Skocz do zawartości
Nerwica.com

nic nie czuję


reneSK

Rekomendowane odpowiedzi

logik, kolega magic sugeruje, byś znalazł pracę tj.:

dlaczego pracy chałupniczej nie znajdziesz albo nie będziesz sprzedawał na allegro jak ja??można ffirme założyc są dofinansowania z unii do kilkunastu tysięcy ja taką miałem przez rok na handel internetowy...

jest też telepraca i różne takie

 

 

magic, :great:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

logik, domyślam się z czym się mierzysz, każdy z nas w tym wątku to przerabiał i jak widzisz niemal każdy z nas znalazł jakieś (nieraz doraźne) wyjście z sytuacji. magic ma rację, dziś jest wiele form zarobkowania drogą internetową i może w tym temacie byś się zakręcił ? Jeżeli nie to chociaż poszedł byś do OPSu i przedstawił swoje położenie życiowe. Jeżeli pracują tam kompetentne osoby to na pewno uzyskasz informacje o co możesz się starać w swoim położeniu. Jeżeli nie zrobisz nic, to nie dziw się, że część rodziny będzie Cię tak traktować jak traktuje, bo po tobie nie widać choroby, więc po prostu traktuja Cię jak nieroba, a nikt z rodziny w tobie nie siedzi i nigdy nie wiedział, nie wie i nie będzie wiedzieć jak trudne stany psychiczne przeżywasz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

cóź i daje sie wkręcić znowu w problematyke logike który jest niezlym manipulatorem i xle na mnie działa

mówie gosciowi wyślij mi pw to ci odpowiem a on mi wyskakuje starszymi osobami sie zajmuje

ja piernicze gdzie ja to napisałem???ręce mi opadają

 

logik nie zrozumiał moich wypocin z poprzedniego posta a tak sie starałem :D

 

napisałem mu na pw dobitnie w jednym zdaniu o co mi chodzi a on nic i jak traktować takiego gościa???

 

nieważne co napisze i tak da mi riposte....

 

natrętek coraz bardziej cie cenie twoje posty są bardzo rzeczowe i inteligentne !!! :uklon:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jest przychod ponad 4 tys netto na nas 3 w domu i ty chcesz mi dac zasilek z opsu? jak ci sie uda to prosze zajmij sie moja sprawa. natrętek sluchaj dalej magic'a to daleko zajedziesz. zalozmy, ze pojde na tego portiera. magic odwalisz sie wtedy wreszcie ode mnie? ja ci powiem co zrobisz. ty masz cos do mnie pomimo tego, ze znasz mnie tylko z postow wiec tyle mnie znasz co nic. po prostu cos ci nie pasuje z mojego swiatopogladu i nie miesci sie to w twojej glowie, dla ciebie jest to niepojete, dla ciebie jest to niewyobrazalne, niewygodne i dlatego cos sie kole w mozgu i nie daje ci spac.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

logik, jeśli jesteś w stanie to czytaj uważniej posty osób piszących w tym wątku, bo magic nigdy nie napisał, że zajmuje się osobami starszymi, ale opiekuje się dzieckiem i handluje na allegro. Nie dziwię się też, że magic czuje irytację a i zapewne złość dostając od Ciebie takie odpowiedzi na jego próby zaradzenia twojej sytuacji życiowej. Pamiętaj, że pomoc jest zawsze do czasu i jeżeli nie wyciągniesz z niej nic dla siebie to nie dziw się, że ludzie z czasem się odsuną, bo opadną im ręce tak jak magicowi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Logik, Twój światopogląd jest bardzo dziwaczny i wcale się koledze magicowi nie dziwie, że pomimo szczerych chęci nie potrafi Cię zrozumieć. Zresztą nie tylko on. Czytając Twoje posty można zauważyć dużą nienawiść do innych ludzi. Jesteś przekonany o swojej nieomylności i jeżeli ktoś próbuje podważyć Twoją opinie odrazu jest krytykowany i mieszany z błotem. Radzę trochę zastanowić się nad swoim zachowaniem...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

logik nie kompromituj się do końca. Ja raczej zauważam, że osoby z tego wątku starają Ci się pomóc, ale Ty z przyczyn zapewne chorobowych odbierasz to jako atak i nienawiść skierowaną do Ciebie. Nie zauważyłem, żeby magic Cię prowokował do twoich napastliwych reakcji. Napisz do niego pw a jestem przekonany, że wszystko rzeczowo i konkretnie Ci wyjaśni w wiadomości zwrotnej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

o logik mnie zaksoczył ale cóź też człowiek...

 

ja już po wigilii i po rodzinie jestem obżaerty i dopycham sie wielką czekoladą mleczną na koniec :lol:

 

życze wam wytrwałości w chorobie ,zrozumienia najbliższych i mniej samotności bo wiem jak choroba izoluje...

 

a jak u was po wigili rodzinnej jak u stonki ???bo też rodzina jej nie rozumie to jestem ciekaw jak w wigilie sie zachowujecie ci co nie mają wsparcia tym bardziej??

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja już też po wigilii, a atmosfera podobna jak co roku, a być może nawet gorsza, bo mama czuje się nie za dobrze. Ja oparcia nie mam w rodzinie, od mamy tego nie oczekuje, bo sama boryka się z ciężkim problemem zdrowotnym, a tata nie do końca zdaje sobie sprawę z tego z czym się mierzę w swoim życiu.

 

Dlatego dołączam się do twoich życzeń magic, myślę, że lepiej bym tego nie ujął. Te 3 kluczowe rzeczy, które zawarłeś w swoich życzeniach przenikają życie każdego z nas i spełnienie ich z pewnością popawiło by komfort naszego niełatwego życia.

 

A ja dzisiaj nie czuję się zbyt dobrze, wznowiłem farmakoterpię. Mam dość zmienne nastroje i stany psychiczne, więc i odbiór świątecznej atmosfery jest dość mocno zniekształcony. Podobały mi się życzenia taty, który powiedział, żebym znalazł sobie najskuteczniejszą metodę by wszelkie lęki i przykre stany, które mi w życiu towarzyszą nie komplikowały mi go w aż tak dużym stopniu jak do tej pory. Oczywiście będę próbował, bo nie mam nic do stracenia a mogę tylko zyskać, choć wiadomo, że w gorszym stanie takie myślenie bardzo ciężko przychodzi. Jedno jest pewne, przy moim biologicznym problemie trzon leczenia muszą stanowić leki przyjmowane długofalowo. Popełniłem błąd w połowie sierpnia schodząc całkowicie z leków i łudząc się, że problem jest już przeszłością i został zażegnany przez 2 letnie przyjmowanie chemii. Po niespełna 2,5 miesiąca wróciły przykre stany, co dało mi dobitny dowód, że mój problem związany jest wyłącznie ze źle funkcjonującą biochemią mózgu. Natomiast niełatwa sytuacja domowa dość mocno utrudnia mi zdrowienie i stanowi dodatkowy czynnik obciążający.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

lubudubu sam się poważnie zastanawiam nad zmianą kombinacji leków, bo na obecnej kompilacji byłem przez ostatnie 2 lata i oczywiście było lepiej niż obecnie, ale i tak mój stan psychiczny na tamten czas pozostawiał wiele do życzenia. Słyszałem właśnie o dobrych skutkach leczenia wenlafaksyną w połączeniu z mirtazapiną (kompilacja nazwana california rocket fuel). Tych 2 leków jeszcze nigdy nie przyjmowałem długofalowo, więc myślę, że warto pójść w tę stronę. Na swoim przykładzie mogę potwierdzić, że sertralina to znieczulacz podobny do paroksetyny, anafranilu czy citalopramu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Biore wenlafaksynę (Alventa 75mg) w połączeniu z mirtazapiną (Mirtor 15mg). W czwartek minie 2 tygodnie od przyjęcia pierwszej dawki. Na razie są ta małe dawki, a to połączenie nazywać można "california rocket fuel" kiedy dawki są wysokie, bodajże 150mg wenly i 30mg mirty. Aktualnie bez zmian.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Natrętek pewnie i masz racje sertra/paro/citalopram to jeden shit zwany ssri rozniacy sie subtelnymi roznicami np wieksza sennosc / wieksza akatyzja/napiecie. Chociaz wiem ze wielu pomagaja.

 

anfranil jednak troche roznil sie od ssrajow w swoim dzialaniu nieznacznie.

 

Niestety osobowosci lekami nie zmienimy..Takie leki sluza chyba najlepiej tym co maja powiedzmy problemy jakies zyciowe/typu utrata bliskiej osoby/ wtedy ssri pomagaja przetrwac najgorszy okres po czym mozna odstawic.. Uwazam ze dystymia to choroba osobowosci i tutaj leki zawsze beda mialy inny wplyw plus to ze nie wylecza a zalecza dopoki bierze sie je..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No i tak właśnie jest. Leki antypsychotyczne, leki na ADHD, insulina itd. pozwalają ludziom chorym przyzwoicie żyć i tak zapewne jest w naszym przypadku tylko nie wiadomo, co nam najlepiej pomaga. Niestety biurokracja niebagatelnie ogranicza całą medycynę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzieki za zaintersowanie... moja rodzina rozumie mnie coraz bardziej, ale sa tak bezradni, ze czasem nie wytrzymuja...wlasciwie wszyscy pryznaja ze leki zrobily ze mna cos strasznego, a skala cierpienia przekracza chyba wszystko co mozna opisac....WIgilia..jak nieobecna...w ogole dramat coraz wiekszy...mam uszkodzenie watroby (po depkainie i miansrynie - ale mianseryna to jedyne co moge bac na sen przez uszkodzony ukklad pozapiramidowy)... nie chce sie licytiwac ale jak komus z Was jest naprawde ciezko to moze pomyslec ze chyba i tak nie ma najgorzej...Radosncych Swiat dka tych co potrafia je przezyc w ogole i do tego radosnie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a ja do depakiny bede musiala wrócic, bo mi zaczyna odwalać:(. Cały czas czuję napięcię - od roku. Cital jeszcze mnie nakręcił, przez co totalnie juz straciłam poczucie siebie, napiecie wzroslo - pogorszyly mi sie problemy z tarczyca, doszła wątroba oraz zle wyniki eeg - czyli tez pewnie cos mi mózgownica szwankuje (bo po citalu czulam, ze mi totalnie odwala + doszedl brak snu) :(

Jestem zła, na leki, zła na terapeutów i zła na siebie ... za podjęte decyzje. Wróżono mi przyszlosc. Mieszkalam sama, rozwijalam sie, wyleczylam sie wczesniej z deprechy i nerwicy, na swiat i ludzi patrzylam pozytywnie, z nadzieją i wiarą. Ale... przepadło. To były moje najszczesliwsze lata, miesiace. :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

lubudubu, pewnie jest tak jak piszesz, że w niektórych przypadkach leki tylko eliminują nieporządane objawy, ale nie leczą. W każdym razie jak mam żyć z tymi przykrymi objawami i nic nie łykać, to zdecydowanie wolę przyjmować chemię i jakoś egzystować. Ja uważam, że w przypadku nieprawidłowo pracującej biochemii w mózgu, nadprodukcję neuroprzekaźników można wyregulować tylko farmakologicznie. Niestety w przypadku większości z nas tutaj po zaprzestaniu leczenia tabletkami objawy wracają, co jest dowodem na problem czysto biologiczny na który mogą się nałożyć problemy psychospołeczne jak jest to w moim przypadku. Jak więc widać długofalowo przyjmowane leki nie uregulowały trwale neuroprzekaźnictwa w mózgu tylko niwelowały skutki jego nieprawidłowej pracy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×