorobę podwyższonego ciśnienia i do tego odstawiasz to wszystko razem powoduje że cały czas się nakrecasz a tak naprawdę nie jest tak źle. 

Mi ostatnio przeszedł, na szczęście, ten ucisk głowy głowa jak w imadle, mam nadzieję że tak zostanie, czyli ten objaw wkoncu ustaje z biegiem czasu, także musimy być dobrej myśli i wierzyć że w końcu będzie lepiej?! 

Ja będę pisać jak tylko znajdę czas, cały tydz pracuję dlatego nie zawsze mam czas ale postaram się odpisać. Życzę Ci spokojnej nocy i do usłyszenia 🙂

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rozumiem że masz mniej czasu niż ja, ja nie pracuję, tylko w domu i ogrodzie.U mnie nerwica właśnie powoduje te skoki ciśnienia, na początku leczyli mnie na nadciśnienie, ale te leki wręcz uszkodziły mi, w końcu kardiolog wysłał mnie do psychiatry.Mam b.silną nerwicę lekowa z agorafobia i atakami lęku panicznego.To wynik życia w permanentnym stresie przez kilka lat, w końcu organizm nie wytrzymał.Chcę odstawić benzo i brać tak jak na początku tylko w razie ataku.Nie wiem czy uda mi się to, wciąż mam silną nerwicę a psychoterapia nie pomaga.Antydepresanty uważam za placebo i nie brałam nigdy.Proszę pisz jeśli Ci czas pozwoli, rozumiem że masz go mało i jestem Ci wdzięczna.Ty wyjedziesz niedługo na prostą, Twój mózg się regeneruje już i bedzie coraz lepiej😃😃.Pozdrawiam Cię , pisz czasem, dzięki😃😃

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, Jastara napisał:

Lorra78 powiedz czy miałaś też taki zupełny brak apetytu?Ja nic nie mogę jeść, schudlam okropnie, dobijaja mnie pytania znajomych czemu tak schudłam i wtedy się znowu nakrecam .Jak znajdziesz chwilkę to odpisz, pozdrawiam Cię serdecznie😍

Właśnie skończyłam pracę 🙈, ciesz się za każdym razem jak już mogę jechać do domu i że dałam radę. 

Ja pierwsze miesiące schudłam okropnie, nie mogłam patrzeć na jedzenie, cały czas było mi niedobrze ale nie wymiotowalam chociaż  podczas odwyku często się zdarza. Mój organizm przechodził prawdziwa burzę bo wszystko było poprostu za szybko, nie miałam miesiączki przez 4 miesiące, wypadaly mi garściami włosy, chudlam to bylo straszne. Z czasem pomalu wszystko wraca ale u mnie trwa to okropnie długo 😔. Ty jeszcze bierzesz dlatego nie bedziesz tak odczuwać skutków, jeśli będziesz też odstawiac wolno nie narazisz swojego organizmu na tak wielkie "spustoszenie",chociaż wierzę że i teraz nie jest latwo. 

Także chudniesz bo odczuwasz stres ze zdwojoną siłą a znajomi, moi też zawsze będą pytać bo są ciekawi. Nie zwracaj sobie tym głowy, to Ty musisz walczyć z nerwicą nie oni. Trzymaj się 🤗

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzięki że się odezwałaś, jestem Ci wdzięczna bo wiem że nie masz czasu.Ja też nie wymiotuje ale jest mi niedobrze.Dziś zmniejszyłam dawkę o kolejne 0,125mg i już odczuwam na nowo skutki/bolą nogi, piszczy w głowie, piecze skóra, drżenie/.Potrwa to nim ustabilizuje się dawka, co najmniej 4 tygodnie.Jestem Ci wdzięczna za słowa otuchy i wytłumaczenie niektórych rzeczy.Trzymam za Ciebie żebyś coraz lepiej się czuła i wiem że będzie Ci coraz lepiej.Dobrej nocy i jeszcze raz dzięki że znajdujesz dla mnie czas, to ważne że mam z kim pogadać , do usłyszenia😃😃

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć wam. 

Moja przygoda z benzo wygladala tak, że brałam kiedy musiałam wyjść z domu (agorafobia). Jeżeli wyszłam bez to czułam się mega odrealniona i im byłam dalej od domu tym mój lęk bardziej narastał, chciałam po prostu uciec stamtąd  jak najszybciej. Jako, że z domu wychodziłam rzadko (raz na tydzien) to i benzo brałam raz na tydzień, problem pojawił się gdy poszłam do pracy i zobaczyłam jak bardzo sobie nie radzę, wtedy to brałam codziennie rano od pn-pt po 1mg lorafenu. Zobaczylam powoli, ze jest to droga do nikad, owszem czulam sie spokojna i wyluzowana, ale potem zaczely z nikad przychodzic leki, ataki paniki, placzliwosc nawet gdy siedzialam w domu. Rozwazalam detox, ale tak szczerze to nie czulam sie na silach. Porozmawialam szczerze z lekarzem o moim problemie. Przepisala mi pregabaline 75mg rano i wieczorem. Noce w koncu zaczelam przesypiac bez wczesnego wybudzania, a lęki wystepuja duzo rzadziej i przede wszystkim nie ciagnie mnie juz do lorafenu. Każdy dzień bez benzo jest dniem wygranym i życzę wam żeby wam też się udało. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Lorra78 dziś od rana straszny dzień, serce szarpie, rycze, nie umiem znaleźć sobie miejsca.To chyba reakcja na wczorajszą redukcję?Ale też boję się piątku bo muszę sama pojechać do miasta muszę załatwić sprawę w urzędzie i musi to być do południa.Mąż nie da rady tym razem pojechać ze mną, już dziś mam panikę, jak nad tym zapanować?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, mousey napisał:

Cześć wam. 

Moja przygoda z benzo wygladala tak, że brałam kiedy musiałam wyjść z domu (agorafobia). Jeżeli wyszłam bez to czułam się mega odrealniona i im byłam dalej od domu tym mój lęk bardziej narastał, chciałam po prostu uciec stamtąd  jak najszybciej. Jako, że z domu wychodziłam rzadko (raz na tydzien) to i benzo brałam raz na tydzień, problem pojawił się gdy poszłam do pracy i zobaczyłam jak bardzo sobie nie radzę, wtedy to brałam codziennie rano od pn-pt po 1mg lorafenu. Zobaczylam powoli, ze jest to droga do nikad, owszem czulam sie spokojna i wyluzowana, ale potem zaczely z nikad przychodzic leki, ataki paniki, placzliwosc nawet gdy siedzialam w domu. Rozwazalam detox, ale tak szczerze to nie czulam sie na silach. Porozmawialam szczerze z lekarzem o moim problemie. Przepisala mi pregabaline 75mg rano i wieczorem. Noce w koncu zaczelam przesypiac bez wczesnego wybudzania, a lęki wystepuja duzo rzadziej i przede wszystkim nie ciagnie mnie juz do lorafenu. Każdy dzień bez benzo jest dniem wygranym i życzę wam żeby wam też się udało. 

Witaj 🙂. Rowniez interesuje mnie jak długo bralas lorafen i czy odstawialas go z dnia na dzień? Ja przez lata bralam ten sam lek, już 15 miesięcy nie ale nadal jest ciężko. Napisz coś więcej, pozdrawiam 🙂

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Jastara napisał:

Lorra78 dziś od rana straszny dzień, serce szarpie, rycze, nie umiem znaleźć sobie miejsca.To chyba reakcja na wczorajszą redukcję?Ale też boję się piątku bo muszę sama pojechać do miasta muszę załatwić sprawę w urzędzie i musi to być do południa.Mąż nie da rady tym razem pojechać ze mną, już dziś mam panikę, jak nad tym zapanować?

Hej kochana 🙂. Niewiem za bardzo co Ci poradzić bo sama nie umiem poradzić sobie z tym wszystkim myślami które mam w głowie ale wydaje mi się że już teraz nakrecasz się piątkiem,tak jak piszesz. Wiem że to nic za bardzo nie pomoże ale może spruboj nie myśleć o tym? Trudne, wiem. Może masz kogoś innego w rodzinie albo wśród znajomych, kto mógłby z Tobą pojechać? 

Ja muszę popołudniu do pracy, teraz szukam sobie zajęć żeby ten czas jakoś zleciał, od rana jestem pobudzona i mam głowę pełną różnych, nieprzyjemnych myśli (czy kiedykolwiek to się zmieni?). Nie rozumiem dlaczego po odstawieniu lorafenu mój mózg tak "zdziwaczał". 

Może powinnaś jednak sprubowac tej pregabaliny o której pisze "nasza nowa znajoma" i nie bać się że ona również uzależnia, lepsze to niż benzo a może po niej poczulabys się lepiej? Sama biorę 75 mg wieczorem i przesypiam całą noc. Porozmawiaj ze swoim lekarzem i daj szansę temu lekowi. Pozdrawiam cieplutko i do usłyszenia, 🤗

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witaj Lorra78, chyba pomowie o tej pregabalinie rzeczywiście, masz rację nakrecam się tym piątkiem a tu dopiero środa!!!Dzięki za Twoje rady, tu nie mam z kim pogadać bo nikt tego nie rozumie niestety😞.Ty radzisz sobie dobrze wg mnie, chodzisz do pracy, ja tak sobie nie wyobrażam.Życzę Ci naprawdę żebyś jak najszybciej doszła całkowicie do siebie, pisz jak tylko czas Ci pozwoli, to dużo znaczy dla mnie, pozdrawiam i powodzenia w pracy😃

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z lorafenem mam styczność już od ponad 2 lat.  Zostal mi przepisany w szpitalu kiedy z z atakiem paniki wyladowalam na izbie przyjec. Byl to pierwszy i ostatni raz kiedy otrzymalam recepte na lorafen od lekarza na NFZ, potem to juz tylko prywatnie kombinowalam...Zawsze musiałam się upewnić że mam odpowiedni zapas w szufladzie bo inaczej popadalam w panikę...byl i jest to jedyny lek który pomaga mi przy napadach, nawet xanax nie działa tak samo. Odpowiadając na Twoje pytanie Jastara co do uzależnienia od pregabaliny to jednoznacznej odpowiedzi na ten temat nie znam, są opinie na forum że uzależnia tak samo jak benzo natomiast moja lekarka mówi że jest to jeden z najlepszych obecnie leków przeciwlekowych no i ja staram się jej wierzyc. Skoro ona nie ma problemu z wypisywniem mi no to nie będę się martwić czy mi go zabraknie. I Lorra wlasnie w pregabalinie jest ciekawe to że gdy zaczęłam ja brać to z dnia na dzień objawy odstawienne po lorafenie zniknęły i jestem już spokojniejsza co nie znaczy że wychodzę z domu bo z tym cały czas niestety walczę, ale nie biorę lorafen codziennie tylko np raz na 2 tyg gdy mam na prawdę zły dzień...

 

Ja teraz też mam stres, w weekend następny po tym co będzie jadę z chłopakiem do jego rodziców. Jest to 400km od miejsca w którym mieszkamy... będziemy jechać pociągiem, jest to jeden z moich największych lęków i podejrzewam że będę musiała się ratować benzo. Gdy tylko o tym pomyśle zaczyna boleć mnie żołądek i tak wygląda moje życie 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mousey rozumiem Cię doskonale i współczuję, tym bardziej że jesteś osobą młodą i masz życie przed sobą.Ja jestem trochę starsza i dlatego proszę Cię nie zaczynaj brać stale benzo, szkoda Twojego życia.Wiem po sobie jak trudno odstawić to dziadostwo.Rozumiem Twoje lęki bo sama mam takie, ale po roku zażywania alproxu mam dwa problemy, niewyleczona nerwicę lekowa i uzależnienie, trzymam za Ciebie kciuki żebyś przezwyciezyla te lęki i nie musiała brać benzo.Pozdrawiam😃

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Jastara napisał:

Mousey rozumiem Cię doskonale i współczuję, tym bardziej że jesteś osobą młodą i masz życie przed sobą.Ja jestem trochę starsza i dlatego proszę Cię nie zaczynaj brać stale benzo, szkoda Twojego życia.Wiem po sobie jak trudno odstawić to dziadostwo.Rozumiem Twoje lęki bo sama mam takie, ale po roku zażywania alproxu mam dwa problemy, niewyleczona nerwicę lekowa i uzależnienie, trzymam za Ciebie kciuki żebyś przezwyciezyla te lęki i nie musiała brać benzo.Pozdrawiam😃

Dzięki za słowa wsparcia 🙂 ja mam od dłuższego czasu niewyleczona nerwice, jestem po terapii na oddziale dziennym, terapii indywidualnej i stale biorę leki i czuje że tylko to "zaleczam". W moim wypadku duża rolę odgrywa to że moja mama również choruje na nerwice i bezsenność, ma 64 lata i brala leki bardzo długo a i tak tylko pomaga jej jedno "lorafen". Moj starszy brat też nerwica lekowa, ataki paniki. To musi być podłoże genetyczne. Nie wiem jak z tym walczyć, a lecze się tak na prawdę przez 8 lat mając teraz 24 lata.

Edytowane przez mousey

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mousey ja też mam to w rodzinie, moja mama zachorowała w młodości na nerwicę, niestety już nie żyje.Jeśli bierzesz lorafen tylko doraźnie to ok, ale nie strac nad tym kontroli.Mogę zapytać czy mama bierze lorafen doraźnie czy stale?Pozdrawiam i życzę wszystkiego dobrego😃

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, Jastara napisał:

Dziewczyny ja już dziś wieczorem swiruje jak pomyślę o tym piątku, co robić?Chyba oszaleje, na pewno dobiore i odstawianie szlag trafi!!

Pomyśl sobie że jeśli będzie bardzo źle to zawsze masz tą alternatywe i lek w domu ze w najgorszym wypadku weźmiesz więcej a tym że zaniechasz na chwilę odstawienie wogole się nie przejmuj, nigdzie Ci się nie spieszy dlatego w tak stresującej sytuacji możesz sobie pozwolić na dobranie leku, tak mysle. Nie możesz tak się nakrecac i zrób jak najszybciej termin do lekarki w sprawie tej pregabaliny. 

Ja dzisiaj mam gorszy dzień, głowa cały czas myśli, strach przed ponownym (nie daj Boże) pujsciem do szpitala doprowadza mnie do strasznego niepokoju, nie pomaga jak sobie powtarzam że już nigdy tam nie wrócisz! Normalnie koszmar, ten psychiatryk będzie mnie już zawsze przesladowal? 

Zycze wam spokojnej nocy i do usłyszenia 🙂

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Lorra78 dzięki, dzięki za odpowiedź!!Uspokoilas mnie że mogę na chwilę przerwać odstawianie, widzisz w jakim ja jestem stanie, nerwica hula na całego, głupie wyjście do miasta doprowadza mnie do takiej paniki😞.Ja już się nie wylecze, ale jestem Tobie bardzo wdzięczna że jesteś i mnie uspakajasz i tłumaczysz .Jutro znowu będzie panika, proszę odezwij się jak znajdziesz chwilkę, proszę.Życzę Ci spokojnej nocy i wybacz że wciąż Cię niepokoje, do usłyszenia😃

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

34 minuty temu, Jastara napisał:

Lorra78 dzięki, dzięki za odpowiedź!!Uspokoilas mnie że mogę na chwilę przerwać odstawianie, widzisz w jakim ja jestem stanie, nerwica hula na całego, głupie wyjście do miasta doprowadza mnie do takiej paniki😞.Ja już się nie wylecze, ale jestem Tobie bardzo wdzięczna że jesteś i mnie uspakajasz i tłumaczysz .Jutro znowu będzie panika, proszę odezwij się jak znajdziesz chwilkę, proszę.Życzę Ci spokojnej nocy i wybacz że wciąż Cię niepokoje, do usłyszenia😃

Wcale mnie nie niepokoisz, wręcz przeciwnie, ja również się cieszę że jesteś i że jako jedyna z "tąd" mi odpisujesz, to ważne dla mnie, musimy się wspierać w tych trudnych chwilach, tak będzie nam łatwiej przejść ten czas odwyku czy odstawiania. Nerwica i depresja to jak dla mnie najgorsze choroby psychiczne, chociaż są dużo bardziej poważniejsze. 

Sprubuje jutro może powtarzać sobie "ze w razie czego zazyje więcej leku i dam radę". Świat się nie zawali jeśli weźmiesz więcej. 

Trzymaj się i pisz, ja postaram się odpisać jak tylko znajdę czas. 🤗

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Lorra78 w nocy obudziło mnie takie lomotanie serca i panika że musialam wziąść 0,25 dodatkowo, do tego głowa boli dziś od rana, jestem załamana, jak dożyć do jutra, jak przetrwać?Kto tego nie przeżył ten nigdy nie zrozumie.Boję się już dzisiejszego dnia i nocy.Całe to moje życie to meczarnia od jakiegoś czasu.Dzięki za słowa otuchy, Ty też potrzebujesz wsparcia a ja wciąż o sobie, trzymaj się, pisz jak znajdziesz chwilę😞

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

16 godzin temu, Jastara napisał:

Mousey ja też mam to w rodzinie, moja mama zachorowała w młodości na nerwicę, niestety już nie żyje.Jeśli bierzesz lorafen tylko doraźnie to ok, ale nie strac nad tym kontroli.Mogę zapytać czy mama bierze lorafen doraźnie czy stale?Pozdrawiam i życzę wszystkiego dobrego😃

Moja mama bierze lorafen codziennie. Inaczej nie śpi cała noc. Moim zdaniem jeżeli ma się męczyć i nie przesypiac nocy to niech sobie bierze, martwi mnie tylko fakt że kiedyś jak się przez przypadek skończą leki to będzie duży problem.  

A co do Ciebie i Twojego odstawiania to jeżeli masz chwilę słabości i czujesz że już nie możesz wytrzymać to nie bój się wziąć tabletki. Moim zdaniem, świat się nie zawali, a Ty poczujesz się lepiej. Dlaczego masz się męczyć? I tak jak napisała Lorra, umów się na wizytę z psychiatra i pogadaj o pregabalinie. Może ten lek Ci podpasuje akurat i będzie lepiej. Nie załamuj się, pomysł sobie że nie jesteś w tym jedyna. Ja też tu zaglądam i bardzo chętnie będę Cię wspierać i innych tu zaglądających. Pozdrawiam 

Edytowane przez mousey

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mousey jestem Ci wdzięczna za odzew.Ty i Lorra78 jesteście dwa dobre duszki dla mnie i bardzo to doceniam.To wiele dla mnie znaczy bo w domu nikt mnie nie rozumie, nie wiedzą jak podle się czuję a ja muszę robić dobrą minę do złej gry.Nikt nie lubi mieć koło siebie osoby chorej i narzekają cej.Słyszę rady typu , weź się w garść, wyjdź do ludzi, rozerwij się.Tak więc tylko tu mam wsparcie i zrozumienie od Was.Pozdrawiam i jeszcze raz dziękuję😃

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziewczyny błagam Was trzymajcie jutro za mnie zebym dała radę sama w tym mieście.Dziś na razie nie musiałam dobierać ale nie wiem co będzie w nocy i rano.😞Boję się tego wyjścia jak diabli, przecież dla innych ludzi to normalne, wychodzą, załatwiają, zazdroszcze .Niestety ja już nie mam nadziei na wyleczenie, nerwica będzie mi towarzyszyć do końca.Pozdrawiam Was i piszcie jak tylko czas Wam pozwoli, proszę

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

56 minut temu, Jastara napisał:

Dziewczyny błagam Was trzymajcie jutro za mnie zebym dała radę sama w tym mieście.Dziś na razie nie musiałam dobierać ale nie wiem co będzie w nocy i rano.😞Boję się tego wyjścia jak diabli, przecież dla innych ludzi to normalne, wychodzą, załatwiają, zazdroszcze .Niestety ja już nie mam nadziei na wyleczenie, nerwica będzie mi towarzyszyć do końca.Pozdrawiam Was i piszcie jak tylko czas Wam pozwoli, proszę

Hej kochana, bylam dzisiaj 9 godz w pracy a potem miałam psycholog dlatego nie zdążyłam napisać. 

Też zazdroszczę ludzią którzy nie mają żadnego problemu wyjść z domu, robią to bez odrobiny strachu i uważaj za normalne, my nistety całe życie "pracowaliśmy" nad tym żeby teraz widzieć problem we wszystkim 😔

Kochana nie będzie tak źle jak teraz Ci się wydaje że może być, uwierz w siebie i potem, popołudniu będziesz sama z siebie dumna ze dałaś radę, najwyżej weź więcej leku i nie miej wyrzutów sumienia tylko powtarzaj sobie że musiałaś. Moja psycholog powtarza mi że prawie połowę mojego życia, pod wpływem lorafenu, nie czułam jak normalny zdrowy człowiek, bylam robotem bez prawdziwych uczuć i emocji i teraz na nowo muszę się tego uczyć. Jak odczuwać smutek, radość, złość, strach (taki normalny, ludzki), rozgoryczenie..... Przez 17 lat nie musiałam nic sama bo wszystko załatwiał lorafen, teraz go nie ma i każda emocja to w moim przypadku koniec świata. Boję się tej "trzeźwości", tego że już nigdy nie będę umiała normalnie żyć i czuć ale wiem że lorafenu już nigdy nie będę brać, chcę nad sobą pracować, nad tym aby w przyszłości być lepsza mamą (chociaż zła nie jestem), babcią i osobą która będzie jeszcze sama ze sobą szczęśliwa! 

O której masz jutro ten termin? Ja będę trzymać za ciebie kciuki i zaglądać tutaj, napisz jak sobie ppradzilas. 

Rano powiedz sobie że mimo tego że się boję, dam radę i pujde do tego urzędu, weź normalną dawkę leku, nie mniej, jesteś silna napewo, blokuje Cię tylko ten okropny lęk. 

Trzymaj się i powodzenia jutro 🤗

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×