Skocz do zawartości
Nerwica.com

Nowy ;)


sheepfucker

Rekomendowane odpowiedzi

Witam wszystkich serdecznie, jak widac po ilosci postow jestem nowy ;) . Chcialem serdecznie podziekowac osobom ktore wpadly na pomysl stworzenia tego forum, po przeczytaniu paru postow poczulem sie ciut lepiej. Z nerwica borykam sie krotko bo "tylko" prawie 2 lata. Na poczatku stereotypowo zaczelo sie "umieranie". Kolatanie serca, wysokie cisnienie (220/ 160 i puls 140-160), drgawki, plamy przed oczami, znacie to chyba ;) ladowalem pare razy na OIOMie, nikt nie wiedzial o co chodzi. Mlody czlowiek (23lata) kawal chlopa przy tym i wszyscy robili wielkie oczka. Spedzilem 2 tygodnie na oddziale wewn i za sprawa malej pomocy finansowej dla lekarzy ;) mialem zrobione wszystkie badania ktore moglyby cokowliek wyjasnic. Wszystko wyszlo dobrze...w celu lepszego przbeadania wyslano mnie do kliniki na Banacha. Tam wesoly jakis psychiatra po 10 minutowym wywiadzie przepisal mi wlasnie spora dawke Clonazepamu oraz Seroxatu razem, plus dopoki sie sytuacja nie ustabilzuje hydroksyzyne. Ludzie....juz wiem czemu nakromani sa nakromanami. Po tych lekach czulem sie jak mlody Bog. Na imprezach nawet nie czulem potrzeby picia alkoholu. Po jakims czasie jednak zaczalem zauwazac dziwne rzeczy, gdy przychodzila pora na Clonazepam to jesli nie mialem go przy sobie to wrecz bralem taksowke zeby zjesc swoja porcyjke, potem zaczely sie inne smieszne rzeczy, niekontrolowane napady smiechu, potem niesamowita znizka nastroju. Jako ze nie lubie byc pod tak silnym wplywem czegokolwiek i kogokolwiek zaczalem odstawiac Clonazepam na wlasna reke, opisalem to w poscie w dziale Leki. Ale dodam ze po wzieciu ostatniej cwiartki na drugi dzien mialem 4 "umierania" co 2 godziny...bylem wycienczony jak kot w marcu..ale chyba dobrze wybralem dzien bo akurat bylem ze znajomymi nad zalewem gdzie jest i pogotowie i bylo 3 znajomych ratownikow wodnych. IWec czulem sie w maire pewnie, musialem przezwyciezyc tylko "siebie" i jakso sie udalo. Potem rowniez bez wiedzy lekarza odstawilem wcesniej seroxat...przekonalem sam siebie ze to "tylko" nerwica. Ze nie umieram itd ;) serio mi to pomoglo. Duzo dalo tez poczucie humoru. Nie lamalem sie ani nic. Ale ale... :( od jakiegos czasu (miesiaca) zaczelo sie znow...moja nerwica opierala sie na leku przed chorobami, smiercia itd. Zachorowalem na zwykla grype, mialme wziasc antybiotyk i jak to ja przecyztalem ulotke...i hmm dostale mchyba wszystkich objawow niepozadancyh pomiajac chyba wstrzas anafilaktyczny. Neriwca wrocila. Nie wiem co robic. Na grupe terapeutyczna chodzic nie chce, na 4 zajerciahc odtalem ataku smiechu, moze to komus pomaga, mi nie. Lekow brac nie bede, bo to co sie dzialo ze mna po ww to nie bylo zabawne. Poki co jade na meliskach uspokajacych i calmsie. Dlugo tak chyba sie nie da ;) i zeby bylo zabawniej zaczelo mi sie cos dziwnego takiego, ze np (podobnie jak ten detektyw Monk z serailu) musze idac po chodzniku np isc po claych plytach chodnikowcyh, musze np dotknac okrelsonych rzeczy po dordze itd. Wiecie, nie mam przymusu jeszcze, ale czuje ze jak tego nie zrobie to moze przyniesc to pecha itd... wiec zaczyna nie byc zabawnie. No to tyle o mnie. Pozdrawiam serdecznie i moze jakas rade czy cos bo niedlugo zakopie sie w swoim swiatku ;). I jeszcze raz dzikei za to forum. Kuba.

 

p.s. dlugi ten post jakis...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ludzie....juz wiem czemu nakromani sa nakromanami. Po tych lekach czulem sie jak mlody Bog. Na imprezach nawet nie czulem potrzeby picia alkoholu.

 

Skądś to znam - syndrom mr. Cool. Dopiero przy odstawianiu leków gdy mineły efekty odstawienne zauważyłem że naprawde moja smialosc (najciekawszy skutek uboczny) polegała przedewszystkim na ograniczeniu mojego ilorazu inteligencji. ;)

 

Witaj i pozdrawiam sheepfucker! Masz cos wspólnego z Holly Dolly bo aktualnie jest na topie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witaj na forum :D Pisz ile wlezie, jeśli to chociaż odrobinkę pomoże. Zawsze możesz liczyc na wsparcie i zrozumienie :D Ja od dziecka chodzę tylko po nie popękanych płytkach chodnikowych a poza tym mam chyba jakąś obsesję z liczeniem (jak w "dniu świra"). Od niedawna zdaję sobie z tego sprawę, ale pewnie dlatego studiuję matematykę (może to był podświadomy wybór, żebym mogła liczyc do woli :?::lol: ) :shock:

Wspomniałeś o grupie terapeutycznej, a czy próbowałeś psychoterapii indywidualnej? Może warto się nad tym zatanowic? ;)

Pozdrawiam serdecznie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

czesc sheepfucker..ja od ok 5 lat staram się jechać bez żadnych wspomagaczy? wstrzymywaczy? tzn leków..Ty chorujesz niecałe dwa lata, dlatego nie popełnij mojego błędu, a przede wszystkich dużo pracuj nad psychiką..chociaż zdaje się czasem, że gorzej być nie może..to niestety często bywa tragicznie..nerwica się pogłębia i jeżeli się jej nie leczy trzeba być przygotowanym na jej fatalne konsekwencje..

 

Dobrze, że już nazwałeś swoją chorobę, wiesz jak się za to wszytko zabrać..tutaj też Ci pomogą..niektórzy chorują po kilkanaście lat i znają to głupie choróbsko na wylot...Najważniejsze, żebyś nie traktował tego wszytkiego śmiertelnie poważnie, bo nerwica nie jest chorobą śmiertelną..:) Pozdrawia Pająk Leon :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

czesc sheepfucker..ja od ok 5 lat staram się jechać bez żadnych wspomagaczy? wstrzymywaczy? tzn leków..Ty chorujesz niecałe dwa lata, dlatego nie popełnij mojego błędu, a przede wszystkich dużo pracuj nad psychiką..chociaż zdaje się czasem, że gorzej być nie może..to niestety często bywa tragicznie..nerwica się pogłębia i jeżeli się jej nie leczy trzeba być przygotowanym na jej fatalne konsekwencje..

 

Dobrze, że już nazwałeś swoją chorobę, wiesz jak się za to wszytko zabrać..tutaj też Ci pomogą..niektórzy chorują po kilkanaście lat i znają to głupie choróbsko na wylot...Najważniejsze, żebyś nie traktował tego wszytkiego śmiertelnie poważnie, bo nerwica nie jest chorobą śmiertelną..:) Pozdrawia Pająk Leon :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witaj !

Chcialem serdecznie podziekowac osobom ktore wpadly na pomysl stworzenia tego forum, po przeczytaniu paru postow poczulem sie ciut lepiej.

Ale z drugiej strony można nieźle sie podłamać, czytając niektóre bolesne historie doświadczonych życiem ludzi.

 

Masz ciekawy post, już sama nie wiem, na jakie wątki mam Ci odpowiadać :D .

 

Po tych lekach czulem sie jak mlody Bog. Na imprezach nawet nie czulem potrzeby picia alkoholu. Po jakims czasie jednak zaczalem zauwazac dziwne rzeczy, gdy przychodzila pora na Clonazepam to jesli nie mialem go przy sobie to wrecz bralem taksowke zeby zjesc swoja porcyjke, potem zaczely sie inne smieszne rzeczy, niekontrolowane napady smiechu, potem niesamowita znizka nastroju. Jako ze nie lubie byc pod tak silnym wplywem czegokolwiek i kogokolwiek zaczalem odstawiac Clonazepam na wlasna reke, opisalem to w poscie w dziale Leki. Ale dodam ze po wzieciu ostatniej cwiartki na drugi dzien mialem 4 "umierania" co 2 godziny

... Nie lubisz być pod wpływem kogokolwiek i czegokolwiek? Rozumiem to. Ale dlaczego odstawiłeś leki na własną rękę wcale się nie konsultując z psychiatrą? Wolisz być pod wpływem nerwicy i "umierań" , czy pod wpływem leku? Zastanów się nad tym. :( Mówiąc pod względem naukowym po prostu zaszkodziłeś sobie - zachwiałeś działanie receptorów chemicznych w organiźmie przez odstawienie polecanego leku przez specjalistę (który się przecież na tym zna.). A ta amplituda (huśtawka) nastrójów w końcu by się skończyła...

 

jak to ja przecyztalem ulotke...i hmm dostale mchyba wszystkich objawow niepozadancyh pomiajac chyba wstrzas anafilaktyczny. Neriwca wrocila

No cóż, tutaj pewnie sobie wmówiłeś, że coś Ci się moze stać i zachorujesz na jakąś wymienioną chorobę. Albo po prostu chciałeś UWIERZYĆ. Albo naprawdę dostałeś (a to jedynie lekarz potrafi najlepiej stwierdzić prawdę).

 

PS. Po przeczytaniu swojej odpowiedzi mam wrażenie, jakbym narzucała Ci swoją wolę i kazała zrobić tak, a nie inaczej. Powiem Ci, że to Twoja wolna wola - ja Ci tylko dopowiadam. Nie musisz się tym sugerować, ale jak Ci się moja rada jakoś szczególnie spodobała.. To kto wie... :lol:

 

musze idac po chodzniku np isc po claych plytach chodnikowcyh, musze np dotknac okrelsonych rzeczy po dordze itd. Wiecie, nie mam przymusu jeszcze, ale czuje ze jak tego nie zrobie to moze przyniesc to pecha itd...

Myślałam, że jestem sama na świecie z tym natręctwem! Bo samo skłanianie siebie pzrez swoje myśli przecież jest już natrętne.

Ale z tą wiarą w tego pecha to naprawdę jesteśmy nieźle zabobonni... :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witaj !

Chcialem serdecznie podziekowac osobom ktore wpadly na pomysl stworzenia tego forum, po przeczytaniu paru postow poczulem sie ciut lepiej.

Ale z drugiej strony można nieźle sie podłamać, czytając niektóre bolesne historie doświadczonych życiem ludzi.

 

Masz ciekawy post, już sama nie wiem, na jakie wątki mam Ci odpowiadać :D .

 

Po tych lekach czulem sie jak mlody Bog. Na imprezach nawet nie czulem potrzeby picia alkoholu. Po jakims czasie jednak zaczalem zauwazac dziwne rzeczy, gdy przychodzila pora na Clonazepam to jesli nie mialem go przy sobie to wrecz bralem taksowke zeby zjesc swoja porcyjke, potem zaczely sie inne smieszne rzeczy, niekontrolowane napady smiechu, potem niesamowita znizka nastroju. Jako ze nie lubie byc pod tak silnym wplywem czegokolwiek i kogokolwiek zaczalem odstawiac Clonazepam na wlasna reke, opisalem to w poscie w dziale Leki. Ale dodam ze po wzieciu ostatniej cwiartki na drugi dzien mialem 4 "umierania" co 2 godziny

... Nie lubisz być pod wpływem kogokolwiek i czegokolwiek? Rozumiem to. Ale dlaczego odstawiłeś leki na własną rękę wcale się nie konsultując z psychiatrą? Wolisz być pod wpływem nerwicy i "umierań" , czy pod wpływem leku? Zastanów się nad tym. :( Mówiąc pod względem naukowym po prostu zaszkodziłeś sobie - zachwiałeś działanie receptorów chemicznych w organiźmie przez odstawienie polecanego leku przez specjalistę (który się przecież na tym zna.). A ta amplituda (huśtawka) nastrójów w końcu by się skończyła...

 

jak to ja przecyztalem ulotke...i hmm dostale mchyba wszystkich objawow niepozadancyh pomiajac chyba wstrzas anafilaktyczny. Neriwca wrocila

No cóż, tutaj pewnie sobie wmówiłeś, że coś Ci się moze stać i zachorujesz na jakąś wymienioną chorobę. Albo po prostu chciałeś UWIERZYĆ. Albo naprawdę dostałeś (a to jedynie lekarz potrafi najlepiej stwierdzić prawdę).

 

PS. Po przeczytaniu swojej odpowiedzi mam wrażenie, jakbym narzucała Ci swoją wolę i kazała zrobić tak, a nie inaczej. Powiem Ci, że to Twoja wolna wola - ja Ci tylko dopowiadam. Nie musisz się tym sugerować, ale jak Ci się moja rada jakoś szczególnie spodobała.. To kto wie... :lol:

 

musze idac po chodzniku np isc po claych plytach chodnikowcyh, musze np dotknac okrelsonych rzeczy po dordze itd. Wiecie, nie mam przymusu jeszcze, ale czuje ze jak tego nie zrobie to moze przyniesc to pecha itd...

Myślałam, że jestem sama na świecie z tym natręctwem! Bo samo skłanianie siebie pzrez swoje myśli przecież jest już natrętne.

Ale z tą wiarą w tego pecha to naprawdę jesteśmy nieźle zabobonni... :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

sheepfucker napisał/a:

musze idac po chodzniku np isc po claych plytach chodnikowcyh, musze np dotknac okrelsonych rzeczy po dordze itd. Wiecie, nie mam przymusu jeszcze, ale czuje ze jak tego nie zrobie to moze przyniesc to pecha itd...

 

Myślałam, że jestem sama na świecie z tym natręctwem! Bo samo skłanianie siebie pzrez swoje myśli przecież jest już natrętne.

Ale z tą wiarą w tego pecha to naprawdę jesteśmy nieźle zabobonni...

 

Tez tak robiłem, ale z tego wyroslem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

sheepfucker napisał/a:

musze idac po chodzniku np isc po claych plytach chodnikowcyh, musze np dotknac okrelsonych rzeczy po dordze itd. Wiecie, nie mam przymusu jeszcze, ale czuje ze jak tego nie zrobie to moze przyniesc to pecha itd...

 

Myślałam, że jestem sama na świecie z tym natręctwem! Bo samo skłanianie siebie pzrez swoje myśli przecież jest już natrętne.

Ale z tą wiarą w tego pecha to naprawdę jesteśmy nieźle zabobonni...

 

Tez tak robiłem, ale z tego wyroslem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

sheepfucker napisał/a:

musze idac po chodzniku np isc po claych plytach chodnikowcyh, musze np dotknac okrelsonych rzeczy po dordze itd. Wiecie, nie mam przymusu jeszcze, ale czuje ze jak tego nie zrobie to moze przyniesc to pecha itd...

 

Myślałam, że jestem sama na świecie z tym natręctwem! Bo samo skłanianie siebie pzrez swoje myśli przecież jest już natrętne.

Ale z tą wiarą w tego pecha to naprawdę jesteśmy nieźle zabobonni...

 

Tez tak robiłem, ale z tego wyroslem.

No tak, a ja wyrastam.

 

Mam nadzieję

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

sheepfucker napisał/a:

musze idac po chodzniku np isc po claych plytach chodnikowcyh, musze np dotknac okrelsonych rzeczy po dordze itd. Wiecie, nie mam przymusu jeszcze, ale czuje ze jak tego nie zrobie to moze przyniesc to pecha itd...

 

Myślałam, że jestem sama na świecie z tym natręctwem! Bo samo skłanianie siebie pzrez swoje myśli przecież jest już natrętne.

Ale z tą wiarą w tego pecha to naprawdę jesteśmy nieźle zabobonni...

 

Tez tak robiłem, ale z tego wyroslem.

No tak, a ja wyrastam.

 

Mam nadzieję

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×