Skocz do zawartości
Nerwica.com

Witam Wszystkich Forumowiczów :))


darkfairy

Rekomendowane odpowiedzi

Witam Wszystkich !

Zaglądam na to forum od ok. 2 lat ale w końcu zdecydowałam się zarejestrować. Często zdarzało mi się czytać Wasze wypowiedzi, porady, problemy, smutki, objawy chorób itd. Czasami miałam ogromną ochotę coś odpisać, dodać cos od siebie ale jakoś brakowało tego impulsu. Choruję na nerwicę lękową od wielu lat. Można powiedzieć, że od dzieciństwa, podejrzewam, że od pewnego, przełomowego (i chyba traumatycznego)momentu w moim życiu. Miałam wówczas 6 lat i choć pozornie nic mi nie było, po jakimś czasie zaczęłam odczuwać potwornie silne bóle brzucha. Lekarze badali mnie na dziesiątki różnych chorób i wszystkie badania wychodziły w porządku. Męczyłam się z tym wiele lat, aż w końcu sama zaczęłam dociekać co mi jest. Jakieś 6 lat temu usłyszałam, że jest to psychosomatyczny objaw nerwicy i muszę nauczyć się z tym żyć. Nieciekawa perspektywa ale cóż. Jednak prawdziwej intensyfikacji mojej nerwicy doznałam około 2 lat temu. Wówczas poza codziennymi bólami brzucha doszły ataki paniki. Uczucie, że umieram, walenie serca, oblewające mnie poty, ogólne roztrzęsienie i okropne myśli, że zwariowałam na dobre. W sumie teraz jest nieco lepiej, od 1,5 roku biorę regularnie leki. Jednak zauważyłam, że nerwica ma to do siebie, że lubi co raz się nasilać. Najgorsze jest to, że czasem starczy byle bzura, aby mnie całkowicie rozbiło, a czasem nawet nie wiem, czemu dostałam kolejnego ataku. Boje się, że umrę, że jestem chora, że umrą moi bliscy, a czasami boję się po prostu, nie wiem czego. Strach jednak jest tak silny, że mam wrażenie jakby za chwilę na dom miała spaść bomba. Mało co mi pomaga w takich stanach, jedynie (poza lekami) czytanie Waszych postów. Wtedy uspokajam się trochę i zdaję sobie po raz 100000 sprawę, że to TYLKO dolegliwość, przykra, natrętna ale nikt od niej nie umiera. Szkoda, że nie umiem sobie wbić na stałe do głowy tego faktu, codziennie jakby na nowo muszę to odkrywać, wmawiać sobie na siłę...

Pozdrawiam serdecznie i liczę na owocne i pomocne rozmowy. M. :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×