Skocz do zawartości
Nerwica.com

zaburzenia osobowości (cz.II)


Gość paradoksy

Rekomendowane odpowiedzi

chojrakowa, szkoda, bo wszystko co mówiłem było i jest prawdą.

 

kasiątko, pokażesz nam siebie na forum po raz kolejny tylko, że w aktualnej odsłonie ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Karola ja nie toleruję odchudzania u młodych dziewczyn zwłaszcza jeśli ma zab.osobowości

to niebezpieczne

nie pakuj się w odwieczną nienawiść do siebie i ciała

 

Vi. to jedno jest prawie aktualne bo z tegorocznych wakacji

wybacz,ale jak teraz wyglądam to nie pokarzę

wyobraź siebie taką wielką ropuchę,oto cała ja teraz

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tylko że nie mogę pisac, bo jestem u ojca a nie mam swojego laptopa.

Mialam tak męczący dzień, że wszystko mnie boli z tych nerwów...

Byłam na odd dziennym na którym byłam przed Zagórzem, wpuścili mnie, siedzialam tam, pomagalam, i tak dalej ale czułam sie strasznie. Mialam problemy z wysławianiem sie, ręce mi się trzęsły, dziwne... Jak jechalam to w tramwaju myślałam że sie rozrycze. O mało co nie zaczęlam plakać. Doszłam do wniosku że jestem kolejnym niepotrzebnym istnieniem. I'm heavily broken. I że nie wiem czy da sę wyleczyć z nienawiści do samej siebie. Że ja MIMO WSZYSTKO naprawdę NIE CHCĘ ŻYĆ. Tak naprawdę. Ale to spokojne myślenie, a nie takie 'Boże nie wytrzymam, jutro się zabiję". Nie takie. Stwierdzam, że to nie ma sensu. Mimo wszystko, nie ma sensu. Na spokojnie. Spokojna decyzja.

Od ponad dwóch lat powinnam nie żyć, a od września to tym bardziej powinno mnie tu nie być. Planowałam parę nacięć wzdłuż żył. Moja wymarzona śmierć. Krew, i śmierć. Moja wymarzona. A wyszło jak zwykle.

A teraz? Chcę zasnąć, i się obudzić przy jego boku. Chore? Może, ale ja tak chcę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Helvetti, przy czyim ?

 

Nie rozumiem.

 

 

I jeszcze mnie ginekolog zdenerwował

 

-- 21 lut 2011, 23:49 --

 

Helvetti, nie rób nic głupiego,proszę :(

 

Nie zrobię, bo wiem że w Warszawie ktoś na mnie czeka. Ale nie ten kto "powinien". A nawet jeśli on, to nie tak bardzo jak "powinien".

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nic ciekawego.

Po pijaku się do niego przytulałam całą noc, jak spałam. Było super (głupie, co?). On tego nie pamięta ponoć.

B. jest jedynym człowiekiem jakiego znam, który potrafi mnie rozśmieszyć nic nie mówiąc.

Uwielbiam jak siedzi na moim łóżku (w Zagórzu). Jestem zazdrosna gdy koleżanka siedzi blisko niego, kładzie mu głowę na kolanach, lub mu siada na nich. Mówi, że bardzo go lubi, i nic więcej do niego nie czuje.

A ja czuje. Uwielbiam go po prostu. Od tamtej imprezy marzę o tym aby go przytulić.

A on? Ponoć mnie lubi. Tyle wiem. Ale czy coś więcej? Nie wiem.

W pamiętniku opisałam trochę jego, i to wszystko, ładniej to opisałam niż tutaj.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Helvetti pożyjemy zobaczymy co to dalej z tego będzie ;)

 

-- 21 lut 2011, 23:21 --

 

Helvetti dlaczego nie ma Twoich prac w literaturze?

z chęcią bym coś poczytała ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tuląc się do niego w tamten pamiętny piątek wierzyłam w cud. Dziś nie rozumiem czemu. Wiele razy wierzyłam w cud, a on nigdy nie nadszedł.

 

-- 22 lut 2011, 00:23 --

 

Moich prac? Bo piszę o sobie, o życiu oddziału też troszkę. Bardzo lubię. Mogę czasem przytaczać fragmenty pamiętnika, jesli komuś chce się pisać. Ale nie są zbyt dobrze. Ale pisane z serca.

 

-- 22 lut 2011, 00:36 --

 

Bardzo lubię pisać* miało być.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Helvetti a próbowałaś coś innego napisać,nie wiem co, ale coś co byś mogła pokazać a i pamiętniki się wydaje,każdy artysta to prostytutka w końcu :P

 

dobra,dobranoc bo już późno

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

chojrakowa,

ja nie wiem ,a Ty nie domyślasz sie ? Może odstawienie spowodowało nawrót leków o takim nasileniu?

Spróbuj skoncentrować sie na koniu ,nie na leku . Ile już u niego nie byłaś?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

chojrakowa,

 

Ja tam nie wiem ...ale mysle ,że jesteś silniejsza od własnego strachu .

Tyklo przyzwyczajałaś się reagować na strach chowaniem się ,zamiast walką z nim .

Podejmij próbę .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×