Skocz do zawartości
Nerwica.com

Zaburzenia odżywiania (anoreksja, bulimia)


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

freya, toksyczna mamusia. Mi tak moja mowila, jak tylko przytylam kilka kilo, a mialam calkowicie normalna wage - bylam szczupla...

Miala chyba jakas obsesje na punkcie tego ile waze, bo sama jest otyla... Caly czas powtarzala: "nie idz w moje slady!" :roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czytałam o diecie, gdzie się wywala praktycznie całą mąkę - chleb, makaron, ciastka, pierogi i je się normalnie warzywa, owoce, mięso, grzyby, jajka. Organizm przestaje dostawać węglowodany ze skrobi w skokowych ilościach, więc zaczyna czerpać energię ze stopniowego trawienia tłuszczu. I jelita są mniej podrażnione.

O, to ja tak jem, mączne rzeczy tylko w minimalnych ilościach.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja przy wzroście 171cm ważę 55kg, mój cel to 52kg. Zdecydowanie cierpię na zaburzenia odżywiania. Pilnuję się co jem i w jakich ilościach, bardzo intensywnie ćwiczę. Jestem obsesyjnie pochłonięta Aną. Właśnie zwolnili mnie z pracy i nawet się tym nie zmartwiłam bo odrazu przyszło mi na myśl to, że będę miała więcej czasu na swoje odchudzanie...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość SmutnaTęcza

Waga wskazywała kilka dni temu 50kg, ale ona kłamie, bo to tani chiński szmelc. Gdybym w rzeczywistości tyle ważyła, to nie miałabym tłustej sylwetki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Aurora92, to dosyć niska waga :mrgreen:, ja na swoi tanim chinskim dziadostwie ważę 54, a po wieczór 55, i jak tu sie nie wkurzyć? :D ale szczerze wole to niż 47kg, gdzie nóżki jak patyczki i zero biustu. Chociaż juz raczej nie przytyję, waga stoi przez wakacje a teraz nachodzą mnie stresy i praca jelit też zaburzona, wiec pojawiają sie biegunki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość SmutnaTęcza

izaa, ja niby chudnę, a nogi i całe ciało nadal tłuste, ledwie mieszczę się w rozmiar L, a przecież przy takiej wadze powinno być S/XS. :-| Dałabym się pokroić za 47kg.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość SmutnaTęcza

variable, no normalnie - np. brzuch jest za bardzo obciśnięty w mniejszym rozmiarze i trzeba kupić większy. Ostatnio chciałam kupić krótkie spodenki. Z rozmiaru XS, S i M wylewały mi się dołem uda i wyglądało to fatalnie. Dopiero w rozmiarze L było w miarę normalnie, ale tak naprawdę najlepszy byłby... XL. :shock: I to nie jest tak, że mam jakieś urojenia i tylko ja to widzę. Pokazywałam się w tych spodenkach mamie i miała mi doradzić. Stwierdziła to samo. Przecież nie kupię za małych spodenek, z których potem będzie się wylewać górą i dołem...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Niektóre z was celowo sie odchudzają :P u mnie jest na odwrót, zawsze tyje i nie przejmuje sie, bo wiem że nadejdzie czas, kiedy włączy mi sie stan depresyjny i kilogramy w dół. Jeżeli spada poniżej wartosci progowej, powiedzmy 5-6 kg, to włączam wenflaksyne, mając nadzieje że cofnie nerwice żołądka :P

Nerwica nie włącza mi sie w wyniku niechęci swojego ciała. Postrzegam je prawidłowo, niestety jestem z tych co w stresie chudną, jeszcze tydzien temu zjadałam 2000 kcal, obecnie to juz 1000

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Boże, ja z kolei zaczynam tracić kontrolę. 1kg w górę. Jestem przerażona a to wszystko przez tą pieprzoną Olanzapinę bez której nie umiem funkcjonować :(

Przy wzroście 171cm jeszcze trzy dni temu ważyłam 53kg. Teraz waga wskazuje 54kg. Boję się że to się nie zatrzyma i do tego ten wilczy apetyt. Nie, nie, nie! Tak nie może być! Od jutra zaczynam się pilnować. Chcę widzieć 51kg i ani grama więcej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

AddictGirl21, tu sie zgodzę, warto sie pilnować ale w granicach rozsądku :D ja tylko przestrzegam by nie objadać sie, po pierwsze człowiek tyje, po drugie wcale lepiej sie nie czuje, wręcz gorzej.

Ja nie lubie gdy jest za mało czy za dużo. Jako, że nie jestem osobą "krzepką" zbyt niska waga mnie przeraża, bo wiem że jest poprostu "nieżyciowa". Tzn dostarczanie zbyt niskiej ilości kcal nie pozwoli mi nawet myslec sprawnie, a co mówić o czynnościach fizycznych.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przy wzroście 171cm jeszcze trzy dni temu ważyłam 53kg. Teraz waga wskazuje 54kg. Boję się że to się nie zatrzyma i do tego ten wilczy apetyt. Nie, nie, nie! Tak nie może być! Od jutra zaczynam się pilnować. Chcę widzieć 51kg i ani grama więcej.

 

powinnaś być szczęśliwa ,że jednak nie masz raka, bo przy raku się chudnie nie tyje, także nie wkręcaj sobie :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×