Skocz do zawartości
Nerwica.com

zaburzenia osobowości (cz.II)


Gość paradoksy

Rekomendowane odpowiedzi

Drugi dzień na oddziale a ja chcę wiać :(

Dzisiaj była joga - pomieszczenie 3x3m 5 osób plus instruktor i jakaś pseudorelaksacyjna muzyka w tle. Myślałam, że zaraz umrę, wyszłam w połowie. Osaczyło mnie chyba to wszystko, sama nie wiem.

Nadal nie potrafię zjeść posiłku z tymi ludźmi, jak jutro nie zjem, mam mieć rozmowę z ordynatorem. Pięknie.

 

No i sukces: byłam z mamą w KFC, zjadłam, czułam się średnio, teraz czuję się bardzo średnio no ale się przełamałam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dzisiaj mu nie wierzę.

on wypiera to uczucie.

tak myślę o wszystkich jego słowach. o tym, że w sprawach z uczuciowych jest inwalidą.

że od tylu lat nie było w jego życiu kobiety. i prosił, bym zrozumiała, że to on ma problem.

i że na rozmowę o nim przyjdzie czas.

że nie chcę bym znikała.

ja widzę jak on się stara mnie podnieść.

moja siostra nie była tak dobra i wyrozumiała dla mnie, tak pomocna.

a nie byłam łatwa, byłam złośliwa. zapytałam, czy rozmawia ze mną z litości, to mnie ochrzanił.

powiedział, że znam go na tyle, że gdyby nie miał ochoty, to by nie rozmawiał.

przygadał mi parę razy. a ja jemu.

powiedział, że najchętniej ubrałabym się w koszulkę ze swoją diagnozą i żądzała od ludzi uznania (bo wszyscy inni to tępe barany - tu mu powiedziałam, że ma rację) i współczucia (tu powiedziałam, że mam współczucie w d.)

dostałam zadanie. mam zacząć sypiać regularnie 8 godzin dziennie. czas realizacji - 1 miesiąc.

było to bardzo stanowcze i wiem, że będzie pilnował.

 

i przez to wszystko kocham go jeszcze bardziej.

choć już nie myślę, że w końcu pokochałam normalnego faceta.

pokochałam inwalidę uczuciowego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Korba, pamiętasz co Ci mówiłam Kasiu? Sprawdziło się i w jego przypadku.

Czasem idealizujemy kogoś. Bo mamy na myśi nasze pragnienia. A potem okazuje się,że osoba, którą stawialiśmy na piedestale jest taka maleńka i słaba.

Pozory mogą mylić niestety.

Kasiu, myślę,że dałaś mu do myślenia. To nie jest koniec, jeszcze nie..........

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale mówiłam Ci Moniko, że z tym piedestałem to nie było tak. Że znam jego wady.

Chodzi mi raczej, że nie jest on tak super normalny i bezpieczny jak sądziłam.

Chciałam normalności, nie ideału.

Niemniej jeszcze bardziej go kocham za to jego skrzywienie, choć ono mnie bardzo boli.

 

Ja też myślę, że to nie koniec.

Nasza wczorajsza rozmowa była................, taka.... wręcz fascynująca.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Korba, Fascynująca bo powierzył Tobie swój secret. Dlatego. Nie wszyscy o nim wiedzą. Spoufalił się. Zaufał.

Okazuje się,że wszyscy mamy wiady.To dobrze. Bo ideałów nie ma i nie będzie.

Boli Cię jego skrzywienie....bo to Tobie odbiera nadzieję.

Otworzyłaś mu oczy na wiele spraw. On nie przejdzie obok tego wszystkiego obojętnie Kasiu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Monika, przede wszystkim oszukuje sam siebie. na to wczoraj mu otworzyłam oczy, choć się do tego nie przyznał.

niestety, nie jest mi lżej. jestem tylko potwornie zmęczona. myślałam, że przy nim odpocznę. a tutaj to co mnie uskrzydla, to mnie jednocześnie zabija.

gówno gówno gówno.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a tutaj to co mnie uskrzydla, to mnie jednocześnie zabija.

Wydaje mi się (choć to tylko moje zdanie), że podchodzisz do całej sprawy zbyt "podniośle". Ja na Twoim miejscu wyważyłabym trochę słowa, w jakich o niej piszesz i zapewne myślisz. W. ma problemy, każdy je ma, a że jest z niego fajny facet, warto utrzymywać z nim kontakt. Koniec i kropka. Życie. Każdy ma problemy i musi sobie z nimi radzić. I każdy, każdy, po prostu każdy czasem zakłada maskę, żeby ukryć swoje złe samopoczucie. Po co pisać o uskrzydlaniu i zabijaniu? Lepiej mieć kontakt z tym, co się dzieje wokół. Nie dorabiać sobie do swoich zaburzeń osobowości jakiejś ideologii, bo to jest niedobrze (sama się przekonałam). Przepraszam, jeśli kogoś dotknęłam tym postem. Nie chciałam. Tak po prostu uważam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wkurzona jestem

Domownicy mnie wpieniają

Chcę być sama a co tylko wyjdę ze swojego pokoju to pojawia się zaraz mama i gada tylko po to żeby gadać

wpienia mnie jej gadulstwo,nie ważne o czym tylko ciągły monolog bo ja się n nie odzywam

Wychodzę z siebie,nie wiem co mi się ze mną dzieje

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

New-Tenuis, piszę tak, jak czuję, a czuję tak właśnie podniośle, jednocześnie tak się zachowuję. gdybym potrafiła być bardziej racjonalna, a mniej teatralna, byłabym zdrowa. nie wydawałabym majątku na leki i terapię, nie próbowała się zabić, nie potrzebowała pobytu na 7F. niestety nie zawsze potrafię.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kasiu,, ale pokazałaś siebie :)

 

Dziękuję, ja też jestem podobny, z tego co mi wiadomo to wypowiadam się górnolotnie, patetycznie i poważnie.

Więc nie jesteś sama.

 

Kasiątko, przykro mi.

 

Jutro się przeprowadzam, więc jakiś czas może mnie tu nie być w razie potrzeby Basia i Kasiątko mają mój numer.

Ot taka nadzieja, że ktoś się odezwie i zapragnie czegoś więcej niż to forum.

 

Basiu, Kasiu- każdemu kto udziela się w tym wątku od dłuższego czasu możecie dać numer.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Korba, nie spałaś dziś?

Ja spałam, ale cholernie beznadziejnie. Budziłam się nie wiadomo po co, miałam koszmary - ergo - budziłam się znów... Bez sensu, wstałam gorzej zmęczona niż się położyłam.

Zaraz wychodzę, żeby zdążyć na oddział. Popołudniu trening. Nie mam siły.

Po wczorajszym obiedzie w KFC nie mogę na siebie patrzeć. Amen :silence:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Korba, a to pewnie dlatego,że podświadomość Ci psikusa wywinęła i chcesz pokazać W. na złość, pokazać różki i nie wykonywać zadania... ;)

albo po prostu za duża ilość emocji...

 

ciekawe jak tam Krzyś.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze jestem w domu, ostatnie porządki pakujemy się i za półtorej godziny podjeżdża bus do, którego dajemy meble.

 

Większość rzeczy z nich już wynieśliśmy.

 

-- 30 mar 2011, 11:37 --

 

Internetu nie będzie przez jakiś czas, więc tylko tel od 14 dziś.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×