Skocz do zawartości
Nerwica.com

Pragnienie śmierci - odwaga czy tchórzostwo?


BlackOrchidea

Rekomendowane odpowiedzi

Witam,

Jaki jest Wasz stosunek do tego tematu? Czy jak ktoś chce się zabić, to jest po prostu zwykłym tchórzem, bo nie potrafi stawić czoła własnemu życiu? Czy może jednak jest człowiekiem odważnym, bo tylko taki człowiek potrafi zakończyć własną wegetację?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

BlackOrchidea, moim zdaniem tak postawione pytanie jest znacznym spłyceniem problemu i uproszczeniem. Ludzie są różni, ich życie także. Dla mnie samobójca jest osobą, która cierpi (cierpiała) i nie ma tu ani aktu odwagi, ani tchórzostwa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Miałem kiedyś mysli samobojcze, co dziwniejsze, miałem wtedy z 12lat (teraz mam 17) i nigdy nie podchodziłem do tego, jak do czegoś odrzydliwego, tchórzliwego. Powiem wam, że śmierc jako tako mnie fascynuje, zresztą jak wiele innych 'wyzszych' przeżyć, uczuć (zapomniałem fachowego słówka) jak Bóg (chociaz jestem niewierzący), swiadomy sen, medytacja itp.

Wiele myslałem o śmierci, nawet w temacie samobójstwa i jakos doszedłem do wniosku, że to całkiem dobra opcja na opuszczenie świata, może jako środkowy palec w kierunku postaci Śmierci z czarnym kapturem i kosą, a może po prostu jako władza nad samym soba, nad własnym życiem i własną śmiercią.

Jestem ścisłowcem (zaraz wyjasnie po co to ;p), mysle ekonomicznie, czasem może nawet troche nieludzko z tego powodu i uznałem, że lepiej nie ciągnąc czegoś co tylko przyniesie ból Tobie i bliskim i gdy będe już stary, to nie chcę by mnie pchano na wózku, zmieniano mi pieluchy i opiekowano się 24h dziennie, blokując życie bliskim i zakończe sam własne życie. Myślę, że koniec końców ta decyzja będzie najlepsza.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja sie całkowicie zgadzam z Marek77 ale...

usłyszałem kiedyś dialog podczas ogledzin skoczka z okna wierzowca :

jakaś baba - ile trzeba mieć odwagi żeby tak wyskoczyć z 12 pietra .

na to lekarz - to nie akt odwagi a tchórzostwa. Odwagą by było gdyby żył i stawił czoła problemom a nie uciakł w nicość.

Rózni ludzie i różne kregi społeczne spojrzą na to zagdanienie inaczej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witajcie,

Myślę, że pragnienie śmierci jest przejawem nie tyle tchórzostwa, co wyrazem totalnej bezsilności i bezradności wobec życia.

Oto ja: lat 35 (czyli moi rówieśnicy już dawno mają ustabilizowane życie rodzinne i zawodowe), mam pracę, której nie lubię i w której zarabiam zbyt mało, żeby się sama utrzymac, tkwię w toksycznym związku, który za chwilę się zakończy, nie mam dokąd pójsc, nie mam gdzie mieszkac, nie mam rodziny... Jestem bezsilna, bezradna i nie widzę nadziei, że będę mogła normalnie życ.

Czasami sobie myślę, jakie to jest dziwne: jest tak wielu chorych ludzi, którzy chcą się cieszyc życiem, a nie mogą, i jestem ja, zdrowa, a myślę o odebraniu sobie życia. Przykre to i przerażające zarazem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pragnienie śmierci jest po prostu objawem przebywania w dziwnym stanie, w którym nic nie wydaje się takim, jakim jest naprawdę: problemy są za duże, nadziei brak, dobija samotność itp. W takim stanie nie ma pojęcia ,,odwaga" / ,,tchórzostwo" - po prostu jest dylemat, czy można nadal żyć z tym bólem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pragnienie śmierci jest po prostu objawem przebywania w dziwnym stanie, w którym nic nie wydaje się takim, jakim jest naprawdę: problemy są za duże, nadziei brak, dobija samotność itp. W takim stanie nie ma pojęcia ,,odwaga" / ,,tchórzostwo" - po prostu jest dylemat, czy można nadal żyć z tym bólem.

Dobrze powiedziane!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dlaczego pytanie zaczynasz od skrajności Albo ...Albo ?? Poszukujesz jednoznacznej odpowiedzi na pytanie na które bardzo trudno odpowiedzieć . Każdy przypadek jest indywidualny . Moim zdaniem Akt odebrania sobie życia to ostatnia stacja gdy człowiek krzyczy "POMOCY"

A otoczenie nie reaguje , co ciekawe potem ludzie mówią "nic nie wiedziałem"-klapki na oczach .

 

Sam jeszcze parę miesięcy temu zaplanowałem że sobie odbiorę życie w urodziny w wieku 23 lat. Ale pytanie czy to coś zmieni ?Raczej nie.

Moi rodzice wybrali mi LO potem studia przez ten okres pracowałem na ich Budowie; a obecnie daje mi się do zrozumienia że mam się wynosić.Jedyne co robiłem to czytałem ogromne ilości książek; Czasem po 5 tygodniowo.

Zawsze marzyłem, o tym by wyjechać po prostu nie trawie tego kraju. Chciałem iść do Technikum ale mi nie pozwoli mam 23 lata ; nie byłem za granicą . Od paru dni mam dziewczynę ; urodzimy chciałem spędzić sam...ale mi nie pozwoliła mi na to . Dzięki niej spędziłem jedne z najfajniejszych urodzin. teraz chce sie zapisać na prawo jazdy i wyjechać z tego zadupia....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Allah, wtedy już to nie będzie miało dla Ciebie, żadnego znaczenia, bo już Cię nie będzie.

Mnie zastanawia rzecz taka, nie mam pracy, nie mam kasy, nie mam dziewczyny. Obecnie nie mam jakiegoś poczucia sensu życia.

Załóżmy, że miałbym te 3 rzeczy, może wtedy moje poczucie sensu by się zmieniło. Aczkolwiek, znam masę ludzie, którzy mają prace, kasę, dziewczyny, żony i też są nie szczęśliwi. W czym rzecz więc?

Chyba nie do końca o to tu chodzi... Może trzeba szczęście najpierw odnaleźć w sobie, a później dopasować te pozostałe "rzeczy" do swojego życia...

 

Pragnienie śmierci to dla mnie wołanie o pomoc. Ucieczka. Uciekają tchórze. Na pytanie z tematu odpowiadam - - w dużym uproszczeniu: tchórzostwo.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem Akt odebrania sobie życia to ostatnia stacja gdy człowiek krzyczy "POMOCY"

 

Zgadzam się z Twoja opinia ,sam to przerabiałem . Teraz z perspektywy czasu widzę ,że wystarczyło powstrzymać desperackie zapędy i zdobyć się na odwagę. Otworzyć się przed rodzina znajomymi ,zamiast ich odtrącać (błędniej myśląc ,że jest się dla nich piątym kołem u wozu )

Apel do wszystkich myślących o pozbawianiu się ,życia zabić się zdążycie ,najpierw spróbujcie żyć .

 

Myśl samobójcza to nic innego jak przekonanie o własnej bezużyteczności i braku sensu własnego życia ,myśl samobójcza to w 99% przypadków choroba ,nie niechęć do życia .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No jak już chce się ktoś zabijać, to mógłby przynajmniej do woja się zaciągnąć, nie wiem...do Afganistanu pojechać, oddać to życie ratując kogoś, za jakąś sprawę, cokolwiek....przynajmniej pożytek ze śmierci by zrobił........

 

Aczkolwiek i tak jestem pewna, że zawsze, ale to zawsze jest jakieś inne wyjście, być może w tej danej chwili ta osoba o tym nie wie... ale..to nie jest wyjście z sytuacji i już!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No jak już chce się ktoś zabijać, to mógłby przynajmniej do woja się zaciągnąć, nie wiem...do Afganistanu pojechać, oddać to życie ratując kogoś, za jakąś sprawę, cokolwiek....przynajmniej pożytek ze śmierci by zrobił........

 

mam nadzieje, że to ta twoja niepohamowana ironia

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Allah, koniecznie coś zmienić w życiu ,nie potrafię powiedzieć co ....bo każdy jest innym przypadkiem .

 

linka, Jak miałem jazdy i poskarżyłem się bliskiemu (mądremu) przyjacielowi ,że chce się zabić .

To mi powiedział ;

"nie pier*** ,nie marnuj życia ,jak już zupełnie Ci nie zależny to pomogę Ci skołować kałacha i dam listę kilku skurw**** ,skończysz w wiezieniu . Ale zrobisz przynajmniej coś dobrego dla innych "

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

linka, nie o to tu. przeczytałem kilka twoich komentarzy, więc wydawało mi się że akurat sprawa stanu człowieka który ma myśli s. jest dla Ciebie oczywista. Dla takiej osoby nawet najprostsza rzecz jest niewykonalna, ponad siły, wszystko jest bez sensu. chcesz umrzeć. a gdzie tam do pragmatycznego podejścia... wojska itp.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Być może, ja się na tym nie znam...w życiu nie miałam takich myśli....ale z drugiej strony wiele osób z ogromną starannością rzez wiele tygodni przygotowuje swoje samobójstwa....... :bezradny:

 

 

"nie pier*** ,nie marnuj życia ,jak już zupełnie Ci nie zależny to pomogę Ci skołować kałacha i dam listę kilku skurw**** ,skończysz w wiezieniu . Ale zrobisz przynajmniej coś dobrego dla innych "

True .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Allah, koniecznie coś zmienić w życiu ,nie potrafię powiedzieć co ....bo każdy jest innym przypadkiem .

 

linka, Jak miałem jazdy i poskarżyłem się bliskiemu (mądremu) przyjacielowi ,że chce się zabić .

To mi powiedział ;

"nie pier*** ,nie marnuj życia ,jak już zupełnie Ci nie zależny to pomogę Ci skołować kałacha i dam listę kilku skurw**** ,skończysz w wiezieniu . Ale zrobisz przynajmniej coś dobrego dla innych "

niby tak, ale ma to mocno egoistyczne brzmienie twojego kolegi. jeśli oczywiście traktować to poważnie, to zrobiłbyś mu przysługę, a później jeszcze bardziej męczyłby się w pierdlu. chyba, że tam byś zrobił seppuku.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×