Skocz do zawartości
Nerwica.com

wpływ ipmrezowania na samopoczucie


wieslawpas

Rekomendowane odpowiedzi

Różnie bywa. Ogólnie badania pokazują, że kontakt towarzyski jest jednym z ważniejszych czynników dla dobrego samopoczucia. Ale to bardzo zależy od człowieka. Ja sama naprawiłam sobie życie, jak przestałam się udzielać towarzysko. Po prostu imprezy wprowadzały straszny zamęt. Ale znam też osoby, które dopiero z takim trybem życia zaczęły odczuwać radość, bo przestały myśleć nad sobą i swoim życiem tak bardzo. Wydaje mi się, że strasznie dużo zależy od problemu, jaki się ma. Jeśli cierpisz, bo brakuje Ci poczucia bezpieczeństwa i kontroli, imprezy pogorszą sprawę. Jeśli masz wszystko pod kontrolą, ale nie możesz odpuścić na chwilę, to jest niezłe rozwiązanie ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Owszem imprezy jak najbardziej ale bez alkoholu. Po pierwsze będąc w towarzystwie zapominamy o swoich problemach, nie męczą nas tak bardzo natręctwa, to wiąże się z tym że nie koncentrujemy się tylko na sobie ale i na innych. Jak jestem w towarzystwie rzadko miewam natrętne myśli i rzadko dokonuje rytuałów, to pewnie się wiążę też z tym że co inni powiedzą gdy zobaczą moje nienaturalne zachowanie. Alkohol stanowcze nie..czemu? Jak to już ktoś wcześniej powiedział, że podczas picia owszem czujemy się fajnie, ale to co czujemy na drugi dzień to jest już nie fajne. I nie mam na myśli tylko kaca. Zauważyłem, że podczas kaca natrętne myśli uderzają ze zdwojoną siłą. Dzięki temu piję z umiarem :) W każdym bądź razie nerwicowcom alkohol nie służy. To może i lepiej bo bylibyśmy alkoholikami :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tylko jak na trzeźwo jak wśród tylu ludzi człowiek od razu na samą myśl się robi spięty, jak się w takim stanie dobrze bawić?

 

Puść to... tańcz jak Ci się podoba. Przeważnie ludzie myślą o tym - co inni pomyślą jak mnie zobaczą w tańcu, co o mnie powiedzą, jaka opinie sobie o mnie wyrobią..... - a co mnie to kurczaki obchodzi?? Jakie to ma znaczeni dla mnie??

Baw się tak jak chcesz i nie zwracaj uwagi na to czy ktoś patrzy czy nie - tylko próbując się przekonasz. Najlepiej idź tam gdzie nikt Cię nie zna.

Tak na prawdę nikt Cie nie ocenia - tylko Ty sam siebie oceniasz. Zawsze tańczysz tak jak potrafisz i zawsze tańczysz najlepiej jak potrafisz. Nie możesz tańczyć lepiej niż pozwalają na to Twoje umiejętności. Możesz jedynie wyobrażać sobie - fantazjować na temat tego – co by było gdyby….

W najprostszej postaci - pier...l to i baw sie ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kiedy jestem duszą towarzystwa podczas imprezy (co bywa rzadko, ale jednak), to wydaje mi się, że znajomi mają mi później to za złe. Poruszam czasem ambitne tematy, lubię dyskusje i je prowokuję. Troszkę jestem mądrala, dlatego tym bardziej odnalezienie aktywnych słuchaczy mnie cieszy.

Zawsze kiedy szczęśliwa wracam do domu, to rano budzę się z wyrzutami sumienia i analizuję co mogłam zrobić źle...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przez dwa dni wyniuchałem 1,5 grama amfy + 2700 mg trama + troche zioła . W dzień uspokojony , w nocy sen gladki , na trzeci dzień zwiekszone poty( tyle tylko). To żem se poimprezował , nawet babę nabrałem ,że nic nie brałem , i mówię bez ironi to jest mój umiar , nie może być ani za mało , ani za dużo. Mam na jakis czas dość siermiężnych imprez i ich póżniejszego wpływu,,,

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a amfe to kupę lat temu,,, i nie zamierzam prędko powtórzyć.

 

A co Cię skłoniło do odświeżenia znajomości z władkiem? Chcica czy po prostu się okazja pojawiła i skorzystałeś?

 

a dzisiaj lęki już od rana

 

Ach te psychozy amfetaminowe....brrr coś strasznego. Najgorsze wspomnienia o nich skutecznie trzymają mnie od tego gówna od kilku dobrych lat.

2700 mg trama...

Cóż to takiego? Chodzi o tramal?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Owszem imprezy jak najbardziej ale bez alkoholu. Po pierwsze będąc w towarzystwie zapominamy o swoich problemach, nie męczą nas tak bardzo natręctwa, to wiąże się z tym że nie koncentrujemy się tylko na sobie ale i na innych. Jak jestem w towarzystwie rzadko miewam natrętne myśli i rzadko dokonuje rytuałów, to pewnie się wiążę też z tym że co inni powiedzą gdy zobaczą moje nienaturalne zachowanie. Alkohol stanowcze nie..czemu? Jak to już ktoś wcześniej powiedział, że podczas picia owszem czujemy się fajnie, ale to co czujemy na drugi dzień to jest już nie fajne. I nie mam na myśli tylko kaca. Zauważyłem, że podczas kaca natrętne myśli uderzają ze zdwojoną siłą. Dzięki temu piję z umiarem :) W każdym bądź razie nerwicowcom alkohol nie służy. To może i lepiej bo bylibyśmy alkoholikami :D

Zgadzam się w całości, dodam też, że na mnie koszmarnie też wpływa zawalanie całej nocy.... ale może to kwestia wieku, 10 lat temu było inaczej ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ale może to kwestia wieku, 10 lat temu było inaczej ;)

 

Oczywiście, że kwestia wieku. Ja w wieku nastu lat (do dwudziestu paru) bardzo szybko sobie radziłem z kacem, zwałą i ogólnie ze wszystkimi konsekwencjami melanży (nawet tych parodniowych). Wystarczyło trochę pospać, zjeść coś i człowiek w pół dnia był wystarczająco zregenerowany, aby mieć siły na inne rzeczy. Niestety, wszystko do czasu. Ostatnie grubsze imprezki miałem co prawda parę lat przed 30-stką, ale już wtedy zauważyłem, że dojście do siebie (psychiczne i fizyczne) zajmuje znacznie więcej czasu niż za gówniarza.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja w sylwestra jak się nawaliłem włada i schlałem do nieprzytomnego to potem kilka tygodni nie mogłem się pozbierać ;/ A mało tego, że jeszcze na paroksetynie byłem ;d Nigdy więcej już tak grubo nie chce bo nawet z imprezy nic nie miałem... a potem to czułem się jak chodzący trup.

 

Teraz w weekend trochę popiłem bo od piątku już delikatnie, w sobote mocniej i wczoraj też no i dzisiaj trochę mną rzucało ale to przez to, że ostatnie kilka dni nerwica trochę mi się załączyła bo bywa tak, że na kacu czuje się świetnie ale to wtedy gdy nerwica jest w fazie uśpienia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja wiem co mi wolno a czego nie i jak się czuć dobrze, tyle że nie zawsze mi to wychodzi. W ostrej fazie choroby przez 8 miesięcy nie wypiłam nawet kropli alkoholu, pilnowałam się - jadłam rozsądnie i zdrowo, uprawiałam dużo sportu, wysypiałam się, często stosowałam techniki relaksacji, prowadziłam dziennik i powiem, że wtedy czułam się świetnie :)

 

Teraz jest różnie, ostatni nawrót, taki chamski, miałam właśnie po bardzo bardzo grubej imprezie i nie życzę sobie tego więcej. Jakby mi ktoś zagwarantował, że nigdy nie będę chora jeśli nie tknę alkoholu to byłby najwspanialszy dzień mojego życia ......

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×