Skocz do zawartości
Nerwica.com

Benzodiazepiny - Moja walka z uzależnieniem i odstawieniem


gosia hd

Rekomendowane odpowiedzi

JużTuByłem Myślę, że dobrze, że tak szczegółowo opisałeś, jak wyglądają warunki i relacje między ludźmi na takim detoksie. Może po przeczytaniu tego ( jak komuś się będzie chciało, bo tekst przydługawy trochę ) ktoś się zastanowi przed wzięciem kolejnej tabletki albo w ogóle przed wejściem w takie substancje. Bo samo słowo 'detoks' niewiele mówi i może być wręcz błędnie interpretowane. I pewnie rzeczywiście jest tak, że niektórym osobom wydaje się, że sobie zafundują przedłużone wakacje. Ale jak to czytam, to ja dziękuję bardzo za takie "wczasy pod gruszą" :? A jak Ty w ogóle znosisz brak benzo w organizmie ( i co z innymi substancjami typu koda, tramal - wszystko zusammen ganz do kupy razem odstawiłeś :bezradny: ) ? Masz jakieś jazdy ? I czy oni tam na początku dają jakieś małe dawki benzo, jak ktoś długo brał ? Aha ... i nie napisałeś w końcu, czy ten odwyk jest płatny :roll:

 

Trzymaj się. Oby każdego dnia było lepiej ;) I zdawaj nam co jakiś czas relacje. My nikogo nie oceniamy, nawet jak się komuś powinie noga. Prawda, benzyniarze ? No, dobra czasami ktoś komuś nada, ale to są sporadyczne sytuacje.

 

Btw Dobrze, żeś sobie tych nerek nie rozwalił i nie próbuj więcej takich koktajli ( niekoniecznie z benzo ) :nono:

 

buraczek58 Co za słownictwo ! Ty mnie kobito ciągle zadziwiasz. Ja przy Tobie to taka szara myszka :shock:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Arasha

No właśnie ludzie myślą ,że tam będą skakać wokół Ciebie i się zajmować ,a jest wręcz przeciwnie.Po 2 tygodniach zaręczam ,że kromkę chleba z szynką serem,sałatą traktuje się jak kawior :mrgreen: I o wiele bardziej docenia jedzenie :mrgreen: hehe

Tak dają benzo na zejście i zawsze jest to relanium mi dawali 15 mg pozniej 10 mg jednak wypisałem się i teraz jestem na zero,a czuje się dobrze wiadomo pojawiają się lęki ,ale jakoś po tym krótkim odwyku jest mi o wiele łatwiej niż przed.Nie mam jakiś dużych jazd raz dobrze ,raz gorzej ,ale niema tragedi ,daje radę.

Kode i tramal brałem w dwudniowych ciągach(najcześciej) w tym roku ,dopiero we wrześniu miałem ciąg tramalowy i kodeinowy prawie miesiąc.W szpitalu miałem skręta wiadomo i pierwsze dwa dni myślałem ,że łóżko pogryzę, nogi mi latały na wszystkie strony,poty ciepłe,zimne ,dreszcze ,ale przetrwałem i pozniej było tylko lepiej.

W ogóle Relanium nigdy nie stało obok Xanaxu .To benzo totalnie inaczej na mnie działało,zwalało mnie fizycznie ,ziewałem,spać mi się cały czas chciało mega strasznie,a lęków jakoś specjalnie nie znosiło.Działanie podobne do neuroleptyka ,ketrel mnie podobnie uwalał.Bez rolki wróciłem do żywych :mrgreen:

Jasne będę cały czas pisał jak idzie ,zresztą ja na forum wchodze średnio 3-4 x na dzien i najczęście właśnie tutaj się udzielam.Trzeba się wspierać wzajemnie ;)Też mnie ciekawi jak u was wszystkich i czy dajecie radę ,a jak nie dajecie to na priv przekonywać żeby nie wracać do tego gówna ! ;) Dzięki i wzajemnie ;)Mam nadzieje ,że nam wszystkim się uda z tego wyjść i będziemy bliżej szcześcia niż przegrywu swojego życia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

JużTuByłem Ja też praktycznie nie odczuwam działania Relanium, a wręcz po 2 godz. mam wrażenie zejscia leku ( a to zdecydowanie za szybko ). W ogóle z benzo to dla mnie najlepszy Clon. Tranxene nasilał mi lęki. O alprazolamie niewiele mogę się wypowiedzieć, bo brałam co prawda przez ponad 3 lata, ale wyłącznie nasennie ( nie miałam wówczas lęków ani napadów paniki, jedynie beznsenność ). Zdarzały mi się także epizody z Estazolamem ( przy zejściu z alpry właśnie ) i Signopamem ( brane zazwyczaj w nocy, jak nie mogłam spać ). A powiedz mi tak szczerze, co Ci dawały te 2-dniowe ciągi kodeinowo - tramalowe, bo jestem ciekawa ( nie zamierzam próbować, jakby co :pirate: ) ?

 

Ja bym naprawdę bardzo chciała, żebyśmy się kiedyś wszyscy eks, odstawiający i biorący benzyniarze spotkali 8) Inni se robią zloty, to czemu my mamy być gorsi ?

 

Btw A ja się nadal nie dowiedziałam, czy Cię coś kosztowała ta odstawka w Gliwicach :?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przemek_44, odstawialam samodzielnie w domu. na zadnym odwyku naeet nie bylam. pamietam ze ostrzeglam rodzine bo mialam takie wybuchy agresji ze gotowa bylam ich pozagryzac

 

 

tosia_j.. napady agresji? Znam to niestety aż za dobrze, w okresach nagłego odstawienia Clonazepamu miałem tak rozregulowany CUN, że traciłem panowanie nad sobą, raz kopnąłem w szafkę nogą z całej siły, tak mocno,że złamałem dużego palca u nogi (byłem w kapciach), a innym razem płakałem siedząc na podłodze w kiblu, i również wielokrotnie próbowałem odsstawiać w domu

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ludzie! Ból jaki w sobie noszę, jaki jest we mnie to coś nie do wytrzymania. Jestem śmiertelnie chora, jutro mogę się nie obudzić...i cóż? Szczerze wolałabym żeby tak się stało. Koniec cierpienia i tego parszywego świata, koniec samotności, choroby. Prochy biorę na umór, nie liczę już nawet ile...piję, ćpam. I teraz co? Nazwiecie mnie litującym się nad sobą nic nie wartym człowiekiem...ale ja jestem CZŁOWIEKIEM, chorym, cierpiącym tak, że nie ma słów, które mogłyby to opisać. Dziś zadzwoniła do mnie Anna Dymna z Fundacji Mimo Wszystko, zaprosiła mnie do programu na styczeń ale ja chyba nie wytrzymam, nie dożyję. Nie dam rady. Mam cały świat na głowie a nie mam rąk. Jestem chora, słaba, samotna i bardzo zagubiona. Nigdy w życiu nie myślałam, że dopadnie mnie złośliwy nowotwór mózgu, który pozbawia mnie życia z dnia na dzień. Nigdy w życiu nie myślałam, że psychiatrzy pomylą się i zamiast wcześniej mnie zdiagnozować zaczeli pompować we mnie leki a to przecież rak nie psychika. I teraz co około 10mg benzodiazepin dziennie, alkohol, kłótnie w domu, morfina. Czy może być jeszcze gorzej? Chyba nie. Codziennie płaczę a jak nie płaczę niewidoczny ból rozrywa moje serce. I tak z sekundy na sekundę. Chwile wytchnienia to używki.

Ale to nie jest życie. Czemu akurat ja? Do cholery czemu? Nigdy nie wyrządziłam nikomu krzywdy, zawsze byłam szczera, pomocna i bardzo naiwna a jednak Bóg mnie pokarał. Najwidoczniej tak chciał. Jak śpiewał Rysiek Riedel ... "samotność to taka straszna trwoga"........miał rację, teraz tego doświadczam.

Nie mam nic, tylko ból. Ja już nie wytrzymuję. Boże - piszę to na łamach forum......DAJ MI ODEJŚĆ JAK NAJSZYBCIEJ bo ja już nie umiem, nie potrafię....

 

-- 22 paź 2014, 00:25 --

 

Codziennie myślę o samobójstwie ale nie mam cywilnej odwagi, żeby to zrobić. Wczoraj po kłótni w domu, zamknęłam się w łazience, napuściłam gorącej wody do wanny, obok leżała żyletka, specjalnie przygotowana. Wszystko było dopracowane - wanna, krew spłynie do wody, nie narobię rodzicom kłopotu, nic nie zabrudzę. Dziś nadal żyję - nie odważyłam się. Tępy tchórz, który nawet nie ma odwagi się zabić...ale myśli krążą, nawet teraz, non stop, może skoro nie miałam odwagi podciąć sobie żył warto skoczyć? Dla mnie życie już się skończyło. Jestem warzywem. Łzy ciekną mi po policzkach ale to za mało.........tak..........chcę umrzeć, spotkać się ze Scarlett i innymi bliskimi, którzy już odeszli. W tym świecie nie ma już dla mnie miejsca, skrawka ziemii. To już koniec. Chyba tak...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

AddictGirl21, Wiem,że jest Ci bardzo ciężko,ale nie wolno Ci tracić nadziei..

ludzie wychodzą z jeszcze poważniejszych sytuacji,musisz być silna i musisz wierzyć,że Tobie też się uda

pokonać chorobę i przeciwności losu..a ci psychiatrzy powinni odpowiedzieć za to,co Ci zrobili

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Arasha

Relanium na mnie słabo działało i nie miało rekreacyjnego zastosowania.Relanium=spanie,zombie, brak pluszowego działania,lęki nie znikały.Dają je ,bo długo jest w organizmie i łatwiej unormować stały poziom we krwi.Chociaż w praktyce ,to zawsze jest inaczej.Na mnie alprazolam długo działa ,dłużej nic clony,a ma o wiele krótsze działanie od clonazepamu w teori (takie są moje odczucia pomijając przeboje w ostatnich miesiącach gdzie 60 mg szło w tydzien lub 4-3 dni i dalej mało)Miałem styczność z tymi benzo i clonarexem(tego nie licze ,bo to w ogole nie działało przez tolerkę).

 

Po samej kodeinie byłem ujebany jak osioł i leżenie z słuchawkami sprawiało mega frajdę.Nic się nie chce z wyjątkiem skupienia na ciepełku,wyjeb,aniu na wszystko .Tak jakbyś skonczyła maraton i poczuła ulgę na mecie ,po kodzie coś podobnego tylko ,że o wiele dłużej(trudno opisać uczucie).Czasami zdarzały się noody,chociaż o to było cieżko .Solo ją średnio lubiłem ,bo mi nie znosiła depersonalizacji ,a drugą rzecza to te ujebanie mnie denerwowało i krótko działa ,a droga jest.. ja lubie cos porobić ;) W połączeniu z Alprą mogłem latać 12 godzin gadać ze wszystkim i generalnie podkręcony nastrój ,większa pewność siebie i pod każdym aspektem intelektualnym pamieć ,kojarzenie faktów itd. poprawa.Alpra mnie pobudzała i wydłużała działanie kody.Jednak ludzie widzieli ,że trochę wolno się zachowuję i kumaty człowiek zorientuje się ,że na czymś lece.Ja nigdy żadengo spowolnienia nie zauważyłem ,a wrecz przeciwnie wydawało mi się ,że wszystko szybko ,sprawie robie.

 

Aaa tramal aaahhhhh narkotyk stworzony dla mnie ,a brałem mnóstwo rzeczy...I moge powiedzieć ,że on jest na szczycie wszystkiego nawet benzo bije.

Rok temu 1 maja pierwsza butla 96 ml , poranek zaczynałem od lekkiego śniadania,następnie benzo przeciwpadaczkowo i tramal, podstawą była również mocna kawa. Popołudniu znów tramal i wieczorem też na dobitkę,kilka kaw mocnych kaw w trakcie dnia ,żeby czasem muła nie dostać i noodów(które zdarzył sie na początku ,tego nie zaponę jak wracałem autobusem miałęm takie noody ,że z autobusu nie wyszłem tylko świadomie nadowrzes się przejechałem :shock: ).Widziałaś film "Jestem Bogiem" ,ale nie Polską produkcje ,a zagraniczną gdzie koleś wychodzi z depresji dzięki specjalnym tabletką,będąc największym kozakiem ,pełen wiedzy,kreatywności,inteligencji podkręconej o 200% ,a pewność siebie o 500 %,spokój ducha 600% ? Tak się czułem i taki byłem.Podbijałem na imprezach do najładniejszych dziewczyn i zawsze udawało mi się dostać numer , często same do mnie pisały,ale ja miałem to w dupie ,bo tramal się liczył bardziej ,a branie numerów to tylko od tak z nudów i potwierdzenie swojej zajeb.istości.Seksu nie chciałem i niezamierzałem z żadną spać ,bo ceną tego wszystkiego jest brak libido.Po tramalu człowiek ma ochotę podbić świat ,wszystko zrobić ,wypełnić kazdy obowiązek ,a w grupie jest się liderem z najlepszymi pomysłami przynajmniej tak było przez pierwsze półtorej miesiąca.Po tym okresie były juz dośc spore dzienne dawki i bez benzo nie brałem ,bo sam tramal wtedy mi nie znosił lęków i siłą rzeczy więcej alprazolamu łykałem.Musiałem sobie robić jedno dniowe przerwy żeby poczuć to ,co było na początku brania.W dniach kiedy nie brałem ,piłem na umór żeby przespać skręta ,dreszcze i mega depresja.Po 3 miesiącach ciągu miałem tak wyj.ebana w kosmos tolerkę ,że tramal mi jedynie zaleczał skręta ,okropnego skręta.Najgorsza w nim była depresja.Pewnego dnia szukałem już drzewa na którym się powieszę.Dół mega ,bezsens (az mi ciarki przechodza jak sobie wspomnę) koszmar i bardzo duże ciepienie tak ,że kazdego dnia ryczałem do poduszki.Gdyby nie szpital psychiatryczny niewiem co by się ze mną stało.Przerzutka na morfine, here ?

Złudne szczeście za które pozniej trzeba grubo zapłacić,w ogole jest to drag do tego żeby sobie zjebać życie do końca.Nikt mi nie wmówi ,że kontroluje branie tramalu ! Tego się nieda kontrolować ,za fajne uczucie żeby sobie pykać 2 razy w miesiącu ,zawsze kusi żeby wziaść i zrobić "wyjątek" pozniej z wyjątku robi się ciąg.

Niech nikt się w to nie w.pierdala ,bo będzie płakał żywymi łzami.

Tram sobie upodobałem też z tego powodu ,że np. po 3 dniowym ciągu zjazd mam mały w porównianiu do np.amfetaminy gdzie po jednej nocy umieram.

Nawet po tym 3 miesiecznym ciągu po 2-3 tygodniach się ogarnąłem.Teraz na detoksie prawie po miesiącu walenia też pare dni i było ok .Nie zmienia to faktu ,że kopmus innemu jeden dzien na tramcu może sprawić piekło drugiego dnia.

Ten kto to przeżył wie czemu ludzie pozniej na dworcu opierdalają kutachy za działkę.Tak się kreci życie od działki do działki i tylko to się liczy.

 

 

 

AddictGirl21

 

Ja też waliłem przecież dawki kolosalne benzo ,znajomy ze szpitala psychiatrycznego był w tym roku(marzec) w takim samym położeniu co ty,ja i teraz ponad 2 miesięce jest na czysto bez niczego.Tabsy zapijał wódką,dawki takie jak ja a ma dziecko ,żonę (co pogarsza sprawę ,bo to ostatnie rzecz potrzebna przy rzucaniu dragów)Udało mu się i jest dobrze.Ładna z Ciebie kobieta ,ogarnij się! z czasem poznasz kogoś kto Cię bedzie wpierał,doceniał poczujesz naturalne szczęście.

Boisz się odstawki pewnie, ale przeciez mogą ci przepisać neuroleptyki będziesz spała,ten najgorszy okres prześpisz i pozniej bedzie łatwiej.

Tak jak warrior ludzie mają jeszcze gorzej niż my (opiaty,hera) i wychodzą z tego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam! Przemek_44, nie posłuchałem kolegi doświadczonego w odstawce benzo i drugi raz popełniłem ten sam błąd. Będąc teraz na trasie koncertowej (czyt.wyjeździe służbowym) zmniejszyłem w poniedziałek clona o kolejne 0,125 mg po 2 tygodniach (pisałeś mi w pierwszym poście,ażeby powoli i po 3 tygodniach) a dziś trzeci dzień i zaczęło mną nieźle telepać. Nie chciałem zwiększać i wracać do poprzedniej dawki (teraz 0,75mg) zażyłem dziś hydroksyzynę,ale w syropie 15mg.Odczucia fatalne - język kołek i mogłem tylko 10mg,a to za duża dawka była i jestem zbyt pobudzony tą hydroksyzyną. Brałem kilka razy hydro ale w tabletkach i 10mg,a ta w syropie koszmar i za dużo zapodałem.Nie myślałem,że hydro też może człowieka przetrzepać. Nie,już nigdy nie skrócę , nawet o 1 dzień schodzenia z dawki, będę się sztywno trzymał 3 tygodni. Jak nie skracałem,nic nie czułem,a gdzie się chciałem spieszyć tym razem znowu? sam nie znam odpowiedzi. Wniosek jeden - słuchaj mądrzejszych i doświadczonych od siebie! Oby ten dzień dzisiejszy już się skończył,bo faktycznie można sfiksować. Pozdrawiam :papa:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Miałam napisać - I stuknęła nam dwusetka stron o benzo, ale to chyba żaden powód do radości :?

 

Andrzeju,

 

czy Ty jakimś muzykiem jesteś, czy to tylko taka metafora :shock: Ja Ci powiem z własnego doświadczenia z hydro, że to dziwny lek. Ja go brałam już jako dziecko, jak nie mogłam spać ( właśnie w syropie ) i potem w szkole, jak miałam wieczorami ataki paniki. Odkąd biorę benzo, hydro w ogóle na mnie nie działa ( brałam może parę razy dosłownie, ale nie znosi mi w ogóle lęku, a nawet nasila, nie wiem, czy to kwestia tolerki, którą sobie wyrobiłam w dzieciństwie - w sumie nie brałam wtedy jakoś strasznie dużych ilości :bezradny: ). Nie sądzę, żebyś wziął za dużo - to podobno bezpieczny lek, a zakres stosowanych dawek jest bardzo szeroki - od 10 mg do nawet 300 mg w warunkach szpitalnych. Tylko, że nigdy nie wiadomo, jak dana substancja na konkretną osobę podziała. 50 osób może się czuć świetnie, a 51 - fatalnie. Irek sobie chwali hydro razem ze Spamilanem, ale Irek to Irek, a Ty - to Ty. Pozdrawiam i trzymaj się na tym wyjeździe ;)

 

PS Też uważam, że po tak długim okresie brania, miesiąc w przód czy w tył dużej róznicy Ci nie zrobi. Wiem, że chciałbyś jak najszybciej napisać o sobie - wolny od benzo człowiek, ale pomalutku, na wszystko przyjdzie czas ;) Masz motywację i olbrzymi upór - na pewno dasz radę, a w razie czego masz nas ;)

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przemek_44, ten watek jest o tyle dla mnie niewskazanh ze jak mowila Arasha - nie chce pamietac ani lexotanu ani odstswiania.

Teraz mam pramolan i citabax plus doraznie propranolol i chlorprotiksen

I do lex. nie mysle wracac

 

tosia_j Poniekąd Cię rozumiem, to forum dla osób z abstynencją od benzo (szczególnie z świeżą abstynencją) może działać na nich jak "wyzwalacz", czyli coś co może wzmagać głód lekowy, sam niestety łapię się na tym, jak za długo siedzę to potrafią mi się przyśnić prochy..szczerze mówiąc łatwiej jest mi pisać o przyczynach uzależnienia, problemach pierwotnych, niż "nużać się" w nazwach, -zepamach, dawkach, miligramach, ale chcąc przekazać jakąś tam swoją wiedzę, zareklamować, rozpropagować swojego bloga, czyli to "swoje poletko", na którym opisuję wszystko co przeżyłem, co wiem muszę od czasu do czasu coś na forach tematycznych i to różnych pisać, w tym utrzymywać jakiś kontakt z paroma fajnymi osobami, które w międzyczasie poznałem, ale jak za długo posiędzę w "oparach benzo", to też mi się czkawką odbija jak trzeźwemu alkoholikowi w pubie, gdzie podają piwo..Doskonale natomiast rozumiem, że jest to swoisty punkt informacyjny, źródło różnych doświadczeń, dla ludzi którzy jeszcze biorą, a chcieli by przestać..

 

Ty natomiast tosia_j jeśli nie masz jakieś potrzeby, albo wręcz Ci to szkodzi, źle się kojarzy, to daj sobie spokój z tym wątkiem (mówie szczerze, od serca) :)..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przemek_44 Nie przesadzaj ! Ja jako nadal biorąca żadnych oparów tu nie wyczuwam, a węch mam całkiem niezły 8) Zresztą ludzie mogą tu pisać o różnych prochach, kodzie czy tramalu i jakoś mnie nie ciągnie, żeby tego spróbować, powiedzmy dla fazy. Biorę benzo, póki co, bo nie mam wyjścia, ale jakbym przestała, to myślę, że czytanie o benzodiazepinach nie byłoby dla mnie większym problemem. No, chyba że temat przestałby mnie zupełnie interesować i stwierdziłabym, że to strata czasu. Ale rozumiem, że kogoś może odrzucać na kilometr ...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam! Przemek_44, nie posłuchałem kolegi doświadczonego w odstawce benzo i drugi raz popełniłem ten sam błąd. Będąc teraz na trasie koncertowej (czyt.wyjeździe służbowym) zmniejszyłem w poniedziałek clona o kolejne 0,125 mg po 2 tygodniach (pisałeś mi w pierwszym poście,ażeby powoli i po 3 tygodniach) a dziś trzeci dzień i zaczęło mną nieźle telepać. Nie chciałem zwiększać i wracać do poprzedniej dawki (teraz 0,75mg) zażyłem dziś hydroksyzynę,ale w syropie 15mg.Odczucia fatalne - język kołek i mogłem tylko 10mg,a to za duża dawka była i jestem zbyt pobudzony tą hydroksyzyną. Brałem kilka razy hydro ale w tabletkach i 10mg,a ta w syropie koszmar i za dużo zapodałem.Nie myślałem,że hydro też może człowieka przetrzepać. Nie,już nigdy nie skrócę , nawet o 1 dzień schodzenia z dawki, będę się sztywno trzymał 3 tygodni. Jak nie skracałem,nic nie czułem,a gdzie się chciałem spieszyć tym razem znowu? sam nie znam odpowiedzi. Wniosek jeden - słuchaj mądrzejszych i doświadczonych od siebie! Oby ten dzień dzisiejszy już się skończył,bo faktycznie można sfiksować. Pozdrawiam :papa:

 

andrzej57 No tak, wiele osób z którymi do tej pory miałem kontakt mnie nie posłuchało :( .. i różnie się to skończyło, np stwierdzeniem, że benzo odstawić się nie da..Nie wiem, w czym rzecz, chcemy sobie sami coś udowadniać (?) że my akurat jesteśmy lepsi, inni, silniejsi, niż cała rzesza uzależnionych, od czegokolwiek, albo chcemy szybko mieć to zgłowy (?) nie potrzebne są nam sprawdzone programy terapeutyczne, rozpiski, sposoby..to jednak nie katar, nie minie po paru dniach :( ..No tak, ale to jest akurat typowe dla każdego uzależnionego na początku drogi, które ma mechanizmy obronne..np ".ja nie jestem tak bardzo jeszcze uzależniony,sam dam radę odstawić i to od razu"..

 

andrzeju no i co z tego że za szybko próbowałeś odstawić, nic się nie stało, najwyżej dobierz ten "okruszek", zeby było dobrze i wróć na swoje tory..Brałeś tyle lat, to ten jeden tydzień Cię tak od razu nie zbawi, bardziej może stres podnieść CI cukier i cukrzyca może Ci zaszkodzić, ciśnienie jak się będziesz stresował..Bądź dla siebie dobry, odstawiaj powoli, jak masz trudny dzień to weź może odrobinę więcej i nie karaj się za to, nie traktuj tak tego od linijki, super serio, to z czasem leki byc może przestaną być takie ważne dla Ciebie (?) Naprawdę sądzisz, że te małe okruszki leków mają aż taki wpływ na CIebie? Nie to prawdopodobnie twoja psychika, bo te leki fizycznie już pewnie dawno nie działają, a swoje umiejętności życiowe zawdzięczasz wyłącznie sobie :) (tak sądzę) Nie chodzi moim zdaniem tylko o objawy abstynencyjne fizyczne, ale daj czas swojej psychice, zaadaptować się do życia bez leków, bo jak to ktoś w tym wątku powiedział, nie chodzi o to tylko,by odstawić, tylko żyć BEZ leków JUŻ NA ZAWSZE:)..

 

-- 22 paź 2014, 19:04 --

 

Przemek_44 Nie przesadzaj ! Ja jako nadal biorąca żadnych oparów tu nie wyczuwam, a węch mam całkiem niezły 8) Zresztą ludzie mogą tu pisać o różnych prochach, kodzie czy tramalu i jakoś mnie nie ciągnie, żeby tego spróbować, powiedzmy dla fazy. Biorę benzo, póki co, bo nie mam wyjścia, ale jakbym przestała, to myślę, że czytanie o benzodiazepinach nie byłoby dla mnie większym problemem. No, chyba że temat przestałby mnie zupełnie interesować i stwierdziłabym, że to strata czasu. Ale rozumiem, że kogoś może odrzucać na kilometr ...

 

 

Arasha Może nie mam racji (?), ale właśnie o to chodzi, że jesteś nadal "biorąca", na takiej dawce, która Ci wystarcza, "zaspokaja", spróbuj odstawić Clona, pobyć 1 miesiąc lub 2 bez (zupełnie) i zajżyj tutaj, a wtedy pogadamy o twoich odczuciach:)..Wydaje mi się, że o głodach mogą mówić (poczuć je) nie biorący, którzy odstawili..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Arasha, a co napisałem w nawiasach :nono: ? "wyjazd służbowy" (muzykiem bywałem jak popiłem). Mnie to forum (po przeczytaniu całego wątku o benzo) zmotywowało do jego odstawki, aczkolwiek się nakręcałem, a uwierzyłem,że można odstawić "na sucho" - bez zamienników (czas to zweryfikuje), czytając posty Intel 1 i wtedy powiedziałem sobie "muszę dać radę" i jak piszesz, miesiąc,pół roku czy nawet rok - po braniu przez ponad 20 lat - to jest pryszcz. Tego tutaj wszyscy się trzymajmy,że damy radę!

 

-- 22 paź 2014, 19:12 --

 

Przemek_44, :uklon:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przemek_44 Nie przesadzaj ! Ja jako nadal biorąca żadnych oparów tu nie wyczuwam, a węch mam całkiem niezły 8) Zresztą ludzie mogą tu pisać o różnych prochach, kodzie czy tramalu i jakoś mnie nie ciągnie, żeby tego spróbować, powiedzmy dla fazy. Biorę benzo, póki co, bo nie mam wyjścia, ale jakbym przestała, to myślę, że czytanie o benzodiazepinach nie byłoby dla mnie większym problemem. No, chyba że temat przestałby mnie zupełnie interesować i stwierdziłabym, że to strata czasu. Ale rozumiem, że kogoś może odrzucać na kilometr ...

 

 

 

Podejrzewam, że nie ciągnie Cię dlatego do kodeiny i tramalu, bo po prostu nie jesteś od nich uzależniona, nie próbowałaś, nie znasz jak działają,

 

Jak to nie masz innego wyjścia Kocie ? :) Stopniowe odstawianie bdz, dobra psychoterapia, być może też terapia leczenia uzależnień z jakimś dobrym fachowcem, taka stopniowa, być może indywidualna, nawet długofalowa i jesteś jak nowa! :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

andrzeju no i co z tego że za szybko próbowałeś odstawić, nic się nie stało, najwyżej dobierz ten "okruszek", zeby było dobrze i wróć na swoje tory..Brałeś tyle lat, to ten jeden tydzień Cię tak od razu nie zbawi, bardziej może stres podnieść CI cukier i cukrzyca może Ci zaszkodzić, ciśnienie jak się będziesz stresował..Bądź dla siebie dobry, odstawiaj powoli, jak masz trudny dzień to weź może odrobinę więcej i nie karaj się za to, nie traktuj tak tego od linijki, super serio, to z czasem leki byc może przestaną być takie ważne dla Ciebie (?)

Popieram Przemka ( ? ). Andrzeju coś mi się zdaje, że jesteś perfekcjonistą w pewnych sprawach ( może się mylę ), ja mam bardzo podobnie - też chciałabym realizować zawsze to, co sobie zamierzę, ale nie zawsze się da :bezradny: Nie nakręcaj się tym - 2 czy 3 tyg. , 0,125 mg mniej, nie mogę wrócić do poprzedniej dawki ! A jakbyś wrócił na parę dni, to co by się stało ? Nic, a może byś się wyciszył i dalej postępował zgodnie z planem ;)

 

Naprawdę sądzisz, że te małe okruszki leków mają aż taki wpływ na CIebie

I tu sobie przeczysz, z tym co pisałeś parę / parenaście stron wstecz, że benzo się kumulują w organizmie. A skoro się kumulują, to Andrzej cały czas ma w sobie wysokooktanowe paliwo, czy tego chce czy nie chce ( co prawda w coraz mniejszym stężeniu, ale zawsze ) :bezradny: A że organizm ludzki jest generalnie niegłupi, to się pokapował, że dostaje mniej :roll:

 

 

Arasha Może nie mam racji (?), ale właśnie o to chodzi, że jesteś nadal "biorąca", na takiej dawce, która Ci wystarcza, "zaspokaja", spróbuj odstawić Clona, pobyć 1 miesiąc lub 2 bez (zupełnie) i zajżyj tutaj, a wtedy pogadamy o twoich odczuciach:)..Wydaje mi się, że o głodach mogą mówić (poczuć je) nie biorący, którzy odstawili..

W sumie racja. Dobra, wypowiem się, jak odstawię ( kiedy ??? ). Tylko te "opary" tak mnie jakoś, bo ja wiem, rozbawiły ... Przemo siedzący w wirtualnych benzo oparach, a potem mający koszmary senne z Clonem w roli głównej :pirate: Kurczę, mi się Clonik jeszcze nie przyśnił :? Ale może to dlatego właśnie, że nadal biorę ... :roll:

 

-- 22 paź 2014, 18:57 --

 

Podejrzewam, że nie ciągnie Cię dlatego do kodeiny i tramalu, bo po prostu nie jesteś od nich uzależniona, nie próbowałaś, nie znasz jak działają,

Dlatego nie mam zamiaru nawet próbować, żeby mi się czasem nie spodobało :silence:

 

 

Jak to nie masz innego wyjścia Kocie ? :) Stopniowe odstawianie bdz, dobra psychoterapia, być może też terapia leczenia uzależnień z jakimś dobrym fachowcem, taka stopniowa, być może indywidualna, nawet długofalowa i jesteś jak nowa! :)

Taaa ... "jak nowa Arasha" :105: Czy coś takiego jest w ogóle możliwe :shock: ??? Wątpię ... Przy okazji mi napisz, jak taka odnowiona Arasha mogłaby wyglądać, to się zastanowię, czy warto coś w tym kierunku robić 8) Bo na razie to mnie się żyć nie chce, a co dopiero robić coś ze swoim marnym życiem ...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Arasha, oj mam jeszcze w sobie tego "paliwa" skumulowanego w swoim organizmie na następne kilka lat :why: ale będziemy z nim walczyć.Jestem aż za bardzo perfekcjonistą w wielu sprawach i jednocześnie nadwrażliwcem. Nie lubię już wyjazdów służbowych,ale gdybym był młodszy - i owszem :D

Przemek_44, wczoraj wszystko mi "siadło" łącznie z psychą. Także w sumie nie wiem - czy zmniejszenie dawki,czy hydro czy też hipo, ale wszystko się nałożyło na ten mój wczorajszy stan psychiczny i koniec ze skracaniem odstawki. Sprawdziłem poziom cukru przed kolacją, a tu hipo 45 i dziś nawet do pracy się nie nadawałem,żeby pójść i wziąłem 1 dzień urlopu,ale się wyspałem do 9,00,gdzie nie pamiętam od lat,żeby o tej porze się obudzić. Organizm już sam dyktuje mi swoje warunki, a tu aż 10 latek do emeryturki (a mi się wydaję,że mam ciągle 30 latek!).

Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jestem aż za bardzo perfekcjonistą w wielu sprawach i jednocześnie nadwrażliwcem.

Od razu odniosłam takie właśnie wrażenie ;)

 

Nie lubię już wyjazdów służbowych,ale gdybym był młodszy - i owszem :D

A cóż takiego ciekawego jest w służbowych wyjazdach, że aż chciałbyś być młodszy :shock: ?

 

a mi się wydaję,że mam ciągle 30 latek!).

Andrzeju, jak się tak młodo czujesz, to nie bądź sknerą i podziel się swoją energią ... bo ja czuję się na 90 :roll: A tu mi jeszcze mówią / piszą, żebym coś ze sobą zrobiła ... Dobre sobie. Tylko jak ... :shock: ???

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Arasha, wywołujesz do tablicy,ale ja w swoim życiu przeżyłem traumę co na pewno odbiła piętno na mojej psychice, natomiast energia tak znowu aż mnie nie rozwala od środka,ale mimo upływu czasu, po prostu nie czuję tych swoich lat na karku.Spójrz na mój awatar - lewa strona 30 lat do tyłu a prawa dzień dzisiejszy jeśli chodzi o walory zewnętrzne, natomiast cały czas "na karku" czuję się po lewej stronie :lol: , a będąc młodszy wyjazdy służbowe były ok(nie,nie kochana,nic sie nie działo,zawsze byłem prawym człowiekiem,no może się łyknęło co nieco,ale nie za dużo),ale za to wszyscy się cieszyli jak wracałem(z prezentami :!: ) do domu,a teraz już my z żoną sami wzajemnie na siebie czekamy i ten dom troszkę opustoszał. Ot cała moja teraźniejszość.

Arasha, łykałem tego clona jak i Ty i byłem spokojny(aczkolwiek Twój wiek chciałbym mieć dzisiaj i to spojrzenie na świat,co mam),a teraz zachciało mi się odstawiania - to i mam,ale muszę zminimalizować go na maxa w sobie, bo zdaję sobie sprawę,że z wiekiem może być gorzej a nie lepiej :?

Przemek_44, jednak ten odłamek clona 0,125 daje mi się we znaki od poniedziałku (zażyłem dziś hydro 10mg do południa i teraz też hydro 10). Od jutra wskoczę spowrotem na dawkę poprzednią 0,875, bo nie chcę zawirowań w pracy i będę ciągnąć przez 3 tygodnie od początku. Jak bodajże w sierpniu zmniejszyłem po 2 tygodniach,nie miałem takowych jazd jak w tej chwili,ale z czasem, jak piszesz, organizm już się zaczyna dopominać "swojej działki" i myślę,że od 0,5mg będę schodził lajtowo, tj, co miesiąc 0,125mg - wydłużę o tydzień schodzenie.W tej walce nie jest się bohaterem, ale trzeba być pokornym wobec takiego okruszka clona :!: nie oszuka się psychiki-zresztą po co :?: Pozdrawiam

 

-- 23 paź 2014, 17:15 --

 

Arasha, ja otworzyłem,a Ty zamykasz 200-stronicę o benzo :!:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Arasha, wywołujesz do tablicy,ale ja w swoim życiu przeżyłem traumę co na pewno odbiła piętno na mojej psychice

Wiem, czytałam :-| dlatego jestem pełna podziwu, że tak się podniosłeś w życiu.

 

Spójrz na mój awatar - lewa strona 30 lat do tyłu a prawa dzień dzisiejszy jeśli chodzi o walory zewnętrzne, natomiast cały czas "na karku" czuję się po lewej stronie :lol:

I tego się trzymaj, jeśli możesz :great: Ja już niewiele mogę ( i wcale nie z powodu Clona :!: )

 

a będąc młodszy wyjazdy służbowe były ok(nie,nie kochana,nic sie nie działo,zawsze byłem prawym człowiekiem,no może się łyknęło co nieco,ale nie za dużo)

No właśnie, tak o Tobie myślę, w kategoriach prawego człowieka, dlatego mnie trochę zdziwił ten entuzjazm nad służbówkami :bezradny: A zdradź nam, cożeś Ty tam czasami sobie łykał :smile: ( oprócz bdz )

 

trzeba być pokornym wobec takiego okruszka clona :!: nie oszuka się psychiki-zresztą po co :?:

Potwierdzam, niczego się nie oszuka, a już swojej psychiki szczególnie, bo to cwana bestia :mrgreen: A pokora zawsze się przyda ... nawet do Clona :pirate: Niech ma tę satysfakcję :?

 

 

Arasha, ja otworzyłem,a Ty zamykasz 200-stronicę o benzo :!:

Strasznie nam szybko ostatnio postów przybywa, ani się obejrzymy, a stuknie kolejna setka :idea: A o zamknięciu wątku nie ma co myśleć, póki benzo w grze :bezradny:

 

Trzymaj się Andrzeju i zrób tak jak postanowiłeś, żeby sobie nie fundować dodatkowych stresów ;) Sam wiesz, że końcówka schodzenia najtrudniejsza. Ciekawe, co tam słychać u Irka, bo coś się ostatnio nie odzywa :roll: Ale jestem jakoś spokojna, że u niego wszystko OK.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×