Skocz do zawartości
Nerwica.com

Samookaleczenia.


Samara

Rekomendowane odpowiedzi

Ja nie mogę płakać ale są momenty (żad kie) że wybucham a wtedy końca nie widać, czara kielicha się przelewa. Jak zacznę rano to skończę wieczorem z wycieńczenia ale nie zawsze jest ulga bo jeśli nikt tego nie zauważy, nie wygadam się i nic nie osiągnę w ten sposób to nic pozytywnego z tego nie wychodzi. Płaczę samotnie do poduszki bo uważam że to dno dna bo nie dość że jestem słaba to jeszcze sama upokarzam się w ten sposób dlatego skutecznie udaje mi się to ukryć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Helvetti, Nie dziwię się twojemu chłopakowi, też bym się martwił.

Jeżeli już musicie się wyładować, to już lepiej płakać,nie powoduje to bólu fizycznego, i zbędnych ran.

 

Jakbym miał możliwość, to każdą bym tłukł po łapach, gdyby sięgała po żyletke, czy inne gówno, by się ciąć.

I to nie na złość, czy żeby was "upokorzyć", ale dla waszego dobra.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

arhol, to szkoda że nie było Cię pod prysznicem ze mną dziś :P, to byś mnie stłukł :oops:

Ale tylko sobie przejechałam po ręce, nic sobie nie zrobiłam, jest tylko lekki czerwony ślad...

Ledwo się powstrzymałam... Już mam etap gadania samej do siebie że nie mogę, że nie warto... Takie głupie przekonywanie samej siebie...

Rodzice znów się pokłócili, mam tego dosyć, ich kłótni, wrzasków, awantur. Potem ja na tym cierpię z siostrą!

Nie wiem, od czasu próby samobójczej był spokój, jakiś miesiąc, a tu znów :why:

Teraz siedzę u chłopaka w domu i będę siedzieć co najmniej do jutra, nie wiem co przeżywa moja siostra, pewnie matka znów się wydziera z byle powodu, ja pier dole :hide:

Nie daję już sobie z tym wszystkim rady...

Jak nie potrafię rozładować emocji zawsze robię sobie krzywdę. I nic na to nie poradzę... :bezradny:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Lady Em., A no wiedz, żebym w łapę palnął :<, albo zabrał ci całe żelastwo.

Cholera, wiem że ci ciężko,ale kurde, sam nie wiem....

Czasem sam ze sobą czasem ledwo co wyrabiam.

Btw,przy złych emocjach, ja haratam biurko :< mebel, to mebel, zawsze można wywalić i kupić nowy.

 

Polecam, zamiast chlastać siebie,już lepiej potnijcie biurko,czy inne badziewie pod ręką.

 

NIE SIEBIE do diabła :<.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

arhol, staramy się, staramy...

Ja z tym gadaniem do siebie dziś chyba zwariowałam, ale pomogło w pewnym stopniu :oops:

Pomaga mi też trochę w rozładowywaniu emocji śpiew...

Jak ja bym chciała te wszystkie emocje przelać na jakąś płytę, żeby potem jej słuchać i słuchać w gorsze dni...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziś zajrzałam do kosza na śmieci i zobaczyłam horror, zaschnięte bandaże, kawałki skóry, normalnie koszmar :hide: zdałam też sobie sprawę, że leżę w zakrwawionym prześcieradle od kilku dni, od tej pory mam dosyć na jakiś czas :shock::-| żyletki znalazły się w koszu obok bandaży 8)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

idle, no, super, krok do przodu :great:

Ja za to przy okazji mojej cudownej towarzyszącej mi wciąż depresji nawet nie mam siły nic sobie zrobić. Dopiero jak wstanę. Ale zazwyczaj nie mogę, bo łóżko mnie wsysa i jakoś tak patrzę w ścianę i płaczę z bezsilności nad moją marną istotą.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sama robię tak od jakieogś czasu. Trudno to przerwać. i tak chciałam się Was zapytać

Czy lekkie(tylko tak przejeżdzam raz by krew się pojawiła) samookaleczenie się wielokrotnie TĄ SAMĄ zyletką moze prowadzic do zakażeń, nawet jesli przed kazdym razem przemyje ją wodą? Jesli tak, jak unikac zakażeń? Nie chcę wylądowac z jeszcez gorszą chorobą, niż nerwica.

 

Wybaczcie, ale nie miałam się kogo zapytać, a Wam mogę zaufać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Narzędzia, którymi się tniecie, powinny wylądować w koszu, by nie zadawać sobie zbędnego bólu.

jeżeli już, to lepiej zachować zasady higieny jak mówi GregoryHouse, , ale tak czy siak,żelastwo do kosza :<.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Narzędzia, którymi się tniecie, powinny wylądować w koszu, by nie zadawać sobie zbędnego bólu.

 

Kto tnie się ten wie, czy ból jest zbędny czy niezbędny. Czasem tylko przez cięcie się można coś poczuc. Dla mnie osbiście ból psychiczny jest cięższy od fizycznego...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Droga Samaro,

Powinnaś zdać sobie sprawę, że problemy z samookaleczaniem się dotyczą wielu osób. Sama borykam się z tym od kilku lat, rzeczywiście podłożem tego może byc zarówno trudne, traumatyczne dzieciństwo jak i niska samoocena, w moim przypadku rownież to, że cierpie na borderline. Bardzo długo czasu ciełam się nozyczkami były to zadrapania do krwi, lecz blizny nie były bardzo widocznie i goiły się szybko, kilka lat pozniej gdy moje skłonności autodestrukcyjne się nasiliły i wykryto u mnie bdp zaczęłam się ciąć zyletką, blizny są okropne, wstydze się chodzić w bluzkach z krótkim rękawem, mam dwie blizny na obu nadgarstkach po probach samobójczych - są to widoczne i duże bliznowce, teraz bardzo żałuję tego i staram się nie ciąć są chwile, gdy naprawdę chcę to zrobić ale powstrzymuję się i np idę zapalic papierosa. Jeżeli twoim jedynym problemem jest samookaleczanie, proszę zgłoś się do psychologa, im szybciej tym lepiej a na pewno to ci nie zaszkodzi a moze pomoc, jezeli jednak nie bedziesz z tego zadowolona mozesz wybrac inny rodzaj terapii np, terapię grupową. Pozdrawiam serdecznie Rose. ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

missgrabelinka, leczysz się na zaburzenia odżywania?

Niby mam bulimię. Biorę fluoksetynę, ale gówno mi to daje od czasu kiedy biorę dodatkowo chloroprotixen.

Tzn walczę z apetytem... "Tak bym sobie zjadła to, tamto, sramto...". Od około 2 miesięcy nie rzygam, ale wcale nie jest mi z tym lepiej. Nie mogę na siebie patrzec w lustrze :why:

 

-- 13 mar 2012, 20:53 --

 

Presja znowu mnie zmusiła do zrobienia czegoś sobie...

Możesz rozwinąc swoją myśl? Bo czuje się winna... :zonk:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×