Skocz do zawartości
Nerwica.com

zaburzenia osobowości (cz.II)


Gość paradoksy

Rekomendowane odpowiedzi

ja mam tak na drugie.

ale nie gadajcie o mojej dupie :hide:

 

 

wkurza mnie to, że przez takie pierdy człowiek czuje się gorszy, odrzucony, trędowaty i do niczego.

chyba jednak nie jestem normalna.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja mam tak na drugie.

ale nie gadajcie o mojej dupie :hide:

 

 

wkurza mnie to, że przez takie pierdy człowiek czuje się gorszy, odrzucony, trędowaty i do niczego.

chyba jednak nie jestem normalna.

 

ja też mam tak na drugie, ale ciiii... :mhm::D

 

Basiu, nie jesteś nienormalna, jesteś po prostu wrażliwą osobą.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ale chyba przesadliwie wrażliwą.

jak ktoś w teleturnieju wygrywa to płaczę

jak w reklamie widzę biedne niechciane zwierzęta to płaczę

kiedyś popłakałam się na reklamie ......... nutelli......

a wszystkie niechciane zwierzęta przygarnęłabym gdybym mogła.

sama mogłabym nie jeść, tylko po to, zeby inni mieli.

zresztą, czasami tak robię...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Basiu, to, że jesteś wrażliwa na krzywdę i biedę innych, również zwierzaczków, na szczęście, piękno - dobrze o Tobie świadczy... co niestety nie równa się z tym, że jest Ci z tym łatwo, lekko i przyjemnie. :pirate: wiem, że nie jest. bo też jestem za bardzo wrażliwa (ja mówię o sobie przewrażliwiona, ale terapeutka mnie upomina, że to słowo ma pejoratywny wydźwięk i specjalnie go używam, żeby siebie źle oceniać i jeszcze bardziej sobie dokopać :roll: ).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To trzeba nad sobą pracowac,przecież po to sie leczymy.

 

To niestety nie jest tak,że swiat dostosuje sie do nas,do tego,że jestesmy biedne i odrzucone,bo w poscie nie ma danych personalnych(no tragedia poprostu) i wywiadu od rodziny pewnego osobnika (nazwijmy go x).To my musimy zacisnąc zęby i dostosowac sie do swiata.Nawet ja z calą swoją histerią i bogatą uczuciowowscią nie dostrzeglam w naszych postach nic nieodpowiedniego.Na forum co jakis czas robi sie awanturka,kabaret i z przykroscią stwierdzę-nie brakuje osob,ktore lubią podjudzac,aferować,zacierają rączki i niemal widze chorobliwe uniesienie na ich twarzach.To jest tanie.Asia napisala:moglybyscie na pw.Jasne i ja tez o tym pomyslalam.Moglybysmy...ale po co?Co takiego okrutnego i obelzywego padlo znaszych ust(a naprawdę rąk).Jest inaczej.To ktoras z pan jeli byla zainteresowana moglaby grzecznie zapytac na pw.A nie rzucac "Nie rob podgrupek"(co akurat bylo ucieszne :mrgreen: ).Po pierwsze nie jestem i chyba nikt tu nie jest na rozkaz,po drugie-nie lamie regulaminu,po trzecie nie urodzilam sie po to aby wszystkim dogadzac.I po raz kolejny powtarzam:trzeba sie leczyc.Nikt w normalnym życiu nie bedzie sie ogladal na to,że och,nie dopuscilem pani reni do pewnych spraw intymnych,musiala biedaczka czuc sie odtrącona.Ja w kazdym razie nie zamierzam u nikogo wspierac chorobliwych nawyków,czepialstwa czy przewrazliwienia.A jak ktos ma ochotę to uprzejmie prosze,ja odpowiadam tylko za swoje zachowanie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Starlet, przez nikogo poza forum (a mam życie normalne, z ludźmi, których widuję na żywo) się dawno nie czułam tak atakowana jak przez Ciebie teraz. Odnoszę wrażenie, że mimo całego swojego cierpienia czujesz się w pewien sposób lepsza od innych i też mam prawo to napisać. Oczywiście, nie mam nic przeciwko Tobie, bo co niby miałabym mieć? Jednak nie uważam, żeby moja prośba o nie robienie podgrupek i nie dzielenie ludzi na lepszych i gorszych była "ucieszna". I skończ już proszę ten temat, bo powoli zaczyna mi to działać na nerwy. Nie jesteśmy tu po to, aby Cię podziwiać i domyślać się o co Ci chodzi, żeby potem dowiedzieć się, że informacja jest przeznaczona dla grupki seksownych wtajemniczonych. :roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Haniu, wiesz, że Cię bardzo lubię. :smile: Nie wiem dlaczego, ale także odnoszę takie wrażenie (jak napisała Agnieszka), gdy czytam Twoje posty - że w jakiś sposób ją atakujesz. Takie są po prostu moje pierwsze odczucia, gdy czytam Wasze dyskusje. Nie wiem jak to wyjaśnić. Przepraszam tak w ogóle, że się wcinam, to przecież sprawa między Wami. :oops:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kolejny dzień pod hasłem " z rodziną najlepiej wychodzi się na zdjęciu " :roll: eh

 

-- 15 maja 2011, 19:22 --

 

a i tu atmosfera ciężka jakaś...

dziewczyny... nie kłóćcie się...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Inną sprawą jest, że my borderzy chyba mamy we krwi pisanie i mówienie nie wprost oraz chęć zainteresowania innych, dlatego często piszemy w sposób tajemniczy, niedomówieniami, ogólnie itd. Też tak mam choć staram sięz tym walczyć. A kiedy ktoś już pyta (czego przecież chciałam) to się czasem obruszam, jestem zła i daję odczuć, że nie powinien pytać. Zdarza mi się to zwłaszcza z terapeutką. Ona wtedy mi mówi, że może nie pytać. Ale skoro o czymś wspminam to chciałabym się chyba tym zająć, ale nie to nie, tylko nie życzy sobie, żebym ją atakowała, i nie jest fajnie być odtrącanym a sama czasem tak się w stosunku do mnie czuje po tym co mówię. Ja się wtedy obrażam, że nie zwraca na mnie uwagi czy ignoruje, upieram się, że to ona mnie odtrąca, że mnie nie rozumie. I mogę sobie grać rolę cierpiętnicy. Widzę to coraz wyraźniej.

W ogóle terapeutka uczy mnie mówienia i pisania wprost, a nie opłotkami. Wcześniej wielu rzeczy nie dostrzegałam, widziałam tylko swoje odrzucenie, cierpienie. A nie dostrzegałam jak bardzo ja ranię często innych.

Haniu, powinnyśmy pracować nad różnymi naszymi zachowaniami i mechanizmami, nie chcę Cię w żaden sposób obrazić czy urazić. Po prostu wydaje mi się, że nie dostrzegasz czasem swoich różnych zachowań, które mogą zranić innych, albo inaczej je interpretujesz. Piszę to, bo Cię lubię. Inaczej olałabym to i się nie odzywała.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nawet ja z calą swoją histerią i bogatą uczuciowowscią nie dostrzeglam w naszych postach nic nieodpowiedniego.

 

To teraz wyobraź sobie że te posty pisała Korba i Asia, a ty nie wiesz o kogo chodzi. I jak teraz ma się to do Twojej uczuciowości i histerii?

 

Czytam to forum od bardzo dawna nie udzielam się specjalnie bo nie mam takiej potrzeby, ale czasem naprawdę ciężko jest pozostać obojętną na Twoje posty.

Niestety Haniu, kiedy proponujesz innym aby zaczęli się leczyć powinnaś najpierw zacząć od siebie. Brak Ci dystansu do siebie i kiedy tylko możesz pokazujesz innym swoją wyższość. Do tego bardzo zręcznie manipulujesz ludźmi, a gdy tylko coś nie jest po Twojej myśli lub nie jesteś w centrum zainteresowania kasujesz konto...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a ja po prostu uważam, że uwaga pt. "leczcie się" z powodu tego, że interesuje mnie coś, o czymś ktoś rozmawia jest... bez sensu?

to chyba normalne. chcę zaspokoić ludzką, zwykłą ciekawość. do tego dochodzi też troska. TAK, troska!

niektórzy SPECJALNIE piszą jakieś tajemnicze posty, zeby zwrócić na siebie uwagę.

rozumiem, jedna osoba, ok.

ale dialog dwóch osób, podczas gdy reszta nie wie o co chodzi? epopeje na ten temat?

a potem wielki post o tym,że w skrócie to mam spadać, bo ktoś się nie będzie tłumaczyć.

w dupie to mam, i tak nie czuję się tutaj już od jakiegoś czasu mile widziana.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

U mnie znowu tragedia... nie mogę już wytrzymać tej pustki i nic-nie czucia. To trwa już przeszło 2,5 r. i powoduje straszny stan depresyjny... w tym stanie nie ma się motytwacji do niczego, NIC nie interesuje (wyobrażacie sobie, że tak sziedzicie cąłymi dniami i NIC nie robicie - bo nie interesuje Was ni książka, ani TV, ani spacer, ani spotkanie i czekacie w zasadzie tylko na śmierć)...stan totalnego zawieszenia...próżnia, czeluść...jak piekło...no i depresja jest oczywista - nic mi się nie chce, nic nie robię prawie, jestem spowolniała, nastroju w zasadzie w ogóle nie odczuwam już przeszło pól roku, ale raczej mam do dupy, bo nic mnie nie cieszy, nie mam napędu...wegetowałam tak 3/4 dnia, nawet się gdzies przejechałam z moim chłopakiem, ale nawet nie chciało mi się z samochodu wyjść...wszleki ruch budzi mój opór:(...znów mi się nasiliły myśli samobójcze...boję się brac leku od dr Rosia bez zgody lekarki zmojego miasta, bo w razie komplikacji nie będę miałą się do kogo zwrócić...w końcu po południu zadzwoniłam do mojej mamy, żeby si wyżalić, a ta (zgodnie z moimi przewidywaniami) na mnie naskoczyła i zaleciła się zabrać za dodatkową pracę ( jasne! jak ja nawet zamiecenie podłogi odkładam po kilka tugodni:( naprawdę:( ) to zadzwoniłam do mojego ojca i dało mi to przynajmniej tyle, że się wyryczałam...ale jakoś nie omieszkałam im wygarnąć, że mam do nich pretencje za dziwciństwo. Że mam podejrzenioa, że skoro moja Mama teraz nie potrafi się zdobyć na czułość, to w dzieciństwie też była oschła i że stąd moje problemy. I że się zachowywała całe dzieciństwo jak wojskowy. Bo tak było. W ogóle moje dzieciństwo to jedna wielka tragedia. Matka mną manipulowała, robiła z siebie ofiarę, a ojciec wpadał w furię, stosował przemoc, bez przwrwy byłuy awantury, ciągle się bałam itd...a w międzyczasie wielka miłość - totalnie skrajne emocje. I zaczęliśmy o tym gadać i ojciec mi powiedział, że TO JA WYWOŁYWAŁAM AWANTURY. No to zjechałam. To juz było bezczelne. Choć rozumiem, że on tak może pamiętać. W dzieciństwie też mnie obwiniał za to, że mu się z mamą nie układa. Fakt, że matka mną manipulowała. Ale przecież ja byłam cholerną ofiarą tego ich układu. Czy On tego nie rozumie? Czy nie potrafi sobie wyobrazić jaki destrykcyjny wpływ to miało na kilkuletnie dziecko? Jeszcze mi palnął coś w rodzaju, że powinnam Mu być wdzięczna, bo chciał nas zostawić i powinnam się cieszyć, że tego nie zrobił. No dzięki. Co za paranoja. A najdziwniejsze jest to, że ja potrafię to teraz po dorosłemu na trzeźwo ocenić i NIC NIE CZUJĘ. No bo w ogóle prawie nic nie czuję. Emocji ze wspomnień tez nie czuję. Ani złych ani dobrych. I nad tym ryczę. Tak mi tego brakuje. Wszyscy myślą, że mnei nadal to dzieciństwo tak boli czy jakieś tam inne rzeczy, a mnie boli ten bezstan...Jezu, ja już nie wiem co mam robić...miałabym ochotę nie czekać tych 2 tyg i już zacząć ten fluanxol zgodnie z zaleceniem Rosia....

Znów mam silne myśli samobójcze...nie chcę żyć w tym bezstanie do końca życia...nie wiem już nawet czy jestem wierząca...zanim straciłam uczucia, byłam bardzo zaangażowana religijnie...brak uczuć i depresja wszystko odwróciły...wszystko mi jest obojętne właściwie... ale jak pomyślę, że może Boga nie ma, to już zupełnie nie wiem po co żyję i tak się męczę...tak Wam zqazdroszczę, że możecie odczuwać emocje...może chore, może przesadzone, może skrajne, ale CZUJECIE....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a ja po prostu uważam, że uwaga pt. "leczcie się" z powodu tego, że interesuje mnie coś, o czymś ktoś rozmawia jest... bez sensu?

to chyba normalne. chcę zaspokoić ludzką, zwykłą ciekawość. do tego dochodzi też troska. TAK, troska!

niektórzy SPECJALNIE piszą jakieś tajemnicze posty, zeby zwrócić na siebie uwagę.

rozumiem, jedna osoba, ok.

ale dialog dwóch osób, podczas gdy reszta nie wie o co chodzi? epopeje na ten temat?

a potem wielki post o tym,że w skrócie to mam spadać, bo ktoś się nie będzie tłumaczyć.

w dupie to mam, i tak nie czuję się tutaj już od jakiegoś czasu mile widziana.

 

no cóż - to jest przykra prawda. :roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

New-Tenuis, Jest roznica.Nie prosilas.Ty to rozkazalas.Nie widze slowa "proszę".

 

-- 15 maja 2011, 19:42 --

 

I ogolnie zrozumialam przekaz.Nie musze sie tu odzywac :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Emocji ze wspomnień tez nie czuję. Ani złych ani dobrych. I nad tym ryczę. Tak mi tego brakuje.

 

a ja nadal będę się upierać, że masz uczucia tylko nie potrafisz ich dostrzegać. piszesz, że ryczysz. płaczowi najczęściej towarzyszy smutek, czasem rozżalenie, złość, bezradność, niemoc...

piszesz, że Ci brakuje emocji - tu też doszukałabym się uczucia - np. tęsknoty.

moim zdaniem powinnaś się na terapii bardziej przyjrzeć swoim emocjom. bo teraz to już jestem na 99% pewna, że je masz, nawet więcej niż Ci się wydaje. ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak ,bo w przeciwienstwie do prosby-zwror rozkazujący nie wymaga słowa "rozkazuję".

Ale tak jak napisalam nie muszę i nie będę wiecej tu pisac,wiec możecie odetchnąć głęboko. :smile:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

no i znowu :mrgreen:

znana manipulacja:

idę stąd, biegnijcie za mną!

powiem coś, zaciekawię, ale nie będę komentować, wy się domyślajcie i biegajcie za mną pytać!

wzbudzę ciekawość i będę mieć to w dupie!

używanie słówek ze słownika wyrazów obcych -żeby być mądrzejszą, znowu - zaciekawię cię i mam cię w dupie

 

a wszystko po to, żeby reflektor na mnie padał.

 

-- 15 maja 2011, 19:48 --

 

ps. a najgorsze jest w tym wszystkich wciąganie innych osób... które potem czują się:

odrzucone, winne i gorsze.

albo czują się jak gówno, bo ktoś ich wciągnął w swoje niecne plany. przelewanie swojego cierpienia i bólu na innych - bo dlaczego inni niby mają mieć lepiej? :-|

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

no i znowu :mrgreen:

znana manipulacja:

idę stąd, biegnijcie za mną!

powiem coś, zaciekawię, ale nie będę komentować, wy się domyślajcie i biegajcie za mną pytać!

wzbudzę ciekawość i będę mieć to w dupie!

używanie słówek ze słownika wyrazów obcych -żeby być mądrzejszą, znowu - zaciekawię cię i mam cię w dupie

 

a wszystko po to, żeby reflektor na mnie padał.

 

i znów Basia ma rację... to jest bardzo silny mechanizm... potrzeba dużo pracy, by się go "oduczyć". :roll: też go stosuję tyle, że w realu w stosunku do bliskich mi osób...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Starlet, wydaje mi się że takie domaganie się słowa "proszę" jest jednak okazywaniem swojej wyższości...

Obserwuję waszą kłótnię niejako z boku i każda was ma sporo racji. Również uwagi odnośnie Twojego zachowania są trafne. Coś jest nie po Twojej myśli- odgrażasz się że nie będziesz tu pisać... Nie odbieraj moich słów jako ataku PROSZĘ. Chciałabym tylko żebyście przestały się już kłócić...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Emocje odczuwam bardzo rzadko i bardzo płaskie...nieskończenie płaskie.. żadnych głębokich...wiem, ze to trudno opisać tak, bybrzmiało wiarygodnie, bo wszyscy myślą, że skoro zdarza mi się płakać, to coś czuję...ale ten płącz tez jest dziwny...też taki płaski...i w ogóle rzadko mi się zdarza tak więcej wyryczeć...ogólnie to co czuję, to taki jeden wieli bezstan...tak jakbym kontaktu z samą sobą nie miała...ale czuję, że bardzo mi się to nie podoba... jedna lekarka mi mówiła, że w schizofreni ludzie czasem nie odczuwają uczuć, ale nawet nie czują, że nie czują...a ja czuję, że nie czuję ( zdaję sobie sprawę jak głupio to brzmi) i jest mi z tego powodu bardzo, bardzo źle...wszystko jest nieskończenie jałowe...i tak tęsknię, przynajmnej inteletualnie bardzo, bardzo tęsknię z moją dużą wrażliwością, za GŁĘBOKIM odczuwaniem, w ogołe za smutkami i radościami... w sumie najbardziej sensowne wydaje się, że mi się to zrobiło z depresji...ale nie wiem jak to cofnąć:(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nikt nikogo nie atakuje.

nauczyłam się na terapii mówić co myślę i co czuję.

i tu napisałam.

uważam, ze niektórych zachowań nie można usprawiedliwiać z.o. Po prostu.

a teksty typu "lecz się".... - proszę najpierw się na siebie popatrzeć ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jeśli mogę napisać coś od siebie to moja rodzinka sprawiła mi dziś dużą przykrość również... swoją kompletną ignorancją i brakiem zrozumienia... byliśmy dziś razem na mieście- kino, obiad, kawa. z trudem zmusiłam się żeby z nimi iść wiedząc że w niedzielę deptak, kino i knajpy będą pełne głośno zachowujących się ludzi. nikt tego nie docenił ale w porządku... nie widzą jak to jest więc nie rozumieją jaki to wysiłek. w każdym razie nie odzywałam się zbyt dużo bo starałam się jakoś poradzić sobie z odbiorem otoczenia i nadmiarem płynących z niego bodźców. na koniec wypadu usłyszałam od brata tekst że mam muchy w nosie chyba i on nie rozumie o co mi znowu chodzi i że jak nie chciałam jechać to mogłam zostać w domu... popłakałam się w samochodzie a moja mama dorzuciła do tego że znowu robię histerię... więcej nigdzie z nimi nie jadę bo nie pasuję do tych ich "szczęśliwych" wypadów

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jeśli mogę napisać coś od siebie to moja rodzinka sprawiła mi dziś dużą przykrość również... swoją kompletną ignorancją i brakiem zrozumienia... byliśmy dziś razem na mieście- kino, obiad, kawa. z trudem zmusiłam się żeby z nimi iść wiedząc że w niedzielę deptak, kino i knajpy będą pełne głośno zachowujących się ludzi. nikt tego nie docenił ale w porządku... nie widzą jak to jest więc nie rozumieją jaki to wysiłek. w każdym razie nie odzywałam się zbyt dużo bo starałam się jakoś poradzić sobie z odbiorem otoczenia i nadmiarem płynących z niego bodźców. na koniec wypadu usłyszałam od brata tekst że mam muchy w nosie chyba i on nie rozumie o co mi znowu chodzi i że jak nie chciałam jechać to mogłam zostać w domu... popłakałam się w samochodzie a moja mama dorzuciła do tego że znowu robię histerię... więcej nigdzie z nimi nie jadę bo nie pasuję do tych ich "szczęśliwych" wypadów

Świetnie Cię rozumiem...oj jak dobrze:(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×