Skocz do zawartości
Nerwica.com

Benzodiazepiny - Moja walka z uzależnieniem i odstawieniem


gosia hd

Rekomendowane odpowiedzi

1 godzinę temu, ja_słababa napisał:

Lorrcia, jak bierzesz ten diphergan? Na noc, na spanie? W jakiej dawce? Ja też się czasem wspomagam dipherganem 2 x 25 mg na noc. Ale tylko co jakiś czas, bo jak za często to nie działa, jak wszystko u mnie co brane często.

J.

Hey kochana, jak dzisiaj u Ciebie? 

Ja znowu okropnie, ten ból głowy jest nie do zniesienia, do tego paskudne myśli i lęki. 

Diphergan biorę już od 18 lat i chyba już na mnie nie działa ale tego leku się nie boję, od odwyku biorę dziennie jednorazowo 50 mg na dzień, nie czuję jednak jego działania. Mogę nawet do 3 razy na dobę, czasami biorę go jeszcze wieczorem po 25 mg. 

Wcześniej lata bralam zawsze na noc 25 mg i czułam jego działanie, teraz nie. 

Ah to wszystko to jakiś koszmar 😔

Pozdrawiam Cię mocno 🤗

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witajcie Drodzy Przyjaciele.Jestem po pierwszym dniu terapii w oddziale dziennym.Jak na razie sobie obiecuje że będzie okej.Staram się powtarzam staram się otworzyć na to co mówią i doradzają terapeuci i Grupa.Mam nadzieję że uda mi się powoli dzień po dniu pracować nad sobą.Staram się podkreślam staram się narzucić sobie jakiś mały plan dnia.Dziś miałem przez moment gorszą chwilę i z powodu natrętnych myśli i lęków i z powodu uzależnienia chciałem zaćpać BDZ. Jakoś przetrwałem.Ale łatwo nie było.Mam nadzieję na w miarę spokojna noc. 

                                                                                                                                   Pozdro.

                                                                                                                                    Dario

                                                         

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak wyzwolić się od alproxu, rok temu dosłownie uratował mi życie, lęk paniczny i wysokie skoki ciśnienia na tym tle.Teraz muszę brać jestem słabacodziennie, 1, 75 mg ale bardzo źle się czuję, jestem słaba, wciąż płacze, boję się wychodzić , nie mogę normalnie funkcjonować.Jak to odstawić, pomocy.

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziewczyny bardzo bardzo dziękuję. Czytam teraz ale nie mogę się skupić. Spróbuję później. Bardzo Dziękuję Dziewczyny. Jestem w szpitalu. Jest źle ale jest jakaś lepsza  chwila teraz, dałam radę w ogóle co kolwiek zrobić czyli weszłam na forum. Boże... Jak mi nas żal... Jakie to trudne. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziś też lekarz. Nie ogarniam co ze mną się dzieje. Przed wczoraj w nocy lekarz,  wczoraj lekarz, dziś lekarz... Muszą ustalić, podjąć decyzję jak mnie leczyć. Modlilam się, że żeby jeśli uda się zasnąć to już nie obudzić się tu. Obudziłam się tu... 

Później może dam radę na chwilę dłużej wejść tu. Taka słabość mięśni, ciężko pisać. Jeszcze poleze. Tak słabe mięśnie w środku cała się trzese. Nikt nie widzi jak się trzese bo tego nie widać a mi tak z tym ciężko. Ze wszystkim ciężko. Nie wiem jak żyć. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzień dobry, obudziło mnie drżenie mięśni, muszę wziąść tabletkę, chociaż wiem że i tak lepiej się nie poczuje.5 sierpnia idę do psychiatry, chcę odstawać za pomocą diazepamu, czy ktoś z Was już to robił?Czy to zadziała i czy ma to sens?

 

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Lekarka z oddziału w szpitalu zaleciła Lyrica - pregabalin. Nie zgodziłam się wziąść i jutro się wpisze zanim całkiem mnie zatruja lekami. Będzie ciężko ale chyba wolę jakoś sama przetrwac  albo nie... ale nie nowe leki. Już nie rozróżniam skutków ubocznych lekow od mojego angst. Nudności i ból żołądka to angst tak mi mówią. A przecież dostałam tego skutku ubocznego przy zmniejszaniu dawki benzo. Mięśnie do bólu napięte na zmianę z takimi jak z waty. I inne już nie mówiąc co w głowie się dzieje i ile łez. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Uzależniona zostałam od benzo przez lelarza bez poinformowania mnie o tym. A szczególnie o tym jakie cierpienie jest schodząc z tego. Wybuchy płaczu u mnie też sa.  Zaczynają lecieć łzy i nie opanuje. Same łzy niech lecą. Nawet w autobusie czy innym miejscu. Ale ten ból w środku mnie, jakieś zagubienie, bezradność. I smutek. Żal. Zal o to co przechodziłam w dzieciństwie i później w życiu. I nie dość, że  bylo ciężko, że dało nerwice (przeżycia z dzieciństwa) to teraz... ta Walka o siebie... Gdy inni żyją ja nie wiem jak nauczyć się znów żyć... 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jastara, Ty pytałaś jak ograniczam. Nie bardzo wychodzi mi myślenie chyba...  Z 18 mg bromazepam czyli 3 razy dziennie po 6mg zeszłam do 9 mg na dobę czyli 3 razy dziennie po 3 mg. Następnie po minus 3 mg i znów minus 3mg. Mam nadzieję, że teraz właściwie odpowiedziałam na Twoje pytanie. 

Edytowane przez dorota jestem

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, dorota jestem napisał:

No to optymizmu nie przyniosłam teraz na forum. Choć trochę optymizmu zostawię, że czuję się Znacznie lepiej niż rano. A dużo lepiej niż wczoraj. Pozdrawiam Was serdecznie. 

Dorotko, to forum nie jest od optymizmu, tylko od realizmu. Piszemy, jak jest! Bidulko, teraz masz okropną fazę. Ja jak byłam na odstawce na oddziale kilka lat temu, to myślałam, że zwariuję. Pakowali we mnie różne prochy, bo schodzenie z benzo było makabrą. Trzymam za Ciebie kciuki, wracaj tutaj! 🙂

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, dorota jestem napisał:

Uzależniona zostałam od benzo przez lelarza bez poinformowania mnie o tym. A szczególnie o tym jakie cierpienie jest schodząc z tego. Wybuchy płaczu u mnie też sa.  Zaczynają lecieć łzy i nie opanuje. Same łzy niech lecą. Nawet w autobusie czy innym miejscu. Ale ten ból w środku mnie, jakieś zagubienie, bezradność. I smutek. Żal. Zal o to co przechodziłam w dzieciństwie i później w życiu. I nie dość, że  bylo ciężko, że dało nerwice (przeżycia z dzieciństwa) to teraz... ta Walka o siebie... Gdy inni żyją ja nie wiem jak nauczyć się znów żyć... 

To jest typowe: ataki strasznego płaczu, nie do pohamowania!!!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

13 godzin temu, Jastara napisał:

Dzień dobry, obudziło mnie drżenie mięśni, muszę wziąść tabletkę, chociaż wiem że i tak lepiej się nie poczuje.5 sierpnia idę do psychiatry, chcę odstawać za pomocą diazepamu, czy ktoś z Was już to robił?Czy to zadziała i czy ma to sens?

 

 

 

Zadziała, tylko to zadziała. Ja drżę cały czas, może już zawsze?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

15 godzin temu, dorota jestem napisał:

Dziewczyny bardzo bardzo dziękuję. Czytam teraz ale nie mogę się skupić. Spróbuję później. Bardzo Dziękuję Dziewczyny. Jestem w szpitalu. Jest źle ale jest jakaś lepsza  chwila teraz, dałam radę w ogóle co kolwiek zrobić czyli weszłam na forum. Boże... Jak mi nas żal... Jakie to trudne. 

Dorotko, ściskam Cię. Nie jesteś sama w tym bagnie. Wyjdziemy z tego! 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć dziewczyny, jak na dziś?Ja wczoraj miałam straszne mdłości i cały dzień nic nie jadłam.Schudłam bardzo w ostatnim czasie.Alprox muszę brać choć bardzo mnie osłabia, nie widzę wyjścia z tej matni.Nie wierzę że wyjdę z tego, płacze od rana

 

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Jastara napisał:

Cześć dziewczyny, jak na dziś?Ja wczoraj miałam straszne mdłości i cały dzień nic nie jadłam.Schudłam bardzo w ostatnim czasie.Alprox muszę brać choć bardzo mnie osłabia, nie widzę wyjścia z tej matni.Nie wierzę że wyjdę z tego, płacze od rana

 

 

 

Hej, ja mam to samo, schudłam potwornie i przytyć się nie da, a mdłości dopiero niedawno odpuściły, miałam cały czas i apetyt nietęgi. ja też płaczę, bo spałam ze trzy godziny i po takiej nocce bardzo źle się czuję, wszystko mnie boli, wtedy tylko płacz. W takie dni myśl jest tylko jedna: niech to się skończy już. Jastara, może jakoś damy radę? Bardzo Cię przytulam, bo wiem, co przeżywasz. Nie jesteś w tym sama, może to trochę Ci ułatwi? Jesteśmy cztery kobitki tutaj w tej chwili i każda w czarnej dupie na ten moment.Ech.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jaslababa dzięki za to że jesteś i słowa pociechy.Boję się tego odstawiania ale muszę to zrobić bo się wykoncze!!!! Mam nadzieję że uda się metodą dr Ashton, za pomocą diazepamu.Najgorsza ta słabość i ból całego ciała, żyć się nie chce, rodzina tego nie rozumie niestety😭😭😭Pozdrawiam, pisz

 

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Jastara napisał:

Jaslababa dzięki za to że jesteś i słowa pociechy.Boję się tego odstawiania ale muszę to zrobić bo się wykoncze!!!! Mam nadzieję że uda się metodą dr Ashton, za pomocą diazepamu.Najgorsza ta słabość i ból całego ciała, żyć się nie chce, rodzina tego nie rozumie niestety😭😭😭Pozdrawiam, pisz

 

 

 

Hej, ja też schodziłam z lorafenu za pomocą diazepamu (relanium), ale to było zbyt szybko i miałam wrażenie, że się przekręcę, a jednak jakoś zeszłam, czułam się jednak tak źle, że w trzy miesiące od "0" wróciłam na miesiąc do relanium, bo nie dawałam rady. Ale ono już mi nie za bardzo służyło, dostałam wysypki, więc odstawiłam, potem z 1,5 roku byłam bez, ale jak się pojawiły problemy, zaczęłam sporadycznie brać i w końcu coraz częściej, głównie relanium, lorafenu niewiele. Odstawiłam 5 miesięcy temu jak jakaś idiotka... zamiast schodzić wg Ashton. No to mam. Ale powrotu nie ma, bo to jest uspokojenie na chwilę, zaraz potem znów to samo, więc nie ma sensu. Niestety (a może stety) jestem antyAD, wszystko, co mi podano, a było tego sporo, bardziej szkodziło niż pomagało. Poza tym wiem, co przechodzą ludzie odstawiający AD, to jest prawie to samo, co benzo. Trudno, powiedziałam sobie, że albo przeżyję albo umrę. Nie zależy mi na tym nędznym życiu, jakie mam obecnie. Nie mogę sobie poradzić z tymi atakami płaczu i złym samopoczuciem ogólnie. Boszszsz, czy kiedyś coś się poprawi?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jaslababa mam nadzieję że moj psychiatra zna tą metodę, boje się czy mi dobrze przeliczy dawki.😠.Też masz takie zawroty głowy i słabość?Sama w domu przez miesiąc odstawiłam 0, 25 stopniowo , teraz stoje, boję się co będzie dalej?

 

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×