Skocz do zawartości
Nerwica.com

zaburzenia osobowości (cz.II)


Gość paradoksy

Rekomendowane odpowiedzi

Bo nie pracujesz na terapii, odstawiasz sobie leki....nie radzisz sobie z sobą na tyle że w ten sposób NIGDY nie będzie lepiej. Nie żeby wyszło, że cię za to winię, czy myślę, że robisz to celowo - steruje tobą lęk i zaburzenia osobowości, ciebie w tym wszystkim już prawie nie widać ...... a szkoda bo zapewne fajna i mądra z ciebie dziewczyna. Ile lat to już trwa? Czy przez ten czas był taki okres kiedy choć kilka dni czułaś się dobrze ? Może czas na konkretne, porządne pierdolniecie w układ nerwowy, izolację od środowiska, kontrolę.....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

linka, terapeutka mi wmawia, ze robię postępy, ale nie wierzę jej za grosz - tak na prawdę to chyba nikomu nie wierzę... Mam wrażenie, że być może owszem, idę dalej, ale raczej po okręgu i tym sposobem wracam się do tego co złe.

5 rok się motam, nie wiem co ze sobą zrobić, nie mogę wszystkiego zostawić, nie chcę. Muszę tu czuwać nad wszystkim, nad K. To jedyne co mam.

Tak mi przykro, to smutne udawać że wszystko gra, kiedy nienawidzę każdej istoty obok siebie.

I czuwam. Nad wszystkimi oprócz siebie...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

chojrakowa,

No to czas postawić siebie na pierwszym miejscu ,zdobyć się na odwagę i odpowiedzieć na pytanie czego ja w ogóle chce ?

Co jest dla mnie najważniejsze ....nie dla kogoś ,tylko dla mnie samej !!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

chojrakowa, to pracuj nad tym ,ustal co musisz zrobić ? Co musisz zmienić ,żeby to osiągnąć ?

 

 

Karola,

i chce mężczyzny :why:

 

Wypadałoby podnieść dupe i chociaż jakieś śniadanie zjeść

 

niby jak chcesz ,mężczyzny skoro podnieść 4 liter Ci sie nie chce ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a szkoda.

ale ja sie boje. Nie wierze,że znajde tego odpowiedniego, znów sie wdam w jakiś chory układ :/ znów się uzależnie. Albo alkoholik, albo seksoholik, albo zasrany narcyz, pewnie, bo mi sie normlny już nie nalezy :/

Jak normalny to też niedobrze wiem to po sobie :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

:-| powinnaś iść do szpitala...nie na oddział dzienny ale na oddział - byłaś kiedyś - i siedzieć tam do oporu aż by cię postawili na nogi.......

popieram ten pomysł

w szpitalu można odpocząć od walki tylko oddać się w ręce lekarzy

 

przemyśl,proszę, i tą możliwość ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

:-| powinnaś iść do szpitala...nie na oddział dzienny ale na oddział - byłaś kiedyś - i siedzieć tam do oporu aż by cię postawili na nogi.......

popieram ten pomysł

w szpitalu można odpocząć od walki tylko oddać się w ręce lekarzy

 

przemyśl,proszę, i tą możliwość ;)

 

Anusia, pomyśl o tym naprawdę...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Helvetti, ja też mam strasznego doła dziś, jakiś biometr niekorzystny :/

 

wkurzają mnie ludzie. Jedyne co mi może poprawić humor to wyjscie na łyżwy, ale to lodowisko na które chodze jest zamknięte dziś, a na drugim jeszcze nie byłam i sie boje sama.. Jak pytam to wszyscy chętni, tak koniecznie,musimy iść pojeździć,a jak przyjdzie co do czego to nikt nie pójdzie :/

nie ma to jak liczyć na znajomych

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

_asia_, kasiątko, to takie przykre słyszeć to od was.

Ja W OGÓLE nie widzę takiej potrzeby, sam dzienny jest dla mnie zdziwieniem, ja przyzwyczaiłam się tak funkcjonować...

Może przesadzam? Może każdy tak ma, a ja nie potrafię tego przeboleć?

Nie mam pojęcia.

 

Przemogłąm się, zabrałam Puszkę, żeby było mi raźniej i pojechałam do stajni. Ale nawet nie umiałam się cieszyć, stresowałam się chyba mocno, bo wszystkie mięśnie mam pospinane, jakiejś szczególnej radości też nie było.

Wolę chyba schemat spanie - palenie - komputer - jedzenie, jest bezpieczniejszy. Nudny jak cholera i dołujący, ale znany.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Helvetti, ja też mam strasznego doła dziś, jakiś biometr niekorzystny :/

 

i ja... :roll:

 

Ja W OGÓLE nie widzę takiej potrzeby, sam dzienny jest dla mnie zdziwieniem, ja przyzwyczaiłam się tak funkcjonować...

Może przesadzam? Może każdy tak ma, a ja nie potrafię tego przeboleć?

Nie mam pojęcia.

 

Aniu, myślałam tak 24 lata, zanim zaczęłam prawdziwą psychoterapię (wcześniej chodziłam kilka lat do psychologa, ale zmanipulowałam tą panią całkowicie).

To nie prawda, że każdy tak ma. Nie prawda, że się przesadza. To, że się tak przyzwyczaiłaś jakoś wegetować nie znaczy, że nie zasługujesz na lepsze życie, na szczęście.

 

Kasiu, o której mam trzymać kciuki? :D

 

Słuchajcie, wyobraźcie sobie, że jesteście w końcu zdrowi. Co wtedy robicie? Potraficie sobie to wyobrazić? ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

_asia_, ha ha moje pierwsze kroki i doświadczenia z psychologiem .

To była farsa ,robiłem z nim co chciałem...teraz widzę ,że nie manipulowałem nim ale szkodziłem sobie .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Słuchajcie, wyobraźcie sobie, że jesteście w końcu zdrowi. Co wtedy robicie? Potraficie sobie to wyobrazić? ;)

 

Pewnie znów bym coś spier****ł i wpadł w depresje abooo coś gorszego .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×