Samookaleczenia.

[BladzacyAniolek]

Każdy pisał w jaki sposób to robi, więc i ja napisałam. :/

[Gość]

BladzacyAniolek, nie przejmuj się, przecież trzeba by było skasować cały wątek. A jak komuś przyjdzie do głowy pociąć się żyletką, przypalić się papierosem

[Gość]

A ja zawsze czulam,że wlasnie intensywny ból pomaga.

Czy można nazwac autoagresją bicie sie po nodze gumowym pingwinem dla niemowląt?

No bez przesady.

 

Okaleczacie się z zasady,dla samego faktu by można to bylo opisac na forum?

[BladzacyAniolek]

Dzięki coma.

Przypalanie papierosem ma jedną wadę, nie ma krwi. :/ A mnie osobiście widok krwi daje ulgę. Więc ten sposób wykorzystuję w ostateczności, gdy nie mam żyletek albo igły.

[Gość]

Okaleczacie się z zasady,dla samego faktu by można to bylo opisac na forum?

 

jeszcze po to, żeby sobie zrobić słitaśną emo focię

[Gość]

tia.

bomba -idę założyć wątek o nakluwaniu sie flamastrem-też nie boli,no i jest zmywalne.

[Korba]

ten wątek jest o samookaleczeniach, ale lepiej aby nie brzmiał jak kącik porad słuchajcie.

nie chodzi o to, aby nie pisać, ale aby to pisać w odpowiedniej formie.

co innego napisać "znowu to zrobiłam, nie wytrzymałam, potrzebowałam tej ulgi jaką to przynosi", a co innego pisać "gdy się to robi w sposób X to nie ma śladów, a gdy się to robi w sposób Y to jest dużo krwi" itd. rozumiecie o co mi chodzi?

[BladzacyAniolek]

Teraz będą na mnie najeżdżać. :/ Heh. Ok. Już się nie udzielam. :/

Przepraszam wszystkich za swojego posta.

[linka]

BladzacyAniolek, tia tupnij nóżką jeszcze...no przecież Korba, wyraźnie napisała o co chodzi......niestety okaleczanie się jest "zaraźliwe" jeśli ktoś ma takie predyspozycje to opisywanie...mówienie o tym.....itd zachęca, przynosi wizję ukojenia...a chyba nie o to dokładnie tutaj idzie......

To tak jaky w temacie o alkoholizmie dawać rady gdzie pochowa butelki żeby nikt nie widział....

[BladzacyAniolek]

już tupnęłam. od razu lepiej się zrobiło.

[Gość]

Linka ma rację, aczkolwiek to nie twoja wina, że znowu to zrobiłem... po prostu ciężko uspokoić mi się inaczej...

[Gość]

nie chcę bólu tylko chcę poczuć ulgę,nie wiem co mam robić ,wariuje

[BladzacyAniolek]

kasiątko witaj w tej samej drużenie, ja też już powoli wariuję.

 

[Dodane po edycji:]

 

A ja dzisiaj znowu to zrobiłam.

[Gość]

Dzisiaj zadzwoniła do mnie siostra z pretensjami... gdy było po rozmowie wyciągnąłem żyletkę... znowu...

[nieidealna]

wczoraj wróciło. podobało mi się nawet. będę zwiększać 'partiami'. było delikatnie. zaraz znów muszę. co ja w tym widzę.? sama nie wiem.

[Gość]

wczoraj wróciło. podobało mi się nawet. będę zwiększać 'partiami'. było delikatnie. zaraz znów muszę. co ja w tym widzę.? sama nie wiem.

 

czy tylko ja,głupia, tego nie planuję?

nigdy nie mam tak: "w poniedziałek o 15 sie pociacham, we wtorek o 11 poprawie, w środę zaś użyję czegoś innego żeby ładniej wyglądało"....

i nigdy też mi się to nie podobało..

[Gość]

nieidealna robisz to, bo jest ci ciężko, czy faktycznie to ci się podoba?

Ja osobiście uzależniłem się od tego, nie dlatego, że to jest "fajne", na topie, czy jeszcze coś...

Nie potrafię wyciszyć się u psychologa, nie potrafię zająć się czymś co mnie uspokoi, dopiero wtedy kiedy to robię wszystkie problemy odchodzą na bok...

[Gość]

róbmy to, bo jest fajnie, róbmy to żeby inni wiedzieli, planujmy to, wybierajmy starannie narzędzia oraz miejsca zbrodni...

 

 

[Gość]

I czy to coś da?... Czy ludzie faktycznie zwrócą na Ciebie uwagę, czy wręcz przeciwnie?... Jeśli jest to wołanie o pomoc, to co pozostanie kiedy ta pomoc odbije się echem?....

[Gość]

to była jedna wielka ironia..

[Gość]

Ironia która idzie w dwie strony... wczoraj przyznałbym Ci rację...

[Gość]

a dziś? już nie?

[Gość]

Paradoks... dzisiaj uważam, ze to złe i następnym razem tego nie zrobię Tylko ciężko wyrzucić te żyletki...

[Gość]

następnym razem tego nie zrobię

 

ja

 

wyrzucić żyletki to nie sztuka. sztuką jest nie sięgać już po następne..

[Gość]

eh... gdyby tylko czasy były łatwiejsze...