Skocz do zawartości
Nerwica.com

Natręctwa myśli...


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

Doszłam do wniosku,że te natretne myśli o seksie z wlasnym ojcem czy matką ma niewiele wspólnego z seksem i stanowi jedynie wyraz pragnienia bezpieczeństwa. To tak jak ktos mówi ,ze musi spać 10h dziennie wtedy czuje sie zrelaksowany, gdy w rzeczywistości wzrost senności moze byc spowodowany przez napiecie emocjonalne;sen może słuzyc za sposób wycofywania sie ze wszystkich konfliktów.

Pragnienie seksualne dotyczące ojca ,jest pewnego rodzaju fiksacja seksualną ,podczas gdy częstokroc nie są to autentyczne pragnienia seksualne, ale przejawy poszukiwania jakiegoś uspokajającego kontaktu dla uśmierzenia lęku. Dla mnie to kompleks Edypa(kompleks Elektry). W ukladach rodzinnych stanowiacy podatny grunt dla rozwoju kompleksu Edypa, wzbudza sie zwykle u dziecka wiele strachu i wrogosci, których wyparcie prowadzi do lęku. Kompleks Edypa w przypadku natretnych myśli o seksie z ojcem wywołany jest tym, że dziecko lgnie do jednego z rodziców w poszukiwaniu bezpieczeństwa(natrętne myśli o seksie). Kompleks Edypa w tym przypadku nie jest źródłem nerwicy , ale jej wytworem. :?

To wszytsko wzieło sie z dzieciństwa , nie wierze ze urodzilo sie w głowie od tak sobie. Poniewaz wczesniej tez pisałas o natretnych myslach seksualnych!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

cynosia zmartwie cie ale nie masz racji;) choc masz prawo do takich wnioskow i wlasnego zdania;)

szukasz powodu(podłoza) tych mysli natretnych ale one nie maja zwiazku z zadna potrzeba bliskosci!

ja mialam duzo podobnych i dotyczyly nie tylko rodzicow ale pelno innych czlownkow z rodziny!!w roznym wieku... i co znaczy ze od kazdego chce poczucia bezpiecznestwa i czulosci?;)

litosci to sa natretne mysli one moga dotyczyc wszystkiego i wszytskich ! i nie maja podloza wlasciwie sa przykrywka tylko do innych problemow wewnetrznych ale glowne ich zadanie jest odwrócenie uwagi

 

najczesciej sa po to tylko zeby miec czym sie martwic ...

dlatego:

o co byś powiedziała na niechciane myśli o seksie z ojcem, chciałoby ci się rzygać i czułabyś się winna z powodu podniecenia które cię wtedy ogarnia. Organizm reaguje na takie rzeczy automatycznie....Fuj...Ja bym wszystko oddała, żeby mieć te natręctwa co dawniej...Wszytsko tylko nie to :oops:

dlatego spraw by te mysli nie byly tak przerazajace( pomysl sobie np w ciagu 10 minut o wszystkich najgorszych myslach dotyczacej tej sfery tak by potem cie zadna juz nie zaskoczyla i nie zrobila wrazenia) sprawdz by NIE czuc nic na to jak sie pojawia traktuj je nie osobiscie tylko jako twór ktory pojawia sie i znika i na to nie masz wplywu bo to tylko NN

wtedy emocje uciekna jak to wycwiczysz az wkoncu mysli nie beda mialy po co sie pojawiac skoro nie bedzie na nie rekacji emocjonalnej

ja juz ich nie ma;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

byla wiekszosc z nas z tym u psychiatry i bierze leki ;)

i duzo z nas na terapie chodzi

jasne ze nie bierze sie od tak sa przyczyny ale nie takie jak Ci sie wydawalo;)

 

a jesli tego nie masz hmm to tym bardziej nie powinnas pisac z czego sie bierze

to taka mala dygresja;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie daję chwilami rady... Może ktoś z Was wie jak sobie roadzić z natręctwami myślowymi, może są jakieś skuteczne leki na to paskudztwo, bo coraz częściej dopada mnie myśl, że przez te myśli wyląduję któregoś pięknego dnia w psychiatryku, unieruchomiony i nafaszerowany jakimiś psychotropami :/ Leczę się już bardzo długo, ogólnie to kiedyś stwierdzono u mnie osobowość borderline, potem osobowość chwiejną emocjonalnie. Od jakiegoś czasu dopadają mnie natręctwa myślowe, bardzo szokujące, które wzbudzają u mnie ogormne napięcie, lęk, niepokój. Otóż są to myśli dotyczące różnych przedmiotów, które jak mi się w tych krytycznych momentach wydaje, mogły by posłużyć do zabijania. Niestety, mam ogródek działkowy, i tam faktycznie znajdują się siekierki, różnego rodzaju młotki itp... Jednak dla mnie są to włąśnie przedmioty do zabijania. Mam impulsywne myśli, że chwytam za coś takiego i zabijam mojego najukochańszego psa ;( Nie mogę sobie z tym poradzić. W domu też boję się noży, nożyczek, otwartego okna, filiżanki z gorącym napojem, to wszystko stanowi zagrożenie, w tym sensie, ze to ja czuję potrzebę by użyć tych narzędzi do skrzywdzenia kogoś. Gdy pojawia się taka myśl, natychmiast staram się ją zdusić w sobie, odpędzić, co powoduje tylko jeszcze większą frustrację i lęk. Im bardziej z tym walczę, tym bardziej je przywołuję i tym bardziej one się pojawiają. Przez ostatnie pół roku zażywałem Citabax, ogólnie na stany depresyjne, pomagał mi nawet, czułem się wyciszony i natręctwa pojawiały się rzadziej. Ale teraz lekarz zminil mi leki, i szczerze mówiąc nie biorę tych nowych, a w sumie rzadnych już od ok 3 tygodni. Właśnie w tym okresie pojawiły się natręctwa. Nie jestem pewien, czy to tylko dlatego, że odstawiłem leki, czy z innych przyczyn te natręctwa sięojawiły. Mam wizytę u lekarza dopiero za 2 tygodnie, może przekonam go do powrotu do tamtych lekarst, bo te które mam teraz to anafranil, ek raczej starej generacji, i jak przeczytałem ulotkę to się przeraziłem ilością możliwych skutków ubocznych :/. Prosze, napiszcie, jeśli ktoś z Was miał lub ma podobne problemy, i jak sobie z nimi radzi. Pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mój post do Ciebie jaaa

 

a skad przypuszczenie ze sie sugeruje bo nie rozumiem Cie

czytam napewno i duzo mnie rzeczy pocieszylo ,ze nie jestem sama z tym chocby nawet i ze duzo osob ma podobne jak ja

a do psychoterapeuty jeszcze chodze ale juz rzadziej bowiem natrectwa minely juz spory czas temu ,teraz zajmujemy sie ogolnie moim zyciem ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zgadza się jaaa, po Anafranilu minęło jak ręką odjął. Brałam raz przez pól roku i raz przez rok. To bardzo dobry, skuteczny i wypróbowany specyfik. Jak każdy może mieć naturalnie skutki uboczne, eliminujemy je poprzez bardzo powolne wchodzenie w lek (po ćwiarteczce). Jedyne jakie mi pozostały po miesiącu, to zerowe libido i skłonność do zaparć. O ile z tym pierwszym walczyć trudno, to drugą przypadłość możemy zwalczać, jedząc np len, łupiny nasienne babki jajowatej lub płesznik. Mogę zapewnić, że pomaga ;)

 

Bardzo dobrym lekiem na NN był także w moim przypadku Seronil. Usuwał zarówno natręctwa myślowe, jak i ruchowe. Niestety nie poradził sobie z moją depresją :?

 

Zarówno Anafranil jak i Seronil polecem. Bruno, zamiast przeczekiwać i męczyć się coraz bardziej, weź się w garść i rozpocznij leczenie.

 

A tak swoją drogą, skutki uboczne są do przeżycia. Słyszeliście kiedyś, żeby po wzięciu normalnej, przepisanej przez lekarza dawki ktoś przejechał się na tamten świat? Bo ja nie. Skoro przeżyłam efectin, to przeżyję wszystko :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Do bruno007:

Ja miałam tak samo i podobnie mnie to męczyło. Ogólnie rzecz biorąc, mam stwierdzoną nerwicę natręctw z odczynem depresyjnym, choc teraz przeważa depresja. Brałam różne leki, w tym fluoxetynę w leku o nazwie Seronil bodajże. Troche mi pomogło, choć nadal mam te różne myśli natretne, ale to jakos mija. Przede wszystkim im więcej innych spraw - bieżących masz na glowie, tym szybciej te myśli mijają. Też miałam tak samo, obawiałam się noży i nożyczek. Ważne jest chyba to, żeby uświadamiać sobie, gdy te myśli sie pojawiają, że kochasz tego psa np. i wiesz, że nic byś mu nie zrobił. Wiesz, że jesteś dobry i że to tylko myśli. Wiesz, że panujesz nad sobą, a przez te myśli to tylko mózg płata Ci figle. Myślę, że to pozwoli Ci stanąć na ziemi ;) Wreszcie - pomyśl o swoich marzeniach, o tym, co chciałbyś w zyciu osiągnąć i staraj się dążyć do tego. Porozmawiaj też rzeczowo z lekarzem. Ja z kolei mam tak, że kilka razy pytam ludzi o coś, tak jakbym nie wierzyła, ciągle chcąc się upewnić - też mnie to męczy. Ogólnie jednak wydaje się, że już lepiej u mnie pod tym akurat względem. A poza tym szybciej te myśli mijają paradoksalnie, gdy nie mam z kim o tym porozmawiać, bo nie rozkładam ich na czynniki pierwsze. Kiedys było dużo gorzej. Ciągle pytałam chłopaka czy na pewno jestem normalna, czy nie jestem zła, albo tatę, który już nie wytrzymywał i wkurzał się na mnie. Ale to tez ma swoje źródło w przeżyciach - przeżyłam tragedię, a dwie bliskie osoby sugerowały mi, że jestem zła, tylko dlatego, że miałam depresje i nie radziłam sobie z róznymi rzeczami... i stąd to się wzieło. Ja jednak nie uważam się za osobę złą, bo nie czynię świadomie żadnego zła. Ale myśli są... Mimo wszystko sama lepiej sobie potrafie wytłumaczyć, że tak nie jest. Albo z pomocą, ale nie najblizszych, tylko np. znajomych korespondencyjnych, albo nawet chłopaka, ale to jest męczące. Ważne, żeby mieć jakąś osobe, która człowieka wysłucha, ale której to nie będzie męczyło. Jeśli więc nie mam odwagi rozmawiać o tym ze znajomymi np., albo nie mam z kim, szukam znajomości wirtualnych.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

U mnie myśli natrętne nie były związane z lękiem. Lęk dopadł mnie jedynie po efectinie. A tak w ogóle to nurzałam się we własnej psychice z jakąś niemal perwersyjną przyjemnością. Może było to obłąkane, ale nie zawsze niemiłe. Najbardziej denerwował mnie przymus nieustannego rozpamiętywania tego, co mnie każdego dnia spotkało. To było jak niemy film i musiałam go oglądać bez końca :?

Przez przymus myślenia nie mogłam spać, a po jakimś czasie normalnie funkcjonować. Na szczęście Anafranil sobie z tym poradził konkursowo :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Anna

próbowałam ale też Seronilu organizm nie tolerował, teraz jestem na Citalu i Sulpirydzie ale natręctwa jeszcze mnie nękają a leczę się już 3 lata nie tylko na natręctwa ale i nerwicę somatyczną z elementami depresji i jakoś nie potrafię z tego wyjść, pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

witam.moje natretne mysli tez byly przeokrutne ,balam sie ,ze moge sprawic bol wlasnemu dziecku,nie moglam wziasc noza do reki.ani ogladac drastycznych filmow czy reportazy zawsze balam sie,ze jeszcze mi sie to przytrafi i ze ja tak moge zrobic.. za kazdym razem sprawdzalam czy drzwi sa zamnkniete chyba z 10 razy przed,pojsciem do lozka czy zelasko jest wylaczone,czy woda w kranie zakrecona.milam checi wyskoczyc z okna lub wydrzec sie na kogos bardzo glosno.bylo to okropne.na szczescie dzisiaj te najgorsze narectwa minely.nieraz tylko sprawdzam czy gaz zakrecilam a zreszta rzeczy sie pilnuje o najgorszych juz zapomnialam .wtedy przezywalam koszmar mam nadzieje ,ze on juz nigdy nie wroci..i kazdemu tego zycze...powodzenia.

 

---- EDIT ----

 

chcialam jeszcze dodac ,ze moje leki ,ktore przepisal mi lekarz ,pomogly juz po tygodniu natrectwa zniknely gorzej bylo opanowac lek.przepisal mi klomipramine.nie wiem jak w polsce z tymi lekami ale napewno tez sa dostepne czytalam kiedys na internecie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

czesc wam jestem nowa i chciala bym sie dowiedziec cz mysli zwiazane z tym ze chciala bym cos zrobic moim bliskim sa zwiazane z nerwica natrectw obenie lecze sie na depresje i mam agorofobie bardzo mnie to dreczy prosze o odpowiedz zaraz przychodza mi do glowy mysli czy aby nie wariuje :cry:

 

---- EDIT ----

 

czesc wam jestem nowa i chciala bym sie dowiedziec cz mysli zwiazane z tym ze chciala bym cos zrobic moim bliskim sa zwiazane z nerwica natrectw obenie lecze sie na depresje i mam agorofobie bardzo mnie to dreczy prosze o odpowiedz zaraz przychodza mi do glowy mysli czy aby nie wariuje :cry:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×