Skocz do zawartości
Nerwica.com

uzaleznienie od partnera/ki


Gość gregory21

Rekomendowane odpowiedzi

Nie ozdrowieli... jedynie pogłębili się bardziej..

piscis, dla mnie też były to najgorsze święta, nie tylko przez niego.. wszystko się popieprzyło.

Zresztą prawie nie uczestniczyłam, zachorowałam w piątek i na Wigilię ledwo wstałam na nogi, zjadłam kolacje i wróciłam do domu, nie rozmawiając z nikim.. resztę dni, szkoda gadać. Siedzę na zwolnieniu..znowu.. już chyba choruję na samą myśl, że mam iść do pracy i spotkać jego.

Nie wiem co się stało u Ciebie, ale wierzę, że z dnia na dzień będzie i jest coraz lepiej? trzymam kciuki za Ciebie.

Sylwester.... mam nadzieję, że uda mi się wziąć coś tak mocnego, że zasnę na cały wieczór. Jestem na antybiotyku także i tak alko zero..

 

Właśnie otrzymałam sms od wiadomo kogo.. "Jak się czuję i czy czegoś mi nie potrzeba?" Bożeeeee... co mam mu odpisać???

wykończę się!

 

Odpisałam bez emocji. Nic dziękuję i tyle :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

re33, dziękuję, już powoli zdrowieję. Co do wyglądu, nie wiesz jak ja wyglądam po 4 dniach w łóżku ;)

Ulgi na pewno nie przynosi.. wczoraj dzwonił służbowo, po każdym jego telefonie bez względu na miejsce, rozstrajam się totalnie... :(

Już nawet mi się o tym mówić nie chce, bo w kółko to samo. Wściekam się, że jestem taka beznadziejna, że nie potrafię stanowczo wszystkiego zmienić a nie tylko gadać i gadać..

Idę spać..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Conessa

też tak mam, ze nie potrafię stanowczo czegoś zmienić i czasami wściekam się sama na siebie. faktycznie ten kontakt nie pomaga ci. Może jak pisze prywatnie to nie odpisuj...

Mi łatwo gadać, a sama nie potrafię wytrwać w takim postanowieniu.

Wczoraj znowu kłótnia :(

on nigdy się nie zmieni :(

i od wczoraj cisza

 

Kochana rozejrzyj się za pracą...może akurat sie uda

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

piscis, najbardziej ciężkie jest, że wiesz, że on się nie zmieni, a nie potrafisz zrobić z tym nic konkretnego.

U mnie podobnie. Wiem, że nic się nie zmieni, a ciągle jakaś cząstka nadziei jest, którą zabijam wmawiając sobie, jak mnie zranił, jaki żal czuję do niego, złoszczę się i wyliczam jego wszystkie wady po to by zmienić nastawienie do niego.

Jesteś silna, wiesz o tym w głębi gdzieś , wszystkie damy radę, wszystko to tylko kwestia umysłu.. z którym tam nie idzie łatwo ;)

Dumna jestem i z nutką zazdrości czytam Ciebie re33, ... tez już bym chciała być na tym etapie.. tylko ten smutek Twój.. ale chyba tak już jest, że zawsze pozostaje żal, który nawet jak przypomnisz po latach to trochę boli.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

conessa wiesz, gdybym znowu wrocila do kontaktow teraz chyba bym zwariowala. Tyle zdrowia mnie to kosztuje. Kazdego dnia walcze z depresja i kazdego dnia mam nadzieje na lepsze jutro. Ale juz bez niego. Nie. Juz nigdy. Teraz chce wrocic do zdrowia, do pracy. Potwornie mnie to zlamalo, no ale ja cierpie podwojnie. Niestety mam tendencje do depresji, a ta jest gorsza od wszytskiego. Wyniszcza czlowieka totalnie. Mam nadzieje, ze za jakis czas napisz, ze wyszlam z depresji i to bedzie wielki sukces. Ten palant juz mnie nie interesuje. Odkad sie z nim rozstalam ani razu sie nie usmiechnelam :( tak mnie dobil. :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

patrzę, że temat został połączony z innym ;). a już myślałam, że w ogóle go nie ma i nie będzie się gdzie pożalić na facetów ;).

czytam o Waszych Świętach i odnajduje swoje myśli: też się bardzo bałam, że będę bardzo przeżywała to, że nie ma przy mnie tego, z którym spędzałam święta przez 10 lat... ale o dziwo było całkiem dobrze. właściwie o nim nie myślałam. tylko w wigilię mi sie przypomniał, bo wysłał życzenia, co mnie bardzo rozdrażniło. wolałabym, żeby było tak, jak u ciebie re33, czyli żadnego kontaktu. Pomyslałam sobie, że ma tupet wysyłając mi życzenia po tym co zrobił, ale później doszłam do wniosku, że pewnie jest bardzo wdzięczny, za rozwód bez orzekania o winie i dlatego wysłał życzenia. jeszcze mi sku*wiel życzyl powodzenia w życiu osobistym!!!!!!!!! jednak ma tupet! ale to właściwie malo istotne- było, minęło.

 

Conessa piszesz, że się rozstrajasz po każdym jego telefonie. jak ja to znam... też tak miałam. Zresztą nawet durny sms ze świątecznymi życzeniami też mnie wybił z równowagi. wychodzi na to, że mimo upływu czasu nadal mnie to rusza. Boże, kiedy to minie????

 

piscis, napiszę coś brutalnego: nie licz na to, że on się zmieni, bo on się nie zmieni!! nawet jak przez jakiś czas byłby lepszym partnerem, to i tak później wylezie jego prawdziwa natura. niestety zmienić możemy tylko i wyłącznie SIEBIE. nie licz na jego zmiany, bo możesz się zawieść. czasami lepiej twardo stąpać po gruncie. mam nadzieję, że nie zezłoszczą Cię moje słowa. tak po prostu myślę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

coksinelka widzisz sama, ze nawet glupi sms moze wyprowadzic z rownowagi. Dlatego ja wybralam zupelna cisze. Moze po kilku latach inaczej na to spojrze. Tak, jak teraz poczas tych swiat dostalam zyczenia od swojego bylego chlopaka z ktorym bylam co prawda krotko, ale zrobilo mi sie milo :smile: 7 lat nie mielismy kontaktu. Szmat czasu. Nawet mielismy sie spotkac, ale sie nie uadalo. Przez caly okres swiateczny mialam z nim kontakt i bylo bardzo milo :smile: Niestety wyjechal do Anglii, bo ta pracuje, ale mamy sie spotkac za pol roku. To jest zadziwiajace. 7 lat ciszy i popatrz :D:D

 

[Dodane po edycji:]

 

A odpisalas na smsa???

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

miałam ochotę napisać "całuj się w dupę" ale zachowałam pełną kurtuazję i podziękowałam grzecznie i też mu życzyłąm najlepszego (choć w rzeczywistości wcale tak nie jest :evil: )

może i ja za parę lat spojrzę na to inaczej, chociaż bardzo mnie upokorzył swoim postępowaniem, zrobił z tego temat do plotek (oczywiście on tego nie chciał, ale ludzie lubią takie sensacje)

a mój brat teraz piepszy się ze swoją laską i szlag mnie trafia jak słyszę jej - niezbyt ciche- jęki :evil::evil::evil:

 

[Dodane po edycji:]

 

sory za zajęcie tyle miejsca ale touchpad mi ześwirował chwilowo ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

tych palantów jest tylu, że trudno na jakiegoś nie trafić ;)

mój brat- ten z sypialni na dole- też się rozwodzi, a już sobie przygruchał panne. a ja? dalej sama. czasami myślę sobie, że to dobrze, bo faceci są podli, zdradliwi i jeszcze parę epitetów by się znalazło ale czasami mam dość tej swojej samotności :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

o coksinelka myślałam, że zapomniałaś o nas kobieto ;)

za słowa nie mam co się gniewać, wręcz przeciwnie. Ja bardzo doceniam takie słowa. ja jestem taką osobą którą trzeba czasem porządnie potrząsnąć, żeby coś do niej dotarło bo inaczej klapki na oczach. masz rację, że takie typy się nie zmieniają...moj udowadnia mi to co krok...tylko czemu ja nie potrafię się odciąć...a to łudzenie się, że otworzy oczy w coraz gorszy stan mnie wpędza. A on mnie obwinia, że zbliżyć się do niego nie chcę, ja mówię że nic nie zrobił żebym mu ufała i się zbliżyła i tak ciągle. Czy facetom tylko na jednym zależy? bo mam wrażenie że miły jest tylko wtedy jak mu się bzy*kac chce. A jak mówię "nie" to wybucha złością.

Nigdy, NIGDY ich nie zrozumiem...

co do życzeń...tez bym się wściekła...powodzenia w życiu...palant

ech, ale mnie wściekłość czasami ogarnia jak o tym myślę.

Kiedyś miałam problemy żeby nad tym zapanować, na szczęście po lekach jest lepiej...

 

Conessa z tym powtarzaniem sobie jego wad to chyba całkiem nie głupi pomysł ;)

 

[Dodane po edycji:]

 

a co do sylwestra drogie panie, propozycje są dwie:

śpimy

albo forum nam zostaje

:D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×