Skocz do zawartości
Nerwica.com

SSRI-temat ogólny


BirdyNamNam

Rekomendowane odpowiedzi

ja myślę że na te bóle duży wpływ ma praca którą wykonujemy. Ja po tych lekach mogę pracować jak wół i nie czuję żadnego zmęczenia ale to zasługa serotoniny....

Nie sądzę aby te bóle stawów miały jakiś bezpośredni związek ze skutkami ubocznymi.

 

Człowiek po tych lekach czuję się silniejszy. Ja jak biorę te leki(CitaBax) to czuję się jakbym chodził po księżycu( taki lekki się zrobiłem) i pracować mogę bardzo długo bez większego zmęczenia. Myślę że to praca jest odpowiedzialna za te bóle stawów.

 

[Dodane po edycji:]

 

a zresztą nie wiem może rzeczywiście te leki działają niekorzystnie na stawy...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

fatalnie.ostatnio kolega z innego wątku użyl sformuowania "kiszony ogór"-i tak się teraz czuję-jestem oglupionym,roztargnionym,nie mogącym się na niczym skupić kiszonym ogórem.czy to chwilowe czy już na zawsze?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam pytanie, czy wszystkie leki z grupy SSRI mają ten skutek uboczny, że osłabiają popęd seksualny? Przez parę lat brałam Zotral, przez który nie czułam nic. Od paru miesięcy, po uprzedniej konsultacji z moją lekarką postanowiłam go odstawić, ale chyba niestety bez leków się w moim przypadku nie obędzie..Lekarka powiedziała mi, że jeśli będzie trzeba wrócić do leków to dopasujemy taki, ażeby nie zmniejszał popędu, ale zastanawiam się czy jest to w ogóle możliwe. Dodam, że jestem dziewczyną ;]

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam pytanie, czy wszystkie leki z grupy SSRI mają ten skutek uboczny, że osłabiają popęd seksualny? Przez parę lat brałam Zotral, przez który nie czułam nic. Od paru miesięcy, po uprzedniej konsultacji z moją lekarką postanowiłam go odstawić, ale chyba niestety bez leków się w moim przypadku nie obędzie..Lekarka powiedziała mi, że jeśli będzie trzeba wrócić do leków to dopasujemy taki, ażeby nie zmniejszał popędu, ale zastanawiam się czy jest to w ogóle możliwe. Dodam, że jestem dziewczyną ;]

 

 

Jest mala grupa lekow antydepresyjnych, ktore wplywaja dobrze na sfere seksualna lub przynajmniej nie zabuzaja jej w odczuwalnym stopniu.

 

Sa to:

- trittico cr,

- lerivon,

- leki dopaminowe (welbutrin, ropinirol),

 

i pewnie pare innych. Faktem jest jednak, ze wiekszosc lekarstw przeciwdepresyjnych oslabia poped. Czasami udaje sie dobrac leki tak, zeby bylo ok.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a ja mam pytanie inne...

po jakim czasie brania np. ssri lub/i neuroleptykow mozna oczekiwac tego zmniejszenia popedu?

A to możliwe żeby bylo zwiekszenie?

 

 

Zmiana biochemi w mozgu zajmuje do miesiaca - po takim czasie leki zwykle sie rozkrecaja i wtedy mozna sie spodziewac

zmian w potencji.

 

Czy mozliwy jest wzrost ? patrz kilka postow wyzej :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja teraz też jestem sama, a jednak nie chciałabym znów mieć podobnych problemów. Jestem młoda i chcę normalnie żyć.

 

 

Tak - to bardzo dobrze. I uważam, że zamykanie się w sobie i oddzielanie od świata, sztuczne zaniżanie swoich emocji i potrzeb to nic dobrego, nawet jeżeli w danej chwili wygodne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

didol, namiestnik mniej wiecej dal odpowiedz dlaczego.....

 

Mi się wydaje, że chęć by mieć zerowe libido nie jest normalna. Ale może być wygodna. Sam byłem w takiej sytuacji, że byłem... właśnie sam. I było to dla mnie bardzo wygodne by mieć jak najmniejsze.

 

a normalnie i tak nie bede zyla szybko (jesli w ogole) więc po co sie meczyc

 

ale znajac zycie to u mnie moga wystapic wszystkie skutki uboczne oprocz tego :lol:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam, mam takie trochę dziwne pytanie, mam nadzieję jednak że udzielicie mi jakiejś odpowiedzi :P

 

Otóż od jakiegoś czasu biorę SSRI na agorafobię, poprawiło mi się bardzo w niektórych sytuacjach, np. kiedyś nie mogłem przebywać na otwartych przestrzeniach a teraz jest to dla mnie normalne..

 

I tu jest moje pytanie, bo mam jeszcze jedną sytuację w której nie wiem jakbym się zachował nawet teraz biorąc te leki bo jej obawiałem się znacznie bardziej niż tamtych które mi przeszły jak na razie, a więc pytanie jest czy skoro takie leki działają na mnie w sytuacjach X i Y tzn. lęk się nie pojawia to będą też działać w sytuacji Z (tu lęk zanim zacząłem brać leki był duuuuużo większy niż w sytuacjach X i Y) .. Jaki jest mechanizm działania tych tabletek? Hamują lęk czy jak? Czy wystarczy po prostu zwiększyć dawkę (oczywiście po wcześniejszej konsultacji z lekarzem) i wtedy wszystko będzie ok nawet w tej sytuacji trudniejszej dla mnie czy może zdarzyć się tak że w tej określonej sytuacji te tabletki pomimo że działają w innych sytuacjach nie będą działać?

 

 

Przepraszam, że tak pokręciłem ale mam nadzieję że wiecie co mam na myśli, proszę o pomoc, pozdrawiam! :D

 

Jest to dla mnie bardzo ważne :)

 

[Dodane po edycji:]

 

up

 

[Dodane po edycji:]

 

up

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie bierz Tramadolu przy kuracji SSRI. Tramadol to bardzo bliski ''kuzyn'' Wenlafaksyny, działa jak SNRI o działaniu przeciwbólowym. Rozpierdzieli ci cała kurację antydepresantami.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Napierw moze sproboj zwiekszyc sawke,to powinno pomoc,ale moze sie zdarzyc tez tak jak piszesz,ze dany lek usuwa objawy X , Y,a na objaw Z juz np. dany lek nie zadziala.Trzeba to niestety sprawdzic na sobie,bo nikt Tobie tutaj nie powie,czy zwieksz. dawki pomoze,bo kazdy jest inny i moze inaczej reagowac na dany lek.

O ile nie pomoze,a dany objaw bardzo nam doskwiera,wtedy zmienia sie lek.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hmm ja odkąd biorę leki strasznie schudłam. To prawda, wcześniej zajadałam swoje smutki, no i szło mi w biodra. Odkąd biorę Depralin z 75kg zeszłam na 65kg (w ok.2,5 miesiąca) - ludzie jak mnie widzą ciągle powtarzają jak zeszczuplałam i do tej pory nie miałam pojęcia w czym leżała przyczyna. Poza tym kiedy teraz mam zły humor nie mam ochoty na słodycze, rozładowuje emocję tańcząc lub skacząc do Stepmanii. Pamiętam, że zanim zaczęłam brać leki naczytałam się jak ludzie tyją po antydepresantach, aż zaczęłam się zastanawiać czemu u mnie jest na odwrót, oczywiście pierwsza myśl to to, że nawet w takim przypadku muszę odstawać od normy, poprzedzone palnięciem się w łepetynę ;)

 

Poza tym odkąd zaczęłam brać leki nauczyłam się niesamowicie smacznie gotować - rozpieszczam moją mamę i sąsiadki, a jakie robię desery i ciasteczka hoho, a co najważniejsze nie jem już dla poprawienia nastroju tylko dla smakowania dania. Wiem, że kiedyś odstawię leki, ale zmiana stylu życia już się u mnie dokonała, więc nie będę miała powodów do wracania do starych nawyków :)

 

Ale spokojny sen mi jednak nie wrócił - znaczy wrócił na czas brania Depakine, który sama odstawiłam- więc może tak: artykuł fajny, ale chyba nie wpasowuje się w niego tak jakbym chciała ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×