nic nie czuję

[Lord Cappuccino]

Może odłóżmy wycieczki osobiste na bok, a dyskutujmy o poglądach, tj. neurobiologia vs. psychoterapia. Są zaburzenia gdzie metodą pierwszego rzutu jest farmakologia, a są zaburzenia gdzie metodą pierwszego rzutu jest psychoterapia, i wreszcie są zaburzenia, gdzie łączy się kompleksowość obu form terapii. Podobnież są nurty psychoterapii, które mają podłoże naukowe i są takie, które go nie mają. Generalizowanie jest be.

 

 

Np. w przypadku fobii społecznej "większość specjalistów przy kompleksowym leczeniu zaleca łączenie farmakologii z psychoterapią oraz treningiem umiejętności społecznych".

[zawilinski]

jak nie czuje emocji, ktore jednak wyrazam to po co mam chodzic do psychologa, psychoterapeuty kiedy mnie nie rusza co on do mnie mowi. mam w D co on mi kaze robic, zeby mi wrocily emocje, kiedy moim najwiekszym obecnie problemem jest brak pracy a nie brak emocji, bo checi mam, energie mam, nie czuje sie zmeczony. jedynie nie czuje, nie odbieram emocjonalnie tego co sie dzieje wokol mnie. nie dociera to do mnie. ja jestem nastawiony na nadawanie, a nie na odbior. i tyle. ale widac psychologow, psychoterapeutow nie ucza na studiach sluchac pacjentow tylko wmuszac im swoje poglady, swoje przekonania i terapie, ktora z gory jest przegrana. jak nie czujesz emocji to ktos ci moze mowic, ze cie kocha, a ciebie to nie rusza ni cholery. moze mowic, ze sie zawiodl na tobie, a ty do niego: nic nie czuje, nie rusza mnie to. bo to jest prawda.

[Lord Cappuccino]

Tobie ta forma terapii nie odpowiada. Komuś innemu (z inną diagnozą) może odpowiadać i subiektywnie może odczuwać poprawę - nawet jeśli odbywa się ona jedynie na zasadzie (auto)sugestii. Niektóre leki w badaniach klinicznych też miały skuteczność przybliżoną do placebo. Podobnież skuteczność leków przeciwdepresyjnych opiera się na domniemanej hipotezie, że główną rolę w etiologii zaburzeń odgrywa serotonina. SSRI bazują przecież na obserwacjach skuteczności inhibitorów MAO i TLPD. Psychologia sama w sobie jest nauką empiryczną. W przypadku psychoterapii istnieją nurty i szkoły, które mają podłoże naukowe i takie, które są niefalsyfikowalne, nienaukowe i nie aspirują do miana naukowych.

[*Monika*]

Monika1974 prawdziwa psychoterapia jest zycie, praca, rozmowa z innymi a nie piepszenie z psychoterapeuta.

Dla Ciebie tak , przecież już pisałam Tobie o tym. Ja nie choruję na schizofrenię. Psychoterapia nie jest zdecydowanie dla Ciebie.

jak sobie nie radzisz to petelka i wio na tamten swiat.

Teraz widzę jak bardzo sobie nie radzisz z emocjami.

Takie rady to wiesz....są lekko nie na miejscu, nie uważasz?

Popatrz teraz jak możesz być wiarygodny dla innych, piszesz takie rzeczy!

na depresje sa antydepresanty jakbys nie wiedziala.

Tak, masz rację...powiedz to dziecku, które straciło matkę w wyniku zabójstwa dokonanego przez ojca. Też takiemu dziecku zapodasz tabletkę? magiczną pigułkę?Na całe zło?

Chłopczyku...Nie będę komentowała Twoich poglądów.....są poniżej krytyki więc sobie odpuszczę.

widzisz masz stare poglady i to cie gubi, bo uwierzylas, ze psychoterapia ci pomoze i nadal w to wierzysz.

Stereotypy myśleniowe. Tu nie pomoże nawet tabletka.

ja to sprawdzilem w praniu. zero poprawy po wizytach u psychologa, psychoterapeuty wiec po co mam wydawac kase skoro nic mi to nie daje. dobrze sie czuje za to po solianie i guaranaxie i nie piepsz mi tu, ze nie wiem o czym mowie.

Bo Ty masz diagnozę schizofrenia, dlatego w Twoim przypadku terapia nie może być wiodącą formą leczenia.

I proszę nie używaj wulgaryzmów. Patrz-Regulamin Forum.

jak zes taka madra to po co bierzesz leki? jak zyjesz sama psychoterapia to walnij leki w kat i nie odzywaj sie, ze sa ci potrzebne leki,

Nie borę leków, ale jak wdaję się z Tobą w pseudo-konwersację...przysięgam, mam ochotę. Ale szkoda mojej wątroby.

bo widze ze te twoje studia humanistyczne niezle ci we lbie namieszaly.

Łeb ma koń.

patrz sie. masz emocje i po co piszesz w watku nic nie czuje?

Bo jestem moderatorem, dlatego. A Ty nie masz monopolu na pisanie w tym wątku.

jak cos czujesz to tu nie pisz. bo widze, ze nie masz co z soba zrobic, masz za duzo wolnego czasu, nudzi ci sie wrecz, musisz sie wygadac, wyplakac sie. a co to jest psedskole?

Bez komentarza.

Proponuję przejrzeć parę pozycji w temacie "Savoir vivre" i zacząć stosować te zasady tutaj, na forum, jak i w życiu codziennym.

[Gość]

Może się wypowiem, bo wiem bardzo dużo o schizofrenii, kiedyś nawet się udzielałam (jak byłam zdrowa) w takim klubie dla osób ze schizofrenią.W schizofrenii terapia nie pomaga. Żaden rozsądny lekarz nie zaleci psychoterapii jako metody leczenia. Jednakże wykorzystuje się psychiterapią, a raczej psychoedukację jako śordek wspomagający. Przypuszczam, że niektórym pomaga też terapia wspierająca, ale myślę, że raczej osobom z opbjawami wytwórczymi niż takim z objawami tzw. negatywnymi typu stępienie uczuć, anhedonia.

Pytanie jest tylko czy Zawiliński na pewno ma schizofrenię prostą, bo obecnie wśród lekarzy zdania są podzielone czy taka choroba istnieje.Ja znam 2 bardzo znanych profesorów, z ktorych jeden uznaje tę chorobę, a drugi nie.

Cokolwiek to jest, co my mamy, że nie odcuwamy emocji, to teoria, że jest to kwestia biologiczna wydaje mi się bardzo prawdopoobne w moim przypadku wręcz pewne.

Niemniej nigdy nie odważyłabym się przekreślać psychoterapii jako takiej, bo to już czysta ignorancja. Myślę, ze wiele osób potrzebuje pomocy terapeuty.Aczkolwiek wydaje mi się, że wytworzyła się swoista moda na chodzenie do terapeuty wzorem państw zachodnich. Kiedyś ludzie może poszliby do spowiedzii, dziś idą do terapeuty.

[Lord Cappuccino]

Ja znam takich lekarzy, którzy uznają schizofrenię prostą jako jednostkę chorobową, tyle że są zdania, iż ona obecnie już nie występuje, a jeśli już to bardzo, bardzo rzadko.

[Gość]

Polecam w ramach ciekawostki - świat osoby chorej na schizofrenię paranoidalno-katatoniczną:

http://pokazywarka.pl/un7u8o/

[Korat]

Zszokowało mnie jak co po niektórzy próbują zdegradować pozycję zwierząt względem człowieka. Cieszę się Borsuk, że walczysz z ignorancją która tu bytuje. Ja dodam od siebie jeszcze tylko, że gdyby tak łatwo było oddzielić nas od świata zwierząt to nie powstałyby takie dziedziny nauki jak socjobiologia czy psychologia ewolucyjna. Swoją drogą polecam przeczytanie "Socjobiologii" Wilsona i "Psychologię ewolucyjną" Brussa, są to lektury bardzo poszerzające spojrzenie na nasze miejsce w świecie przyrody. Niektórzy niestety jeszcze myślą, że rewolucja Kopernika skończyła się na ustaleniu miejsca Ziemi w układzie Słonecznym, warto też zweryfikować miejsce człowieka w świecie istot żywych.

[hashim]

Brak uczuć, stępienie afektu, brak nicjatywy to częśto objawy negatywne (te zdecydowanie

trudniejsze do wyleczenia) schizofrenni. A Antypsychotyki, wiec neuroleptyki na objawy negatywne działaja bardzo słabo, a czasem wcale i tu jest problem.

Brak uczuć jaką Ty masz diagnoze choroby?

 

-- 18 sie 2011, 20:24 --

 

A gdzie sĄ moderatorzy w tym temacie co druga wypowiedź jest komletnie nie na temat

[Gość]

Diagnoz mialam już ze 20 wszelkich możliwych...dosłownie...oficjalnie mam zaburzenia osobowości (tu też najróżneijsze padały) i zaburzenia depresyjne...pozostawiam to bez komentarza, bo w zadnym zaburzeniu osobowości nie występuje zanik uczuć. Diagnozę schizofrenii też już miałam, ale większość lekarzy mówi, że "nie wyglądam"...oczywiście nigdy nie miałam najmniejszych objawów wytwórczych i ogólnie słynę z tzw. trzeźwego myślenia - co niestety nie idzie w parze z przeżywaniem

[hashim]

1.jakie leki i w jakich dawkach bierzesz?

2 na jakich lekach było najlepiej?

3 kiedy to wszystko się zaczęło?

4. jak było bez leków?

[car_car]

Ja też nic nie czuję... Nie czuję zmęczenia, radości, smutku, stresu.. i wiele wiele innych uczuć. No i gorzej mi sie mysli, jestem powolna, zamyślona.. Ehhh

[Borsuk]

Diagnoz mialam już ze 20 wszelkich możliwych...dosłownie...oficjalnie mam zaburzenia osobowości (tu też najróżneijsze padały) i zaburzenia depresyjne...pozostawiam to bez komentarza, bo w zadnym zaburzeniu osobowości nie występuje zanik uczuć.

 

Jakto nie występuje?

 

typ osobowości schizoidalnej pozbawionej uczuć:

http://img811.imageshack.us/img811/5347/001uf.jpg

 

Fragment z podejścia poznawczego do tego zaburzenia:

http://img441.imageshack.us/img441/8908/002ksx.jpg

 

Osobowość schizoidalna a schizofrenia:

http://img813.imageshack.us/img813/8489/003bi.jpg

 

 

Rodzaje osobowości schizoidalnych:

part 1: http://img822.imageshack.us/img822/6199/008rci.jpg

part 2: http://img5.imageshack.us/img5/1656/009ho.jpg

 

Terapia:

http://img691.imageshack.us/img691/6107/010sw.jpg

 

 

Jakaś odmiana os schizotypowej bez uczuć.

[hashim]

Dla osób bez uczuć oże dobrre byłoby coś delikatnie stymulujące tylko noradrenaline np(edronax) a nie dopamine, która to może być powodem choćby osobowości schizoidalnej albo schizofrenii.

 

Borsuk zajrzuyj do działu leki, tam zadałem pytanie jakie leki zwiekszają poziom dopaminy w korze czołowej, może wiesz?

[Gość]

Mi właśnie dołączyli edronax. Osobowości schizoidalnej nikt u mnie nie stwierdza, musiałabym taka być od wieku dojrzewania, a ja byłam wręcz przeciwienstwem...chociaz w jakimś tescie wyszły jakies rysy schizoidalen, ale tylko rysy.No i zawsze potrzebowałam trochę samotności, ale generalnie lubiłam byc wsród ludzi.

Najlepiej to jest chyba teraz, choć uczuc nie czuję. Biorę sertralinę 300mg i różne leki na sen, które i tak nie działają przez antydepresanty i coś mają dzis postanowic, zebym spała...bo dzis np wzięłam 15mg olanzapiny i 25 mg ketrelu i nie spałam, musiałam dołoyc stilnox.Aha, i od paru dni dołączyzli mi ten edronax 4mg. Jeśli ktoś nie ma energii fizycznej, to 300mg sertraliny daje niezłego kopa...niestety psychicznie nadal mi sie nic nie chce.

[hashim]

Brak uczuć sporo tych leków bierzesz?

takie są zalecenia lekarza?

[zawilinski]

powiedzcie mi dlaczego ludzie sa tacy tepi? mowie im ze sie zle czuje, ze czuje sie jak jedna wielka kupa, a oni ze po mnie tego nie widac. a czy prad elektryczny widac? nie, nie widac, a jednak istnieje. wiec oni maja problem. w boga to potrafia wierzyc, ale jak nie widza choroby na oczy to wg nich jej po prostu nie ma. i to mnie najbardziej wkurza. a jak jestem zmeczony albo nie mam kompletnie motywacji to mowia ze jestem leniem. jakbym takiego klienta w leb zdzielil to by sie wiecej z glupimi opiniami nie udzielal. ludzie sa tepi i moga miec mgr inz i nadal beda tepi. a najbardziej wkurzaja mnie psychologowie. wg nich wszystko da sie wyleczyc sila woli. jak tacy madrzy to niech sila woli podniosa szklanke. moze ich byc nawet 100 i niech tych 100 psychologow razem podniesie tylko jedna szklanke. nie da sie. i szybko zaczynaja kumac, ze ich wiedza jest nie na miejscu. w psychice mozna mieszac tylko wtedy kiedy sa emocje, a jak nie ma emocji to nic to nie da. wiec niech mi tu Monika1974 kitu nie cisnie, bo oczywscie nie ma racji. kiedys jak jeszcze maielm emocje, jak bylem nadwrazliwy duzo czytalem na temat parapsychologii, na tmat zycia po smierci i ogolnie takie rzeczy magiczne. i wiecie co? to tylko absorbuje czlowieka emocjonalnie, a potwierdzenia w rzeczywistosci kompletnie nie ma. to ma za zadanie zaciekawic i zadziwic czlowieka, czlowiek ma byc zadumany i na koniec wychodzi, ze czlowiek tego nie rozumie i bierze to na wiare, bo to jest tak niewiarygodne, we lbie to sie nie miesci. to jest taki prosty mechanizm. idzcie do kosciola. dlaczego ludzie tylko w kosciele wierza w boga? bo jest atmosfera, ktora wplywa na emocje, ktore wplywaja na zachowanie czlowieka. odesparowani jestesmy od swiata, duza przestrzen, wasko jest ale wysoko jakby to byl sad ostateczny, cicho, twarde lawki, kazdy ma stac na bacznosc. my stoimy cicho nie dlatego, ze tak trzeba. my stoimy cicho tylko dlatego, ze inni tak robia i wydaje nam sie podswiadomie czy swiadomie, ze jak sie wylamiemy to durnia z siebie zrobimy na caly kosciol i ze ksiadz nas ochrzani. i czlowiekowi robi sie potem tak glupio emocjonalnie, ze wiecej potem tego zachowania nie powtarza. ogolnie obrzadek mszy swietej jest to eksperyment dobrze przeprowadzony, poparty badaniami, spostrzeniami, usprawniany mechanizm polegajacy na tym zeby uczestnik mszy swietej wierzyl w boga i zeby wrocil za tydzien. a wraca dlatego co tydzien, bo istnieje pojecie grzechu i pojecie sumienia. jak popelnisz grzech to potem trzeba sie wyspowiadac, zeby oczyscic sumienie, bo jak nagrzeszysz to potem ciezko ci na sumieniu, glupio ci sie robi, nie umiesz zyc z tymi myslami, z tymi emocjami wytrzymac i dlatego chcesz sobie ulzyc psychicznie, emocjonalnie i idziesz do ksiedza=psychologa. i co dalej wierzycie w boga? jak wierzycie to powiem, ze dalej nie macie podstawowej wiedzy z zakresu psychologii. ludzie kazdy mechanizm psychologiczny da sie wytlumaczyc. i co wielka tajemnica wiara w boga? nie rozmieszajcie mnie. ale to z kolei nie wyjasnia czy bog na serio istnieje, bo go nie widac. i to jest to. ja tylko wytlumaczylem mechanizm wiary w boga, a nie dalem dowodu na istnienie w boga.

 

-- 19 sie 2011, 10:10 --

 

tu nie chodzi o boga. nie mylcie wiara=religia. wiara=odrzucenie wiedzy, tak powinno to wygladac. ludzie wola wierzyc niz sie wysilic i samemu sprawdzic zeby wiedziec, bo wiedza to informacja ze cos jest takie a takie, bo to sprawdzilismy na 100 roznych sposobow. wiedza to jest pewnosc, ktorej nie trzeba wiecej sprawdzac.

[Lord Cappuccino]

Parapsychologia to pseudonauka czyli stek bzdur.

Telekineza, czyli przesuwanie przedmiotów siłą umysłu, która jest przedmiotem badań parapsychologii to stek bzdur.

Religia to stek bzdur i wynik myślenia religijnego, myślenia magicznego. Wiara jest kwestią indywidualną. Przypominam, że wiara =/= religia.

Psychologia jest nauką, która ma za zadanie badać zjawiska psychiczne, procesy kognitywne i zachowanie człowieka.

 

 

Psychoterapia sensu stricto jest metodą z wyboru w leczeniu zaburzeń nerwicowych (obecnie klasyfikowanych jako zaburzenia lękowe) i zaburzeń osobowości. Pomoc psychospołeczna jest to "pomaganie" – tam gdzie nie ma zdefiniowanej (wg ICD-10 i DSM-IV) choroby ani zaburzenia, ale jednak pacjent potrzebuje czyjejś pomocy.

 

Nie ma nigdzie mowy o tym, że psychoterapia jest metodą pierwszego rzutu w przypadku psychoz (np. schizofrenii), zaburzeń afektywnych czy chorób o podłożu organicznym. Tu podstawą jest leczenie farmakologiczne, a psychoterapia jest uzupełnieniem.

[Gość]

Co do Wiary, to nikt nie udowodnił, że Pan Bog istnieje, ale nikt też nie udowodnił, że nie istnieje.Myślę po swoim przypadku, że człowiek po utracie uczuć obojętnieje także religijnie, nie może "poczuć" jakichś uczuć wyższych, istnienia Boga i to przyczynia się do utraty Wiary.Już któryś raz wracamy do rozważań o Wierze.

 

Jeśli chodzi o mnie, to ostatecznie mam zażywać:

300mg sertraliny (zotral)

4mg reboksetyny(edronax)

15 mg olanzapiny (zolafren)

100 mg kwetiapiny (seroqel)

Wiem, że to strasznie dużo, ale nie mogę spać, a antydepresanty jeszcze dodatkowo to pogarszają. Poza tym ordynator twierdzi, że olanzapina i kwetiapina mają u mnie znaczenie terapeutyczne.Podobno tak duże dawki leków są tylko przejściowo i jak mi sie unormuje sen, to zaczniemy schodzić...oby!

 

-- 19 sie 2011, 21:46 --

 

Aha, edronaxy biorę jednak 10 mg

[zawilinski]

znacie jakis specyfik co pomoglby na motywacje zeby moc uczyc sie? mam inz, ale nie trafilem z kierunkiem. jaki kierunek radzicie studiow czy policealne zrobic zeby moc znalezc prace w wiekszosci miast a potem moc awansowac?

 

-- 20 sie 2011, 08:41 --

 

brak uczuc pracujesz czy cie wywalili?

[Nel]

jak to jest z tym waszym nic nieczuciem...kiedy czytasz ze w szpitalu skona£o niemowle zakatowane przez pijanego ojczyma nic nie czujecie,jest wam to obojetne zupe£nie? Ja czuje sama rozpacz, sama ja sobie wyszukuje,ale iskierki usmiechu czasem tez na u£amek sekundy,jestem zupe£nie inna niz by£am,ale nie moge powiedziec ze nic nie czuje,choc czasami wola£abym...moze nie wiem o co prosze...

[Gość]

brak uczuć, Wiem co to naspeedowanie fizyczne o którym piszesz, przy totalnej niechęci psychicznej do wszystkiego. Spróbuj może Anafranil. U mnie na to sprawdza się rewelacyjnie. Napędza i tak i tak.

[*Monika*]

zawilinski, może coś z ekonomią? rachunkowość może?

Jesteś raczej umysłem ścisłym czy humanistycznym?

A co Cię interesuje?

[Gość]

No ja niestety mogę czytać o śmierci dziecka, o obozach koncentracyjnych i nic nie czuję...chociaż jak mi jedna facetka wczoraj opowiadała o śmierci syna to miałam ciary na całych plecach, chociaż emocjonalnie chyba nic nie czułam. Ale się ucieszyłam, że w ogóle reaguję na takie nieszczęście. Ja w ogóle wyglądam raczej na bardzo empatyczną osobę, jestem wyczulona na ludzką krzywdę, cierpienie, staram się pomagać innym osobom, więc to chyba świadczy, że ja te uczucia gdzieś mam, tylko ich nie odczuwam.

Zawiliński, polecam kierunki techniczne. Po nich nie ma większych problemów ze znalezieniem pracy. Ekonomia też sie wydaje niegłupia. Albo języki. A co Ciebie interesuje? Mi jest niezwykle ciężko zmusić się do jakiejkolwiek nauki i męczy mnie myślenie:( a kiedyś uwielbiałam się uczyć - było to wręcz moim hobby.

[natrętek]

Jak po kierunkach technicznych nie ma większych problemów ze znalezieniem pracy, to nie wyobrażam sobie jak jest po innych. Ja już od ponad pół roku staram się o pracę w zawodzie i nie zostałem zaproszony na żadną rozmowę kwalifikacyjną, pomimo 2 letniego doświadczenia zwodowego w biurze projektowym. To świadczy o tym, ze albo ja jestem jakimś nieudacznikiem, albo rzeczywiście szeroko rozpowszechniane przekonania o tym, że w Polsce po studiach technicznych nie ma większych problemów ze znalezieniem pracy można włozyć między bajki.