Skocz do zawartości
Nerwica.com

Samookaleczenia.


Samara

Rekomendowane odpowiedzi

Lady Em., A mnie opieprzałaś wczoraj :P.

Wara od żyletek, kuchenniaka, czy innych ostrych badziewi, BO TO DEBILNY SPOSÓB ODREAGOWANIA EMOCJI.

Nikogo tu nie opieprzam, ale bardziej proszę, zostawcie ostrza do celów jakich zostały stworzone, (czyli nie do cięcia się).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Lady Em., Ja nawet nie zacząłem, chciałem bardziej sprawdzić czy to faktycznie daje tą "ulgę", gówno daje, narobienie sobie sznyt, i ból ran ciętych. naprawdę, nie warto .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Lady Em., Vett, Miałyście taką potrzebę,mogę to zrozumieć, ale mi nikt nie powie że to dobry sposób na odreagowanie emocji, nie jest dobry, jest głupi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

arhol, masz rację, to jest raczej głupi sposób na odreagowanie.

Ale co my za to możemy... :roll: Aczkolwiek się staramy, mi się udaje już od poniedziałku :yeah:

 

Ja mam od dziecka głupią potrzebę skubania czegoś. Wszystko co mam, rany czy cokolwiek, muszę poskubać. Potem mam straszne blizny, a po tym samookaleczaniu się już w ogóle... :evil:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

I tak już mam....

Ale nie mogę. Mój chłopak na 100% by to zobaczył. I tak jest wyczulony na wszelkie moje takie zachowania, jak np. dotykanie noży, i mi zabiera, pilnuje etc...

Dlaczego sądzisz, że lepsze jest pocięcie niż płacz?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rozumiem, o co chodzi. Kiedyś nie miałam problemów, żeby krzyczeć, płakać i się rzucać, a ostatnio jest mi, nie wiem, głupio? Od jakiegoś czasu czuję, że mi nie wypada, może dlatego znalazłam sobie inne ujście :mhm: Nie cierpię płakać, czuję się wtedy rozhisteryzowaną panienką ...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a mi właśnie czasem płacz nie daje tej właściwej ulgi. Kiedyś tak było, ale teraz już mi to nie wystarcza... Nagle taka mała myśl.. I masz :(

Poza tym ostatnio jakby trudno mi płakać. Nie mam jak tego "wywołać". Czasem mam ochotę beczeć a nawet jedna łza nie poleci.

Może to już dno dna? :bezradny:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jezu z płaczem mam identycznie!!

ale jesli juz sie pojawi to czuje mega ulgę...

zwykle placze po alkoholu i wtedy zaczynam wspominac wszystkie momenty, w ktorych chcialo mi sie plakac ale tego nie bylam w stanie zrobic, żeby płakać jak najdłużej i poczuć ulgę..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×